-
1. Data: 2003-05-28 20:46:08
Temat: Poszukuję prawnika - wypadek samochodowy
Od: "Qqruźnik" <q...@i...pl>
Witam
Poszukuję prawnika chętnego wziąć się za sprawę wypadkową,
w której jest wiele uchybień Policji, Prokuratury, Biegłego,
a wreszcie Sądu.
O bliższe informacje proszę:
+48 604-441-443
p...@w...pl
-
2. Data: 2003-05-28 20:55:17
Temat: Re: Poszukuję prawnika - wypadek samochodowy
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Ochoty się brać nie mam. Ale dla porządku, bo to któryś tego typu post
różnych osób prośba praktyczna. Umieszczajcie chociaż nazwę miejscowości. No
bo tak, to nie wiadomo, czy chodzi o Szczecin, czy o Kraków. A to dość ważna
kwestia. Nie każdemu chce się sprawdzać po IP nadawcy, a zresztą może to być
czasem mylące.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
3. Data: 2003-05-30 08:11:05
Temat: Re: Poszukuję prawnika - wypadek samochodowy
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bb5o1k$692$2@inews.gazeta.pl...
> Ochoty się brać nie mam. Ale dla porządku, bo to któryś tego typu post
> różnych osób prośba praktyczna. Umieszczajcie chociaż nazwę miejscowości.
No
> bo tak, to nie wiadomo, czy chodzi o Szczecin, czy o Kraków....
No chyba że domyślnie chodzi o Toruń ;))))
--
Pozdrawiam
Leszek
GG 1631219
"Ludzie, nie gryźcie się
szkoda zębów"
-
4. Data: 2003-05-30 21:58:29
Temat: Re: Poszukuję prawnika - wypadek samochodowy Grudziądz
Od: "Qqruźnik" <q...@i...pl>
>Ochoty się brać nie mam. Ale dla porządku, bo to któryś tego typu post
>różnych osób prośba praktyczna. Umieszczajcie chociaż nazwę miejscowości.
No
>bo tak, to nie wiadomo, czy chodzi o Szczecin, czy o Kraków. A to dość
ważna
>kwestia. Nie każdemu chce się sprawdzać po IP nadawcy, a zresztą może to
być
>czasem mylące.
Sorki
Jestem z Grudziądza, a więc blisko Torunia :)))
=================================================
Trochę szczegółów:
------------------------------
Wypadek miał miejsce 22.10.2000 r.
(słownie: --dwudziestego-drugiego-października-dwutysięcznego-
roku-- )
Najechałem w nocy (będąc oślepionym przez światła samochodu z naprzeciwka)
na NIEOŚWIETLONY samochód (z otwartymi dzrzwiami) stojący za SZCZYTEM
wzniesienia na ŚRODKU mojego pasa ruchu.
U mnie alkohol: 0,00 , u drugiego brak badań (znaleziony przed samochodem
GŁOWĄ w kierunku samochodu w stanie bez przytomności, ale i bez pobrudzonej,
czy podartej odzieży, z "limem" pod okiem) - lekarz pogotowia jest w stanie
potwierdzić stan wskazujący na spożycie alkoholu. Po czterech dniach drugi
uczestnik wypadku (celowo nie używam słowa: "kierowca") zmarł
(wcale nie właściciel pojazdu).
Przez pierwszy rok po wypadku sędzia nie potrafił wyznaczyć terminu, aż w
końcu poszedł na emeryturę.
Po ROKU odbyła się pierwsza sprawa sądowa z urzędu, na której obaliłem
ekspertyzę prędkościową (118 km/h), potem wizja lokalna, sporządzenie
skorygowanej ( :((( ) ekspertyzy (106 km/h), następnie druga sprawa -
przerwana w połowie w trybie nadzwyczajnym (inna sprawa gangu złodziei
samochodów). Sprawa trzecia nie odbyła się z powodu pojścia pani ławniczki
do szpitala; podobnie rozprawa nr 4.
Niestety piątej również nie było, ponieważ pani ławnik "przeniosła się na
łono
Abrahama" - konieczność wznowienia całego przewodu sądowego.
Po jakimś czasie (ciągłego dodzwaniania się do do sądu i dopytywania się
"Co z terminem?"), odbyła się kolejna rozprawa - pierwsza z NOWEJ serii.
Przesłuchanie świadków, nie wszystkich. Właściciel (rzeczywisty) samochodu i
jeden z policjantów nie stawili się. Następna rozprawa to samo.
W końcu stawiają się jak gdyby nigdy nic.
Sędzia ostatecznie dochodzi do przekonania (zgodnego z moim), że biegły
jest "biegły inaczej" :))) i wysyła komplet dokumentów do Komendy
Wojewódzkiej
z nadzieją, że do 19.02.2003 ustalą jaka była prędkość, możliwość
uniknięcia kolizji,
ewentualna możliwość wypadnięcia z samochodu Tamtego Pana,. ....
A dziś jest koniec MAJA'2003 i ekspertyza nie jest gotowa!
Sprawa w zasadzie toczy się w dobrym kierunku, tyle, że wolałbym, żeby "szła
z kopyta", a nie "toczyła się".
Mnóstwo kruczków deprecjonujących zarówno Policję, Prokuraturę, jak i w
końcu sam Sąd (dziwne gubienie szkiców, dokumentów, brak w aktach
dowodu rejestracyjnego mojego samochodu, przejścia z zabezpieczeniem
samochodu an parkingu policyjnym, .....
Wyliczać można długo, tylko pytanie:
"Udowodnić swoją niewinność i na tym koniec?"
czy
"Iść na całóść i dopiec wszystkim, którzy myśleli, że trafili na naiwniaka,
a swoją pracę traktują niekompetentnie i bałaganiarsko.
Z pozdrowieniami z Grudziądza
Piotr Chmielewski
+48 604-441-443
p...@w...pl
-
5. Data: 2003-06-05 16:09:12
Temat: Re: Poszukuję prawnika - wypadek samochodowy Grudziądz
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Qqruźnik" <q...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bb8k6c$fj2$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Najechałem w nocy (będąc oślepionym przez światła samochodu z
naprzeciwka)
> na NIEOŚWIETLONY samochód (z otwartymi dzrzwiami) stojący za
SZCZYTEM
> wzniesienia na ŚRODKU mojego pasa ruchu.
Obszar zabudowny czy nie? Ograniczenie prędkości jakieś było?
> U mnie alkohol: 0,00 , u drugiego brak badań (znaleziony przed
samochodem
> GŁOWĄ w kierunku samochodu w stanie bez przytomności, ale i bez
pobrudzonej,
> czy podartej odzieży, z "limem" pod okiem) - lekarz pogotowia jest w
stanie
> potwierdzić stan wskazujący na spożycie alkoholu.
To akurat nie ma znaczenia jeśli nie kierował a tylko stał przed
autem.
>Po czterech dniach drugi uczestnik wypadku (celowo nie używam
słowa: "kierowca")
>zmarł (wcale nie właściciel pojazdu).
Przykro..
Zawsze mogą Ci zarzucić (i pewno zarzucają bo sprawa nie toczy się
przeciw stojącemu autu ani nieżyjącemu "staczowi") że nie dostosowałeś
prędkości do zasięgu Twoich swiateł.
--
Pozdrawiam
Leszek
GG 1631219
"Ludzie, nie gryźcie się
szkoda zębów"