-
21. Data: 2008-07-02 20:12:01
Temat: Re: Polisa OC rowerzysty
Od: Johnson <j...@n...pl>
MH pisze:
>
> Kazdy powinien miec OC (nie tylko uczestnik ruchu).
Bo ??
Ja uważam, że każdy powinien być młody, piękny, zdrowy i bogaty ...
Proponuje wprowadzić prawo które będzie do tego zobowiązywać, a co tam,
niech wszyscy będą szczęśliwi.
--
@2008 Johnson
"Jest coraz gorzej..."
-
22. Data: 2008-07-02 22:31:52
Temat: Re: Polisa OC rowerzysty
Od: mvoicem <m...@g...com>
MH wrote:
> Johnson wrote:
>
>> Już od dawna piszę że "Jest coraz gorzej ...".
>> Głupota rządzi. Niedługo będą postulować by piesi mieli obowiązkowe OC.
>> Po prostu kasy im brakuje.
>
> Kazdy powinien miec OC (nie tylko uczestnik ruchu).
Tyle że obowiązkowe OC komunikacyjne (przynajmniej w takiej formie w jakiej
jest), oprócz wielu zalet, ma także trochę wad.
Normalnie, ubezpieczenie działa tak, że ktoś mi zrobił szkodę, ja się od
niego domagam odszkodowania i mnie to lotto czy on to bierze z własnej
kieszeni czy od ubezpieczenia, to jest jego zmartwienie i jego problem.
Tyle że nie w przypadku obowiazkowego OC. Ustawodawca raczył wpisać w ustawę
że:
- żeby pozwać sprawca, muszę obowiązkowo przypozwać jego ubezpieczyciela,
- jeżeli sprawca zapłaci z własnej kieszeni - wtedy ubezpieczyciel może się
na niego wypiąć.
Skutek taki, że sprawca jest panem sytuacji. Jemu wszystko jedno, zaś
poszkodowany musi się użerać z jego ubezpieczycielem.
Przykład: mój samochód został stuknięty na parkingu. Wina bezsporna, sprawca
sam przyszedł mnie poinformować że "się zrobiło".
Szkoda tak na oko na jakieś 600zł, jakby zrobić porządnie na oryginalnych
częściach, to będzie jakieś 1200. Kwota może nie taka żeby sprawcę było
stać natychmiast to wyciągnąć z portfela, ale też nie jest poza jego
zasięgiem.
No i co ... i jego rola skończyła się na spisaniu oświadczenia, a ja
musiałem się ponad miesiąc wozić z jego ubezpieczycielem. A to to dowieźć,
a to tamto dowieźć, a to im się taki a taki dokument nie widzi.
Koniec końców, zaproponowali 300zł gotówkowo. Zdecydowałem się na
rozliczenie bezgotówkowe. Skończyło się na tym że warsztat żądał od nich
4500zł, dostał 3800. Netto.
Komu to służyło? Nie mnie. Ja bym wolał żeby sprawca czuł się zobowiązany do
naprawienia szkody, dostałbym od niego powiedzmy 800zł, zrobiłbym sobie to
w tydzień. A tak przez ponad miesiąc jeździłem z rozwalonym przodem, potem
2 tygodnie samochód stał w warsztacie (bo ten miał swoją odrębną sesję
użerania się z ubezpieczalnią ;) ).
Dodatkowo, niby wolny rynek, ale w takim układzie konkurencja dotyczy tylko
ceny. Bo przecież ubezpieczającemu zupełnie zwisa jakoś usług, nie jego
dotkną w/w problemy.
p. m.
-
23. Data: 2008-07-02 22:49:51
Temat: Re: Polisa OC rowerzysty
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 2 Jul 2008, Henry(k) wrote:
> Dnia Wed, 2 Jul 2008 12:33:07 +0200, Jotte napisał(a):
>
>> Co z tymi, którzy kasy nie mają, a kogoś poszkodują?
>
> Ubezpieczenie OC chyba nie jest drogie nawet teraz - odżałujemy
> trzy piwa i mamy spokój na rok
Problem jest taki, że jednocześnie nie da się ubezpieczyć od
mało prawdopodobnych ale bardzo wysokich łącznych kwot odszkodowania.
Mam na myśli np. renty.
Prawdopodobieństwo wyrządzenia poważnej szkody na zdrowiu przez
rowerzystę "wprost" jest śladowe (tak, wiem, te śmiertelne wypadki
przy zderzeniu dwu rowerzystów, mniej więcej jeden na trzy lata
na cały kraj, przy czym co najmniej jeden jest zawsze pijany w sztok...),
prawdopodobieństwo działania pośredniego (kierowca na skutek
zachowania rowerzysty zalicza jakiś obiekt lub innego uczestnika ruchu)
umiarkowanie małe acz już sporo większe - ale wlaśnie dla TYCH
przypadków ubezpieczenie miałoby sens.
Nie ma. Nigdzie.
40 000 zł to taka sobie kwota - najczęściej na szkody materialne
wystarczy, na jakieś 99,98% przypadków :>
No i problem w tym, że składka na "rzadkie a drogie" przypadki
nie powinna wcale być wyższa niż ta na kilkanaście/kilkadziesiąt
tysięcy złotych szkody. Co z tego, skoro nie ma.
> I albo faktycznie dostosujemy prawo do najniższego
> IQ obywateli albo zostawimy to "selekcji naturalnej".
Selekcja naturalna nie działa.
Art. 440 KC
pzdr, Gotfryd
-
24. Data: 2008-07-02 22:57:50
Temat: Re: Polisa OC rowerzysty
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 2 Jul 2008, Jotte wrote:
> W wiadomości news:f2y14aepd5l7$.h0yck7jhghn.dlg@40tude.net Henry(k)
> <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> pisze:
>
>> Ubezpieczenie OC chyba nie jest drogie nawet teraz
> Pozwolę sobie wysunąć przypuszczenie, że nie jest ono drogie, bo nie jest
> obowiązkowe.
I to jest argument za nieobowiązkowością :> (rzekłbym: niestety)
Niestety, bo z powodów podanych w sąsiednim poście *mam nadzieję* że
ew. ubezpieczenie obowiązkowe objęłoby szkody których dziś ubezpieczyć
się NIE DA.
A argument że wszelki przymus zostałby natychmiast wykorzystany przez
ubezpieczycieli do "pociągnięcia" składek do góry (bez żadnego innego
powodu, tylko dlatego że "wszyscy muszą przyjść") stanowi niestety
obiektywną ocenę oczekiwanego efektu :(
> Poszkodowany przez kolarza sam się musi chandryczyć (jeśli nieoznakowanego
> gnojka złapie), a sam wiesz ile kosztuje np. polakierowanie podrapanego
> jednego elementu samochodu metalikiem).
> Gdyby jego posiadanie zaczęło być obowiązkowe, poszkodowani zaczęli korzystać
> z likwidacji szkody z polis pewnie cena by znacząco wzrosła.
Weź Ty i włącz z powrotem logikę: jak jeden z drugim ubezpieczony
spowoduje szkodę, to co, z powodu zwyżki składki o 20 zł będzie
chciał zapłacić kilkaset czy kilka tysięcy zł z własnej kieszeni??
JAKBY rowerzyści (ubezpieczeni :>) powodowali tyle szkód, to
składki JUŻ by wzrosły.
Założenie że ubezpieczyciele dopłacają jest IMO nielogiczne.
pzdr, Gotfryd
-
25. Data: 2008-07-03 04:35:32
Temat: Re: Polisa OC rowerzysty
Od: "Szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:g4gnbj$bam$1@inews.gazeta.pl...
> I co mam powiedzieć? Krótko: głupi jesteś :)
jakies uzasadnienie, czy kazdego wlasna miarka mierzysz?
-
26. Data: 2008-07-03 04:37:47
Temat: Re: Polisa OC rowerzysty
Od: "Szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:g4gnei$bam$2@inews.gazeta.pl...
> Bo ??
bo potem swojej kasy trzeba dochodzic przed sadem, zamiast dostac od
ubezpieczyciela,
bo potem rodzina i czasem media, nazywaja cie bydlakiem bez serca, ze oni w
zalobie, a ty ich po sadach ciagasz,
bo nasz wymiar sprawiedliwosci jest do dupy i takie sprawy zamiast zalatwiac
na jednej rozprawie ciagna sie miesiacami/latami, w zaleznosci kto ma wiecej
kasy na prawnikow albo zaciecia
bo...
itd
-
27. Data: 2008-07-03 04:43:00
Temat: Re: Polisa OC rowerzysty
Od: "Szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "mvoicem" <m...@g...com> napisał w wiadomości
news:g4h02a$e1$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Komu to służyło? Nie mnie. Ja bym wolał żeby sprawca czuł się zobowiązany
> do
> naprawienia szkody, dostałbym od niego powiedzmy 800zł, zrobiłbym sobie to
> w tydzień.
no i?
ale miales zrobione w miesiac
a teraz wyobraz sobie inna sytuacje, jedziesz sobie przepisowo, nagle
wyskakuje ci dziecko pod kolarobijasz samochod chciac uchronic dziecko,
wariant optymistyczny, nie masz i co?
good bye samochod, chyba ze sam z wlasnej kieszeni wysuplasz na naprawe,
jedynie roszczenie od rodziny cie ratuje, a tu w sadzie bedzie sie ciagnelo
wariant pesymistyczny, dziecko ginie, ciebie gryzie sumienie i rezygnujesz
wogole z roszczenia, lub jednak zlezy ci mimo wszystko na samochodzie i
znowu roszczenie od rodziny, wtedy nie dosc ze jestes "morderca" ktory zabil
ich dziecko, to jeszcze chciwym bydlakiem ktory nie szanuje bolu po stracie
i jak ci sie to podoba, kasy pewnie nie zobaczysz nigdy
kolizje na drodze to nie tylko auto-auto
-
28. Data: 2008-07-03 05:10:29
Temat: Re: Polisa OC rowerzysty
Od: mvoicem <m...@g...com>
Szerszen wrote:
>
> Użytkownik "mvoicem" <m...@g...com> napisał w wiadomości
> news:g4h02a$e1$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>
>> Komu to służyło? Nie mnie. Ja bym wolał żeby sprawca czuł się zobowiązany
>> do
>> naprawienia szkody, dostałbym od niego powiedzmy 800zł, zrobiłbym sobie
>> to w tydzień.
>
> no i?
> ale miales zrobione w miesiac
prawie 2 miesiące. Ponad miesiąc papierkologii, 2 tyg naprawy.
> a teraz wyobraz sobie inna sytuacje, jedziesz sobie przepisowo, nagle
> wyskakuje ci dziecko pod kolarobijasz samochod chciac uchronic dziecko,
> wariant optymistyczny, nie masz i co?
> good bye samochod, chyba ze sam z wlasnej kieszeni wysuplasz na naprawe,
> jedynie roszczenie od rodziny cie ratuje, a tu w sadzie bedzie sie
> ciagnelo
>
> wariant pesymistyczny, dziecko ginie, ciebie gryzie sumienie i rezygnujesz
> wogole z roszczenia, lub jednak zlezy ci mimo wszystko na samochodzie i
> znowu roszczenie od rodziny, wtedy nie dosc ze jestes "morderca" ktory
> zabil ich dziecko, to jeszcze chciwym bydlakiem ktory nie szanuje bolu po
> stracie
>
> i jak ci sie to podoba, kasy pewnie nie zobaczysz nigdy
Niewątpliwie jest to zaleta obowiązkowego OC. Jednak na taką okoliczność
dobrze mieć po prostu AC :).
p. m.
-
29. Data: 2008-07-03 05:11:26
Temat: Re: Polisa OC rowerzysty
Od: Johnson <j...@n...pl>
Szerszen pisze:
>
>> I co mam powiedzieć? Krótko: głupi jesteś :)
>
> jakies uzasadnienie, czy kazdego wlasna miarka mierzysz?
>
>
Jak głupiemu można wytłumaczyć że jest głupi ? I tak nie zrozumie.
--
@2008 Johnson
"Jest coraz gorzej..."
-
30. Data: 2008-07-03 06:39:21
Temat: Re: Polisa OC rowerzysty
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:g4hn1v$fcv$1@inews.gazeta.pl...
> Jak głupiemu można wytłumaczyć że jest głupi ? I tak nie zrozumie.
wiec dlatego w kolko to powtarzasz