-
1. Data: 2003-05-18 08:30:53
Temat: Potrzebuje pomocy...prosze o dobre rady
Od: "Travis" <r...@g...pl>
Witam Wszystkich
O tuz mam taki o to problem :
Wczoraj wracając z promenady do domu (17 maja 21:30), w połowie drogi jeden
z dwóch
popijających piwo ludzi na przystanku autobusowych stwierdził że się ze mną
przywita.
Powiedział "Cześć", ja nic mu nie odpowiedziałem, szedłem sobie spokojnie
dalej, jedynie spojrzałem w jego stronę. Gdy już się trochę oddaliłem, obok
mnie usłyszałem
huk tłuczonego szkła (9/10 butelka po piwie) - prawdopodobnie to ja byłem
celem. Na szczęście chmiel zrobił swoje i albo źle odmierzył odległość albo
nie był wstanie rzucić dalej.
W normalnych okolicznościach zadzwoniłbym na policje...
Ale... towarzyszyła mi młoda dama lat 17 którą właśnie odprowadzałem do
domu;
nie chciałbym jej w to mieszcząc, ma swoje problemy i nowych jej nie
potrzeba. (Po prostu tak a nie inaczej)
Znam personalia tego chwasta (imię, nazwisko, adres), zdaje sobie sprawę że
jest młodym skretyniałym nastolatkiem.
Z mojej wiedzy wynika że jest uczniem na 4 roku w szkole morskiej. W
przypadku gdyby dostał wyrok skazujący musiałby opuścić mury szkoły.
Co za tym idzie stałby się kolejnym bezrobotnym bez matury. Dlatego
chciałbym uświadomić jego rodziców, jakiego wspaniałego mają syna,
liczę że odpowiednio zareagują.
Jakie konsekwencje może ponieść? Interesują mnie konkretne wartości,
począwszy od najłagodniejszej kary do najcięższej.
Przydałyby się konkretne paragrafy, pod które podpadł.
Skąd jestem pewien ze obaj byli pijani?
O tuz jak młoda dama dotarła do domu, skierowałem się w stronę własnego
mieszkania.
Po drodze spotkałem wspomnianych osobników. Podszedłem do nich. Czuć było
won promili, do tego się kołysali.
Zaczęliśmy rozmawiać o zaistniałym incydencie. Kolega "miotającego
butelkami" zaczął
go usprawiedliwiać, że był pijany, ze nie chciał, ze nie zdawał sobie
sprawy, ze głupi jest... "Miotacz" nie wytrzymał i się wtrącił, stwierdził
że zrobił to specjalnie, nawet znalazł jakieś usprawiedliwienie w jakim
celu to zrobił ale nie dosłyszałem ( a szkoda...). Z niedowierzaniem
spojrzałem na niego i zacząłem mu tłumaczyć co by było gdyby
trafił.....Kolega "miotacza" nie wytrzymał i stwierdził że jak coś do nich
mam to możemy to załatwić tu i teraz. W odpowiedzi usłyszał że nie mam
czasu na tego typu zabawy, i jak coś to możemy to załatwić przez policje.
Końcówka bardzo go poruszyła spróbował mnie uderzyć co mu się nie udało,
później kopnąć, co również mu się nie udało - został chwycony przeze mnie
za nogę (za tą która próbował mnie kopnąć) po czym upadł na chodnik.
Specjalnie zostawiłem to tak a nie inaczej, tzn. jak leżał a później wstał
nie kontynuowałem wymuszonej potyczki, żeby przy ew. procesie nie było
sytuacji łagodzącej dla niego.
Chce dziś bądź jutro przejść się do jego rodziców i omówić sprawę, żądając
przeprosin dla młodej damy.
Na jego szczęście nic się nikomu nie stało i to jest JAKIEŚ
usprawiedliwienie.
Jeżeli rodzice mu nie pomogą to się poświęcę i postaram mu dopiec jak się
tylko da podczas sprawy sądowej.
Zaistniała sytuacja komentarza nie wymaga, ale to co się dzieje to po
prostu parodia - on chciał mnie rzucić butelką ja się przejmuje ze może
skończyć jako kolejny gniot (może wylecieć ze szkoły); faktycznie chyba ze
mną coś jest nie tak....
Jak ktoś ma jakieś pytania to z chęcią odpowiem.
Proszę o dobre rady które pomogą zażegnać zaistniałą sytuacje i ew. jak się
przygotować do "batalii" w sądzie .
Po jakim czasie moge zlozyc donos na policje? Jaki jest limit czasowy?
Pzd Travis
--
Sebastian Grabowski
GG: 18584 E-mail: Travis(malpa)o2.pl
"http://mgr.duli.pl/" Czy jestes uzalezniony/na od Internetu?
"http://jabber.2000-plus.pl/" "http://www.globaleconomy.pl"
"http://www.prnews.pl" E-Banki
-
2. Data: 2003-05-18 20:03:43
Temat: Re: Potrzebuje pomocy...prosze o dobre rady
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Ponieważ prosisz o poradę, to moim zdanie najlepiej dać spokój, albo
rozmówić się z gostkiem, jak będzie trzeźwy. Moim zdaniem popełniłeś błąd
idąc tam do nich po raz drugi. Skoro widziałeś, że piją piwo, to mogłeś
domyślić się, że trzeźwi pewnie nie będą. Po co tam szedłeś? Było poczekać,
jak wytrzeźwieją. Pewnie by przeprosili i byłoby po sprawie. A tak, to
doprowadziłeś do niepotrzebnej eskalacji. Czego oczekiwałeś po prowadzonej
samotnie rozmowie z dwoma podchmielonymi nastolatkami w parku, w sytuacji,
gdy w sumie to Ty ich będziesz atakował? Może i mając do tego moralne prawo,
ale jednak atakował.
A co do paragrafów, to pewnie i kilkanaście by się znalazło. Od picia
alkoholu w miejscu publicznym (wykroczenie) do usiłowania zabójstwa
(zbrodnia) - w zależności od inwencji twórczej po obydwu stronach. W
rzeczywistości, jakby co, to moim zdaniem niewiele z tego wyniknie. Goście
przedstawią swoją wersję. Powiedzą, że tą butelką to rzucili specjalnie
daleko od Was, by tylko przestraszyć. Twierdzenie przeciwne będzie trudno
udowodnić i w sumie skończy się na wykroczeniu. Nie warto.
No i zupełnie nie rozumiem tej Twojej wizyty u jego rodziców. On jest
niepełnoletni, że nie możecie tego załatwić jak dorośli między sobą?
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
3. Data: 2003-05-19 02:50:11
Temat: Re: Potrzebuje pomocy...prosze o dobre rady
Od: "Travis" <r...@g...pl>
>Skoro widziałeś, że piją piwo, to mogłeś
>domyślić się, że trzeźwi pewnie nie będą
Jest roznica pomiedzy 1 piwem a np. 5
>A tak, to doprowadziłeś do niepotrzebnej eskalacji. Czego oczekiwałeś po
prowadzonej
>samotnie rozmowie z dwoma podchmielonymi nastolatkami w parku,
JAKIM PRAKU ?!
>w sytuacji,
>gdy w sumie to Ty ich będziesz atakował?
Ja ich nie atakowalem !!!
>No i zupełnie nie rozumiem tej Twojej wizyty u jego rodziców. On jest
> niepełnoletni, że nie możecie tego załatwić jak dorośli między sobą?
Ma cos kolo 18 lat, wciaz jest na utrzymaniu
rodzicow. Ja bym debila w domu nie trzymal.
A jezeli chodzi o nasze "spotkanie" to bylo nie do unikniencia poniewaz on
rowniez szedl do swojego domu ktory jest bardzo blisko mojego; a pech
chcial ze przechodzil w tym samym czasie co ja.
>No i zupełnie nie rozumiem tej Twojej wizyty u jego rodziców. On jest
>niepełnoletni, że nie możecie tego załatwić jak dorośli między sobą?
To by sie moglo bardzo zle skonczyc, albo dla mnie albo dla niego...wybacz
ale kretynow nienawidze.
Pzd Travis
--
Sebastian Grabowski
GG: 18584 E-mail: Travis(malpa)o2.pl
"http://mgr.duli.pl/" Czy jestes uzalezniony/na od Internetu?
"http://jabber.2000-plus.pl/" "http://www.globaleconomy.pl"
"http://www.prnews.pl" E-Banki
-
4. Data: 2003-05-19 20:12:57
Temat: Re: Potrzebuje pomocy...prosze o dobre rady
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
| Jest roznica pomiedzy 1 piwem a np. 5
|
Oczywiście, że jest. Ale ilościowa, a nie jakościowa. Rozsądnie rzecz ważąc
mogłeś się domyslić od razu, że trzeźwy nie rzuca do przechodniów butelkami.
|
| JAKIM PRAKU ?!
Faktycznie, piszesz że podszedłeś, więc założyłem bezpodstawnie, że dalej
siedzieli na tej ławce.|
| Ja ich nie atakowalem !!!
Nie atakowałeś fizycznie. Ale z punktu widzenia psychologii, to właśnie ich
atakowałeś. Zadziała nawet odpowiedni mechanizm. Dwóch zaatakowanych o
różnych zdaniach nagle konsoliduje swe wysiłki przeciwko napastnikowi.
Zauważ, że początkowo ten drugi też przyznawał Ci rację.
| A jezeli chodzi o nasze "spotkanie" to bylo nie do unikniencia poniewaz
on
| rowniez szedl do swojego domu ktory jest bardzo blisko mojego; a pech
| chcial ze przechodzil w tym samym czasie co ja.
Napisałeś, że podszedłeś do nich.
|
| To by sie moglo bardzo zle skonczyc, albo dla mnie albo dla niego...wybacz
| ale kretynow nienawidzę.
Wybaczam. Ja też nienawidzę kretynów. Nie myślałem o załatwianiu tej sprawy
"na uklepanej ziemi", tylko po prostu porozmawianie na spokojnie.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/