> Alez ja sie nie wypowiadam na temat Twojej firmy. Ja Ci
> tylko przypominam, co najwyrazniej Cie mocno irytuje, ze
> te pieniadze NIE SA TWOJE. Boli? Taka prawda, sorry.
>
> A co do meritum to juz Ci odpowiedziano przeciez.
>
>
> Kira

Wiem o tym, ze nie moje, ale tak samo moje pieniądze, które zagarną
pracodawca, nie są jego.

do góry

Użytkownik lestat napisał:


> Pewnie, ze nie są moje, ale kilka razy było tak, ze nie zapłacono mi i
> innym prcownikom za kilka dni, po jakims czasie zorientowaliśmy sie, ze jest
> coś nie tak. Firma nie oddała nam pieniedzy.

Tak samo, jak pracodwaca ma prawo w tym momencie wystąpić z pozwem, tak
samo Ty masz prawo wystąpić do sądu pracy o należne Twoim zdaniem
wynagrodzenie. Ponieważ temat poruszyłeś na grupie dot. prawa, dostajesz
odpowiedzi z zakresu prawa. Jak chcesz się pożalić, idź na grupy temu
przeznaczone.

M.

do góry

> Z góry dziękuje za pomoc, zwłaszcza ta fachową. A może ktos zna jakieś
> strony internetowe, paragrafy prawne, dotyczące takiej sytuacji?

Bez zbednych paragrafow. Kase im oddasz... nie martw sie...

:)

--
tomek nowak
http://rezist.com
http://anvilstrike.com

do góry

Kira <c...@-...pl> popełnił 19 maj 2005 na pl.soc.prawo utwór
news:d6i448$1ld$1@inews.gazeta.pl:

> A powiem Ci, ze "nowym" dosc czesto sie takie testy robi.
> Czy to zostawiajac pozornie nieprzeliczony towar,

Postuluję wprowadzenie testu odwrotnego:

pracuje się więcej, przychodzi się wcześniej,
wychodzi później, wykazuje się ponadprzeciętną inicjatywę i wydajnosc...

/To jest fajny test na uczciwość pracodawcy.
Bo jak nie dopłaci z własnej woli, to niewykluczone,
że pensji też kiedyś nie zapłaci, tylko sie bedzie migał./

Taka przynajmniej logika w tym małym podwątku zapanowała, słuszna?
;)

--
pozdro
poreba

do góry

> Bez zbednych paragrafow. Kase im oddasz... nie martw sie...
>
> :)

Też tak czuje, mają już na to sposoby:)

do góry

"lestat" <l...@w...pl> popełnił 19 maj 2005 na pl.soc.prawo utwór
news:d6i4ne$1mm$1@opal.futuro.pl:

>> Ale 150 zł tobie się nie należy.
>> zauważyłeś chociaż ten fakt?
> Owszem, ale dlaczego pracownicy muszą zawsze mieć konsekwencje, a
> pracodawca bezkarny ma być???
Dobrze, niech bedzie
Jak pracodawca się POMYLI i Ci pencji nie dopłaci - ponosisz szkodę.
Jak ty się w robocie pomylisz, zazwyczaj pracodawca jakąś szkodę ponosi.

Określ jaką szkodę poniosłeś przez NADPŁACENIE Ci przez pracodawcę?

IMHO bardzo grzecznie się zachowują, bez nękania od razu proponując raty
- a nie wredny jednorazowy zwrot.
Jak chcesz być bardzo, bardzo wredny i bardzo, bardzo prawomyślny
- przekreśl 2 raty i podpisz 5rat po 30zł.

--
pozdro
poreba

do góry

In the darkest hour on Thu, 19 May 2005 15:30:27 +0200,
lestat <l...@w...pl> screamed:
>> To znaczy, ze gdybys , dajmy na to, placil za gazete 10 PLN i bys sie
>> pomylil, i dal kasjerowi 100 PLN, to ten kasjer, tez mogl by Ci
> powiedziec,
>> ze "sorry, za bledy trzeba placic"? Gratuluje podejscia.
>>
> Nie upraszczaj sprawę, to jest bardziej skomplikowane, niż ci sie
> wydaje, wiec sie wogóle nie wypowiadaj.
>

To Tobie sie wydaje ze jest inaczej. Jesli przyszedles tu w celu
potwierdzenia swojej teorii, to grubo sie pomyliles...

Artur

--
[ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:230B ]
[ 18:58:53 user up 10616 days, 6:53, 1 user, load average: 0.06, 0.06, 0.06 ]

Backup not found: A)bort, R)etry, M)assive heart failure?

do góry

Użytkownik "lestat" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d6i4ne$1mm$1@opal.futuro.pl...
>

> Owszem, ale dlaczego pracownicy muszą zawsze mieć konsekwencje, a
> pracodawca bezkarny ma być???


Zaraz, moment.

Przecież sam powiedziałeś, że pomyłkę popełniła inna firma i to ona poniesie
konsekwencje.
Jak znam zycie, to jakiś pracownik tej firmy. Czyli idąc Twoim tokiem
rozumowania:

1. Skoro Twój pracodawca Ci podpada, masz prawo wziąć kasę należącą do innej
firmy.

2. Twoja odpowiedzialność za błędy jest niedobra, ale ktoś inny (szeregowy
pracownik innej firmy) ma za swoje błedy odpowiadać, bo Ty nie oddasz nie
swojej kasy ?

Piękne zasady, piękne....

Monika

do góry

Re to: poreba [Thu, 19 May 2005 14:12:45 +0000 (UTC)]:


> Postuluję wprowadzenie testu odwrotnego:

Mozna, a czemu niby nie? :-) W sumie na poczatek zwykle
zatrudnia sie na okres probny i to jest taki czas, kiedy
obie strony sie nawzajem ogladaja i decyduja, czy chca
ze soba dalej wspolpracowac czy nie chca...


Kira

do góry

Użytkownik "Kira" <c...@-...pl> napisał w wiadomości
news:d6i3vi$qe$1@inews.gazeta.pl...

> No to masz szczescie: zatrudniles sie u czlowieka rownie
> uczciwego jak Ty sam

Z drugiej strony na miejscu pracodawcy zdobylabym pozniej informacje, którzy
pracownicy zwrócili, a którzy nie:-)) To pozwoliłoby spojrzeć na pracowników
w innym świetle, zgodnie z przysłowiem "okazja czyni złodzieja":-)

HaNkA

do góry