-
1. Data: 2023-11-30 19:12:15
Temat: Poszukiwanie osób
Od: Shrek <...@w...pl>
Robert kiedyś wyłuszczał kiedy warto szukać a kiedy nie.
Jak myślicie - doszli do wniosku że nie warto szukać, czy po prostu
mieli w d4? Wychodzi na to że miała cały czas włączony telefon... Mogli
sprawdzić choćby z grubsza po BTSach - przecież nie była ukryta pod
ziemią, tylko była na widoku więc jakby wiedzieli +/- 300m to by
znaleźli, czy nie ma takiej możliwości żeby sprawdzić na szybkości?
I moje pytanie - ojciec twierdzi że czekał godzinę na przyjęcie
zgłoszenia - myślicie że nagranie z poczekalni się ostanie, czy się
kamery już popsuły? Obstawiam że kulsonariat nawiedziła epidemia psiej
grypy i wszyscy "zainteresowani" już na zwolnieniach analizują możliwość
przejścia na emeryturę...
Znaleźli cywile więc trzy do zera dla amatorów:(
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
2. Data: 2023-11-30 23:47:41
Temat: Re: Poszukiwanie osób
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 30.11.2023 o 19:12, Shrek pisze:
> Robert kiedyś wyłuszczał kiedy warto szukać a kiedy nie.
>
> Jak myślicie - doszli do wniosku że nie warto szukać, czy po prostu
> mieli w d4? Wychodzi na to że miała cały czas włączony telefon... Mogli
> sprawdzić choćby z grubsza po BTSach - przecież nie była ukryta pod
> ziemią, tylko była na widoku więc jakby wiedzieli +/- 300m to by
> znaleźli, czy nie ma takiej możliwości żeby sprawdzić na szybkości?
Można to sprawdzić "na szybkości", ale dokładność jest mniejsza.
Natomiast jak mniejsza by nie była, to w każdym razie by jakoś to
ukierunkowało poszukiwania - w tym wypadku byłoby wiadomo, że należy
raczej Andrychów czesać i okolice, a nie przykładowo Kraków. Natomiast
boję się, że w tym konkretnym wypadku by to nic nie dało. Nie wiem, jaki
tam jest teren, ale zaginionego dziecka, to bym szukał w lesie,
krzakach, pustostanach czy wzdłuż drogi, którą mogła jechać, a nie na
parkingu przed czynnym sklepem.
Oczywiście nie jest to jakoś szczególnie mniej prawdopodobne miejsce,
tym nie mniej można liczyć, że w takim ruchliwym miejscu ktoś dostrzeże
osobę w potrzebie i coś zacznie robić. Gorzej w lesie, zaroślach
pustostanach. Dlatego ratowników raczej kieruje się właśnie w taki
teren, w którym ofiara nie może liczyć na pomoc przypadkowych ludzi.
>
> I moje pytanie - ojciec twierdzi że czekał godzinę na przyjęcie
> zgłoszenia - myślicie że nagranie z poczekalni się ostanie, czy się
> kamery już popsuły? Obstawiam że kulsonariat nawiedziła epidemia psiej
> grypy i wszyscy "zainteresowani" już na zwolnieniach analizują możliwość
> przejścia na emeryturę...
> Znaleźli cywile więc trzy do zera dla amatorów:(
Nie znaleźli, bo nie szukali. Po prostu ktoś normalny dopiero wówczas
szedł i się dzieckiem zainteresował. Przecież nie wiedział, że zginęło.
Ale nie liczę na to, że pojmiesz ten niuans.
Szczegóły znalazłem:
https://tiny.pl/c2111,
https://tiny.pl/c21jm,
https://tiny.pl/c21jw
ale nijak to do Twojego opisu nie pasuje. Chyba, że piszesz o jakimś
innym zdarzeniu, to napisz o czym chcesz dyskutować.
W tym wypadku Policja została poinformowana około 14:00, zaś dziecko
zaginęło przed 9:00. Boję się, że nawet godzina już nie bardzo miała
znaczenie, choć oczywiście lepiej by było, by ją szybciej znaleziono.
Widać ojcu sytuacja nie wydała się jakaś niepokojąca. Może już zdarzały
się takie sytuacje wcześniej i znajdowała się? Rozumiem, ze przed
powiadomieniem sprawdził oczywiste miejsca, czyli powiedzmy drogę, którą
dziecko miało przejść do autobusu, albo okolice miejsca, w którym w tych
Kętach wysiadała do szkoły. Ale 5 godzin?
W artykule podano godzinę zgłoszenia 14:00, ale dziennikarze powinni
uszczegółowić, czy to moment telefonicznego poinformowania o problemie
Policji, zgłoszenia się ojca do jednostki, zainteresowania się siedzącym
na poczekalni - jak piszesz, choć ja takiej informacji nie znalazłem -
od godziny ojcem, czy wreszcie zakończenia spisywania koniecznych
dokumentów i zarejestrowania poszukiwań, co faktycznie z godzinę może
trwać. To są dość różne momenty, a jak chcesz oceniać działania
policjantów, to krytycznie ważne.
Zazwyczaj komunikat o poszukiwaniach do sił własnych (czyli obszar KP
Andrychów) podaje się w momencie, gdy dyżurny pozyska informację. To
może być jeszcze, zanim ktoś przyjdzie do jednostki, jeśli wcześniej
zadzwoni i powie. Bywa również, że najpierw zaczyna się działać, a potem
wolna osoba sporządza samą dokumentację. Dokumentacja jest potrzebna do
wprowadzenia poszukiwań do systemu i nie jest to szczególnie pilne.
Często takie osoby, które nie chcą się ukrywać, tylko są zagubione po
prostu znajduje się bez wszczynania formalnych poszukiwań. Sprawdza się
telefonicznie szpitale, pogotowie oraz kilka innych miejsc, gdzie można
zadzwonić i zapytać (monitoring miejski, dyżurna ruchu na dworcu
autobusowym, SOK na dworcu kolejowym, dyspozytor MPK, który może przez
radiotelefon zapytać kierowców - nie wiem, co oni tam mają, bo to
specyfika danego terenu. Dysponuje się patrol, by sprawdził okolice
miejsca zaginięcia, czy drogę którą miało dziecko iść.
Poszukiwania formalne prowadzone przez całą Policję następują po
przyjęciu zawiadomienia i wprowadzeniu do systemu informacji o
poszukiwaniach. Wówczas w razie legitymowania każdy policjant uzyska
informację, ze osoba jest zaginiona. Ale tu nie trzeba było
legitymowania, tylko zainteresowania. Nie jest to równoważne z tym, że
wszyscy w całym kraju rzucają się na poszukiwanie nastolatki. W tym
konkretnym wypadku należało jej szukać w Andrychowie i Kętach - to
odcinek kilkunastu kilometrów. Rozpytać kierowców BUS-ów i autobusów.
Ale i sprawdzić przeciwny kierunek na Inwałd, bo mogła pomylić autobus.
Przystanki, teren wzdłuż drogi (może idzie pieszo). Pewnie kilka miejsc
wynikło z samego zawiadomienia. Nie wykluczone, że nie zdążyli wiele
zrobić, bo dziecko się znalazło.
Pomimo tego, że to dzień powszedni i na pierwszej zmianie pewnie było
kilku policjantów do wykorzystania, to te siły nie są nieograniczone i
sprawdzania miejscowego otwartego marketu nie uważam za pilne. Po prostu
na to bym nie wpadł, że tam może zamarzać dziecko. Jak widać w tym
wypadku było jednak możliwe.
Z materiałów wynika, że znalezione około 15 dziecko do Prokocimia
dowieziono karetką o godzinie 18. To jest mniej więcej godzina drogi.
Mnie ta zwłoka intryguje. Wydaje mi się, że wyprowadzenie jej z takiej
hipotermii było niemożliwe, ale może należało użyć śmigłowca i
bezpośrednio z miejsca znalezienia ją przerzucać. Ale teraz, to każdy
mądry. Po prostu dywaguję, co można było zrobić lepiej.
--
(~) Robert Tomasik
-
3. Data: 2023-12-01 06:32:03
Temat: Re: Poszukiwanie osób
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 30.11.2023 o 23:47, Robert Tomasik pisze:
>> Jak myślicie - doszli do wniosku że nie warto szukać, czy po prostu
>> mieli w d4? Wychodzi na to że miała cały czas włączony telefon...
>> Mogli sprawdzić choćby z grubsza po BTSach - przecież nie była ukryta
>> pod ziemią, tylko była na widoku więc jakby wiedzieli +/- 300m to by
>> znaleźli, czy nie ma takiej możliwości żeby sprawdzić na szybkości?
>
> Można to sprawdzić "na szybkości", ale dokładność jest mniejsza.
No ale wiadomo gdzie z dokładnością do kilkuset metrów szukać. W tym
przypadku zupełnie wystarczająca.
> Natomiast
> boję się, że w tym konkretnym wypadku by to nic nie dało. Nie wiem, jaki
> tam jest teren, ale zaginionego dziecka, to bym szukał w lesie,
> krzakach, pustostanach czy wzdłuż drogi, którą mogła jechać, a nie na
> parkingu przed czynnym sklepem.
Czemu dziecka z problemem medycznym akurat miałbyś szukać w lesie, skoro
telefon pokazuję drogę którą szła?
>> I moje pytanie - ojciec twierdzi że czekał godzinę na przyjęcie
>> zgłoszenia - myślicie że nagranie z poczekalni się ostanie, czy się
>> kamery już popsuły? Obstawiam że kulsonariat nawiedziła epidemia psiej
>> grypy i wszyscy "zainteresowani" już na zwolnieniach analizują
>> możliwość przejścia na emeryturę...
>> Znaleźli cywile więc trzy do zera dla amatorów:(
>
> Nie znaleźli, bo nie szukali. Po prostu ktoś normalny dopiero wówczas
> szedł i się dzieckiem zainteresował. Przecież nie wiedział, że zginęło.
> Ale nie liczę na to, że pojmiesz ten niuans.
Jak się okaże że się mylisz to przeproszisz i odszczekasz? Znaleźli i
szukali.
> ale nijak to do Twojego opisu nie pasuje. Chyba, że piszesz o jakimś
> innym zdarzeniu, to napisz o czym chcesz dyskutować.
O tym piszę.
> W tym wypadku Policja została poinformowana około 14:00, zaś dziecko
> zaginęło przed 9:00.
Skąd ta informacja?
> Zazwyczaj komunikat o poszukiwaniach do sił własnych (czyli obszar KP
> Andrychów) podaje się w momencie, gdy dyżurny pozyska informację. To
> może być jeszcze, zanim ktoś przyjdzie do jednostki, jeśli wcześniej
> zadzwoni i powie.
A jak się okaże że czekał godzinę a potem godzinę go przesłuchiwali to
będzie to jakieś nieprawdopodobne?
> Z materiałów wynika, że znalezione około 15 dziecko do Prokocimia
> dowieziono karetką o godzinie 18. To jest mniej więcej godzina drogi.
> Mnie ta zwłoka intryguje. Wydaje mi się, że wyprowadzenie jej z takiej
> hipotermii było niemożliwe, ale może należało użyć śmigłowca i
> bezpośrednio z miejsca znalezienia ją przerzucać. Ale teraz, to każdy
> mądry. Po prostu dywaguję, co można było zrobić lepiej.
Czyli znów winni są sanitariusze a nie policja co dupy nie ruszyła...
Dość typowe...
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
4. Data: 2023-12-01 09:08:33
Temat: Re: Poszukiwanie osób
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Thu, 30 Nov 2023 19:12:15 +0100, Shrek wrote:
> Robert kiedyś wyłuszczał kiedy warto szukać a kiedy nie.
>
> Jak myślicie - doszli do wniosku że nie warto szukać, czy po prostu
> mieli w d4? Wychodzi na to że miała cały czas włączony telefon... Mogli
> sprawdzić choćby z grubsza po BTSach - przecież nie była ukryta pod
> ziemią, tylko była na widoku więc jakby wiedzieli +/- 300m to by
> znaleźli, czy nie ma takiej możliwości żeby sprawdzić na szybkości?
>
> I moje pytanie - ojciec twierdzi że czekał godzinę na przyjęcie
> zgłoszenia - myślicie że nagranie z poczekalni się ostanie, czy się
> kamery już popsuły? Obstawiam że kulsonariat nawiedziła epidemia psiej
> grypy i wszyscy "zainteresowani" już na zwolnieniach analizują możliwość
> przejścia na emeryturę...
>
> Znaleźli cywile więc trzy do zera dla amatorów:(
Prokuratura prowadzi sprawe o nieumyslne spowodowanie smierci ... i
co, policjantów bedzie oskarzac ? :-)
No coz - na sekcje trzeba bedzie poczekac, z pół roku pewnie,
moze jakies narkotyki, moze wylew.
A policjanci pewnie wszystko po kolei:
-najpierw nie ma dyzurnego,
-potem trzeba poczekac na wlasciwa osobe - chodzi i szuka motocykla,
to nie moze przyjac zgloszenia :-P
-potem glupi kwestionariusz - sam wiesz. A moze nie taki glupi.
-a potem, to w malym komisariaciku to psa moga sprowadzic, a nie
telefon namierzyc.
Film z poczekalni moze nie zniknie, no chyba ze brak dyzurnego na
wejsciu jest naganny. Braki kadrowe, grypa - to rząd winny :-)
Kiedy patrole poinformowali - kontrola moze ujawni.
Możliwe, ze "niezwłocznie" - i będa kryci.
Patrole pewnie nic nie zrobiły, bo na tym etapie to jak szukanie igły
w stogu siana. No ale przyjely do wiadomosci, to moga powiedziedziec
ze zwracali uwage, czy nawet "szukali".
A rodzina/znajomy znalazł ... była gdzies przy drodze od mieszkania do
przystanku?
Na koncu zawsze bedzie mozna dop* ministrowi, bo z pis, ale raczej nic
sie nie zmieni :-)
J.
-
5. Data: 2023-12-01 10:05:15
Temat: Re: Poszukiwanie osób
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Thu, 30 Nov 2023 23:47:41 +0100, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 30.11.2023 o 19:12, Shrek pisze:
>> Robert kiedyś wyłuszczał kiedy warto szukać a kiedy nie.
>>
>> Jak myślicie - doszli do wniosku że nie warto szukać, czy po prostu
>> mieli w d4? Wychodzi na to że miała cały czas włączony telefon... Mogli
>> sprawdzić choćby z grubsza po BTSach - przecież nie była ukryta pod
>> ziemią, tylko była na widoku więc jakby wiedzieli +/- 300m to by
>> znaleźli, czy nie ma takiej możliwości żeby sprawdzić na szybkości?
>
> Można to sprawdzić "na szybkości", ale dokładność jest mniejsza.
> Natomiast jak mniejsza by nie była, to w każdym razie by jakoś to
> ukierunkowało poszukiwania - w tym wypadku byłoby wiadomo, że należy
> raczej Andrychów czesać i okolice, a nie przykładowo Kraków. Natomiast
> boję się, że w tym konkretnym wypadku by to nic nie dało. Nie wiem, jaki
> tam jest teren, ale zaginionego dziecka, to bym szukał w lesie,
> krzakach, pustostanach czy wzdłuż drogi, którą mogła jechać, a nie na
> parkingu przed czynnym sklepem.
Jakby zlokalizowano telefon, to moze by wiadomo, ze nie w lesie.
A nie mozna dokladniej namierzyc? Chyba byly jakies plany czy
wymagania.
Sa jakies informacje, ze to nie było "przed" sklepem, tylko "za" -
gdzies od zaplecza, gdzie malo kto chodził.
A nawet jesli "przed" - to osoba siedzaca na przyczepie od reklamy
wcale nie musi budzic zainteresoowania.
>> I moje pytanie - ojciec twierdzi że czekał godzinę na przyjęcie
>> zgłoszenia - myślicie że nagranie z poczekalni się ostanie, czy się
>> kamery już popsuły? Obstawiam że kulsonariat nawiedziła epidemia psiej
>> grypy i wszyscy "zainteresowani" już na zwolnieniach analizują możliwość
>> przejścia na emeryturę...
>> Znaleźli cywile więc trzy do zera dla amatorów:(
>
> Nie znaleźli, bo nie szukali. Po prostu ktoś normalny dopiero wówczas
> szedł i się dzieckiem zainteresował. Przecież nie wiedział, że zginęło.
> Ale nie liczę na to, że pojmiesz ten niuans.
>
> Szczegóły znalazłem:
> https://tiny.pl/c2111,
> https://tiny.pl/c21jm,
> https://tiny.pl/c21jw
> ale nijak to do Twojego opisu nie pasuje. Chyba, że piszesz o jakimś
> innym zdarzeniu, to napisz o czym chcesz dyskutować.
> W tym wypadku Policja została poinformowana około 14:00, zaś dziecko
> zaginęło przed 9:00. Boję się, że nawet godzina już nie bardzo miała
> znaczenie, choć oczywiście lepiej by było, by ją szybciej znaleziono.
> Widać ojcu sytuacja nie wydała się jakaś niepokojąca. Może już zdarzały
> się takie sytuacje wcześniej i znajdowała się? Rozumiem, ze przed
> powiadomieniem sprawdził oczywiste miejsca, czyli powiedzmy drogę, którą
> dziecko miało przejść do autobusu, albo okolice miejsca, w którym w tych
> Kętach wysiadała do szkoły. Ale 5 godzin?
Tylko, ze sa tez inne wersje
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/krakow/smierc-
14-latki-w-andrychowie-ojciec-szukal-jej-kilka-godzi
n/c0j92d8
"Policja rozesłała komunikat o zaginięciu 14-latki ok. godz. 13.30,
już pół godziny później został on uaktualniony o informację, że
Natalia się odnalazła. "
Czyli o 14-tej, to policja zostala poinformowana o znalezieniu.
https://wrzuc.info/smierc-14-letniej-natalii-z-andry
chowa-przebieg-zdarzen/
"Ojciec dziewczynki oraz jej siostra z chłopakiem natychmiast zaczęli
poszukiwania. Tata poszukiwał córki przez ponad godzinę chodząc trasą,
którą zawsze zmierzała na przystanek, a następnie poszedł na
komisariat Policji w Andrychowie wcześniej spotykając kolegę, który
zaoferował pomoc. Na komisariacie ojciec Natalii zderzył się jednak ze
ścianą procedur- najpierw musiał czekać kilkadziesiąt minut na
przyjście Policjanta (podchodząc co chwilę do okienka i błagając o
szybkie załatwienie formalności ponieważ córka leży w śniegu i nie wie
gdzie jest) następnie przez kolejne minuty odpowiadając na pytania
"Czy córka już uciekała wcześniej" "Czy miała epizody z narkotykami"
"że może chodzi po galerii" etc. Policjant poinformował ojca
dziewczynki, żeby udał się do swojego mieszkania i przygotował rzeczy
córki, które będą potrzebne dla psów tropiących. Po przybyciu do
mieszkania ze swoim kolegą z pracy mężczyźni stwierdzili, że nie mogą
tutaj bezczynnie czekać i muszą szukać 14-latki. Po raz kolejny udali
się w okolice supermarketu ALDI w Andrychowie. Kolega ojca zauważył
leżący czarny obiekt pod przyczepą reklamową na parkingu- w pierwszej
chwili pomyślał, że to jakiś worek, jednak podszedł bliżej i okazało
się, że to poszukiwana Natalia."
https://tvn24.pl/krakow/smierc-natalii-z-andrychowa-
relacja-mezczyzny-ktory-ja-odnalazl-7463275
temu chyba mozemy wierzyc - celowe poszukiwania znajomych, a nie
przypadkowy przechodzien.
Tylko, ze poprzedniego wynika, ze ojciec najpierw sam zaczał szukac,
wiec na komisariat dotarl gdzies ok 9-10.
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/krakow/smierc-
natalki-w-andrychowie-to-kolejna-tragedia-w-tej-rodz
inie/n7p98gg
to faktycznie jest raczej "przed sklepem", ale z poprzednich wynika,
ze byla tez trudno zauwazalna.
> W artykule podano godzinę zgłoszenia 14:00, ale dziennikarze powinni
> uszczegółowić, czy to moment telefonicznego poinformowania o problemie
> Policji, zgłoszenia się ojca do jednostki, zainteresowania się siedzącym
> na poczekalni - jak piszesz, choć ja takiej informacji nie znalazłem -
> od godziny ojcem, czy wreszcie zakończenia spisywania koniecznych
> dokumentów i zarejestrowania poszukiwań, co faktycznie z godzinę może
> trwać. To są dość różne momenty, a jak chcesz oceniać działania
> policjantów, to krytycznie ważne.
Znajdz policyjny komunikat, co sie bedziemy na plotkach opierac :-)
> Zazwyczaj komunikat o poszukiwaniach do sił własnych (czyli obszar KP
> Andrychów) podaje się w momencie, gdy dyżurny pozyska informację. To
> może być jeszcze, zanim ktoś przyjdzie do jednostki, jeśli wcześniej
> zadzwoni i powie. Bywa również, że najpierw zaczyna się działać, a potem
> wolna osoba sporządza samą dokumentację. Dokumentacja jest potrzebna do
> wprowadzenia poszukiwań do systemu i nie jest to szczególnie pilne.
A znacznie czesciej bywa tak, ze najpierw sie magluje rodzica?
Bo jak sam wiesz - zazwyczaj nie ma potrzeby sie spieszyc, albo juz
jest za późno :-P
Tu akurat pechowo był czas na ratunek.
> Często takie osoby, które nie chcą się ukrywać, tylko są zagubione po
> prostu znajduje się bez wszczynania formalnych poszukiwań. Sprawdza się
No, zadzwoni operator 112 i powie, ze sie znalazla ...
> telefonicznie szpitale, pogotowie oraz kilka innych miejsc, gdzie można
> zadzwonić i zapytać (monitoring miejski, dyżurna ruchu na dworcu
> autobusowym, SOK na dworcu kolejowym, dyspozytor MPK, który może przez
> radiotelefon zapytać kierowców - nie wiem, co oni tam mają, bo to
> specyfika danego terenu. Dysponuje się patrol, by sprawdził okolice
> miejsca zaginięcia, czy drogę którą miało dziecko iść.
> Poszukiwania formalne prowadzone przez całą Policję następują po
> przyjęciu zawiadomienia i wprowadzeniu do systemu informacji o
> poszukiwaniach. Wówczas w razie legitymowania każdy policjant uzyska
> informację, ze osoba jest zaginiona.
Czyli tak naprawde nic sie nie robi. W 98% wystarczacza.
Z drugiej strony chyba nie chcemy, aby policjanci wszystkich w miescie
legitymowali ... no - wszystkie nastolatki.
Co i tak niewiele da.
> Ale tu nie trzeba było legitymowania, tylko zainteresowania.
Taa - co to za czlowiek siedzi w poczekalni, czemu sie tak awanturuje,
czemu chce, zeby mu córki szukac pilnie, czemu mowi, ze corka telefon
ma ...
> Nie jest to równoważne z tym, że
> wszyscy w całym kraju rzucają się na poszukiwanie nastolatki. W tym
> konkretnym wypadku należało jej szukać w Andrychowie i Kętach - to
> odcinek kilkunastu kilometrów.
W tym przypadku wystarczylo namierzyc telefon.
Jest tez godzina telefonu - nie wiem czy z niej nie wynika gdzie mogla
byc.
> Rozpytać kierowców BUS-ów i autobusów.
A tu snieg, zamiec, a glina na deszczu rozmiękka.
> Ale i sprawdzić przeciwny kierunek na Inwałd, bo mogła pomylić autobus.
> Przystanki, teren wzdłuż drogi (może idzie pieszo). Pewnie kilka miejsc
> wynikło z samego zawiadomienia. Nie wykluczone, że nie zdążyli wiele
> zrobić, bo dziecko się znalazło.
>
> Pomimo tego, że to dzień powszedni i na pierwszej zmianie pewnie było
> kilku policjantów do wykorzystania, to te siły nie są nieograniczone i
> sprawdzania miejscowego otwartego marketu nie uważam za pilne. Po prostu
> na to bym nie wpadł, że tam może zamarzać dziecko. Jak widać w tym
> wypadku było jednak możliwe.
A wystarczylo namierzyc telefon.
No ale to zachodu wymaga ...
Swoja droga dziecko z telefonem w reku, i co - nie odbiera?
> Z materiałów wynika, że znalezione około 15 dziecko do Prokocimia
A z innych, ze o 13:30 poszukiwania odwołano, bo sie znalazla.
Tylko jaką drogą - operator 112 zobaczyl ze poszukiwana i kliknąl co
trzeba, czy dopiero gdzies ze szpitala poinformowali ... czy
policjanci zaczeli szpitale obdzwaniac ?
Zauwaz - ojciec dobiegl do Aldi, czyli juz go chyba z policji
zwolnili.
> dowieziono karetką o godzinie 18. To jest mniej więcej godzina drogi.
Ale to juz chyba z lokalnego szpitala bylo.
> Mnie ta zwłoka intryguje. Wydaje mi się, że wyprowadzenie jej z takiej
> hipotermii było niemożliwe, ale może należało użyć śmigłowca i
> bezpośrednio z miejsca znalezienia ją przerzucać. Ale teraz, to każdy
> mądry. Po prostu dywaguję, co można było zrobić lepiej.
Zanim smiglowiec sie znajdzie, zanim doleci, zanim zorganizuja
lądowisko - to karetka powinna juz dojechac.
Tylko tu nawet karetka przyjechala do marketu z opóźnieniem.
J.
-
6. Data: 2023-12-01 10:10:51
Temat: Re: Poszukiwanie osób
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Fri, 1 Dec 2023 06:32:03 +0100, Shrek wrote:
> W dniu 30.11.2023 o 23:47, Robert Tomasik pisze:
>>> Jak myślicie - doszli do wniosku że nie warto szukać, czy po prostu
>>> mieli w d4? Wychodzi na to że miała cały czas włączony telefon...
>>> Mogli sprawdzić choćby z grubsza po BTSach - przecież nie była ukryta
>>> pod ziemią, tylko była na widoku więc jakby wiedzieli +/- 300m to by
>>> znaleźli, czy nie ma takiej możliwości żeby sprawdzić na szybkości?
>>
>> Można to sprawdzić "na szybkości", ale dokładność jest mniejsza.
>
> No ale wiadomo gdzie z dokładnością do kilkuset metrów szukać. W tym
> przypadku zupełnie wystarczająca.
>
>
>> Natomiast
>> boję się, że w tym konkretnym wypadku by to nic nie dało. Nie wiem, jaki
>> tam jest teren, ale zaginionego dziecka, to bym szukał w lesie,
>> krzakach, pustostanach czy wzdłuż drogi, którą mogła jechać, a nie na
>> parkingu przed czynnym sklepem.
>
> Czemu dziecka z problemem medycznym akurat miałbyś szukać w lesie, skoro
> telefon pokazuję drogę którą szła?
No bo na ulicy to ktos pomoze :-(
A telefon niekoniecznie pokazuje, bo to mógł byc obszar jednego BTS.
Poza tym trzeba miec te dane, a tu jeszcze nikt nie wystąpił, bo jest
kwestionariusz do dokończenia.
A propos - google ma dosc zgrabne uslugi lokalizacyjne.
Tylko nastolatka pewnie wylaczy :-)
>> Zazwyczaj komunikat o poszukiwaniach do sił własnych (czyli obszar KP
>> Andrychów) podaje się w momencie, gdy dyżurny pozyska informację. To
>> może być jeszcze, zanim ktoś przyjdzie do jednostki, jeśli wcześniej
>> zadzwoni i powie.
>
> A jak się okaże że czekał godzinę a potem godzinę go przesłuchiwali to
> będzie to jakieś nieprawdopodobne?
Nie wiem jak w NS, ale w reszcie kraju ... norma?
>> Z materiałów wynika, że znalezione około 15 dziecko do Prokocimia
>> dowieziono karetką o godzinie 18. To jest mniej więcej godzina drogi.
>> Mnie ta zwłoka intryguje. Wydaje mi się, że wyprowadzenie jej z takiej
>> hipotermii było niemożliwe, ale może należało użyć śmigłowca i
>> bezpośrednio z miejsca znalezienia ją przerzucać. Ale teraz, to każdy
>> mądry. Po prostu dywaguję, co można było zrobić lepiej.
>
>
> Czyli znów winni są sanitariusze a nie policja co dupy nie ruszyła...
> Dość typowe...
J.
-
7. Data: 2023-12-01 13:06:30
Temat: Re: Poszukiwanie osób
Od: Olin <k...@a...w.stopce>
Dnia Thu, 30 Nov 2023 19:12:15 +0100, Shrek napisał(a):
> ojciec twierdzi że czekał godzinę na przyjęcie
> zgłoszenia - myślicie że nagranie z poczekalni się ostanie, czy się
> kamery już popsuły?
Prasa donosi, że policja wszczęła kontrolę w komisariacie w Andrychowie.
Nie czekając na jej wyniki, stawiam, że Szymczyk był ofiarą.
--
uzdrawiam
Grzesiek
adres: gtracz64[NA]gmail.com
"Wierzę, że tam w górze jest coś, co czuwa nad nami.
Niestety, jest to rząd."
Woody Allen
http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/
-
8. Data: 2023-12-01 13:31:31
Temat: Re: Poszukiwanie osób
Od: n...@o...pl
Olin <k...@a...w.stopce> napisał(-a):
> Dnia Thu, 30 Nov 2023 19:12:15 +0100, Shrek napisał(a):
>
> > ojciec twierdzi że czekał godzinę na przyjęcie
> > zgłoszenia - myślicie że nagranie z poczekalni się ostanie, czy się
> > kamery już popsuły?
>
> Prasa donosi, że policja wszczęła kontrolę w komisariacie w Andrychowie.
> Nie czekając na jej wyniki, stawiam, że Szymczyk był ofiarą.
Smutna prawda o policji -- lepiej ogłaszać na FB i pochodnych niż marnować czas
na kulsonariacie.
-
9. Data: 2023-12-01 13:53:05
Temat: Re: Poszukiwanie osób
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2023-11-30, Shrek <...@w...pl> wrote:
> Robert kiedyś wyłuszczał kiedy warto szukać a kiedy nie.
>
> Jak myślicie - doszli do wniosku że nie warto szukać, czy po prostu
> mieli w d4? Wychodzi na to że miała cały czas włączony telefon... Mogli
> sprawdzić choćby z grubsza po BTSach - przecież nie była ukryta pod
> ziemią, tylko była na widoku więc jakby wiedzieli +/- 300m to by
> znaleźli, czy nie ma takiej możliwości żeby sprawdzić na szybkości?
>
> I moje pytanie - ojciec twierdzi że czekał godzinę na przyjęcie
> zgłoszenia - myślicie że nagranie z poczekalni się ostanie, czy się
> kamery już popsuły? Obstawiam że kulsonariat nawiedziła epidemia psiej
> grypy i wszyscy "zainteresowani" już na zwolnieniach analizują możliwość
> przejścia na emeryturę...
Rzepa podaje dzisiaj tak:
https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art39504401-dlaczego
-zmarla-14-letnia-natalia-z-andrychowa-sa-wyniki-sek
cji-zwlok
"14-letnia Natalia wyszła z domu we wtorek, 28 listopada około godz. 8
rano, by jak zawsze pojechać do szkoły, do Kęt. W drodze na przystanek
poczuła się źle. - Zadzwoniła do ojca mówiąc mu, że ,,ma mroczki przed
oczami", że nie jest w stanie iść i nie wie gdzie jest - mówi nam osoba
związana ze śledztwem.
Ojciec zaczął szukać córki na własną rękę, kiedy to się nie udało,
pojawił się na komisariacie policji w Andrychowie. Była godz. 10:30.
Powiadomienie o zaginięciu dziecka policja przyjęła o godz. 11:30 a więc
godzinę później. Dlaczego, skoro sprawa wyglądała alarmująco? To ma
wyjaśnić kontrola jaką wszczęto - w KWP w Krakowie i KGP."
Ponoć nie mieli możliwości ustalenia po bts'ie z lokalnego komisariatu,
ale też nie zgłosili do KW w Krakowie, która taką możliwość ma.
RMF w dodatku mówi, że nadano sprawie niższy (poszukiwawaczy) priorytet.
--
Marcin
-
10. Data: 2023-12-01 14:14:37
Temat: Re: Poszukiwanie osób
Od: Olin <k...@a...w.stopce>
Dnia Fri, 01 Dec 2023 12:53:05 GMT, Marcin Debowski napisał(a):
> Ojciec zaczął szukać córki na własną rękę, kiedy to się nie udało,
> pojawił się na komisariacie policji w Andrychowie. Była godz. 10:30.
> Powiadomienie o zaginięciu dziecka policja przyjęła o godz. 11:30 a więc
> godzinę później. Dlaczego, skoro sprawa wyglądała alarmująco?
"Pan Rafał twierdzi, że ojciec Natalii szybko zaalarmował policję o sprawie
- ale ta najpierw zwlekała z przyjęciem go i podjęciem zgłoszenia, potem
miała bagatelizować sprawę, sugerując, że dziewczynki powinien szukać np. w
galerii handlowej. Finalnie zgłoszenie przyjęto w okolicach południa;
dopiero wtedy do lokalnych mediów rozesłano komunikat o zaginięciu
14-latki, planowano zaangażować psy tropiące."
https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,30462778,s
mierc-14-letniej-natalki-policja-wszczela-kontrole-w
-komisariacie.html
--
uzdrawiam
Grzesiek
adres: gtracz64[NA]gmail.com
"To potworne, że za plecami ludzie mówią o nas rzeczy, które są całkowicie
i absolutnie prawdziwe"
Oscar Wilde
http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/