-
1. Data: 2002-01-12 01:19:45
Temat: Poważny problem!!! Prosze co poradzicie? Raczej pilne
Od: "Paweł S" <p...@k...chip.pl>
Witam!!
Mam problem, który jest o tyle poważny że nie powinno sie tak zostawić tą
sprawe. Ja bym dał sprawe w sądzie. Problem dotyczy mojej kumpeli, ja chce
jej pomóc. Jak ja sie o tym dowiedziałem, to zdębiałem.
Kumpela jest głucha i studiuje na Politechnice, ma indywidualny tok studiów
od 2 roku. 1 rok zaliczyła w miare dobrze, jest zdolna tzn nie miala
większych problemów z zaliczaniem 1 roku. Problemy zaczeły sie w 2 roku z
przedmiotu Asemblera, nie potrafiła tego zaliczyć. No to powtarzala 2 rok
jeszcze raz i ten problem nadal został. Jest również na 3 roku. Mówi mi że
ten gościu dołuje ją. Kazał chodzić na wykłady, konsultacje (Chodzila, ale
przeciez ona jest głucha, głuchy nie zrozumie co na wykładzie jest) No to
załatwiła u dziekana lekcje indywidualne, no i miała zajęcia indywidualne.
Ale nie potrafiła go zrozumieć do końca, bo miała problemy ze zrozumieniem.
Tłumaczył i tłumaczył, ale wmówił jej że wymaga systematyczności i to i to.
I to wmawianie doprowadziło do tego, że ją wykończyło to, załamała sie
psychicznie. Nie chodziła potem na konsultacje, bo wiadomo załamała sie tym.
Przez tego gościa miala problemy z zaliczeniem innych przedmiotów. Poczuła
sie rozgoryczona, bo inni studenci nie pisali tych programów, załatwili
gotowce i jako tako zaliczyli. Czuje sie oszukana, że takie przekręty robią
na uczelni. Mówiła że płakała przy nim... Prosila tego psorka o
udostepnienie jego wykładów, powiedział zeby od kolegów, koleżanek to
załatwiła sobie.Ale z tym jest trudno!. Psor zaczal potem gadac jak on sam
studiowal (Ludzie! Co ją to obchodzi, jak psor studiował!!! )Rozmawiała z
dziekanem, ale okazuje się ze dziekan broni tego psorka. Dziekan przyznał
sie jej, ze są przyjaciółmi, mówi że jest łagodny itd... Wg. mnie
wykładowca nie miał prawa tak ją dołować! Teraz jest taka sytuacja że chce
zrezygnować ze studiów, bo psychicznie ją zdołowal. Najpierw powiedziala
sekretarce ze chce zrezygnować, a ona byla w szoku mówi: "pani chce
zrezygnować?" I powiedziała że szkoda jej zdrowia, w pon. będzie ostatni
(być może) raz rozmawiać z dziekanem o rezygnacji. Gdyby nie miala problemów
z tym psorkiem to dalej by studiowała, ten psor ją całkowicie zniechęcił do
tego. Próbowała wynegocjować żeby ten przedmiot odłożyć, zmienic psorka, ale
to niemoźliwe. W sumie dziekan przekładał juz 3 razy ten przedmiot, czuła
taką presje, że......
Przecież nie każdy jest taki mądry, że zrozumie to odrazu. Sa takie rzeczy
że człowiek nawet miesiącami myśli i nie kuma nadal.
A poza tym, to że jest głucha to nie znaczy że gorsza. Sama skończyła
normalne dla słyszących Liceum z dobrymi wynikami.
Doradziłem jej żeby spróbowała chociaż przenieść sie, ale nie ma takiego
kierunku na innych uczelniach. Doradziłem żeby u dziekana załatwiła być moze
Licencjat, ale nie ma tam Licencjatu. Przecież szkoda tracić to co sie
nauczyła.
Mi powiedziała że pogodziła juz sie z rezygnacją, ja natomiast bym walczył.
Jeżeli ktoś doradzi coś sensownego, to chętnie wysłucham.
-
2. Data: 2002-01-12 09:57:17
Temat: Re: Poważny problem!!! Prosze co poradzicie? Raczej pilne
Od: MaXxX <m...@r...pl>
Dnia Sat, 12 Jan 2002 02:19:45 +0100, Paweł S (p...@k...chip.pl)
pisze na pl.soc.prawo:
> Mi powiedziała że pogodziła juz sie z rezygnacją, ja natomiast bym walczył.
> Jeżeli ktoś doradzi coś sensownego, to chętnie wysłucham.
To nie ta grupa. Na jakiejś o psychologii poszukaj...
A zresztą to raczej powinna się postarać znaleźć kumpla/kumpelę, którzy
jej wytłumaczą to i owo... Co to, studentów zamykają teraz w klatkach
poza uczelnią? Ja studiuję i często albo do mnie się ktoś zgłasza po
wyjaśnienia jakichś spraw, albo ja do kogoś, i wiedza przepływa
normalnie. Co z tego że jest niesłysząca? A od czego Gadu-Gadu, czy ICQ,
żeby ze znajomymi z roku się pokonsultować?
Wojny z psorami się (prawie nigdy) nie wygra. Trzeba za to sobie radzić -
czyli Ty, jako kumpel, wspieraj koleżankę psychicznie, żeby nie robiła
głupot. To, co opisałeś jako działanie psora, jest zupełnie normalne i
tak robi całkiem sporo wykładowców... Problemem tu nie jest ten facet,
tylko to, że dziewczyna nie potrafi zadbać o siebie i JAKOŚ zdobyć wiedzy
(od kolegów, z dodatkowych książek poleconych przez psora, itp).
--
MaXxX
- znudziło mnie pisanie idiotyzmów,
więc dla odmiany napisałem głupotę.
-
3. Data: 2002-01-12 11:28:25
Temat: Re: Poważny problem!!! Prosze co poradzicie? Raczej pilne
Od: "Paweł S" <x...@x...pl>
> > Mi powiedziała że pogodziła juz sie z rezygnacją, ja natomiast bym
walczył.
> > Jeżeli ktoś doradzi coś sensownego, to chętnie wysłucham.
>
> To nie ta grupa. Na jakiejś o psychologii poszukaj...
Tak zgadza sie, więc sorry że nie ta grupa.
> A zresztą to raczej powinna się postarać znaleźć kumpla/kumpelę, którzy
> jej wytłumaczą to i owo... Co to, studentów zamykają teraz w klatkach
> poza uczelnią? Ja studiuję i często albo do mnie się ktoś zgłasza po
> wyjaśnienia jakichś spraw, albo ja do kogoś, i wiedza przepływa
> normalnie. Co z tego że jest niesłysząca? A od czego Gadu-Gadu, czy ICQ,
> żeby ze znajomymi z roku się pokonsultować?
No ale jak widzisz miała indywidualnie lekcje bezpośrednio z tym psorkiem.
Ale jakoś nie mogła tego znieść. Bo źle się czuła przy nim. Koledzy i
koleżanki mało co chcieli pomóc(zaliczyli i mieli problem z głowy),
niektórzy zaliczali to nieuczciwie. I to nieuczciwe traktowanie przez
innych, spowodowało że czuła się źle.
> Wojny z psorami się (prawie nigdy) nie wygra. Trzeba za to sobie radzić -
> czyli Ty, jako kumpel, wspieraj koleżankę psychicznie, żeby nie robiła
> głupot. To, co opisałeś jako działanie psora, jest zupełnie normalne i
> tak robi całkiem sporo wykładowców... Problemem tu nie jest ten facet,
> tylko to, że dziewczyna nie potrafi zadbać o siebie i JAKOŚ zdobyć wiedzy
> (od kolegów, z dodatkowych książek poleconych przez psora, itp).
Nie do końca się z tym zgadzam. Przeciez 1 rok zaliczyła normalnie! Problem
pojawił się z tym przedmiotem Asemblerem. Mimo że 2 rok powtarzała to ten
gościu ją zdołował.
Radze jeszcze raz to przeczytać, bo widze że źle zrozumiałeś.
-
4. Data: 2002-01-12 11:41:47
Temat: Re: Poważny problem!!! Prosze co poradzicie? Raczej pilne
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl>
On Sat, 12 Jan 2002, Paweł S wrote:
> Witam!!
>
> Mam problem, który jest o tyle poważny że nie powinno sie tak zostawić tą
> sprawe. Ja bym dał sprawe w sądzie.
Sądy powszechne nie są władne do rozstrzygania w wewnętrznych sprawach
uczelni. Szanse na uzyskanie korzystnego orzeczenie na drodze
administracyjnej (NSA) również są znikome.
--
Gwidon S. Naskrent (n...@s...pl)
Tłumaczenia, usługi biurowe, consulting
"Do you think there's anything to eat in this forest?"
"Yes" - said the wizard bitterly - "us." [Terry Pratchett, The Light Fantastic]
-
5. Data: 2002-01-12 12:33:22
Temat: Re: Poważny problem!!! Prosze co poradzicie? Raczej pilne
Od: "Paweł S" <x...@x...pl>
> > Witam!!
> >
> > Mam problem, który jest o tyle poważny że nie powinno sie tak zostawić
tą
> > sprawe. Ja bym dał sprawe w sądzie.
>
> Sądy powszechne nie są władne do rozstrzygania w wewnętrznych sprawach
> uczelni. Szanse na uzyskanie korzystnego orzeczenie na drodze
> administracyjnej (NSA) również są znikome.
Spodziewałem się tej odpowiedzi, ale to jest po prostu chore!!!
Nic, tylko zwariować w takim głupim kraju.
Pozdrawiam Paweł S.
-
6. Data: 2002-01-12 14:54:51
Temat: Re: Poważny problem!!! Prosze co poradzicie? Raczej pilne
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl>
On Sat, 12 Jan 2002, Paweł S wrote:
> Spodziewałem się tej odpowiedzi, ale to jest po prostu chore!!!
Chore? Zastanów się co mówisz. Stosunek między studentem a uczelnią nie
jest stosunkiem cywilnoprawnym, bliższy jest podporządkowaniu
administracyjnemu, więc nie ma mowy o rozstrzyganiu sporów przez sądy
cywilne (niedopuszczalność drogi sądowej). Spory te powinny być załatwiane
w sposób przewidziany w statutach uczelni, regulaminach studiów itd.,
których treść i zakres reguluje ustawa o szkolnictwie wyższym.
--
Gwidon S. Naskrent (n...@s...pl)
Tłumaczenia, usługi biurowe, consulting
"Do you think there's anything to eat in this forest?"
"Yes" - said the wizard bitterly - "us." [Terry Pratchett, The Light Fantastic]
-
7. Data: 2002-01-12 16:23:00
Temat: Re: Poważny problem!!! Prosze co poradzicie? Raczej pilne
Od: "Paweł S" <x...@x...pl>
> > Spodziewałem się tej odpowiedzi, ale to jest po prostu chore!!!
>
> Chore? Zastanów się co mówisz. Stosunek między studentem a uczelnią nie
> jest stosunkiem cywilnoprawnym, bliższy jest podporządkowaniu
> administracyjnemu, więc nie ma mowy o rozstrzyganiu sporów przez sądy
> cywilne (niedopuszczalność drogi sądowej). Spory te powinny być załatwiane
> w sposób przewidziany w statutach uczelni, regulaminach studiów itd.,
> których treść i zakres reguluje ustawa o szkolnictwie wyższym.
Zgadzam sie z Tobą, co do tego powyższego.
Miałem na myśli to co sie dzieje obecnie na uczelniach (prekręty przy
examach, lewe prace magisterskie itd) Faktem jest, ze nie idzie to
wyeliminować. Zawsze znajdą sie tacy co wolą sobie ułatwić studiowanie.
Pozdrawiam Paweł S.
-
8. Data: 2002-01-12 19:18:08
Temat: Re: Poważny problem!!! Prosze co poradzicie? Raczej pilne
Od: "Wieca" <w...@p...onet.pl>
Jeżeli umie a jest dołowana przez profesora - pozostaje egzamin komisyjny.
To się daje zdać.
Jeżeli nie może pojąć podstaw assemblera (a nie jest to takie rzadkie) to
sorry. Nic nie jest jej w stanie pomóc poza nauką.
Pozdrawiam
Wieca
-
9. Data: 2002-01-12 21:30:53
Temat: Re: Poważny problem!!! Prosze co poradzicie? Raczej pilne
Od: "KRZEM" <m...@s...pl000>
| Mam problem, który jest o tyle poważny że nie powinno sie tak zostawić tą
| sprawe. Ja bym dał sprawe w sądzie. Problem dotyczy mojej kumpeli, ja chce
| jej pomóc. Jak ja sie o tym dowiedziałem, to zdębiałem.
Czy istnieje u Was samorząd studencki?!!!!!!!!!!!!!!!!
U mnie jak się samorząd uprze to nikt nie jest w stanie ani wylecieć ani
zrezygnować :o)
W dodatku dziewczyna nie będzie się czuła osamotniona.
Pozdrawiam,
Marcin.
-
10. Data: 2002-01-12 21:32:05
Temat: Re: Poważny problem!!! Prosze co poradzicie? Raczej pilne
Od: "KRZEM" <m...@s...pl000>
|Spory te powinny być załatwiane
| w sposób przewidziany w statutach uczelni, regulaminach studiów itd.,
| których treść i zakres reguluje ustawa o szkolnictwie wyższym.
A to nie prawo?
Marcin.