-
31. Data: 2004-04-05 06:02:22
Temat: Re: Policja nie ściga...
Od: "szerszen" <w...@s...pl>
Użytkownik "nome" <n...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:c4jpqv$atb$1@topaz.icpnet.pl...
> nieistotne. nie powinien odjezdzac z miejsca zdarzenia jak gdyby nic sie
nie
> stalo. gdyby nie swiadkowie ktorzy zapisali numer facet pewnie by sie
wyparl
> wszystkiego i nie byloby sprawy.
policja musiala by mu najpier udowodnic ze wiedzial o tej stluczce, piszacy
temat nie opisal szkod, moze to bylo tylko zarysowanie lakieru, lub zbicie
lamy, w takim wypadku z duzym prawdopodobienstem mozna zalozyc ze mogl nawet
nie wiedziec ze komus zrobil szkode i spokojnie moze sie w ten sposob bronic
-
32. Data: 2004-04-05 07:05:50
Temat: Re: Policja nie ściga...
Od: "Alek" <a...@A...onet.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w
wiadomości news:c4q1u5$s05$2@news.onet.pl...
> Użytkownik "Alek" <a...@A...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:c4psnd$25n$1@news.onet.pl...
>
> > Jeśli właściciel omija, to karać jego. (i nie ma w tym momencie
> > znaczenia, że nie on prowadził)
>
> Wiesz, jest kilku współwłaścicieli i każdy twierdzi, że on nie
jechał.
> Kogo ukarać, skoro wiadomo, ze jechać mógł tylko jeden?
To jak nie wiedzą kto jechał, to niestety ten ;) znaczek poniżej
należy usunąć.
Bo to jest zwykłe unikanie odpowiedzialność. Jestem przekonany, że w
takiej sytuacji szybko by się znalazł winny...
Bo on (winny) miał kluczyki i to był jego dzień jazdy...
> >
> > Dzielić wyrok przez liczbę współwłaścicieli i każdemu po trochu ;)
>
> Dość oryginalne. Dobrze, że na końcu jest ten znaczek.
To już go usunąłem powyżej. Czemu prawo ma się dawać robić w balona?
> >
> > Jak to jest, że z tak "błachą" sprawą jak mandat nie ma problemu,
a
> > przy poważnych zaczyna się kombinować?
> >
> > Jedyny przypadek, jaki widzę, usprawiedliwiający właściciela to
> > kradzież pojazdu.
>
> Eee! Jeden podałem wyżej. Po za tym właściciel może odmówić
odpowiedzi na
> pytanie o to, kto prowadził na podstawie art. 183 kpk. Po noweli
niby w
Domyślam się, że to nie zeznawanie przeciwko rodzinie lub coś
podobnego?
Więc jak nie chce zeznawać, to domyślnie karać.
> wypadku wykroczenia nie ma prawa, ale jakby co, to się będzie
tłumaczył,
> że myślał, że to o przestępstwo chodziło, tylko policjanci go robią
w
> bambuko. Po za tym, każdy ze współwłaścicieli może powiedzieć, że on
> kierował. Wówczas masz na przykład trzech współsprawców, a wiadomo,
ze
> kierować mógł tylko jeden. Znowu jesteś w punkcie wyjścia.
>
> Prawda jest taka, że o ile odpowiedzialność cywilna jest w takim
wypadku
> klarowna, to karna niekoniecznie.
Zapewne masz rację, a to co powyżej to zapewne brak mego poczucia
różnicy pomiędzy odpowiedzialnością karną, a cywilną.
I co w takiej sytuacji?
Pies zagryzł człowieka (innego niż właściciele). Pies ma dwóch
właścicieli. Kto odpowiada? (psa - uśpią, a ludzie?)
I jeszcze jedno pytanko:
Za szkody wyrządzone przez dzieci odpowiadają rodzice. To jest tylko
odpowiedzialność cywilna?
Z Twojej odpowiedzi Arturowi wnioskuję iż:
Za szkody wyrządzone przez pojazd odpowiadają właściciele. ???
pozdrawiam
Alek
-
33. Data: 2004-04-05 12:12:55
Temat: Re: Policja nie ściga...
Od: "Alek" <a...@A...onet.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w
wiadomości news:c4q1u5$s05$2@news.onet.pl...
> Prawda jest taka, że o ile odpowiedzialność cywilna jest w takim
wypadku
> klarowna, to karna niekoniecznie.
Naszło mnie jeszcze pytanie:
Mandat to odpowiedzialność cywilna czy karna? (mowa o mandacie za złe
parkowanie np. na zakazie zatrzymywania)
pozdrawiam
Alek
-
34. Data: 2004-04-05 14:35:17
Temat: Re: Policja nie ściga...
Od: Marcyś <m...@x...pl>
Użytkownik "szerszen" <w...@s...pl> napisał w wiadomości
news:c4qsou$gm6$1@opal.futuro.pl...
>
>
> policja musiala by mu najpier udowodnic ze wiedzial o tej stluczce,
piszacy
> temat nie opisal szkod, moze to bylo tylko zarysowanie lakieru, lub zbicie
> lamy, w takim wypadku z duzym prawdopodobienstem mozna zalozyc ze mogl
nawet
> nie wiedziec ze komus zrobil szkode i spokojnie moze sie w ten sposob
bronic
>
Zbicie lamy podpada pod ustawę o ochronie zwierząt.
-
35. Data: 2004-04-05 17:38:25
Temat: Re: Policja nie ściga...
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Alek" <a...@A...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c4r0o4$qba$1@news.onet.pl...
> To jak nie wiedzą kto jechał, to niestety ten ;) znaczek poniżej
> należy usunąć.
> Bo to jest zwykłe unikanie odpowiedzialność. Jestem przekonany, że w
> takiej sytuacji szybko by się znalazł winny...
> Bo on (winny) miał kluczyki i to był jego dzień jazdy...
Każdy, nawet morderca ma prawo się bronić. Jedną z kardynalnych zasad
prawa karnego jest to, że to oskarżyciel ma udowodnić winę oskarżonego, a
nie oskarżony udowodnić, że jest niewinny. W historii kilkukrotnie łamano
te zasady i nie znam przypadku, kiedy wyszło to na dłuższą metę na dobre.
> To już go usunąłem powyżej. Czemu prawo ma się dawać robić w balona?
Bo każdy jest niewinny, dopóki mu się winy nie udowodni.
> Domyślam się, że to nie zeznawanie przeciwko rodzinie lub coś
> podobnego?
A czemu? Skąd ten wniosek? W wypadku prywatnych samochodów, to akurat
właśnie najczęściej korzystają z niego członkowie rodziny.
> I co w takiej sytuacji?
> Pies zagryzł człowieka (innego niż właściciele). Pies ma dwóch
> właścicieli. Kto odpowiada? (psa - uśpią, a ludzie?)
Karnie, czy cywilnie? Cywilnie obydwaj właściciele ponoszą
odpowiedzialność solidarnie. Karnie, to zależy kto miał w danym momencie
pilnować psa i jak ten obowiązek realizował. W skrajnym przypadku może się
okazać, że nikt nie poniesie odpowiedzialności karnej, albo też poniesie
ją zupełnie inna osoba niż właściciel. Na przykład osoba opiekująca się w
danym momencie psem, która nie zachowała należytych środków ostrożności.
>
> I jeszcze jedno pytanko:
> Za szkody wyrządzone przez dzieci odpowiadają rodzice. To jest tylko
> odpowiedzialność cywilna?
Oj! Nie zawsze. Zajrzyj do kodeksu cywilnego.
> Z Twojej odpowiedzi Arturowi wnioskuję iż:
> Za szkody wyrządzone przez pojazd odpowiadają właściciele. ???
Tak, na zasadzie ryzyka.
-
36. Data: 2004-04-05 19:24:28
Temat: Re: Policja nie ściga...
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Alek" <a...@A...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c4s2hm$hq9$1@news.onet.pl...
> Naszło mnie jeszcze pytanie:
> Mandat to odpowiedzialność cywilna czy karna? (mowa o mandacie za złe
> parkowanie np. na zakazie zatrzymywania)
Karna. Cywilna, to by była, jakbyś stanął na kwietniku i właściciel pozwał
Cię o straty z tytułu rozjechanych kwiatów.
-
37. Data: 2004-04-06 17:44:03
Temat: Re: Policja nie ściga...
Od: "Alek" <a...@A...onet.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w
wiadomości news:c4sd3k$p2b$5@news.onet.pl...
> Użytkownik "Alek" <a...@A...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:c4s2hm$hq9$1@news.onet.pl...
>
> > Naszło mnie jeszcze pytanie:
> > Mandat to odpowiedzialność cywilna czy karna? (mowa o mandacie za
złe
> > parkowanie np. na zakazie zatrzymywania)
>
> Karna. Cywilna, to by była, jakbyś stanął na kwietniku i właściciel
pozwał
> Cię o straty z tytułu rozjechanych kwiatów.
>
To czemu karze się właściciela pojazdu? Bo chyba tak jest, że przy nie
zapłaceniu mandatu (według kwitka zza wycieraczki) należność sciąga
się z właściciela pojazdu.
Czy to jest niekonsekwencja, czy może któreś z moich założeń jest
błędne?
pozdrawiam i dziękuję za cierpliwość
Alek
-
38. Data: 2004-04-06 18:05:53
Temat: Re: Policja nie ściga...
Od: "Alek" <a...@A...onet.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w
wiadomości news:c4sae8$fkv$19@news.onet.pl...
> Użytkownik "Alek" <a...@A...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:c4r0o4$qba$1@news.onet.pl...
> > To już go usunąłem powyżej. Czemu prawo ma się dawać robić w
balona?
>
> Bo każdy jest niewinny, dopóki mu się winy nie udowodni.
Winny posiadania i nieupilnowania samochodu? ;)))
> > Domyślam się, że to nie zeznawanie przeciwko rodzinie lub coś
> > podobnego?
>
> A czemu? Skąd ten wniosek? W wypadku prywatnych samochodów, to
akurat
> właśnie najczęściej korzystają z niego członkowie rodziny.
Właśnie o to mi chodziło, że ten artykuł mówi o tym, że można odmówić
zeznań gdy dotyczą rodziny.
> >
> > I jeszcze jedno pytanko:
> > Za szkody wyrządzone przez dzieci odpowiadają rodzice. To jest
tylko
> > odpowiedzialność cywilna?
>
> Oj! Nie zawsze. Zajrzyj do kodeksu cywilnego.
>
Zajrzę.
pozdrawiam
Alek
-
39. Data: 2004-04-07 11:38:40
Temat: Re: Policja nie ściga...
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Alek" <a...@A...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c4urqg$j5g$1@news.onet.pl...
> To czemu karze się właściciela pojazdu? Bo chyba tak jest, że przy nie
> zapłaceniu mandatu (według kwitka zza wycieraczki) należność sciąga
> się z właściciela pojazdu.
>
> Czy to jest niekonsekwencja, czy może któreś z moich założeń jest
> błędne?
Kwitek za wycieraczką wiąże się najczęściej z parkowaniem. Nie wyobrażam
sobie, by policjant w wypadku przekroczenia prędkości wrzucił ten kwitek w
biegu. :-)
W wypadku parkowania wypisuje się wezwanie na właściciela. Mandatu się tam
nie wkłada. Wezwany właściciel może mandat przyjąć, lub przesłuchany w
charakterze świadka zeznać, że nie on jechał, tylko ktoś inny. Jak nie
potrafi wskazać kto, to narusza przepisy i właśnie za to jest karany, a
nie złe parkowanie. W praktyce to na jedno wychodzi, więc utarła się taka
obiegowa opinia, że za parkowanie.
-
40. Data: 2004-04-08 16:40:41
Temat: Re: Policja nie ściga...
Od: "Alek" <a...@A...onet.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w
wiadomości news:c51v9t$m2r$2@news.onet.pl...
> Kwitek za wycieraczką wiąże się najczęściej z parkowaniem. Nie
wyobrażam
> sobie, by policjant w wypadku przekroczenia prędkości wrzucił ten
kwitek w
> biegu. :-)
:D
> W wypadku parkowania wypisuje się wezwanie na właściciela. Mandatu
się tam
> nie wkłada. Wezwany właściciel może mandat przyjąć, lub przesłuchany
w
> charakterze świadka zeznać, że nie on jechał, tylko ktoś inny. Jak
nie
> potrafi wskazać kto, to narusza przepisy i właśnie za to jest
karany, a
Jakie przepisy? I czemu nie mają zastosowania do stłuczki??
> nie złe parkowanie. W praktyce to na jedno wychodzi, więc utarła się
taka
> obiegowa opinia, że za parkowanie.
Aha.
Mam problem z KC, bo nie wiem do końca gdzie szukać:
"> > Za szkody wyrządzone przez dzieci odpowiadają rodzice. To jest
tylko
> > odpowiedzialność cywilna?
>
> Oj! Nie zawsze. Zajrzyj do kodeksu cywilnego
"
pozdrawiam
Alek