-
61. Data: 2004-04-09 19:14:13
Temat: Re: Policja gospodarcza
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik Przemyslaw Rokicki napisał:
> jest kradziez. EOT juz mowilem
Nie ma kradzieży, użytkownik nielegalnej - a nawet pirackiej - kopii
utworu NIE zabiera twórcy żadnego jego prawa autorskiego.
Nie może więc dokonać kradzieży i jest to OCZYWISTE dla każdego kto
myśli, a nie zachowuje się jak OSZOŁOM i szermuje OSZOŁOMSKIMI wrzaskami.
> sorry, ale ka mowie o tych co kradna oprogramowanie,
To są piraci, plagiatorzy i koncerny.
Nikt inny nie KRADNIE "oprogramowania" bo nie jest w stanie.
> EOT juz mowilem(pisalem)
A mów sobie ile wlezie, a ja za każdym razem sprostuję Twoją oszołomską
wypowiedź o rzekomych kradzieżach.
I jeszcze powtórzę się, że wyzywanie odbiorców własnej twórczości od
złodziei jest deklasujące twórcę :(
Arek
--
http://www.elita.pl/arek
-
62. Data: 2004-04-09 22:34:12
Temat: Re: Policja gospodarcza
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Robert Tomasik wrote:
> Jeden problem. Policjant nie ma prawa niczego z niczego wymontowywać. Jak
> wmontujesz do innego komputera, to kto da gwarancję sądowi, że po drodze
> coś do tej zapisywanej płytki nie dopisałeś z własnego dysku? Dla tego
> sposób przez Ciebie opisany jest oczywiście realizowalny, tyle że takiej
> kopii za dowód już sąd może nie uznać.
Nie rozumiem... Dysk wziął do skopiowania funkcjonariusz-fachowiec: jak
ja miałbym coś do niego dograć? A jeśli chodzi Ci o to, że ktoś może się
tłumaczyć, że to funkcjonariusz coś do dysku dograł, to przecież jak
skonfiskują cały sprzęt, to tym prościej mogą coś dołożyć.
>>Aleternatywnie można odpalić z płytki/dyskietki NortonGhost lub coś
>>podobnego na podejrzanym komputerze i kazać mu zrobić 'dump' dysku na
>>'policyjnym' komputerze, na którym chodzi 'serwer' do odbierania tych
>>danych, podłączonym przez jakiś kabelek.
>
>
> Tu znowu musisz wkładać dyskietkę i znowu ktoś może zarzucić, że z
> dyskietki coś wrzuciłeś.
>
> Żeby to było procesowe, to są specjalne zewnętrzne nagrywarki mające
> możliwość wpięcia na COM, LPT lub USB. Wówczas wysyłasz po prostu
> zawartość dysku na port. Trwa to długo, zajmuje wiele płytek, ale nikt Ci
> nie zarzuci, że coś dołożyłeś. Ale to kosztuje masę pieniędzy.
Bez odpowiedniego programu to niby jak? Nie ma czegoś takiego, że
podłączasz agregat do USB/LPT/COM i komputer nagle automagicznie wysyła
zawartość na ten port - musi zostać odpalony jakiś program.
Taki program (powiedzmy 'zatwierdzony' przez fachowców, że nic sam nie
grzebie) może zmieścić się na dyskietce - i na pewno nie będzie w stanie
z tej dyskietki zainstalować kilkudziesięciu MB plików jakiejś
komercyjnej aplikacji.
-
63. Data: 2004-04-10 01:39:22
Temat: Re: Policja gospodarcza
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:c578cu$okv$1@news2.ipartners.pl...
> Nie rozumiem... Dysk wziął do skopiowania funkcjonariusz-fachowiec: jak
> ja miałbym coś do niego dograć? A jeśli chodzi Ci o to, że ktoś może się
> tłumaczyć, że to funkcjonariusz coś do dysku dograł, to przecież jak
> skonfiskują cały sprzęt, to tym prościej mogą coś dołożyć.
Nie mogą, bo jednostkę sie powinno zapakować i zaplombować. Tak trafia do
biegłego.
>
> Bez odpowiedniego programu to niby jak? Nie ma czegoś takiego, że
> podłączasz agregat do USB/LPT/COM i komputer nagle automagicznie wysyła
> zawartość na ten port - musi zostać odpalony jakiś program.
>
> Taki program (powiedzmy 'zatwierdzony' przez fachowców, że nic sam nie
> grzebie) może zmieścić się na dyskietce - i na pewno nie będzie w stanie
> z tej dyskietki zainstalować kilkudziesięciu MB plików jakiejś
> komercyjnej aplikacji.
Po prostu z dowolnego znajdującego się na dysku programu wysyłasz
zawartość dysku na port.
-
64. Data: 2004-04-10 20:52:36
Temat: Re: Policja gospodarcza
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Robert Tomasik wrote:
>>Nie rozumiem... Dysk wziął do skopiowania funkcjonariusz-fachowiec: jak
>>ja miałbym coś do niego dograć? A jeśli chodzi Ci o to, że ktoś może się
>>tłumaczyć, że to funkcjonariusz coś do dysku dograł, to przecież jak
>>skonfiskują cały sprzęt, to tym prościej mogą coś dołożyć.
>
> Nie mogą, bo jednostkę sie powinno zapakować i zaplombować. Tak trafia do
> biegłego.
Nie można biegłego sprowadzić na miejsce?
[ciach]
>>Taki program (powiedzmy 'zatwierdzony' przez fachowców, że nic sam nie
>>grzebie) może zmieścić się na dyskietce - i na pewno nie będzie w stanie
>>z tej dyskietki zainstalować kilkudziesięciu MB plików jakiejś
>>komercyjnej aplikacji.
>
>
> Po prostu z dowolnego znajdującego się na dysku programu wysyłasz
> zawartość dysku na port.
Bez urazy, ale chyba słabo się znasz na komputerach.
-
65. Data: 2004-04-10 21:48:13
Temat: Re: Policja gospodarcza
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:c59mq4$229f$3@news2.ipartners.pl...
> Nie można biegłego sprowadzić na miejsce?
Nie można, bo to za drogo kosztuje.
>
> Bez urazy, ale chyba słabo się znasz na komputerach.
Za wybitnego znawcę się nie uważam. Ale kilka razy przy takiej operacji
byłem i zaręczam Ci, że się to da zrobić. Z tym, że to trwa naprawdę
bardzo dłuuuuuuuuugo.
-
66. Data: 2004-04-10 22:44:23
Temat: Re: Policja gospodarcza
Od: Samotnik <s...@s...eu.org>
In article <c592g9$pe6$2@news.onet.pl>, Robert Tomasik wrote:
>> Nie rozumiem... Dysk wziął do skopiowania funkcjonariusz-fachowiec: jak
>> ja miałbym coś do niego dograć? A jeśli chodzi Ci o to, że ktoś może się
>> tłumaczyć, że to funkcjonariusz coś do dysku dograł, to przecież jak
>> skonfiskują cały sprzęt, to tym prościej mogą coś dołożyć.
>
> Nie mogą, bo jednostkę sie powinno zapakować i zaplombować. Tak trafia do
> biegłego.
A czy jak znajdziecie narkotyki w mieszkaniu w bloku, to pakujecie
cały blok i plombujecie? Nie, zabezpieczacie dragi, a mieszkanie, o ile nie
doszło tam do większej zbrodni, zostawiacie w spokoju, bo tam sobie
np. rodzice podejrzanego normalnie mieszkają - robią obiady, śpią, oglądają
TV i myją zęby.
To dlaczego nie możecie wziąść samego dysku? To nie wymaga wcale jakiejś
specjalnej wiedzy, żeby odróżnić dysk twardy od zasilacza lub drukarki.
--
Samotnik
www.zagle.org.pl
-
67. Data: 2004-04-10 23:39:38
Temat: Re: Policja gospodarcza
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Samotnik" <s...@s...eu.org> napisał w wiadomości
news:slrnc7gubh.5o6.samotnik@samotnia.zagle.org.pl..
.
Po pierwsze już w tym wątku wyraziłem mój pogląd, ze należało by
zabezpieczać dane z dysku, a nie dysk. Jeśli jest taka możliwość
techniczna, to tak to należy zrobić. Czasem nie ma żadnej potrzeby nawet
plików zabezpieczać, bo wystarczy w czasie przeszukania przejrzeć dysk, by
się zorientować, czy są na nim poszukiwane dane, czy ich nie ma. Ale tutaj
musi być w grupie osoba, która ma cokolwiek pojęcia o komputerze no i
zgodę musi wyrazić sam właściciel. Z reguły wyraża, bo woli to, niż
zabranie komputera.
Od wyników tego sprawdzenia zależy tok dalszy postępowania. Jeśli mamy do
czynienia ze sprawą gospodarczą, to często wystarczy wydrukować kilka
stron nas interesujących i po sprawie. Jeśli jednak w wyniku powyższego
sprawdzenia okazuje się, że sam komputer służył do popełnienia
przestępstwa (na przykład na zestawie drukowano banknoty), to wówczas
należy zabrać cały komputer. Nie tyle po to, by jakoś później był
specjalnie potrzebny do badań, bo te można by było przeprowadzić na
obrazie dysku. Tylko dla tego, że jako narzędzie służące do popełnienia
przestępstwa ulega on przepadkowi. I wówczas zabiera się wszystko - nawet
myszkę.
Dysku się nigdy nie wymontowuje, ponieważ to postępowanie bez sensu. Jeśli
uznajemy za dowód same dane, to po co dysk. A jeśli uznajemy za dowód
komputer, to czemu go rozbierać. Wyjątek stanowi sytuacja, gdy dysk
znajdziemy luzem albo gdy z okoliczności jednoznacznie wynika, że nie
stanowi on całości z zestawem (np. znajdujemy go podpiętego, ale poza
obudową) i najprawdopodobniej podłączono go przed chwilą.
Wymontowywanie dysku z komputera jest przede wszystkim mocno ryzykowne dla
policjanta wykonującego tę czynność. Gdy będzie to robił sam może łatwo
się narazić na zarzut, że coś zepsuł. I nie ma jak tego obalić, choć
przecież sam zainteresowany może później celowo coś tam urwać w środku.
Jeśli dasz do wymontowania właścicielowi (czasem sami się ofiarują), to
może on z kolei coś z dyskiem zmajstrować. Spotkałem się z przypadkiem,
gdy po prostu śrubokrętem wyłamał kilka rzeczy z tej płytki, co jest na
dysku. W konsekwencji trzeba było dysk wysyłać do bardzo drogich badań.
Dla tego często najlepszym wyjściem jest zabranie całego komputera.
-
68. Data: 2004-04-10 23:50:57
Temat: Re: Policja gospodarcza
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Robert Tomasik wrote:
>>Bez urazy, ale chyba słabo się znasz na komputerach.
>
> Za wybitnego znawcę się nie uważam. Ale kilka razy przy takiej operacji
> byłem i zaręczam Ci, że się to da zrobić. Z tym, że to trwa naprawdę
> bardzo dłuuuuuuuuugo.
To wytłumacz mi, jak zwykła instalacja Windows jest w stanie 'wysłać na
port' całą zawartość dysku? Zwłaszcza, że mogą być tam np. linuxowe
partycje, które dla wingrozy (bez specjalnych dodatków) nie istnieją.
Jedyne sensowne rozwiązanie to uruchomienie narzędzia z
płytki/dyskietki, które zrobi kompletną kopię dysku - sektor po
sektorze, od pierwszego do ostatniego.
Jeśli zachodzi podejrzenie, że program z dyskietki coś na dysku zmieniu,
to równie dobrze można coś zmienić używając zwykłych poleceń systemowych.
No, chyba że dla 'wymiaru sprawiedliwości' istnieje tylko M$ Windows - a
reszta sytruktur danych jest olewana ;)
-
69. Data: 2004-04-11 10:43:15
Temat: Re: Policja gospodarcza
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:c5a18i$27gp$1@news2.ipartners.pl...
> To wytłumacz mi, jak zwykła instalacja Windows jest w stanie 'wysłać na
> port' całą zawartość dysku? Zwłaszcza, że mogą być tam np. linuxowe
> partycje, które dla wingrozy (bez specjalnych dodatków) nie istnieją.
Linuxa znam bardzo pobieżnie, więc się nie podejmuję polemiki.
Kilkukrotnie uczestniczyłem w podobnych operacjach wykonywanych przez
biegłych i to działa. Nie wiem jak, bo nie mam bezpośredniego dostępu do
takiej nagrywarki, więc nigdy mi się nie chciał zgłębiać tej tajemnicy. U
nas w całym powiecie jest tylko jedna i ma ją Urząd Kontroli Skarbowej. Od
nich informatyk ją obsługuje. Jeśli z jakiś powodów się tego nie da w ten
sposób tego zrobić, to zostaje wziąć cały komputer. Do zabezpieczanego
komputera żadnych dyskietek ani płyt nie powinno się wkładać.
>
> Jedyne sensowne rozwiązanie to uruchomienie narzędzia z
> płytki/dyskietki, które zrobi kompletną kopię dysku - sektor po
> sektorze, od pierwszego do ostatniego.
Nie zawsze. Ty na to patrzysz z punktu widzenia ścigania nielegalnego
oprogramowania. Ale pamiętaj, że komputery, to nie tylko nielegalne
oprogramowanie. Jeśli idziemy do oszusta lub fałszerza, to na diabła nam
kopia jego dysku? Czasem wystarczy zabezpieczyć zaledwie kilka plików. W
wypadku oszustwa na allegro, to niekiedy wystarczy zabezpieczyć
korespondencję, więc w sumie jeden plik dbx.
>
> Jeśli zachodzi podejrzenie, że program z dyskietki coś na dysku zmieniu,
> to równie dobrze można coś zmienić używając zwykłych poleceń
systemowych.
No ale pliku zawierającego wektorowy rysunek banknotu, to raczej nie
wklepiesz z klawiatury. Albo zgoła danych księgowych spółki w programie
księgowym. To wszystko zależy od celu naszej operacji.
>
> No, chyba że dla 'wymiaru sprawiedliwości' istnieje tylko M$ Windows - a
> reszta sytruktur danych jest olewana ;)
Nie, choć jest to najpopularniejszy system.
-
70. Data: 2004-04-11 11:50:06
Temat: Re: Policja gospodarcza
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Robert Tomasik wrote:
> Kilkukrotnie uczestniczyłem w podobnych operacjach wykonywanych przez
> biegłych i to działa. Nie wiem jak, bo nie mam bezpośredniego dostępu do
> takiej nagrywarki, więc nigdy mi się nie chciał zgłębiać tej tajemnicy. U
Jedyna możliwość to automatyczne uruchomienie przez wingrozę jakiegoś
programu z tego urządzenia. Tak czy inaczej jeśli aktywny jest system,
który jest 'zabezpieczany' i cokolwiek się na nim robi, to na pewno
kopia nie będzie taka sama, jaki był 'obraz' dysku przed rozpoczęciem
robienia kopii. Owszem - zmiany mogą być nieistotne, ale będą i można
się tego ewentualnie czepiać. Np. WinXP ma taką dziurę, że jeśli
komputer jest połączony dos ieci to istnieje duże prawdopodobieństwo, że
jakaś pluskwa z zewnątrz w momencie włączenia coś dopisze.
> nas w całym powiecie jest tylko jedna i ma ją Urząd Kontroli Skarbowej. Od
> nich informatyk ją obsługuje. Jeśli z jakiś powodów się tego nie da w ten
> sposób tego zrobić, to zostaje wziąć cały komputer. Do zabezpieczanego
> komputera żadnych dyskietek ani płyt nie powinno się wkładać.
Ech, wymiar sprawiedliwości jest zdecydowanie niedouczony w tej
dziedzinie. I cierpią na tym potencjalnie niewinni ludzie. Ja np. używam
linuxa i oprogramowania Open Source. Wszystko mam legalne. Teraz
powiedzmy ktoś robi na mnie donos i wpada mi policja do mieszkania - i
co? Zabierają mi cały komputer? Moje narzędzie pracy i źródło dochodu?
Nie wiadomo na ile czasu? I co z tego, że nic nie znajdą, jak oddadzą
np. po miesiącu albo trzech? Po moim trupie! Równie dobrze mogliby mnie
na miejscu zastrzelić.
>>Jedyne sensowne rozwiązanie to uruchomienie narzędzia z
>>płytki/dyskietki, które zrobi kompletną kopię dysku - sektor po
>>sektorze, od pierwszego do ostatniego.
>
>
> Nie zawsze. Ty na to patrzysz z punktu widzenia ścigania nielegalnego
> oprogramowania. Ale pamiętaj, że komputery, to nie tylko nielegalne
> oprogramowanie. Jeśli idziemy do oszusta lub fałszerza, to na diabła nam
> kopia jego dysku? Czasem wystarczy zabezpieczyć zaledwie kilka plików. W
> wypadku oszustwa na allegro, to niekiedy wystarczy zabezpieczyć
> korespondencję, więc w sumie jeden plik dbx.
Eeee... Jaki plik? Znowu patrzysz na to przez pryzmat windziarza - to
jest chyba rozszerzenie używane do przechowywania korespondencji przez
outlooka albo inne takie coś? U mnie czegoś takiego nie ma.
>>Jeśli zachodzi podejrzenie, że program z dyskietki coś na dysku zmieniu,
>>to równie dobrze można coś zmienić używając zwykłych poleceń
>> systemowych.
>
> No ale pliku zawierającego wektorowy rysunek banknotu, to raczej nie
> wklepiesz z klawiatury. Albo zgoła danych księgowych spółki w programie
> księgowym. To wszystko zależy od celu naszej operacji.
...jak ktoś zdolny.
>>No, chyba że dla 'wymiaru sprawiedliwości' istnieje tylko M$ Windows - a
>>reszta sytruktur danych jest olewana ;)
>
>
> Nie, choć jest to najpopularniejszy system.
Hehe - to ja jestem elita, mówisz? ;)