-
1. Data: 2003-12-02 11:24:09
Temat: Pomozcie ... ubezpieczyciel chce mnie wykiwac ... co zrobic ?
Od: "Łukasz Dyszy" <l...@N...pl>
Witam
Sytuacja jest nastepujaca ... ponad miesiac temu w wyniku wymuszenia na mnie
pierwszenstwa moje autko uleglo uszkodzeniu.
Wymuszajacy jest ubezpieczony w Hestii i z jego OC jest likwidowana szkoda.
Przyjechal rzeczoznawca i zrobil ogledziny. I tutaj baardzo nieprzyjemne
zaskoczenie, w wyniku wypadku sa uszkodzone podluznice, jednak zamiast
wymiany rzeczoznawca pisze do naprawy ... "bo tak przewiduje producent".
Skoro tak przewiduje producent no to dobra, w sumie ja autem chce jezdzic a
nie sprzedawac go i jezeli mi dobrze to naprawia to nie powinno byc
problemu.
Jest jednak druga rzecz ... maska nadaje sie juz tylko na zlom ... jednak
Hestia nie zwroci mi kwoty rownowaznej nowej tylko chca mi zwrocic 70%
wartosci ... poniewaz maska byla wczesniej naprawiana ... owszem maska byla
wczesniej naprawiana ... miala niewielkie wgniecenie ale zostalo ono
naprawione.
Problem jest nastepujacy ... w przypadku 'wymuszenia' (bo tak przewiduje
producent) przez ubezpieczyciela naprawy elementu, w kolejnym zdarzeniu
element ten bedzie mial mniejsza wartosc, a w przypadku koniecznosci wymiany
na nowy ubezpieczyciel nie zwroci mi pelnej kwoty mowiac ze element ma
mniejsza wartosc poniewaz byl wczesniej naprawiany !!!.
W EKSTREMALNYM przypadku wyjezdzajac nowym samochodem o wartosci np. 150,000
z salonu, majac stluczke nie ze swojej winy w wyniku ktorej trzeba NAPRAWIC
5 elementow, a np. tydzien pozniej kolejna stluczke tez nie ze swojej winy w
wyniku ktorej trzeba te 5 elementow WYMIENIC ubezpieczyciel powie ze te
elementy byly wczesniej naprawiane i zwroci nam np. 70% wartosci.
Przeciez to paranoja ale w powyzszym opisie dochodzi do sytuacji w ktorej
wlasciciel samochodu musi pokryc 30% szkody z wlasnej kieszeni, mimo ze nie
zawinil w zadnym z wypadkow !!!!.
Bardzo prosze o pomoc ... co ja mam robic ? czy jest mozliwosc niezaleznych
ogledzin, czy piszac odwolanie od takiej decyzji mozna sie powolac na jakies
paragrafy. Jak walczyc o swoje ... ?!?
Czy sa w sieci jakies wzorce pism dotyczacych takich historii z problemowym
wyplacaniem OC ?
pozdrawiam
Łukasz Dyszy
--
Obklejona Wloska Zielona Zabka Coupe ... chwilowo nieczynna :(
-
2. Data: 2003-12-03 11:54:09
Temat: Re: Pomozcie ... ubezpieczyciel chce mnie wykiwac ... co zrobic ?
Od: "Ergolight" <e...@p...pl>
Użytkownik "Łukasz Dyszy" <l...@N...pl> napisał w wiadomości
news:bqht13$ndk$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam
>
> Sytuacja jest nastepujaca ... ponad miesiac temu w wyniku wymuszenia na
mnie
> pierwszenstwa moje autko uleglo uszkodzeniu.
> Wymuszajacy jest ubezpieczony w Hestii i z jego OC jest likwidowana
szkoda.
> Przyjechal rzeczoznawca i zrobil ogledziny. I tutaj baardzo nieprzyjemne
> zaskoczenie, w wyniku wypadku sa uszkodzone podluznice, jednak zamiast
> wymiany rzeczoznawca pisze do naprawy ... "bo tak przewiduje producent".
> Skoro tak przewiduje producent no to dobra, w sumie ja autem chce jezdzic
a
> nie sprzedawac go i jezeli mi dobrze to naprawia to nie powinno byc
> problemu.
> Jest jednak druga rzecz ... maska nadaje sie juz tylko na zlom ... jednak
> Hestia nie zwroci mi kwoty rownowaznej nowej tylko chca mi zwrocic 70%
> wartosci ... poniewaz maska byla wczesniej naprawiana ... owszem maska
byla
> wczesniej naprawiana ... miala niewielkie wgniecenie ale zostalo ono
> naprawione.
> Problem jest nastepujacy ... w przypadku 'wymuszenia' (bo tak przewiduje
> producent) przez ubezpieczyciela naprawy elementu, w kolejnym zdarzeniu
> element ten bedzie mial mniejsza wartosc, a w przypadku koniecznosci
wymiany
> na nowy ubezpieczyciel nie zwroci mi pelnej kwoty mowiac ze element ma
> mniejsza wartosc poniewaz byl wczesniej naprawiany !!!.
>
> W EKSTREMALNYM przypadku wyjezdzajac nowym samochodem o wartosci np.
150,000
> z salonu, majac stluczke nie ze swojej winy w wyniku ktorej trzeba
NAPRAWIC
> 5 elementow, a np. tydzien pozniej kolejna stluczke tez nie ze swojej winy
w
> wyniku ktorej trzeba te 5 elementow WYMIENIC ubezpieczyciel powie ze te
> elementy byly wczesniej naprawiane i zwroci nam np. 70% wartosci.
> Przeciez to paranoja ale w powyzszym opisie dochodzi do sytuacji w ktorej
> wlasciciel samochodu musi pokryc 30% szkody z wlasnej kieszeni, mimo ze
nie
> zawinil w zadnym z wypadkow !!!!.
>
> Bardzo prosze o pomoc ... co ja mam robic ? czy jest mozliwosc
niezaleznych
> ogledzin, czy piszac odwolanie od takiej decyzji mozna sie powolac na
jakies
> paragrafy. Jak walczyc o swoje ... ?!?
> Czy sa w sieci jakies wzorce pism dotyczacych takich historii z
problemowym
> wyplacaniem OC ?
>
>
> pozdrawiam
> Łukasz Dyszy
>
> --
> Obklejona Wloska Zielona Zabka Coupe ... chwilowo nieczynna :(
Dawno sie tym tematem nie zajmowałem, ale bezwzględnie należy dążyć do
natychmiastowego wypłacenia kwoty bezspornej (złożyć pismo z potwierdzeniem
w sekretariacie o treści np. "Zwracam się z prosbą o niezwłoczne wypłacenie
kwoty bezspornej z tytułu odszkodowania za ...), a w sprawie różnic
skierować sprawę do Sądu (można skorzystać z firm specjalizujących się w
reprezentowaniu w takich sprawa klienta - niestety, nic nie mogę polecać). Z
reguły to pomaga. Powodzenia.
Pozdr
Jurek
-
3. Data: 2003-12-03 20:33:39
Temat: Re: Pomozcie ... ubezpieczyciel chce mnie wykiwac ... co zrobic ?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Masz wiele racji. Zastosuj się do rady Ergolight co do żądania wypłaty
kwoty bezspornej i poza kosztami naprawy zażądaj również wypłaty kwoty
wynikającej z utraty wartości całego pojazdu w wyniku doznanych uszkodzeń.
Było o tym na tej grupie kilka razy, więc przeszukaj archiwum. Bo właśnie
o to Ci chodzi.
Oni mają rację co do maski, bo po naprawie będziesz miał nieuszkodzoną
maskę, a miałeś uszkodzoną. Uszkodzonej nie mają, by Ci oddać. Ale Ty
możesz właśnie podnosić, to co napisałeś, czyli że samochód po naprawie
podłużnic, choćby wykonanej zgodnie z zaleceniami producenta, będzie miał
ogólnie mniejszą wartość rynkową niż z nieuszkodzonymi podłużnicami.
-
4. Data: 2003-12-03 20:47:49
Temat: Re: Pomozcie ... ubezpieczyciel chce mnie wykiwac ... co zrobic ?
Od: kam <X...@X...onet.plX>
Łukasz Dyszy wrote:
> Bardzo prosze o pomoc ... co ja mam robic ? czy jest mozliwosc niezaleznych
> ogledzin, czy piszac odwolanie od takiej decyzji mozna sie powolac na jakies
> paragrafy. Jak walczyc o swoje ... ?!?
> Czy sa w sieci jakies wzorce pism dotyczacych takich historii z problemowym
> wyplacaniem OC ?
A sprawdałeś www.rzu.gov.pl ?
KG
-
5. Data: 2003-12-04 13:03:06
Temat: Re: Pomozcie ... ubezpieczyciel chce mnie wykiwac ... co zrobic ?
Od: "Łukasz Dyszy" <l...@N...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bqlqb1$lmu$22@news.onet.pl...
> Masz wiele racji. Zastosuj się do rady Ergolight co do żądania wypłaty
> kwoty bezspornej i poza kosztami naprawy zażądaj również wypłaty kwoty
> wynikającej z utraty wartości całego pojazdu w wyniku doznanych uszkodzeń.
> Było o tym na tej grupie kilka razy, więc przeszukaj archiwum. Bo właśnie
> o to Ci chodzi.
>
> Oni mają rację co do maski, bo po naprawie będziesz miał nieuszkodzoną
> maskę, a miałeś uszkodzoną. Uszkodzonej nie mają, by Ci oddać. Ale Ty
> możesz właśnie podnosić, to co napisałeś, czyli że samochód po naprawie
> podłużnic, choćby wykonanej zgodnie z zaleceniami producenta, będzie miał
> ogólnie mniejszą wartość rynkową niż z nieuszkodzonymi podłużnicami.
Wlasnie o to chodzi ze maska byla nieuszkodzona ... byla po prostu wczesniej
naprawiona i tyle ...
OC z tego co wiem opiera sie na zasadzie odtworzenia do stanu sprzed wypadku
... a przed wypadkiem maska nie miala widocznych uszkodzen ...
Skoro Ubezpieczyciel ma mi wyplacic odszkodowanie w wysokosci rownej
kosztowi potrzebnemu do odtworzenia stanu sprzed wypadku a ja nie mam innej
mozliwosci niz zakup nowej maski ... jest to rzadki samochod ... czesci nie
maja zamiennikow, jak bede chcial kupic uzywana maske to wtedy sprzedajacy
mi nie wystawi faktury ... ogolnie bledne kolo.
pozdrawiam
Łukasz