W dniu 24.02.2011 12:33, Misiek pisze:

>> Trzeba jakoś odwracać uwagę społeczeństwa od tego, że politycy z
>> definicji kłamią i marnotrawią społeczną kasę, wymiar sprawiedliwości
>> jest skorumpowany oraz niekompetentny.
>
> Widzales "uczciwego" polityka?
>
> Niestety, wladza uderza do glowy. zawsze tak bylo, jest i bedzie -
> obojetnie czy u steru wladzy bedzie PIS, PO, SLD, PSL czy jakakolwiek
> inna nacja polityczna. Zawsze bedziemy narzekac ze jest zle, a "moglo
> byc inaczej". Zawsze, w kazdym programie partii znajdziemy cos co nam
> nie pasuje.

No a o czym ja piszę? Wszyscy są przeżarci taką czy inną korupcją - bo
nawet jeśli ktoś z początku chciał dobrze, to żeby dostać się na
szczyty, musi się nieźle zbrukać.

>> Zamiast zalegalizować te wszystkie "używki" i je zwyczajnie opodatkować,
>> a przy okazji praktycznie zlikwidować przestępczość w tej dziedzinie,
>> lepiej podnieść VAT i od czasu do czasu zrobić jakąś "akcję" z
>> likwidacją czyjejś cieplarni.
>
> I powinni likwidowac. Legalizacja narkotykow do niczego dobrego nie
> doprowadzi.

Czyżby groziło to twoim zyskom? ;->

Na prohibicji nikt nie zyskuje tak, jak mafie - popatrz na przykład USA
sprzed niemalże wieku, kiedy zdelegalizowano tam pewien popularny płynny
narkotyk.

> A "czarna strefa" po legalizacji - myslisz ze nie bedzie istniec? hehehe
> naiwne myslenie.

A dlaczego miałaby istnieć? Nie byłoby obiektywnej potrzeby na czarny
rynek. Najwyżej na normalne przekręty podatkowe, jak z _każdym_ towarem.

do góry

W dniu 24.02.2011 12:30, Misiek pisze:

>> Nie wstydze sie, ze wiem troche o trawie. Wstydze sie natomiast, ze
>> panstwo w ktorym zyje feruje wyroki za posiadanie nawet najmniejszej
>> ilosci ziela, ktore (patrz raport WHO) jest mniej szkodliwe niz
>> alkohol, nikt po nim nie zachowuje sie agresywnie i do tego nie mozna
>> go przedawkowac.
>
> Oj to malo wiesz o "trawie" :-)
> czy wiesz ze wypalenie jednego skreta trawki powoduje zatrucie organizmu
> takie, ze z np. mózgu szkodliwe substancje sa wydalane przez... tydzien?
> Tak tak, siedem dni.

ROTFL

Wiesz, że coś dzwoni, ale nie wiesz w którym kościele ani nawet, czy to
na pewno dzwony kościelne ;)

> Marichuana - czy tego chcesz czy nie - jest narkotykiem, a jako takowy

Ach, piszesz o jakiejś "marichuanie"... Może to faktycznie tak działa,
ale tutaj mowa była o marihuanie ;)

Generalnie pokręciłeś i to dość ostro - zapoznaj się łaskawie z opisem z
wikipedii, tam jest to znacznie bardziej merytorycznie ujęte
(przynajmniej w angielskojęzycznej, do polskiej jakoś nie zajrzałem).

do góry

On 24.02.2011 12:33, Misiek wrote:

>> Zamiast zalegalizować te wszystkie "używki" i je zwyczajnie opodatkować,
>> a przy okazji praktycznie zlikwidować przestępczość w tej dziedzinie,
>> lepiej podnieść VAT i od czasu do czasu zrobić jakąś "akcję" z
>> likwidacją czyjejś cieplarni.
>
> I powinni likwidowac. Legalizacja narkotykow do niczego dobrego nie
> doprowadzi.
> A "czarna strefa" po legalizacji - myslisz ze nie bedzie istniec? hehehe
> naiwne myslenie.

Fakt, co roku prasa donosi o kilku przypadkach zatrucia alkoholem z
niewiadomego pochodzenia - wnioskuje, ze legalizacja alkoholu do niczego
dobrego nie doprowadzila, skoro "czarna strefa" istnieje nadal?


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

do góry

W dniu 24.02.2011 15:20, Tomasz Chmielewski pisze:

>> A "czarna strefa" po legalizacji - myslisz ze nie bedzie istniec? hehehe
>> naiwne myslenie.
>
> Fakt, co roku prasa donosi o kilku przypadkach zatrucia alkoholem z
> niewiadomego pochodzenia - wnioskuje, ze legalizacja alkoholu do niczego
> dobrego nie doprowadzila, skoro "czarna strefa" istnieje nadal?

Przy takiej akcyzie ludzie kombinują ;)

Ale z drugiej strony to samo się dzieje w przypadku innych towarów -
choćby żywności (np. przypadki zatrucia mięsem niewiadomego pochodzenia).

Wiem! Zdelegalizować mięso! :D

do góry

>> Zamiast zalegalizować te wszystkie "używki" i je zwyczajnie opodatkować,
>> a przy okazji praktycznie zlikwidować przestępczość w tej dziedzinie,
>> lepiej podnieść VAT i od czasu do czasu zrobić jakąś "akcję" z
>> likwidacją czyjejś cieplarni.
>
> I powinni likwidowac. Legalizacja narkotykow do niczego dobrego nie
> doprowadzi.
> A "czarna strefa" po legalizacji - myslisz ze nie bedzie istniec? hehehe
> naiwne myslenie.


Oczywiscie, ze miekkie narkotyki powinni zalegalozowac chocby ze wzgledu na
ich znikoma szkodliwosc (mniejsza od tytoniu i alkoholu). Poza tym teraz
sytuacja wyglada tak, ze idziesz do dilera zeby kupic trawe a on mowi
"dzisiaj nie mam, ale mam piguly, chcesz?". W takim momencie trzeba wiecej
samodyscypliny (ktorej u nastolatkow brak) zeby sie nie wkopac w duze gowno.
W momencie legalizacji problem znika - nikt nie bedzie cie namawial do
twardych, z ktorych jest lepszy zysk a i klient staly (w przypadku ziela NIE
istnieje uzaleznienie fizyczne).

Dysiek

do góry

> Oj to malo wiesz o "trawie" :-)
> czy wiesz ze wypalenie jednego skreta trawki powoduje zatrucie organizmu
> takie, ze z np. mózgu szkodliwe substancje sa wydalane przez... tydzien?
> Tak tak, siedem dni.

Raczej ty udowadnisz swoja ignoracje - nawet nie potrafisz poprawnie napisac
slowa marihuana :-) Po drugie kumulacja THC w organizmie nie jest toksyczna,
wiec nie widze problemu w tym, ze resztki THC organizm usuwa w 7 dni.



> Marichuana - czy tego chcesz czy nie - jest narkotykiem, a jako takowy
> jest zabroniona w Polsce. Zarowno jej posiadanie, dystrybucja.

Niestety funkcjonuje idiotyczne prawo, ktore daje zawiasy osobie, ktora
wypalila skreta i osobie, ktora ciezko kogos pobila. Nie widzisz tutaj
absurdu?

> Jestes aktualnie pobudzony i agresywny? Zwiazki zawarte w marysce
> spoteguja i ten stan, wiec nie mow mi ze po marichuanie nikt nie zachowuje
> sie agresywnie. Najwyrazniej na prawde malo wiesz o tym narkotyku.

:D Maruhuana w przeciwienstwie do alko nie wywoluje agresji. I naprawde znam
mnostwo osob palacych ziele i nie widzialem, zeby zachowywali sie po nim
agresywnie. Zreszta rzuc okiem na raport WHO, a potem wypowiadaj sie o
dzialaniu i skutkach palenia.

Dysiek

do góry

W dniu 2011-02-24 09:31, Dysiek pisze:
>> Patrz jako obeznany...
>
> Nie wstydze sie, ze wiem troche o trawie. Wstydze sie natomiast, ze panstwo
> w ktorym zyje feruje wyroki za posiadanie nawet najmniejszej ilosci ziela,
> ktore (patrz raport WHO) jest mniej szkodliwe niz alkohol, nikt po nim nie
> zachowuje sie agresywnie i do tego nie mozna go przedawkowac.

Zachowuje się agresywnie i jest nieobliczalny. Już kiedyś miałam na
klatce przeprawę z narkomanem (pewnie dilerem). Leciał już do mnie z
łapami, ale zdążyłam uciec za oszklone, zamykane drzwi mojego korytarza.
Potem policja robiła codziennie obchód po piętrach i narkomaństwo się ze
schodów wyniosło, tzn nie przychodziło do naszego bloku handlować i ćpać.
Ostatnio wynajął mieszkanie obok inny narkoman z dziewuchą, Oj, co tam
sie działo, Tak trzaskali drzwiami, że mało co moje drzwi z futryny mi
nie wypadły. Latał po korytarzu w skarpetkach, lubił dzwonić ciągle
dzwonkiem do mojego mieszkania, żebym wyszła słuchać jego bełkotów.
Pluciem to nie dosięgnął, bo mam zaporę-kratę, ale drzwi mi opluł. W
rezultacie zapłacił dzielnicowemu mandacik (podobno 200 zł), że mieszka
bez meldunku (wynajmuje), więc i za wodę nie płacił. Sprawa potem była w
sądzie, ale sędzia to być może jakiś kolega tego co to mieszkanie
podnajmuje. A ten co podnajmuje to pracuje w jakiejś knajpie, prowadził
też (może jeszcze prowadzi) delikatnie mówiąc agencje towarzyską na
telefon w tym mieszkaniu (obok mojego) a do knajp i burdelów sędziowie
po znajomości pewnie też chodzą.

--
animka

do góry

W dniu 2011-02-24 18:09, Dysiek pisze:
>>> Zamiast zalegalizować te wszystkie "używki" i je zwyczajnie opodatkować,
>>> a przy okazji praktycznie zlikwidować przestępczość w tej dziedzinie,
>>> lepiej podnieść VAT i od czasu do czasu zrobić jakąś "akcję" z
>>> likwidacją czyjejś cieplarni.
>>
>> I powinni likwidowac. Legalizacja narkotykow do niczego dobrego nie
>> doprowadzi.
>> A "czarna strefa" po legalizacji - myslisz ze nie bedzie istniec? hehehe
>> naiwne myslenie.
>
>
> Oczywiscie, ze miekkie narkotyki powinni zalegalozowac chocby ze wzgledu na
> ich znikoma szkodliwosc (mniejsza od tytoniu i alkoholu). Poza tym teraz
> sytuacja wyglada tak, ze idziesz do dilera zeby kupic trawe a on mowi
> "dzisiaj nie mam, ale mam piguly, chcesz?". W takim momencie trzeba wiecej
> samodyscypliny (ktorej u nastolatkow brak) zeby sie nie wkopac w duze gowno.
> W momencie legalizacji problem znika - nikt nie bedzie cie namawial do
> twardych, z ktorych jest lepszy zysk a i klient staly (w przypadku ziela NIE
> istnieje uzaleznienie fizyczne).

Papieros też zioło a uzależnia.

--
animka

do góry

On 24 Lut, 12:30, "Misiek" <p...@o...pl> wrote:

> Oj to malo wiesz o "trawie" :-)
> czy wiesz ze wypalenie jednego skreta trawki powoduje zatrucie organizmu
> takie, ze z np. m zgu szkodliwe substancje sa wydalane przez... tydzien?
> Tak tak, siedem dni.
> Marichuana - czy tego chcesz czy nie - jest narkotykiem, a jako takowy jest
> zabroniona w Polsce. Zarowno jej posiadanie, dystrybucja. zachowanie po
> marichuanie jest takie jak aktualnie Twoj stan emocjonalny. Jestes wesoly
> palac trawke?  Ona spoteguje twoja wesolosc. Jestes przygnebiony? Ona i to
> spoteguje. Jestes aktualnie pobudzony i agresywny? Zwiazki zawarte w marysce
> spoteguja i ten stan, wiec nie mow mi ze po marichuanie nikt nie zachowuje
> sie agresywnie. Najwyrazniej na prawde malo wiesz o tym narkotyku.

Hahaha ekspercie, znawco, skad czerpiesz swa wiedze? Z policyjnych
podrecznikow?

do góry

On 25 Lut, 01:46, animka <a...@t...nie.ja.wp.pl> wrote:

> Zachowuje się agresywnie i jest nieobliczalny. Już kiedyś miałam na
> klatce przeprawę z narkomanem (pewnie dilerem). Leciał już do mnie z
> łapami, ale zdążyłam uciec za oszklone,

Kolejna ekspertka... W temacie piszemy o szkodliwosci marihuany, nikt
kto ma jakas wiedze w tym temacie nie uwierzy Ci ze ktos po marihuanie
byl agresywny. Co najwyzej mogl byc pod zbyt slabym jej wplywem i po
prostu zachowywal sie normalnie (w sensie ze dla niego normalnie - tak
jakby nie byl pod czegos wplywem). Wrzucanie do jednego worka
marihuany i chocby amfetaminy (tu juz uwierze w agresje) to wymysl
policyjnych pogadanek dla szkol podstawowych. Sam mialem okazje byc na
takiej - po latach czlowiek sie smieje, ale niestety nie wszyscy maja
dosc rozsadku zeby poczytac rzetelne opracowania na dany temat i
powielaja bzdury.

do góry