-
41. Data: 2004-06-19 16:27:24
Temat: Re: Policjant a kontrolerzy w ZKM Gdynia
Od: "Adam Sito" <a...@p...onet.pl>
> Zacytuj i nie buracz wiecej.
"pisalem tez ze mam miesieczny. A o kanarach mam swoje zdanie juz
wyrobione, mam oczy i umiem obserwowac. Wystarczy mi tego co sie
nagladalem."
Kilka wątków wyżej;-)
AS
-
42. Data: 2004-06-19 16:27:56
Temat: Re: Policjant a kontrolerzy w ZKM Gdynia
Od: "Olo Kwasniak" <o...@p...wp.pl>
> > Acz wątpliwa. Nie wystarczy skasować bilet - bilet należy skasować
> > _bezposrednio_ po wejsciu do pojazdu.
>
> Jak to zrobić kupując bilet u kierowcy?
Normalnie - bezpośrednio po wejściu do pojazdu udać sie do kierującego,
nabyć bilet i niezwłocznie go skasować w pierwszym kasowniku. Tak jak to
okreslaja przepisy.
> Jakie ma to znaczenie później w przypadku odwołania? Bilet jest, ważny -
> więc o co chodzi?
W świetle raportu kontrolerów, że biletu nie skasowano bezpośrednio po
wejściu do pojazdu, lecz później w trakcie podróży jest on nieważny. Z
resztą podejrzewam że na protokole widnieje godzina wcześniejsza niż ta
odbita na bilecie.
pdr
Olo
-
43. Data: 2004-06-19 16:32:35
Temat: Re: Policjant a kontrolerzy w ZKM Gdynia
Od: Samotnik <s...@s...eu.org>
<o...@p...wp.pl> napisal(a):
>> Od dzisiaj patrzę na bilety po kontrolach! ;) A może wystaw gdzieś w
>> sieci swoje zdjęcie? Wszyscy jesteśmy ciekawi!
>
> Jest ich pare w sieci, wystarczy poszukac :-)
Niestety nie umiem znaleźć. :( Rzuć URLem...
--
Samotnik
www.zagle.org.pl - rejsy morskie
-
44. Data: 2004-06-19 17:01:24
Temat: Re: Policjant a kontrolerzy w ZKM Gdynia
Od: "Olo Kwasniak" <o...@p...wp.pl>
> > Jest ich pare w sieci, wystarczy poszukac :-)
>
> Niestety nie umiem znaleźć. :( Rzuć URLem...
Jedno takie, wykonane w autobusie PKM Bytom gdzie podsiadłem konduktora na
jego "tronie" ;-)
Tylko kijowo wypadłem - jakbym miał lima pod oczami....
http://slavco.website.pl/olo.jpg
pdr
Olo
-
45. Data: 2004-06-19 17:34:20
Temat: Re: Policjant a kontrolerzy w ZKM Gdynia
Od: "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl>
Olo Kwasniak wyskrobał(a):
> W świetle raportu kontrolerów, że biletu nie skasowano bezpośrednio po
> wejściu do pojazdu, lecz później w trakcie podróży jest on nieważny. Z
> resztą podejrzewam że na protokole widnieje godzina wcześniejsza niż ta
> odbita na bilecie.
I Ty i ja dobrze wiemy, że na protokole można wpisać dowolną datę i godzinę.
Natomiast wydruku na bilecie dokonuje maszyna pozbawiona emocji w stylu "ja
tu rządzę" i nie nastawiona na zysk. Nie oszukujmy się, nie wszyscy
kontrolerzy są uczciwi. W rzeczonym przypadku mimo posiadania aktualnego
biletu w protokole mogłaby widnieć godzina o kilkanaście/kilkadziesiąt minut
wcześniejsza.
--
Bartek Gliniecki
[ Na kłopoty z Outlook Express... --> http://republika.pl/gliniecki ]
[ email: jak potrzebujesz, to spytaj .:::::::::::::. GG: tak samo ]
-
46. Data: 2004-06-19 18:29:48
Temat: Re: Policjant a kontrolerzy w ZKM Gdynia
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Olo Kwasniak" <o...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:cb1gtl$jh0$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Czyli że można sobie mieć bilet nieważny, a opłaty dodatkowe należą się
> tylko osobom nie posiadającym go wcale? Pamiętaj ze we wszelkich
mozliwych
> przepisach jest mowa o przejezdzie "bez waznego biletu" a nie "bez
biletu".
> Bilet niewazny jest rownoznaczny z jazdą na gapę.
Posiadanie nieważnego biletu, to tak, jakby go w ogóle nie miała. Pisząc
moje słowa myślałem o ważnym bilecie i to ważnym w danym autobusie i w
danym momencie. Zakładałem, ze tego się można domyślić z kontekstu.
-
47. Data: 2004-06-19 19:39:59
Temat: Re: Policjant a kontrolerzy w ZKM Gdynia
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl> napisał w wiadomości
news:cb1era$34a$1@news.onet.pl...
> Robert Tomasik wyskrobał(a):
> > Kontrolerzy mają co do zasady takie prawo, ale w odniesieniu do osób,
> które > biletu nie posiadają.
>
> Na jakiej podstawie? "Zatrzymania obywatelskiego"?
Tak. Na zasadzie uzasadnionego podejrzenia popełnienia wykroczenia
polegającego na wyłudzeniu przejazdu. Inaczej się ich prawa wywieść nie
da, bo akurat prawo przewozowe mówi o prawie do wezwania Policji, ale nie
mówi nic na temat sposobu uniemożliwienia pasażerowi "ucieczki" przed ich
przejazdem. W mojej ocenie jest to bubel prawny w tym zakresie, ale to
inna sprawa. Wałkowaliśmy to kilka razy na grupie. W sumie nie mieli
prawa jej wozić nigdzie. Powinni z nią wysiąść na tym przystanku, gdzie
chciała i tam czekać na przybycie policji. Ale to moje zdanie.
Jednak owo prawo doznaje ograniczenia do wypadków "stwierdzenia braku
odpowiedniego dokumentu przewozu albo dokumentu uprawniającego do
przejazdu bezpłatnego lub ulgowego" oraz odmowy zapłaty "kary" lub
okazania dokumentów. Tak więc w opisanym wypadku prawa takiego nie mieli,
bowiem pasażerka bilet miała. I w tym zakresie Olkowi nie mogę przyznać
racji, że skasowanie tego biletu nieco później, niż natychmiast jest
równoznaczne z brakiem. To tak, jakby policjanci zatrzymali kierującego i
ukarali mandatem za nadmierną prędkość. Ukarali, choć radar wskazuje, ze
jechał z dozwoloną. A oni tłumaczyli, że gość hamował na ich widok. Ja
wiem, że prawo przewozowe to nie karne, ale pewne standardy trzeba
zachować i nie ma co na siłę komuś udowadniać, ze jest żółwiem.
Policjanci wezwani przez kontrolerów, gdy przybyli na interwencję nie
mogli w sumie nic innego zrobić, jak strony "konfliktu" wylegitymować. Po
ustaleniu tożsamości gapowiczki kontrolerzy pewnie nie upierali się przy
dalszym przetrzymywaniu "porwanej", więc jej oswobodzenie raczej nie
wchodziło w rachubę. Sprawa ewentualnego bezprawnego pozbawienia wolności
wymaga złożenia zawiadomienia o przestępstwie. Ponieważ w opisanym wypadku
z sytuacji zastanej przez policjantów owo pozbawienie jednoznacznie nie
wynikało, to trudno, by wszczynano w tej sprawie czynności "z urzędu".
Przyjąć zawiadomienia również nie mogli, bowiem zawiadomienie takie składa
się na piśmie albo ustnie do protokołu - a w tym celu trzeba się jednak
udać do jednostki. Co do zasady, jeśli gapowiczka podnosiła fakt
bezprawnego pozbawienia wolności przy policjantach, to powinni ją pouczyć
o prawie złożenia zawiadomienia o przestępstwie w tej sprawie. To
wszystko, co zasadniczo mogli uczynić poza wylegitymowaniem kontrolerów,
by ewentualnie byli znani sprawcy "porwania".
A co do samej bezprawności zatrzymania, to podstawy wszczęcia postępowania
przygotowawczego bym ewentualnie widział, ale nie ręczę, czy w jego wyniku
zostanie sporządzony akt oskarżenia. Wiele zależy od tego, co powiedzą
kontrolerzy i jaka linie obrony przyjmą. Bardzo istotnym świadkiem będzie
kierowca. Podejrzewam, że jedyna bezpośrednio nie zainteresowana osoba,
którą uda nam się ustalić. W ustalenie innych świadków zdarzenia nie
bardzo wierzę.
-
48. Data: 2004-06-19 21:40:06
Temat: Re: Policjant a kontrolerzy w ZKM Gdynia
Od: kam <X#k...@w...pl.#X>
Olo Kwasniak wrote:
> A co się działo niezgodnie z prawem?
pozbawienie wolności to się nazywa
poczytaj trochę o tym
KG
-
49. Data: 2004-06-19 21:49:28
Temat: Re: Policjant a kontrolerzy w ZKM Gdynia
Od: "Olo Kwasniak" <o...@p...wp.pl>
> pozbawienie wolności to się nazywa
> poczytaj trochę o tym
Przeżywasz ostatnio menopauzę czy masz dokuczliwe miesiączki?
pdr
Olo
-
50. Data: 2004-06-19 21:51:06
Temat: Re: Policjant a kontrolerzy w ZKM Gdynia
Od: "Olo Kwasniak" <o...@p...wp.pl>
> Nie oszukujmy się, nie wszyscy
> kontrolerzy są uczciwi.
Pasażerowie również. A większość kombinacji polega własnie na wyczekiwaniu
koło kasownika z biletem i kasoanie go na widok kontrolera. Dlatego wlasnie
wszelkie mozliwe znane mi taryfy przewiduja obowiazek skasowania biletu
_niezwłocznie_ po wejsciu do pojazdu. W tym przypadku pasazerka nie
dopełniła tego obowiazku więc opłata dodatkowa została nałozona słuszznie.
pdr
Olo