W dniu 04.12.2023 o 11:54, Marcin Debowski pisze:
> "To było dokładnie o 9:16. Zadzwonił, czy mógłbym przesłać numer do
> znajomego policjanta, czy może mógłby namierzyć telefon Natalki. Nie
> rozmawialiśmy długo. Wysłałem mu ten numer. Po 20 minutach zadzwoniłem,
> to mówił, że przekazał mu, że musi się udać na policję. O 9:36
> powiedział, że musi jechać na posterunek - relacjonował Bogdan, wujek
> Natalii"
>
> Więc pewnie dostał od kogoś podczas tych dzwonień.

Czyli trafiłem. On nie powiadomił Policji, tylko jakiegoś policjanta
"znajomego", który kazał mu przyjść. Bo ludzie czytają Shreków i im się
wydaje, że policjant, to tak sobie może ustalić położenie telefonu na
prywatny telefon znajomego znajomego.
--
(~) Robert Tomasik

do góry

W dniu 04.12.2023 o 11:47, Marcin Debowski pisze:
> No nie spodziewam się

Błądzisz okrutnie :-) Z tym, że poczytaj tak od art. 19 Ustawy o
Policji, czym się różni procedura uzyskania tych danych i kto musi na to
wyrazić zgodę. To jest inna ścieżka prawna. Dłuższa. No i wymaga
dowiezienia sprzętu, którego zasoby też nie są nieprzebrane i może być w
innym miejscu.
--
(~) Robert Tomasik

do góry

W dniu 04.12.2023 o 13:19, Olin pisze:
>> To jeszcze raz i tak dużymi literkami, by do każdego dotarło (nawet
>> Shreka!): SYTUACJE ALARMOWE ZGŁASZAMY NA 112.
> Nie uwierzysz, ale ojciec najpierw dzwonił na 112. Potem dzwonił do szkoły
> i szpitali, a na końcu o 9:36 na kulsonariat.

Jeśli tak, to oczywiście dobrze zrobił. Skąd masz taką wiedzę?

Z tych materiałów, które tu inni podrzucają wygląda, ze dzwonił do
znajomego dla wujka Policjanta z tego Komisariatu Policji. Nie
wykluczone, że wcześniej dzwonił na 112. Na pewno to bedzie badane.

Może pytał o kulsonariat, to mu powiedzieli, ze to nie tu i stąd problem.
--
(~) Robert Tomasik

do góry

W dniu 04.12.2023 o 11:59, J.F pisze:
>> Tak jak pisałem - przy dowolnym fakapie policji można pomyśleć
>> najbardziej typową historię jak do tego doszło i własnie tak będzie. Bo
>> typowy kulson jest typowy i typowa historia do typowego kulsona pasuje -
>> w tym wypadku było doskonale typowe, że olali zgłoszenie i najpierw
>> kolesia przetrzymali w poczekalni a potem wypełniali formularze zamiast
>> działać.
> Wielce prawdopodobne.

Tylko w tym właśnie problem, że to nie wiedza, a jakaś wymyślona
historia idioty, który nawet nie wie, o czym pisze. To, ze czasem mu się
udaje trafić, to jeszcze nie powód, by poważnie brać te dyrdymały.
--
(~) Robert Tomasik

do góry

Dnia Mon, 4 Dec 2023 13:30:33 +0100, Robert Tomasik napisał(a):

>> Nie uwierzysz, ale ojciec najpierw dzwonił na 112. Potem dzwonił do szkoły
>> i szpitali, a na końcu o 9:36 na kulsonariat.
>
> Jeśli tak, to oczywiście dobrze zrobił. Skąd masz taką wiedzę?

Z wykopalisk.
Czytasz cokolwiek na temat, na który się wypowiadasz?

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: gtracz64[NA]gmail.com

"Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek,
żeby rozpalić grilla."
autor nieznany

http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/

do góry

W dniu 04.12.2023 o 12:12, J.F pisze:
>> Robert twierdzi że czekasz jak masz pecha. To ja się pytam czy ktoś zna
>> tego szczęściarza:P
> No ale zacząłes cos sugerować jakby w ogole miał sie nikt nie zając.
> Zajmą się. Kiedyś.
> Moze w NS sie nie czeka, ale to przeciez zrozumiałe, ze jak ktoś
> spisuje np sprawe skradzionego motocykla, to nie moze drugiej
> spisywać.

Nie wiem, o czym teraz piszesz. O SOR, czy Policji. Wszędzie się czeka.
Tylko jeśli chodzi o poszukiwania, to oczekiwanie z poszukiwaniem ma
związek luźny. Czeka się na wypełnienie papierów. Szuka się po telefonie.

Pytanie, czy miał tam kto w danym momencie szukać. Takie komisariaty
miewają po kilkanaście etatów. Ten - wnosząc po danych z Internetu jest
większy. Ale na przedpołudniowej zmianie mógł być jeden patrol, który
mógł po prostu być zajęty i tyle.

Ktoś nie ocenił, że to pilne i bez wątpienia w tym konkretnym wypadku
popełnił błąd. Pytanie czym spowodowany. To ktoś tam wyjaśnia. Dziecku
życia nie wróci, ale chodzi o uniknięcie takich błędów na przyszłość.
--
(~) Robert Tomasik

do góry

On Mon, 4 Dec 2023 13:39:22 +0100, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 04.12.2023 o 12:12, J.F pisze:
>>> Robert twierdzi że czekasz jak masz pecha. To ja się pytam czy ktoś zna
>>> tego szczęściarza:P
>> No ale zacząłes cos sugerować jakby w ogole miał sie nikt nie zając.
>> Zajmą się. Kiedyś.
>> Moze w NS sie nie czeka, ale to przeciez zrozumiałe, ze jak ktoś
>> spisuje np sprawe skradzionego motocykla, to nie moze drugiej
>> spisywać.
>
> Nie wiem, o czym teraz piszesz. O SOR, czy Policji. Wszędzie się czeka.

O komisariacie.

> Tylko jeśli chodzi o poszukiwania, to oczekiwanie z poszukiwaniem ma
> związek luźny. Czeka się na wypełnienie papierów. Szuka się po telefonie.

Sie nie szuka po telefonie, jak widać, nawet jak wsciekly ojciec
alarmuje. No chyba ze NS inaczej ..

> Pytanie, czy miał tam kto w danym momencie szukać. Takie komisariaty
> miewają po kilkanaście etatów.

No przeciez sam piszesz, ze oni nie szukają, tylko wysyłają faksa.
I mozna spokojnie wypełniac papiery, a samo się szuka ...

> Ten - wnosząc po danych z Internetu jest
> większy. Ale na przedpołudniowej zmianie mógł być jeden patrol, który
> mógł po prostu być zajęty i tyle.

Ale tu nie o patrol chodzi, tylko o dyżurnego w okienku, osobę do
spisania sprawy itp.
A i patrolowi można zmienic priorytety ...


> Ktoś nie ocenił, że to pilne i bez wątpienia w tym konkretnym wypadku
> popełnił błąd. Pytanie czym spowodowany. To ktoś tam wyjaśnia. Dziecku
> życia nie wróci, ale chodzi o uniknięcie takich błędów na przyszłość.

Roczek bez zawiasów, opublikowany z policyjnej gazecie, poprawiłby
sytuacje diametralnie, ale to tylko MSZ.

J.

do góry

W dniu 04.12.2023 o 12:15, J.F pisze:
> Przychodzę na komisariat, a Ty w trakcie rozmowy stwierdzasz, ze nie
> ma sprawy i przestępstwa nie było ... i co wtedy?
> No, powinna być jakaś notatka, moze i pod tym automatycznym numerem
> ...

Normują to WYTYCZNE NR 3 KOMENDANTA GŁÓWNEGO POLICJI z dnia 30 sierpnia
2017 r. w sprawie wykonywania niektórych czynności
dochodzeniowo-śledczych przez policjantów. Przytoczę istotny fragment (§4):

Ustne zawiadomienie o przestępstwie powinno być przyjęte od każdej
osoby, która w tym celu przybyła do jednostki organizacyjnej Policji,
zwanej dalej ,,jednostką Policji", również wtedy, gdy inna jednostka
Policji lub inny organ ścigania jest właściwy miejscowo lub rzeczowo do
prowadzenia postępowania przygotowawczego, zwanego dalej ,,postępowaniem".

Policjant może odstąpić od sporządzenia protokołu przyjęcia ustnego
zawiadomienia o przestępstwie, jeżeli okoliczności przytoczone w
oświadczeniu osoby, o której mowa w ust. 1, podczas swobodnego
wypowiadania się, o którym mowa w art. 171 § 1 k.p.k., jednoznacznie
wskazują na brak znamion czynu zabronionego, o którym mowa w art. 1§1
ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny , zwanej dalej ,,k.k.",
lub są wysoce nieprawdopodobne albo zbyt ogólnikowe, aby dać podstawę do
przeprowadzenia postępowania sprawdzającego. Osobę, w miarę możliwości,
poucza się o dalszym sposobie jej postępowania, np. o możliwości
wytoczenia procesu cywilnego, złożenia skargi do innego uprawnionego
organu, zawiadomienia właściwego organu o utracie dokumentu. W takiej
sytuacji policjant sporządza notatkę urzędową, którą pozostawia się bez
biegu. Protokół należy jednak sporządzić, jeżeli osoba zawiadamiająca,
po jej pouczeniu, zażąda jego sporządzenia.

Jak masz jakieś wątpliwości, to sobie doczytaj te wytyczne pod tym
linkiem. To działa już wiele lat: https://tiny.pl/c2v73. Poprzednia
procedura mówiła o rejestrowaniu tego w sposób analogiczny do interwencji.

Przełożony może uznać, ze Policjant się pomylił w ocenie, i na bazie
notatki jednać wszcząć czynności sprawdzające. I o to w tej zmianie
chodziło, bo nikt nie jest doskonały. Teraz to przechodzi przez kilka oczu.

Z tym, że czasem ludzie przychodzą na dyżur po poradę, a nie w celu
złożenia zawiadomienia o przestępstwie. Wówczas notatki się nie
sporządza. Tu oczywiście jest jakieś tam pole do nadużyć, ale jak się
namyśli, to zawsze może wrócić. Bo z tym rożnie bywa. Bo wyjaśnisz, a on
potem naczyta się internetowych mądrości i wie swoje. To się przyjmuje i
wydaje postanowienie o odmowie wszczęcia - niech się żali na to, to
oceni to prokurator, a potem nawet sąd. Mylić się, jest rzeczą ludzką.
--
(~) Robert Tomasik

do góry

On Mon, 4 Dec 2023 13:32:12 +0100, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 04.12.2023 o 11:59, J.F pisze:
>>> Tak jak pisałem - przy dowolnym fakapie policji można pomyśleć
>>> najbardziej typową historię jak do tego doszło i własnie tak będzie. Bo
>>> typowy kulson jest typowy i typowa historia do typowego kulsona pasuje -
>>> w tym wypadku było doskonale typowe, że olali zgłoszenie i najpierw
>>> kolesia przetrzymali w poczekalni a potem wypełniali formularze zamiast
>>> działać.
>> Wielce prawdopodobne.
>
> Tylko w tym właśnie problem, że to nie wiedza, a jakaś wymyślona
> historia idioty, który nawet nie wie, o czym pisze. To, ze czasem mu się
> udaje trafić, to jeszcze nie powód, by poważnie brać te dyrdymały.

Ale to nie jest żadna wymyslona historia idioty, tylko tak działacie.

Mowisz, ze u Ciebie w NS dyżurka przy wejsciu zawsze obsadzona?
Pogratulować.
I policjanci siedzą w pokojach na d* czekając na petenta, zeby go
bezzwłocznie obsłuzyć?
I każdemu zaginionemu namierzacie telefon?

J.

do góry

On Mon, 4 Dec 2023 13:14:49 +0100, Robert Tomasik wrote:
> To jeszcze raz i tak dużymi literkami, by do każdego dotarło (nawet
> Shreka!): SYTUACJE ALARMOWE ZGŁASZAMY NA 112. Po to jest ten telefon i
> system ratownictwa. A nie dzwonimy do policjanta, albo - jak to ktoś tu
> ostatnio proponował - nie wykrzykujemy do kamery nasobnej policjanta. To
> przeważnie nie zadziała.
>
> Nawet ja nie dzwonię do Dyżurnego. Dyżurny jest jeden i może robić coś
> innego akurat, a na CPR siedzi kilkadziesiąt osób, które tylko
> zgłoszenia przyjmują. CPR poderwie mi to, co potrzebuję jednym
> kliknięciem. Karetka, Straż Pożarna, inne służby, a jak wsparcie Policji
> jest potrzebne, to i Policję.

A gdzie tam.
Dzwonie na 112, musze powiedziec co i jak, potem słyszę "łącze z
operatorem medycznym", i znów musze opowiadac ... a jak potrzebna
policja, to i tak muszą do Andrychowa przekazać.

> Dyżurny jednostki musi to "ręcznie" robić
> dzwoniąc i zawsze bedzie wolniejszy

Moze i wolniejszy. Ale patrol moze wysłać wczesniej.

A swoją drogą - jak potrzebna karetka, straż i policja, to wystarczą
trzy kliknięcia, czy będą mnie przez trzech operatorów branżowych
przełączać?

>- bo ktoś wpadł na pomysł, by 997
> przepiąć na CPR. Uważam, że nie jest to najszczęśliwszy pomysł, ale tak
> jest i nic na to nie poradzę.

> Telefon do policjanta czasem zadziała, a czasem nie - tu kosztowało
> życie dziecka. Oczywiście o ile można go było uratować - bo tego też nie
> wiemy, choć zdecydowanie należało próbować.

A ten ze 112 cos by zrobił, czy kazał sie zgłosic na komisariat?

J.

do góry