-
11. Data: 2009-10-04 15:14:01
Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:1G2ym.1187$y36.1044@newsfe03.ams2 pmlb <p...@d...com>
pisze:
>> Nieusprawiedliwiona nieobecność w pracy i oczekiwanie co z tym potem
>> zrobi pracodawca - niemądre.
> Dlaczwego? Wyjasnicie mi dlaczego pozucenie pracy jest niemadre?
Po pierwsze dlatego, że to gówniarstwo - powazni ludzie umów dotrzymują.
Poza tym może skutkować roszczeniem pracodawcy o naprawę wyrządzonych w ten
sposób szkód.
Sprawa w sądzie, odszkodowanie, koszty itd.
Poza tym treść świadectwa pracy oraz rezygnacja z jego ew. okazywania
również może rodzić mniej lub bardziej dolegliwe konsekwencje.
PS. PoRZucenie, nie pożucenie się pisze (w 3 literówki w krótkim tekście nie
wierzę)...
--
Jotte
-
12. Data: 2009-10-04 15:21:26
Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
Od: Tomek <t...@o...pl>
Dnia 04-10-2009 o 16:56:29 pmlb <p...@d...com> napisał(a):
>
> "SDD" <s...@t...pl> wrote in message
> news:haacau$70j$1@news.onet.pl...
>>
>> U?ytkownik "zdunek" <z...@o...pl> napisa? w wiadomo?ci
>> news:haabtu$oh5$1@inews.gazeta.pl...
>>
>>> sie fikcyjnego L4 i najgorsze to to, ze placze z tego powodu...
>>
>> Niech po prostu dorosnie i po krzyku.
>>
>
> Dokladnie!
> Mowi pracodawcy:
> "sluchaj to moje zycie, jak ci sie nie widzi to pa. mozesz pisac co ci
> sie zywcem podboba ja na swieta jade do paryza i koniec! Swiadwectwo
> pracy i tak musisz mi dac bo taki masz gowniany obowiazek, cos jeszcze?
> Jak nie ma kto pracowac sam idz i pracuj, poswiec moze ty swoje swieta
> wszak to twoj biznes nie moj..."
>
> Dokladnie jak radzisz - trzeba dorosbnac do tego by siebie szanowac a
> nie innych. Bo nikt inny ciebie szanowac nie bedzie. A straszenie
> wilczymi biletami... ludzie...
Do kompletu można wybrać z karty kredytowej pieniądze aż do limitu
i powiedzieć - p****** nie spłacam, chcę jeszcze. Jak się już szanować
to na całego. A straszenie prokuratorem i komornikiem.... ludzie...
--
Tomek
-
13. Data: 2009-10-04 15:22:19
Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
Od: Tomek <t...@o...pl>
Dnia 04-10-2009 o 16:53:50 pmlb <p...@d...com> napisał(a):
>>> Problem jest nastepujacy...
>>> Kolezanka musi w grudniu, na swieta wyjechac do Paryza. Ma wykupiony
>>> bilet, ale jednoczesnie
>>> ma wykorzystany w calosci urlop wypoczynkowy. Bezplatny nie wchodzi w
>>> gre, a zwolnienie L4
>>> tez odpada. Jest tak zdesperowana, ze mysli nawet o porzuceniu pracy.
>>> Czy jest moze jakas furtka
>>> zeby wilk byl syty i owca cala. Pozdrawiam i prosze o sugestie...
>
>> Nieusprawiedliwiona nieobecność w pracy i oczekiwanie co z tym potem
>> zrobi pracodawca - niemądre.
>
> Dlaczwego? Wyjasnicie mi dlaczego pozucenie pracy jest niemadre?
> Czyby zamykalo jej to droge dalszej karieryu bo?
> A moze grozi jej wiezienie za pozycenie biednego pracodawcy bo on musi
> jechac na swieta a ktos dla niego zarabiac musi?
> Naprawde nie rozumiem dlaczego taki placz z powodu pozucenia pracy?
>
>> Może zapolować na coś, co da asumpt do wykorzystania art. 55 KP?
>> Porzucenie pracy jest wyjściem IMO najgłupszym i mogącym zrodzić
>> najpoważniejsze konsekwencje.
>
> Czyli jakie konsekwencjie? Wiecej pracy nie znadzie? Koniec krpoka tylko
> cmentarz pozostaje?
Przejdz na: pl.soc.gimnazjum.odpaly
--
Tomek
-
14. Data: 2009-10-04 15:22:44
Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
Od: Maddy <m...@e...com.pl>
pmlb pisze:
>
> "SDD" <s...@t...pl> wrote in message
> news:haacau$70j$1@news.onet.pl...
>>
>> U?ytkownik "zdunek" <z...@o...pl> napisa^(3) w wiadomo?ci
>> news:haabtu$oh5$1@inews.gazeta.pl...
>>
>>> sie fikcyjnego L4 i najgorsze to to, ze placze z tego powodu...
>>
>> Niech po prostu dorosnie i po krzyku.
>>
>
> Dokladnie!
> Mowi pracodawcy:
> "sluchaj to moje zycie, jak ci sie nie widzi to pa. mozesz pisac co ci
> sie zywcem podboba ja na swieta jade do paryza i koniec! Swiadwectwo
> pracy i tak musisz mi dac bo taki masz gowniany obowiazek,
i święte prawo napisania w świadectwie, że pracownik został zwolniony za
rażące naruszenie obowiązków.
To robi świetne wrażenie na kolejnym pracodawcy - świadomość, że
potencjalny pracownik może się wypiąć kiedy będzie akurat najbardziej
potrzebny.
A jak się dziewczyna tak przejmuje tą pracą to znaczy, że nowej, lepszej
tak od ręki nie znajdzie. Swoją drogą co na to ten ukochany? Problem
dotyczy dwojga ludzi, nie wyobrażam żeby siedział z założonymi rękami.
Poza tym co za brak odpowiedzialności - kobita najpierw kupuje bilet a
potem sprawdza czy może w tym czasie wziąć wolne? Nie wiedziała, że nie
ma już urlopu? Czasami myślę, że głupota powinna być karalna.
Być może nauczką będzie przepadek biletu i kasa w błoto wyrzucona.
--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***
Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID m...@e...com.pl
GG: 5303813
-
15. Data: 2009-10-04 15:45:22
Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
zdunek wrote:
> najgorsze to to, ze placze z tego powodu...
co to za sierota ?
-
16. Data: 2009-10-04 16:28:44
Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "zdunek" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
news:haa7i9$9pb$1@inews.gazeta.pl...
Siły ludzkiej na to nie ma, i albo dziewczyna się porozumie z pracodawcą
albo pójdzie z nim na "wojnę". Jeżeli porozumienie nie wchodzi w rachubę,
to najrozsądniejszym zgodnym z prawem rozwiązaniem będzie wypowiedzenie z
jej strony umowy o pracę. Zakładam, że ma okres wypowiedzenia krótszy niż 3
miesiące, więc zdąży. Tu żaden ujemne skutki prawne ją spotkać nie mogą.
-
17. Data: 2009-10-04 16:46:44
Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
Od: "zdunek" <z...@o...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:haaitd$il0$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "zdunek" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:haa7i9$9pb$1@inews.gazeta.pl...
>
> Siły ludzkiej na to nie ma, i albo dziewczyna się porozumie z pracodawcą
> albo pójdzie z nim na "wojnę". Jeżeli porozumienie nie wchodzi w rachubę,
> to najrozsądniejszym zgodnym z prawem rozwiązaniem będzie wypowiedzenie z
> jej strony umowy o pracę. Zakładam, że ma okres wypowiedzenia krótszy niż
> 3 miesiące, więc zdąży. Tu żaden ujemne skutki prawne ją spotkać nie mogą.
Dzieki WAM za zainteresowanie
Mysle ze milosc zwyciezy a i pracodawca sie ugnie.
Jeszcze raz dziekuje...
-
18. Data: 2009-10-04 16:50:34
Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
Od: "zdunek" <z...@o...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:haae3c$evb$1@news.dialog.net.pl...
>W wiadomości news:haabtu$oh5$1@inews.gazeta.pl zdunek <z...@o...pl>
> pisze:
>
>> Wilk - pracodawca - nie zgadza sie na nieobecnosc w tym terminie. Owca
>> dziewczyna, ktora chce spedzic swieta i sylwestra z narzeczonym.
> Zaraz, zaraz - w pierwszym poście pisałeś, że _musi_ a tu się okazuje, że
> po prostu ma taką zachciankę.
> Jak to w końcu jest naprawdę?
Facet jej kupil bilet nie konsultujac sie z nia (no coz milosc:)))
>> Nie ma zgody na bezplatny, boi sie fikcyjnego L4
> Jaki okres wypowiedzenia ją obowiązuje?
>
>> najgorsze to to, ze placze z tego powodu...
> To akurat najmniej ważne.
> Chce, boi się, myśli o porzuceniu pracy, ryczy - co to jest, jakaś
> niedojrzała gówniara?
> A niech sobie ryczy.
>
> --
> Jotte
-
19. Data: 2009-10-04 17:00:08
Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
Od: Kocureq <a...@...stopce.pl>
Maddy pisze:
> i święte prawo napisania w świadectwie, że pracownik został zwolniony za
> rażące naruszenie obowiązków.
> To robi świetne wrażenie na kolejnym pracodawcy - świadomość, że
> potencjalny pracownik może się wypiąć kiedy będzie akurat najbardziej
> potrzebny.
A to mi się akurat najbardziej podoba, co z tego, że on napisze w
świadectwie, jak po pierwsze wcale babka nie musi kolejnemu pracodawcy
mówić, że u tego pracowała, po drugie mało kto ogląda świadectwa pracy.
--
/\ /\ [ Jakub 'Kocureq' Anderwald ] /\ /\
=^;^= [ [nick][at][nick].com ] =^;^=
/ | [ GG# 1365999 ICQ# 31547220 ] | \
(___(|_|_| [ k...@j...org ] |_|_|)___)
-
20. Data: 2009-10-04 17:19:30
Temat: Re: Poratujcie...byc moze NTG
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "zdunek" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
news:haajhm$ko3$1@inews.gazeta.pl...
>> Siły ludzkiej na to nie ma, i albo dziewczyna się porozumie z pracodawcą
>> albo pójdzie z nim na "wojnę". Jeżeli porozumienie nie wchodzi w
>> rachubę, to najrozsądniejszym zgodnym z prawem rozwiązaniem będzie
>> wypowiedzenie z jej strony umowy o pracę. Zakładam, że ma okres
>> wypowiedzenia krótszy niż 3 miesiące, więc zdąży. Tu żaden ujemne skutki
>> prawne ją spotkać nie mogą.
> Dzieki WAM za zainteresowanie
> Mysle ze milosc zwyciezy a i pracodawca sie ugnie.
> Jeszcze raz dziekuje...
Jeśli jeszcze coś mogę poradzić, to skoro ich tak "przypiliło", to może po
prostu porozmawiać z pracodawcą i go poprosić. Oczywiście tu wiele zależy
też od woli pracodawcy rozwiązania tego konfliktu, ale jeśli dziewczyna
jest dobrym pracownikiem, to z punktu widzenia pracodawcy wojna też sensu
nie ma większego. Lepiej jej miłość przetrwać i mieć dług wdzięczności u
pracownika.
Pracownik będzie wiedział, że jakby co może liczyć na pracodawcę.
Pracodawca zachowa pracownika, który choć w tym wypadku może zbyt
odpowiedzialnie się nie zachowuje, ale mimo wszystko jest znanym "złem".
Zatrudnienie innego, zawsze wiążę się z pewnym ryzykiem. No i czasem
pracodawca też może mieć nie do końca uprawnione potrzeby w prowadzenia
działalności gospodarczej i taki pracownik, któremu się poszło "na rękę"
może kiedyś dług wdzięczności spłacić.
Poza tym podpowiedziałbym pracodawcy, że w końcu gdyby dziewczyna
zachorowała (nie proponuje załatwienia sobie L4, tylko piszę o chorobie),
to też przecież świat by się nie skończył i musiałby sobie poradzić jakoś
bez tego pracownika przez kilka dni.
generalnie zalecam próbę porozumienia bez histerii.