eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPowalanie twarzami na ziemię
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 25

  • 11. Data: 2021-08-15 21:36:54
    Temat: Re: Powalanie twarzami na ziemię
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2021-08-15 o 15:58, Animka pisze:
    > Głupi właściciele pieska to i pies głupi.

    Hmmm.....?

    Według mnie bardzo inteligentni. Oboje wykształceni, emerytowani
    wykładowcy z wyższych uczelni. Oboje pracowali na uczelniach wykładając
    w obcych językach hiszpańskim i angielskim na zagranicznych uczelniach,
    a ona dodatkowo jeszcze operuje dość dobrze językiem francuskim i
    niemieckim.

    Świetnie mi się z nimi rozmawiało, bo są to ludzie bardzo inteligentni,
    na poziomie. Do dania dzisiejszego mamy z sobą kontakt i bardzo dobre
    relacje.

    Ich błędem z którego sobie nawet nie zdawali sprawy było to, że nie
    znali psychologii psów i traktowali go jak człowieka - jak małe dziecka.
    Nie zdawali sobie sprawy, że spełnianie każdej zachcianki psa sprawia,
    że ten pies zaczyna w domu dominować i podporządkowywać sobie całą rodzinę.

    Nie nazwałbym ich głupimi, ale raczej nieświadomymi w jaki sposób układa
    się psa. Trochę im opowiedziałem na ten temat i zaczęli się stosować do
    moich porad, ale teraz ciężko im zmienić zasady hierarchii w stadzie.


  • 12. Data: 2021-08-15 21:42:08
    Temat: Re: Powalanie twarzami na ziemię
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2021-08-15 o 16:32, Animka pisze:
    > W dniu 2021-08-15 o 14:18, Uzytkownik pisze:
    >> W trakcie domowych posiłków był karmiony przy stole, a do tego
    >> nauczył się, że jak pojawia się ktoś obcy w domu, kogo obszczekiwał
    >> to pies wymuszał od domowników brania na ręce, dzięki temu był
    >> większy i odważniejszy.
    >
    > Jeszcze dodam, że Majdanowie maja 4 psy buldogi  i ten Radek z psem
    > liżą się po mordach. Nie wiem jak ta perdekcyjna pani może potem
    > całować się ze swoim mężem. Jak to przeczytalam (było też jakieś
    > zdjęcie) to normalnie niedobrze mi się zrobiło.

    Mnie natomiast niedobrze się robi jak czytam lub słyszę plotki.
    Nienawidzę takich szmatławców jak plotek czy pomponik. Niestety portale
    takie jak WP, Interia, Onet bardzo często umieszczają odnośniki do
    tamtych szmatławców, gdzie często piszą rzeczy zmyślone i zajmują się
    obgadywaniem znanych ludzi.


  • 13. Data: 2021-08-15 22:34:52
    Temat: Re: Powalanie twarzami na ziemię
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2021-08-15 o 16:18, Animka pisze:
    > Znalazłeś właścicielkę tego psa? Powinna jakąś karę ponieść.

    Masz pomysł jak ją odnaleźć? Zwłaszcza, że to się stało w innym mieście,
    prawie 300km od miejsca zamieszkania. Policja przyjęła zgłoszenie i
    zapewne za kilka tygodni przyślą pismo, że sprawa została umorzona z
    powodu niewykrycia sprawcy.

    >> Ale wybacz, żeby zmuszać wszystkich ludzi na chodniku do
    >> podporządkowania: nie wolno biegać, nie wolno się spojrzeć psu w
    >> oczy, bo to u psów jest to traktowane jako wyzwanie do walki, nie
    >> wolno się uśmiechnąć, bo pies to odbiera jako szczerzenie kłów i
    >> atak, a wszystko po to, żeby jakaś tępa dzida mogła sobie wyprowadzać
    >> pieska na spacer bez smyczy i bez kagańca.
    >
    > Tutaj wszyscy prowadzają psy na smyczy. Nie wszystkie mają kagańce jak
    > są na smyczy.
    > Nie wiem  co sobie pomyślisz, ale ja z psami rozmawiam porozumiewając
    > się wzrokowo. Np. jak pani czy pan prowadzi go na smyczy. Wiem, że psy
    > mnie lubią.

    Wiesz, ja parę książek o wychowywaniu i tresurze psów przeczytałem i
    zazwyczaj sobie z nimi radzę. Ogólnie mówiąc szybko potrafię je sobie
    obłaskawić i podporządkować. Prawie zawsze traktują mnie jak samca alfa.
    Rzadko się zdarza, aby jakiś pies mnie nie tolerował lub próbował mnie
    zdominować.

    Co do wzroku to abyś się kiedyś nie zdziwiła jak spojrzysz psu prosto w
    oczy, a on się rzuci na Ciebie i Cię pogryzie. Z psami naprawdę należy
    uważać, zwłaszcza z agresywnymi rasami. Pamiętaj, że należy chronić
    szyję, bo psy w trakcie ataku starają się złapać za krtań. Szarpnie
    zębami za tętnicę, wykrwawisz się i umrzesz zanim zdąży dojechać pogotowie.

    W przypadku psów patrzenie prosto w oczy oraz uśmiechanie się otwierając
    usta i pokazując zęby jest oznaką agresji i wyzwaniem do walki. Chyba,
    że posiadasz taką budowę twarzy, że uśmiechając się nie widać zębów.
    Oczywiście poza patrzeniem w oczy w kontakcie z psami dużą rolę odgrywa
    mimika twarzy oraz gesty ciała. Jednym z najważniejszych organów
    komunikacji wśród psów jest ogon, ale nie podejrzewam, abyś go
    posiadała. No chyba, że jestem w błędzie? ;)

    Zbyt duże zaufanie i przekonanie, że psy Cię lubią i umiesz się z nimi
    dogadywać, może się kiedyś skończyć tragicznie lub będziesz niemiło
    zaskoczona.


    > Może się uśmiejesz, ale nawet taka duża wrona patrzyła mi w oczy i
    > krakała co zrozumialam, że ona jest głodna i nie ma co jeść.
    > Powyciągała z kosza na śmieci jakieś puste torebki i dla niej nic nie
    > zostało. Stałam i patrzylam na nią (przed przejściem przez ulicę)
    > Szkoda mi jej było, bo nie mialam przy sobie nawet kawałka chleba,
    > żeby jej dać, no i tak patrzyłam na nią. Potem przechodziłam przez
    > ulicę, a ta wrona frunęła obok mnie, trochę wyżej oczywiście.
    > Odprowadzila mnie na przystanek i usiadła w poblizu na latarni. Potem
    > wsiadlam do autobusu.
    > Starałam się później zawsze coś kłaść obok tego kosza dla niej (jak
    > szlam do autobusu), żeby śmieci nie wywalała z kosza.
    > Wktótce ktoś rozsypał w tym miejscu jakąś żółtą trutkę. Ludzie się
    > skarżyli, że na innych osiedlach też ta trutka leżała i bali się o
    > swoje pieski.
    > W rezultacie potruli wszystkie wrony, które przy ulicy siedziały
    > zawsze na drzewach. Nie ma ich. Mojej ulubionej wrony też już nie
    > zobaczyłam.

    Wiele osób sobie dopowiada przeróżne scenariusze i w różne sposoby sobie
    tłumaczy zachowania zwierząt.

    Dziewięć lat temu kupiłem dom i postanowiłem się tam wyprowadzić z
    bloku. W bloku urzędowały gołębie. Kiedy robiłem ostatni kurs
    wyprowadzkowy samochodem to na bagażniku dachowym mojego auta usiadł mi
    gołąb. W ogóle się nas nie bał i nie chciał odfrunąć. Przyjechał ze mną
    do nowego domu i nawet prędkość rzędu 80km/h z jaką jechałem nie
    sprawiła, że odfrunął. Widać chyba tak polubił naszą rodzinę, że nie
    chciał się z nami rozstać. Jak wytłumaczysz tę sytuację?


  • 14. Data: 2021-08-15 22:53:35
    Temat: Re: Powalanie twarzami na ziemię
    Od: Animka <a...@t...ja.wp.pl>

    W dniu 2021-08-15 o 21:36, Uzytkownik pisze:
    > W dniu 2021-08-15 o 15:58, Animka pisze:
    >> Głupi właściciele pieska to i pies głupi.
    >
    > Hmmm.....?
    >
    > Według mnie bardzo inteligentni. Oboje wykształceni, emerytowani
    > wykładowcy z wyższych uczelni. Oboje pracowali na uczelniach wykładając
    > w obcych językach hiszpańskim i angielskim na zagranicznych uczelniach,
    > a ona dodatkowo jeszcze operuje dość dobrze językiem francuskim i
    > niemieckim.
    >
    > Świetnie mi się z nimi rozmawiało, bo są to ludzie bardzo inteligentni,
    > na poziomie. Do dania dzisiejszego mamy z sobą kontakt i bardzo dobre
    > relacje.
    >
    > Ich błędem z którego sobie nawet nie zdawali sprawy było to, że nie
    > znali psychologii psów i traktowali go jak człowieka - jak małe dziecka.
    > Nie zdawali sobie sprawy, że spełnianie każdej zachcianki psa sprawia,
    > że ten pies zaczyna w domu dominować i podporządkowywać sobie całą rodzinę.
    >
    > Nie nazwałbym ich głupimi, ale raczej nieświadomymi w jaki sposób układa
    > się psa. Trochę im opowiedziałem na ten temat i zaczęli się stosować do
    > moich porad, ale teraz ciężko im zmienić zasady hierarchii w stadzie.

    Oby znowu ten pies nie pogryzł Twojego dziecka.


    --
    animka


  • 15. Data: 2021-08-15 22:57:09
    Temat: Re: Powalanie twarzami na ziemię
    Od: Animka <a...@t...ja.wp.pl>

    W dniu 2021-08-15 o 21:42, Uzytkownik pisze:
    > W dniu 2021-08-15 o 16:32, Animka pisze:
    >> W dniu 2021-08-15 o 14:18, Uzytkownik pisze:
    >>> W trakcie domowych posiłków był karmiony przy stole, a do tego
    >>> nauczył się, że jak pojawia się ktoś obcy w domu, kogo obszczekiwał
    >>> to pies wymuszał od domowników brania na ręce, dzięki temu był
    >>> większy i odważniejszy.
    >>
    >> Jeszcze dodam, że Majdanowie maja 4 psy buldogi  i ten Radek z psem
    >> liżą się po mordach. Nie wiem jak ta perdekcyjna pani może potem
    >> całować się ze swoim mężem. Jak to przeczytalam (było też jakieś
    >> zdjęcie) to normalnie niedobrze mi się zrobiło.
    >
    > Mnie natomiast niedobrze się robi jak czytam lub słyszę plotki.
    > Nienawidzę takich szmatławców jak plotek czy pomponik. Niestety portale
    > takie jak WP, Interia, Onet bardzo często umieszczają odnośniki do
    > tamtych szmatławców, gdzie często piszą rzeczy zmyślone i zajmują się
    > obgadywaniem znanych ludzi.

    Wierzę Popmponikowi. Mialam w rodzinie taka osobę i juz nigdy w życiu
    tej osoby nie pocałowałam w usta, bo się brzydziłam.


    --
    animka


  • 16. Data: 2021-08-15 23:07:43
    Temat: Re: Powalanie twarzami na ziemię
    Od: Animka <a...@t...ja.wp.pl>

    W dniu 2021-08-15 o 22:34, Uzytkownik pisze:
    > W dniu 2021-08-15 o 16:18, Animka pisze:
    >> Znalazłeś właścicielkę tego psa? Powinna jakąś karę ponieść.
    >
    > Masz pomysł jak ją odnaleźć? Zwłaszcza, że to się stało w innym mieście,
    > prawie 300km od miejsca zamieszkania. Policja przyjęła zgłoszenie i
    > zapewne za kilka tygodni przyślą pismo, że sprawa została umorzona z
    > powodu niewykrycia sprawcy.
    >
    >>> Ale wybacz, żeby zmuszać wszystkich ludzi na chodniku do
    >>> podporządkowania: nie wolno biegać, nie wolno się spojrzeć psu w
    >>> oczy, bo to u psów jest to traktowane jako wyzwanie do walki, nie
    >>> wolno się uśmiechnąć, bo pies to odbiera jako szczerzenie kłów i
    >>> atak, a wszystko po to, żeby jakaś tępa dzida mogła sobie wyprowadzać
    >>> pieska na spacer bez smyczy i bez kagańca.
    >>
    >> Tutaj wszyscy prowadzają psy na smyczy. Nie wszystkie mają kagańce jak
    >> są na smyczy.
    >> Nie wiem  co sobie pomyślisz, ale ja z psami rozmawiam porozumiewając
    >> się wzrokowo. Np. jak pani czy pan prowadzi go na smyczy. Wiem, że psy
    >> mnie lubią.
    >
    > Wiesz, ja parę książek o wychowywaniu i tresurze psów przeczytałem i
    > zazwyczaj sobie z nimi radzę. Ogólnie mówiąc szybko potrafię je sobie
    > obłaskawić i podporządkować. Prawie zawsze traktują mnie jak samca alfa.
    > Rzadko się zdarza, aby jakiś pies mnie nie tolerował lub próbował mnie
    > zdominować.
    >
    > Co do wzroku to abyś się kiedyś nie zdziwiła jak spojrzysz psu prosto w
    > oczy, a on się rzuci na Ciebie i Cię pogryzie. Z psami naprawdę należy
    > uważać, zwłaszcza z agresywnymi rasami. Pamiętaj, że należy chronić
    > szyję, bo psy w trakcie ataku starają się złapać za krtań. Szarpnie
    > zębami za tętnicę, wykrwawisz się i umrzesz zanim zdąży dojechać pogotowie.
    >
    > W przypadku psów patrzenie prosto w oczy oraz uśmiechanie się otwierając
    > usta i pokazując zęby jest oznaką agresji i wyzwaniem do walki. Chyba,
    > że posiadasz taką budowę twarzy, że uśmiechając się nie widać zębów.
    > Oczywiście poza patrzeniem w oczy w kontakcie z psami dużą rolę odgrywa
    > mimika twarzy oraz gesty ciała. Jednym z najważniejszych organów
    > komunikacji wśród psów jest ogon, ale nie podejrzewam, abyś go
    > posiadała. No chyba, że jestem w błędzie? ;)
    >
    > Zbyt duże zaufanie i przekonanie, że psy Cię lubią i umiesz się z nimi
    > dogadywać, może się kiedyś skończyć tragicznie lub będziesz niemiło
    > zaskoczona.
    >
    >
    >> Może się uśmiejesz, ale nawet taka duża wrona patrzyła mi w oczy i
    >> krakała co zrozumialam, że ona jest głodna i nie ma co jeść.
    >> Powyciągała z kosza na śmieci jakieś puste torebki i dla niej nic nie
    >> zostało. Stałam i patrzylam na nią (przed przejściem przez ulicę)
    >> Szkoda mi jej było, bo nie mialam przy sobie nawet kawałka chleba,
    >> żeby jej dać, no i tak patrzyłam na nią. Potem przechodziłam przez
    >> ulicę, a ta wrona frunęła obok mnie, trochę wyżej oczywiście.
    >> Odprowadzila mnie na przystanek i usiadła w poblizu na latarni. Potem
    >> wsiadlam do autobusu.
    >> Starałam się później zawsze coś kłaść obok tego kosza dla niej (jak
    >> szlam do autobusu), żeby śmieci nie wywalała z kosza.
    >> Wktótce ktoś rozsypał w tym miejscu jakąś żółtą trutkę. Ludzie się
    >> skarżyli, że na innych osiedlach też ta trutka leżała i bali się o
    >> swoje pieski.
    >> W rezultacie potruli wszystkie wrony, które przy ulicy siedziały
    >> zawsze na drzewach. Nie ma ich. Mojej ulubionej wrony też już nie
    >> zobaczyłam.
    >
    > Wiele osób sobie dopowiada przeróżne scenariusze i w różne sposoby sobie
    > tłumaczy zachowania zwierząt.
    >
    > Dziewięć lat temu kupiłem dom i postanowiłem się tam wyprowadzić z
    > bloku. W bloku urzędowały gołębie. Kiedy robiłem ostatni kurs
    > wyprowadzkowy samochodem to na bagażniku dachowym mojego auta usiadł mi
    > gołąb. W ogóle się nas nie bał i nie chciał odfrunąć. Przyjechał ze mną
    > do nowego domu i nawet prędkość rzędu 80km/h z jaką jechałem nie
    > sprawiła, że odfrunął. Widać chyba tak polubił naszą rodzinę, że nie
    > chciał się z nami rozstać. Jak wytłumaczysz tę sytuację?

    I co dalej? Był z Wami? Może z jakiejś hodowli uciekł i był oswojony.
    Jak ja nie cierpię gołębi. Codziennie sprawdzam logię, czy mi nie
    nasrały (sorry). Muszę ciągle się użerać z nimi.
    Gołębie roznosza różne zarazy i robale w tym obrzeżki -kleszcze grożne
    także dla ludzi.



    --
    animka


  • 17. Data: 2021-08-15 23:10:00
    Temat: Re: Powalanie twarzami na ziemię
    Od: Andrzej Kłos <a...@w...pl>

    Uzytkownik pisze:
    > Co do psów to ostatnio moją córkę pogryzł pies, którego jakaś paniusia
    > prowadziła bez kagańca i bez smyczy.

    > Problemem czy pies szczepiony czy też córka musi się poddać bolesnej serii
    zastrzyków
    > przeciw wściekliźnie.

    Było, minęło razem z PRL-em :) Obecnie żadnej bolesnej serii zastrzyków
    nikt nie dostaje przeciw wściekliźnie (w tym kraju).


  • 18. Data: 2021-08-16 00:38:26
    Temat: Re: Powalanie twarzami na ziemię
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 15.08.2021 o 23:10, Andrzej Kłos pisze:

    >> Co do psów to ostatnio moją córkę pogryzł pies, którego jakaś paniusia
    >> prowadziła bez kagańca i bez smyczy.
    >> Problemem czy pies szczepiony czy też córka musi się poddać bolesnej
    >> serii zastrzyków przeciw wściekliźnie.
    > Było, minęło razem z PRL-em :) Obecnie żadnej bolesnej serii zastrzyków
    > nikt nie dostaje przeciw wściekliźnie (w tym kraju).

    Napisz coś więcej. Bo psa się okazuje weterynarzowi, który go obserwuje
    w kierunku wścieklizny - jeśli się go oczywiście znajdzie.


    --
    Robert Tomasik


  • 19. Data: 2021-08-16 08:47:16
    Temat: Re: Powalanie twarzami na ziemię
    Od: Andrzej Kłos <a...@w...pl>

    Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 15.08.2021 o 23:10, Andrzej Kłos pisze:
    >
    >>> Co do psów to ostatnio moją córkę pogryzł pies, którego jakaś paniusia
    >>> prowadziła bez kagańca i bez smyczy.
    >>> Problemem czy pies szczepiony czy też córka musi się poddać bolesnej
    >>> serii zastrzyków przeciw wściekliźnie.
    >> Było, minęło razem z PRL-em :) Obecnie żadnej bolesnej serii zastrzyków
    >> nikt nie dostaje przeciw wściekliźnie (w tym kraju).
    >
    > Napisz coś więcej. Bo psa się okazuje weterynarzowi, który go obserwuje
    > w kierunku wścieklizny - jeśli się go oczywiście znajdzie.

    Dawnymi czasy serię 12 zastrzyków aplikowano delikwentowi w brzuch, co
    było nieprzyjemnie bolesne. Obecnie specyfik podawany jest 5 razy w
    ramię jak każda inna szczepionka. I nie jest zabieg bolesny.

    Jak ktoś wspomina o "serii bolesnych zastrzyków" to znaczy, że na
    podwórku bawił się właśnie w czasach PRL-u, a w domu ostrzegano go przed
    kontaktami z nieznanymi psami bo...


  • 20. Data: 2021-08-16 09:58:33
    Temat: Re: Powalanie twarzami na ziemię
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 16.08.2021 o 08:47, Andrzej Kłos pisze:
    > Dawnymi czasy serię 12 zastrzyków aplikowano delikwentowi w brzuch, co
    > było nieprzyjemnie bolesne. Obecnie specyfik podawany jest 5 razy w
    > ramię jak każda inna szczepionka. I nie jest zabieg bolesny.

    No więc masz rację pewnie, ale nadal jeśliby można tego uniknąć, to
    pewnie lepiej.

    --
    Robert Tomasik

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1