Witam

Pewnego dnia otrzymałem przesyłkę reklamową z wydawnictwa
Readers Digets czy jak tam go zwał przesyłkę reklamową.
Nigdy nie podawałem temu wydawnictwu żadnych danych,
więc zatelefonowałem do tego wydawnictwa z pytaniem z jakiego
źródła posiadają moje dane.
Jak się okazało wydawnictwo pozyskało te dane od Polskiego Centrum
Marketingowego. Zatelefonowałem do tej firmy. Obiecali mi, że wyślą
mi kopie dokumentu na którym to rzekomo dałem zgodę na wykorzystanie
informacji o mnie na rzecz tej firmy. Jak dotąd nie otrzymałem żadnych
informacji na ten temat. Kiedy telefonuję to obiecują wysłać mi ten dokument
ale nie wysyłają.
Skoro jestem pewny, że taki dokument nie istnieje to co powinienem zrobić
aby "dokopać" tej firmie?



Rafał

do góry

"Rafal" <rafaltaras@poczta.(ciach)onet.pl> wrote in message
news:b0je1s$tfr$1@foka.acn.pl...
> Witam
> Skoro jestem pewny, że taki dokument nie istnieje to co powinienem
zrobić
> aby "dokopać" tej firmie?

Skarga na pismie do GIODO.

Pozdrawiam
Zonzi

do góry

T.Zon wrote:

>
> Skarga na pismie do GIODO.

tak ale czy to coś da, poza tym że mnie usuną z bazy damych?

Rafał

do góry

Rafal <rafaltaras@poczta.(ciach)onet.pl> skribis:

>Jak się okazało wydawnictwo pozyskało te dane od Polskiego Centrum
>Marketingowego. Zatelefonowałem do tej firmy. Obiecali mi, że wyślą
>mi kopie dokumentu na którym to rzekomo dałem zgodę na wykorzystanie
>informacji o mnie na rzecz tej firmy.

moze zamaiwales cudowny amulet od wrozki, albo wypelniales jakeis ankiety,
na ktorych drobnym druczkiem bylo cos napisane o przetwarzaniu i
udostepnianiu danych ?



--
Pozdrawiam, Leh.
Uprawiales seks poza cialem?
Out of Body Experience na wyciagniecie reki:
http://www.gazeta.sky.pl/books/obe.php?ref=ns

do góry