On 2015-08-26 22:35, Liwiusz wrote:

> Może i sobie narzucił, to nieistotne, istotne jest, że narzucił tez
> innym (właścicielom) - bo jak rozumiem masz na myśli wyjątek, kiedy
> właścicielem jest "państwo" ("nakazodawca").

Nie - nie jest to wyjątek. Zasadniczo własciecielem większości terenow
publicznych na całym świecie jest państwo.

Jesteś oderwany od rzeczywistości. EOT,

Shrek

do góry

W dniu 2015-08-26 o 23:00, Budzik pisze:
> Użytkownik Liwiusz l...@b...tego.poczta.onet.pl ...
>
>>>>>> Ale musi też móc istnieć miejsce, gdzie właściciel może powiedzieć
>>>>>> "tu możesz chlapać" ("tu mogą przebywać osoby nieszczepione").
>>>>>
>>>>> Reasumujac - wypadałoby sie zgodzic, ze jak osoba niezaszczepiona
>>>>> zobowiaze sie nie wychodzic z domu, tudziez przebywac tylko w
>>>>> miejscach oznaczonych "dostepne dla nieszczepionych" to własciwie
>>>>> nie mam nic przeciw temu zeby sie nie szczepiła.
>>>>
>>>> Pod warunkiem, że te miejsca "tylko dla szczepionych" to miejsca
>>>> wybrane przez ich właścicieli, a nie wymuszone odgórnie.
>>>>
>>> W sumie na pierwszy rzut oka nie widze przeciwskazań.
>>> Bylebym nie był zmuszany do kontaktu z nieszczepionymi. Oczywiście
>>> miejsca publiczne sa tylko dla zaszczepionych.
>>
>> A to już zależy od decyzji właściciela tego "miejsca publicznego" :)
>
> co konrketnie masz na mysli?

To, że to nie ty, albo państwo, będziesz decydował o sposobie
wykorzystania miejsca, tylko jego właściciel.

--
Liwiusz

do góry

Użytkownik Liwiusz l...@b...tego.poczta.onet.pl ...

>>>> W sumie na pierwszy rzut oka nie widze przeciwskazań.
>>>> Bylebym nie był zmuszany do kontaktu z nieszczepionymi. Oczywiście
>>>> miejsca publiczne sa tylko dla zaszczepionych.
>>>
>>> A to już zależy od decyzji właściciela tego "miejsca publicznego" :)
>>
>> co konrketnie masz na mysli?
>
> To, że to nie ty, albo państwo, będziesz decydował o sposobie
> wykorzystania miejsca, tylko jego właściciel.

A kto jest włascicelem terenów publicznych jak nie panstwo?

do góry

W dniu 2015-08-27 o 11:07, Budzik pisze:
> Użytkownik Liwiusz l...@b...tego.poczta.onet.pl ...
>
>>>>> W sumie na pierwszy rzut oka nie widze przeciwskazań.
>>>>> Bylebym nie był zmuszany do kontaktu z nieszczepionymi. Oczywiście
>>>>> miejsca publiczne sa tylko dla zaszczepionych.
>>>>
>>>> A to już zależy od decyzji właściciela tego "miejsca publicznego" :)
>>>
>>> co konrketnie masz na mysli?
>>
>> To, że to nie ty, albo państwo, będziesz decydował o sposobie
>> wykorzystania miejsca, tylko jego właściciel.
>
> A kto jest włascicelem terenów publicznych jak nie panstwo?

Gmina, osoby prywatne, firmy itp.

--
Liwiusz

do góry

W dniu 26.08.2015 o 10:15, Liwiusz pisze:
> W dniu 2015-08-26 o 10:08, Andrzej Lawa pisze:
>
>> Tutaj jednak większość życzy sobie, żeby takie małe Liwiusze nie miały
>> okazji do zjadania ich.
>
> I to (zjadanie) jest zakazane.

Tak. Ty chcesz, w imię wolności, je zalegalizować.

>>> Nie jest proste, bo godzi w największą wartość, czyli wolność.
>>
>> Wolność to bycia zagrożeniem epidemiologicznym?
>
> Zagrożenie to tylko konsekwencja. Wolnością jest nieprzyjmowane
> szczepionek pod przymusem.

Twoja wolność do ryzykowania choroby kończy się na cudzej wolności od
groźby epidemii.

Nie podoba się? Wynoś się tam, gdzie ludzie się tym nie przejmują i może
nawet lubią choroby zakaźne.

>> Och, to może broń od razu wolności do detonowania ładunków nuklearnych
>> na własnym podwórku?
>
> Co do zasady jest taka wolność - przynajmniej dla podmiotów
> dysponujących odpowiednio dużym podwórkiem (czyli dla państw).

https://pl.wikipedia.org/wiki/Traktat_o_całkowitym_z
akazie_prób_z_bronią_jądrową

>> Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność (i
>> bezpieczeństwo) innych.
>
> Zatem, łaskawie, nie wbijaj we mnie swoich igieł ;)

Tylko jeśli ty łaskawie zamkniesz swoją nieszczepioną osobę w miejscu,
gdzie nie będziesz stanowić zagrożenia epidemiologicznego, czyli np. w
jakimś izolowanym wiwarium.

>>>>>> Jak chcesz to rytualnie zarażaj się celowo HIV i pryskaj krwią na
>>>>>> około
>>>>>> - ale gdzieś w cholerę daleko, gdzie będą żyć tylko inni tobie
>>>>>> podobni.
>>>>>
>>>>> A jaki to ma związek z tematem?
>>>>
>>>> Mówimy o narażaniu innych na epidemię wskutek własnego widzimisię.
>
> Nieszczepienie nie jest narażaniem na epidemię. Narażaniem jest bycie

Jest.

> chorym w towarzystwie i tutaj wszelkiego rodzaju kwarantanny czy zakazy
> przebywania nie tylko są uzasadnione, ale i są w praktyce stosowane.

Problem: choroby zakaźne są zaraźliwe także przed wystąpieniem
wyraźnych, jednoznacznych objawów.

>>> Takie życie. Bywa. Cały czas jesteś narażany na jakieś zarazki.
>>
>> Nie tak groźne i nie tak łatwe do uniknięcia.
>
> A o których piszesz?

Te, których dotyczą obowiązkowe szczepionki.

>> Promieniowania jonizującego też całkiem nie unikniemy, ale jednak chyba
>> nie chciałbyś, żeby twój sąsiad mógł postawić sobie w ogrodzie
>> nieosłonięty stos atomowy w celach grzewczych?
>
> Analogia nietrafna - "stos" to ekwiwalent osoby chorej, a nie zdrowej,
> tylko nieszczepionej.

Niby dlaczego? Jak nie podejdziesz zbyt blisko to, póki coś nie
pierdyknie, zagrożenia teoretycznie nie ma.

--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

do góry

W dniu 26.08.2015 o 10:28, Liwiusz pisze:
> W dniu 2015-08-26 o 10:17, Andrzej Lawa pisze:
>> W dniu 25.08.2015 o 16:02, Liwiusz pisze:
>>
>>>> A decydować nie powinni idioci, wierzący w homeopatię i sensacyjne pisma
>>>> antyszczepionkowych panikarzy.
>>>
>>> A to już kwestia światopoglądowa - ja uważam, że decydować powinni
>>> rodzice, ty, że "komisja". Wnioskuję, że nie masz dzieci?
>>
>> Niby dlaczego? Bo wg ciebie wszyscy rodzice uważają, że decyzja o
>> szczepieniach powinna należeć wyłącznie do rodziców tych dzieci?
>
> Na tym polega właśnie władza rodzicielska. Zakładam, że każdy rodzic ją

Nie, na tym polega bezmyślność i nabieranie się na głupie plotki w
oszołomskich artykułach.

> wykonuje i nie chce, aby jej mu pozbawiono. Wyjątkiem są "nierodzice",
> którzy nie rozumieją o co chodzi i rodzice-ciapaty, którzy i tak władzy
> rodzicielskiej nie sprawują.

Rodzice z reguły chcą, żeby ich dzieci były chronione - także przed
nieodpowiedzialnością antyszczepionkowych durniów, którzy przypadkiem
też się rozmnożyli.

--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

do góry

W dniu 26.08.2015 o 10:37, Liwiusz pisze:
> W dniu 2015-08-26 o 10:30, Andrzej Lawa pisze:
>> "Nie wiem, jak to działa, więc nic złego się nie stanie jak wrzucę tam
>> swoje śmieci", tak?
>
>
> Kilka miliardów lat nieprzerwanego życia na Ziemi świadczy jednak o tym,
> że byle śmieci mu nie grożą. Myślę, że jesteś zbyt egoistyczny i
> zadufany, aby uważać, że to my zagrażamy światu.

No beton... Przecież wyraźnie ci piszę, że sednem problemu jest
wrażliwość ludzkiej cywilizacji na gwałtowne, znaczne zmiany. Ekosystem
się dostosuje do (prawie) wszystkiego.

> A jeśli chodzi o ten zakopany węgiel - to kiedyś wszak był on cały w
> powietrzu i nic złego się nie działo.

Taaaak... No to może zgłosisz się na ochotnika do zamknięcia w komorze
symulującej warunki atmosferyczne z czasów, kiedy cały ten węgiel
jeszcze był w atmosferze?

Ciekawe ile wytrzymałbyś w prawie beztlenowej atmosferze o temperaturze
ponad 200C... Chciałbym to obserwować ;->

--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

do góry

W dniu 26.08.2015 o 18:07, Liwiusz pisze:
> W dniu 2015-08-26 o 18:00, Budzik pisze:
>> Użytkownik Liwiusz l...@b...tego.poczta.onet.pl ...
>>
>>> Naturalnym jest stan, kiedy każdy we własnym imieniu o sobie decyduje;
>>> nie ma to nic wspólnego z obowiązkiem pisania piórem, zamiast długopisem.
>>
>> Zdaje sie, ze zgodzilismy sie ze tak sie nie da gdzies w momencie kiedy
>> zaczeto tworzyc małe osady...
>
> Albowiem ponieważ?
>
Ponieważ nie żyjesz w izolacji.

Gdybyś żył w całkowitej izolacji - proszę uprzejmie.

--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

do góry

W dniu 2015-08-27 o 11:34, Andrzej Lawa pisze:

>> Co do zasady jest taka wolność - przynajmniej dla podmiotów
>> dysponujących odpowiednio dużym podwórkiem (czyli dla państw).
>
> https://pl.wikipedia.org/wiki/Traktat_o_całkowitym_z
akazie_prób_z_bronią_jądrową

Przykro mi, że muszę komuś tłumaczyć podstawy - wolność polega również
na możliwości samoograniczenia się, na przykład przez traktaty.


>>> Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność (i
>>> bezpieczeństwo) innych.
>>
>> Zatem, łaskawie, nie wbijaj we mnie swoich igieł ;)
>
> Tylko jeśli ty łaskawie zamkniesz swoją nieszczepioną osobę w miejscu,
> gdzie nie będziesz stanowić zagrożenia epidemiologicznego, czyli np. w
> jakimś izolowanym wiwarium.

Pozwolisz, że właściciel terytorium (nie mylić z państwem) będzie
ustalał takie reguły u siebie.

>>> Nie tak groźne i nie tak łatwe do uniknięcia.
>>
>> A o których piszesz?
>
> Te, których dotyczą obowiązkowe szczepionki.

Wszystkie?
Świńska grypa też? Kontrprzykład pokazujący, że nie masz racji.

--
Liwiusz

do góry

W dniu 26.08.2015 o 10:40, Liwiusz pisze:
> W dniu 2015-08-26 o 10:36, Andrzej Lawa pisze:
>> W dniu 25.08.2015 o 17:50, Liwiusz pisze:
>>
>>>> Naprawde nie rozumiesz, ze ten system nie ma sensu jezeli kazdy sobie
>>>> bedzie decydowal?
>>>
>>> Dlaczego coś naturalnego uważasz za bezsensowne?
>>
>> Och, czyli jesteś zwolennikiem "all natural"?
>>
>> OK, to po pierwsze: won z internetu - nie jest naturalny. Won do jaskini
>> - nowoczesne domy/mieszkania nie są naturalne. Oddaj wszystkie ubrania -
>> nie są naturalne. Opieka lekarska? Zdecydowanie nienaturalna. Jak sobie
>> złamiesz nogę to radź sobie sam - tak jest naturalnie. Swoją drogą wiesz
>> może, jak wyglądają i smakuje w 100% naturalna żywność? Naturalne banany
>> (swoją drogą i tak naturalnie byłby dla ciebie nieosiągalne - za daleko
>> naturalnie rosły), naturalna kukurydza, naturalne jabłka...
>
> Ciągle nic nie rozumiesz, typowe dla lewactwa. No i ciągle te zsyłki.
> Stalin jest z ciebie dumny.

Typowe dla otępiałych kurwinowców... jak coś im się nie podoba - zaraz
Stalin i lewactwo...

> Naturalnym jest stan, kiedy każdy we własnym imieniu o sobie decyduje;
> nie ma to nic wspólnego z obowiązkiem pisania piórem, zamiast długopisem.

Primo: jak pisałem, a czego nie zrozumiałeś, naturalny nie zawsze znaczy
pożądany.

Secundo: twoja wolność kończy się tam, gdzie twoje decyzje wpływają na
innych. Nie podoba się? Won ze społeczeństwa. Albo do społeczeństwa
które akceptuje twoje szaleństwa.

--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

do góry