-
31. Data: 2004-04-18 14:03:48
Temat: Re: Podrabianie dokumentów - problem i pytanie (nietypowe) [OT]
Od: "bd" <b...@o...pl>
> >>Ale to był ewidetnie żart! Wynikało to z kontekstu, dalszego ciągu czy
> >>wręcz użycia właściwych 'mordek'.
dla kogos z zewnatrz to jednak moglo nie wygladac jak zart. dzis mozna kupic
wiele nielegalnych dokumentow, przepustek itd. wiec dlaczego taki Jarek nie
mial by miec ich w ofercie? :) nie twierdze, ze mial ale jednak sprawa
jest powazna i imho warto takie tematy badac. i niech sie okazuja pozniej
zartem. lepiej przeprosic po wszystkim Jarka niz pozniej w mediach ogladac
szczatki cial bo jakims wybuchu, kiedy policja przegapi jakis watek.
szelency moga sie znalezc w kazdym srodowisku wiec uwazam, ze nie ma co sie
dziwic i podnosic larum, a wrecz przeciwnie.
> Jeśli już, to można było zwyczajnie spróbować kupić taką przepustkę - od
> razu by się wydało.
>
> Zresztą polecam wątek "Wielki Brat czuwa" na pl.rec.foto, a wątek, który
> to zapoczątkował jest tu: http://tinyurl.com/2pchh
przeczytalem i uwazam, ze nie stala sie tragedia jesli policja postanowila
sprawdzic, czy to zart czy moze jednak prawda. czasy sa gorace i trzeba sie
zastanowic zanim sie cos napisze lub powie.
wezmy np taka sytuacje: malolat dzwoni i mowi, ze w szkole jest bomba. na 99%
wiadomo, ze to glupi zart, ale aby nikt nie mogl pozniej zarzucic sluzbom,
ze nie zareagowaly, ewakuuje sie szkole i sprowadza policje/saperow z psami
aby przeszukac teren/budynek. no i okazuje sie, ze to byl falszywy alarm.
ale jesli by nie byl? co bys wtedy powiedzial gdyby telefon zostal olany?
> OK, to rzucić się na niego z tzw, nienacka, obalić na ziemię, skuć i
> zaciągnąć na komendę i zacząć przesłuchanie.
wciaz uwazam, ze chcesz przejaskrawic. przeciez Jarka nikt nie pobil, nikt
sie na niego nie rzucil, nikt mu drzwi siekiera nie rozwalil.
takie czasy.
pozdr.
marcin
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl