Dnia Sun, 03 Aug 2008 03:21:17 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

>> Hehehehehe.... Widać jestem socjalistycznym arystokratą. :-P
>
> Jedno drugiemu nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie - dobrotliwy w swoim
> mniemaniu ahystokhata może mieć niskie mniemanie o maluczkich i uważać,
> że należy im pomagać, bo sobie sami nie poradzą

Przy czym wówczas taki błękitnokrewy arystokrata bierze się za
dobroczynność, a nie złodziejstwo.
Chociaż faktem jest, że historia zna przypadki dobrze urodzonych, którzy
stawali na czele ruchów rewolucyjnych (Kropotkin).

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

do góry

Tristan napisał(a):

> Przychodził posiniaczony do szkoły, skarżył się na bicie w domu.
> Przesłuchali go, wyszło, że bity... Ja tam w dupę nieraz dostałem za
> dziecka i nieźle bolało, a siniaków nie było. To jak oni go
> obsiniaczyli, to mówisz, że nie tłukli?

Jakbyś zobaczył mojego syna od chwili, kiedy zrobiło się ciepło i sucho,
to też byś służby powiadomił. Siniak siniakiem pogania, zadrapania
gdzie spojrzysz. A to tylko efekty wycieczek i zabaw na podwórku.
>
>> zabiera się dzieci, to najbardziej cierpią właśnie one.
>
> Dlatego właśnie co chwilę w polsce słychać o pijanych matkach,
> wypadniętych z okna dzieciach, pobitych niemowlakach itepe. Teraz już
> wiem -- to dlatego, żeby nie cierpiały.

To dlatego, że się becikowym uruchomiło nadmierne rozmanażanie
patologii. Jak się becikowe przechla, to się dzieciaka można pozbyć.

--
pozdrawiam
Justyna

do góry

W odpowiedzi na pismo z niedziela 03 sierpień 2008 03:10
(autor Marcin Debowski
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <0...@z...router>):

> Dnia 02.08.2008 Tristan <n...@s...pl> napisał/a:
>> państwie ma piastować ktoś bez doświadczenia i bez wykazania się? Jakby
>> przeszedł w danej partii przez stanowiska lokalne, samorządowe, później
>> wyżej, to by znał problemy danego regionu, byłby wdrożony do danej
>> partii.
>
> Albo opierniczał by się na tych wszystkich stanowiskach i nie znał
> żadnych problemów poza partyjnymi. Przecież ten model doskonale dziś
> funkcjonuje.

No to już musi ocenić wyborca. Ale ma przynajmniej materiał.
A teraz nie ma nic.

--
Tristan
Zatrudnię specjalistę od Kubuntu na latopie, który doprowadzi moje Lenovo
do działania pod Kubuntu 8.04. Może być zdalnie.

do góry

Tristan wrote:
> A nie? Nawet rozwalili niepodległy Irak dla kasy.
> Prawo mają do bólu restrykcyjne. Popatrz na większość rzeczy są dwa nurty
> USA i non-usa. Nawet mp3 se tam nie wolno mieć.
>
> irak, prawo autorskie, patenty, slumsy, brak opieki socjalnej, życie
> składające zwykłych ludzi biegnące wyłącznie w pracy i dla pracy.

Skrzywiona perspektywa. Pracuje sie tam niespiesznie, dzieki niskim
podatkom wiecej kasy zostaje Ci w kieszeni - mozesz oszczedzac, opieka
socjalna wystepuje, w duzej czesci przerzucona na organizacje
pozarzadowe. Prawo autorskie - a co z nim nie tak? Windowsa mozna tanio
kupic, komercyjnego radia posluchac za darmoche, plyty CD w sklepach sa.

Slumsy? Jedz do Torunia zapytaj o dzielnice Debowa Gora i idz zwiedzic -
ale w swietle slonecznym i biegiem, bo wyjdziesz bez spodni...

Idealizujesz nasz burdelik, zajrzyj tutaj:

http://groups.google.pl/group/pl.pregierz/browse_thr
ead/thread/124e06c76fefb4c5


Jak widze takie regulacje to chetnie bym sie oddal w rece krwiozerczych
kapitalistow, kupil dom z basenem i 3 auta, zarabiajac tyle samo co
tutaj, ale nie oddajac polowy wynagrodzenia do budzetu.

W sumie tylko odleglosc mnie powstrzymuje, lubie wpadac czesto do moich
staruszkow.

Wieslaw

do góry

Tristan wrote:

> Spytaj ich co będzie, jak będziesz przewlekle chory. Jak np. będziesz miał
> stwardnienie rozsiane i będziesz potrzebował regularnych leków do końca
> życia. Spytaj czy cię ubezpieczą jak JUŻ jesteś chory.

Jakis rok temu zyla sobie w kujawsko-pomorskim mloda dziewczyna. Byla w
takim stadium stwardnienia rozsianego, ze musiala chodzic o kulach. NFZ
odmowil leczenia, bo slabe rokowania. Lecza tylko takich, ktorzy
poruszaja sie samodzielnie. Nie wiem jaka jest jej sytuacja dzisiaj -
ale jesli nie znalazla kasy, to jezdzi na wozku. Drugi przypadek - moj
kolega. Ta sama choroba, stadium wczesniej - chodzil samodzielnie, ale
miesnie juz odmawialy posluszenstwa. Odmowa leczenia. Stac go bylo na
leczenie bez refundacji (kilka tysiecy zlotych miesiecznie), dzisiaj
jest w kondycji jak przed zachorowaniem. Oto piekny socjalizm. Przeciez
NFZ to tez ubezpieczyciel, ma ograniczone srodki i musi nimi
gospodarowac. Ale w sytuacji braku konkurencji gospodaruje kiepsko.

Wieslaw

do góry

Tristan pisze:

>> Poza tym - jak
>> ocenisz czy ktoś jest fachowcem, nie mając z nim bliższego kontaktu, ani
>> samemu nie będąc fachowcem w danej dziedzinie?
> Choćby po efektach działania.

Ale to już PO FAKCIE. Wtedy to można tylko powiedzieć "ch.." i wybrać
innych.

Zaraz... Coś mi to przypomina...


--
/\ /\ [ Jakub 'Kocureq' Anderwald ] /\ /\
=^;^= [ [nick][at][nick].com ] =^;^=
/ | [ GG# 1365999 ICQ# 31547220 ] | \
(___(|_|_| [ k...@j...org ] |_|_|)___)

do góry

Tristan pisze:

> No i świetnie prosperowały.
> Poza tym -- jaki monopol? Jest masa nienfzetowych przychodni. Tylko właśnie
> kogo na to stać, a do tego usługi mają żenuła.

Od 3 lat jak mam usługi w LuxMedzie nie korzystam z NFZowych. Jestem
chory? Dzwonię - wizyta za godzinę w budynku obok pracy? Nie pasuje? To
może wieczorem o 20:30 niedaleko pana domu?

Żenuła? Kogo stać? Dziewczyna wykupiła - kilkadziesiąt złotych
miesięcznie - koszt dniówki jaką trzeba wziąć wolną, żeby poczekać w
kolejkach w przychodzi NFZ.

> Ah, nie muszą kandydować... Mogą sensownie właśnie zarządzać.... Bo przecie
> polityk z kandydowania to tylko reprezentacja. On nie ma być fachowcem. On
> ma być łącznikiem pomiędzy narodem a fachowcami.

Fachowcy właśnie zarządzają. Za grubą kasę, w prywatnych firmach. I ani
im w głowie branie na siebie za znacznie mniejszą kasę burdelu pt. "Polska".

--
/\ /\ [ Jakub 'Kocureq' Anderwald ] /\ /\
=^;^= [ [nick][at][nick].com ] =^;^=
/ | [ GG# 1365999 ICQ# 31547220 ] | \
(___(|_|_| [ k...@j...org ] |_|_|)___)

do góry

Tristan pisze:

> Przepaliła nam się lampa na hemodynamice ostatnio. Wiesz ile kosztuje nowa
> lampa? TYLKO LAMPA. 400 tysięcy złotych! Myślisz, że jakikolwiek prywatny
> ośrodek zdrowia sobie na to pozwoli?

A jak długa jest kolejka na to badanie? Pół roku? Rok?

Prywatny ośrodek zdrowia pracowałby na 3 zmiany i obskoczył całą kolejkę
w dwa miesiące, zarobił na tę lampę i jeszcze zyskał.

--
/\ /\ [ Jakub 'Kocureq' Anderwald ] /\ /\
=^;^= [ [nick][at][nick].com ] =^;^=
/ | [ GG# 1365999 ICQ# 31547220 ] | \
(___(|_|_| [ k...@j...org ] |_|_|)___)

do góry

Dnia 03.08.2008 Tristan <n...@s...pl> napisał/a:
> W odpowiedzi na pismo z niedziela 03 sierpień 2008 02:27
> (autor Marcin Debowski
> publikowane na pl.soc.prawo,
> wasz znak: <a...@z...router>):
>
>>>> To demagogia Tristan. Jeśli cały system (nie tylko medyczny) funkcjonuje
>>>> poprawnie to większość ludzi, w z grubsza normalnym, tzw
>>>> kapitalistycznym kraju będzie stać na leczenie.
>>> Tak. Tę większość, która jest zdrowa i leczy się na detale.
>> Już zdaje się ktoś Ci to napisął - większość która wpadła na ten
>> egzotyczny pomysł aby się ubezpieczyć.
>
> Tak. I dzięki temu możesz leczyć się na detale. Bo jak wyskoczy coś
> cięższego, to się zdziwisz.

Powtarzasz swoją mantrę bez żadnych konkretów. Ja takie konkrety mogę Ci
przedstawić. Jeśli mówię, że pokrywa praktycznie wszystko to pokrywa i są
to rzeczy jak np. transplantacje organów, leczenie nowotworów itp. To są
detale?

> Może to, żem zachorzał za dziecka albo już przy urodzeniu?

I sądzisz, że rodzice nie mogą ubezpieczyć ani ciąży ani dziecka?

> Może to, że choroba to nie jednorazowa stłuczka samochodowa?
> Spytaj ich co będzie, jak będziesz przewlekle chory. Jak np. będziesz

Będą płacić do wysokości polisy.

> miał stwardnienie rozsiane i będziesz potrzebował regularnych leków do
> końca życia. Albo masę innych przewlekłych chorób. Albo jak ci nogi urwie i
> będziesz niezdatny do pracy.

Tristan, wyjdź ze skorupki i sprawdź sam. To są mity i demagogia co tu
prezentujesz. Nie wiesz i tylko Ci się wydaje a jeszcze demonizujesz. Ja
Ci mówię jak to wygląda z pierwszej ręki - tak, mam takie ubezpieczenie.
Płacę mniejszą składkę niż kwoty który wymieniał np. Jacek P. Może mi
urwac nogę, mogę być przewlekle chory - nie robi. Mam też inne
ubezpieczenia związane z niezdolnością do pracy. To nie są koszmarne kwoty
a jest to taka inwestycja we własne bezpieczeństwo jak inwestycja w
edukację w tym dla własnych dzieci.

> NFZtu nie można sprywatyzować, bo prywatny ubezpieczyciel będzie liczył
> wyłącznie na zysk.

Trzeba rozpędzić nie sprywatyzować.

--
Marcin

do góry

Dnia 03.08.2008 Tristan <n...@s...pl> napisał/a:
> W odpowiedzi na pismo z niedziela 03 sierpień 2008 03:10
> (autor Marcin Debowski
>> Albo opierniczał by się na tych wszystkich stanowiskach i nie znał
>> żadnych problemów poza partyjnymi. Przecież ten model doskonale dziś
>> funkcjonuje.
>
> No to już musi ocenić wyborca. Ale ma przynajmniej materiał.
> A teraz nie ma nic.

Ma dokładnie tyle samo.

--
Marcin

do góry