-
11. Data: 2011-05-27 13:08:11
Temat: Re: Podawanie NIPu organom nie mającym nic wspólnego z podatkami
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
On 5/27/2011 4:28 AM, Kamil wrote:
> Dnia Thu, 26 May 2011 17:05:24 -0500, witek napisał(a):
>
>> ostatnio jakis twardogłowy ze zwiazku bankow polskich stwierdzil, ze
>> bylo nie wreczac karty kelnerowi to by jej nie skopiowal.
>
> No i powiedz jeszcze że nie ma racji ten "twardogłowy"?
Byłeś kiedyś w jakies knajpie za granicą?
To zrób sobie wycieczkę i zobacz jak cały świat funkcjonuje.
> Wielokrotnie już, Gotfryd wskazywał paluchem, że kart nie daje się do rąk
> kasjerki/kelnera itp itd.
> Pozwoliłbyś jakiemuś kelnerowi spierdolić z sali, gdzieś na zaplecze do
> czytnika???
> To chyba masz coś z główką ;)
tak
robie to zwykle przy każdym wyjeździe, kilka razy dziennie
kelner kładzie na stole rachunek, ja mu do tego dokładam kartę, on
rachunek i kartę zabiera i po chwili przynosi wszystko, ze slipem do
podpisu.
podpisuje slip, zabieram karte, rachunek i kopię slipu dla mnie, wkładam
gotówkę / lub dopisuje na slipie napiwek i wychodzę.
miej to na uwadze, jak kelner nie bedzie potrafił zrozumieć czemu robisz
raban ze kelner zabiera twoją kartę. Bo jeszcze ściągnie policję, że się
awanturujesz.
-
12. Data: 2011-05-27 13:48:41
Temat: Re: Podawanie NIPu organom nie mającym nic wspólnego z podatkami
Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>
Użytkownik "Kamil" <a...@a...com>
>> ostatnio jakis twardogłowy ze zwiazku bankow polskich stwierdzil, ze
>> bylo nie wreczac karty kelnerowi to by jej nie skopiowal.
>
> No i powiedz jeszcze że nie ma racji ten "twardogłowy"?
Nie ma
> Wielokrotnie już, Gotfryd wskazywał paluchem, że kart nie daje się do rąk
> kasjerki/kelnera itp itd.
> Pozwoliłbyś jakiemuś kelnerowi spierdolić z sali, gdzieś na zaplecze do
> czytnika???
> To chyba masz coś z główką ;)
Pierdoły
-
13. Data: 2011-05-27 15:04:05
Temat: Re: Podawanie NIPu organom nie mającym nic wspólnego z podatkami
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Sebastian Biały" <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:irncib$hnv$1@news.onet.pl...
> Nie jest, każde miasto/instytucja ma swój w przykładach ktore posiadam.
To zależy od spraw.
> Im mniej ważna sprawa tym więcej danych o mnie zbiera. Najwiecej zbiera o
> mnie w tej chwili dostawca energii elektrycznej, ale to firma prywatna i
> inna bajka zawsze mogę go zmienić. W przypadku instytucji urzedowych
> nawet miejski dostawca wody żąda NIPu, numeru dowodu i rozmiaru buta na
> formularzu wyprodukowanym przez jakiegoś kierownika tej instytuacji.
> Tutaj mam ogromną ochotę prostestować zostawiając im jestnie pesel na
> otarcie łez.
Dane zawarte w dowodzie podać musisz. Jak nie podasz, to sobie sam spisze,
wiec sensu kopać siez nimi nie ma.
>
>>, to
>> uzasadnienie, że tam jest taka rubryka jest jak najbardziej sensowne.
>
> A nie nie, moment. A jak uzasadnia to ustawodawca? W ogóle musi ;)?
> Rozdaje swoje istotne dane na lewo i prawo i przechodzi to przez tysiące
> urzedników.
Ustawodawca uzasadniać nie musi. Przykładowo wprowadzono druk NIP-3 i nikt
sie nie pyta, po co im poszczególne dane, zwłaszcza, ze sensowniej i pewnie
bezbłednie byłoby do z PESEL skopiować.
>
>> że w praktyce zamiast dla świętego spokoju im dać te dane i sparwę
>> załatwić za kilka minut będziesz miesiącami kopał się - choć szanse na
>> ostateczną wygraną są tu spore.
>
> W zderzeniu z urzedniczym tumanizmem mam jednak ochotę w niektórych
> sprawach być upierdliwy wiedząć że istnieją ustawowe terminy maksymalne
> załatwienia sprawy.
Kolega mój już 5 lat wymienia blankiet prawa jazdy, bo urzędnicy gdzieś
zgubili protokół jego egzaminu. Aktualnie buja się od 2 lat w Kolegium
Odwoławczym.
-
14. Data: 2011-05-27 15:13:11
Temat: Re: Podawanie NIPu organom nie mającym nic wspólnego z podatkami
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Andrzej Ława" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:irngs2$fjs$1@inews.gazeta.pl...
> Hehehehehe.
>
> Naiwnyś.
>
> Ktoś weźmie kredyt na ciebie.
>
> Bank wystawi tytuł egzekucyjny, a ty zorientujesz się, jak będziesz miał
> zajęcie na koncie.
Wiesz, trzeba odbierać korespondencję oraz mieszkać tam, gdzie się jest
zameldowanym :-)
>
> A potem weź to odkręcaj - zwłaszcza w sytuacji, jak jaśnieoświecony sąd
> uzna, że nie jesteś stroną w sprawie i nie możesz składać żadnych
> wniosków, bo oszukany został bank a nie ty.
Bo pewnie chodziło o sparwę oszustwa na szkodę banku, a nie na Twoją.
-
15. Data: 2011-05-27 15:13:22
Temat: Re: Podawanie NIPu organom nie mającym nic wspólnego z podatkami
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2011-05-27 17:04, Robert Tomasik wrote:
> Dane zawarte w dowodzie podać musisz
Dlaczego? Kazda instytuacja "urzędowa" ma swobodny wgląd w dane z dowodu
na żądanie?
Ponado NIP nie jest w dowodzie. Imiona moich rodzicow też nie.
-
16. Data: 2011-05-27 15:39:43
Temat: Re: Podawanie NIPu organom nie mającym nic wspólnego z podatkami
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Sebastian Biały" <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:irof2l$432$1@news.onet.pl...
> On 2011-05-27 17:04, Robert Tomasik wrote:
>> Dane zawarte w dowodzie podać musisz
>
> Dlaczego? Kazda instytuacja "urzędowa" ma swobodny wgląd w dane z dowodu
> na żądanie?
Bo sobie sami te dane spiszą.
>
> Ponado NIP nie jest w dowodzie.
Fakt i tu powinni podać podstawę.
> Imiona moich rodzicow też nie.
W moim jest. Masz inny?
-
17. Data: 2011-05-27 15:45:40
Temat: Re: Podawanie NIPu organom nie mającym nic wspólnego z podatkami
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2011-05-27 17:39, Robert Tomasik wrote:
>> Imiona moich rodzicow też nie.
> W moim jest. Masz inny?
Przepraszam z rozpędu źle napisalem. Imona rodziców *żony* też nie. A
wymagano ich ode mnie (tylko ja się podpisywałem na wniosku).
-
18. Data: 2011-05-28 15:06:09
Temat: Re: Podawanie NIPu organom nie mającym nic wspólnego z podatkami
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 27.05.2011 11:28, Kamil pisze:
> Wielokrotnie już, Gotfryd wskazywał paluchem, że kart nie daje się do rąk
> kasjerki/kelnera itp itd.
Sranie w banie. Jak zechce, to skopiuje bez tego.
> Pozwoliłbyś jakiemuś kelnerowi spierdolić z sali, gdzieś na zaplecze do
> czytnika???
Regularnie oddaję swoją kartę w barach u MacDonalda i nawet mówię, że
pejpas (żeby sobie poszli do czytnika i nie zawracali mi głowy pinem)
> To chyba masz coś z główką ;)
Karta jest od ułatwiania, a nie bycia jej niewolnikiem.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
19. Data: 2011-05-28 21:21:38
Temat: Re: Podawanie NIPu organom nie mającym nic wspólnego z podatkami
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 26 May 2011, witek wrote:
> ostatnio jakis twardogłowy ze zwiazku bankow polskich stwierdzil, ze bylo nie
> wreczac karty kelnerowi to by jej nie skopiowal.
Jak masz link, to poproszę.
Powód znasz, uzasadnienie z chęcią bym obejrzał ;)
> teraz to standardowych tekstow dojdzie, ze jakbys gosciowi peselu nie dal, to
> by go nie znał.
A to głupota oczywista, znaczy bazowanie na czyjejkolwiek znajomości
jakiegokolwiek "numerka" który nie jest hasłem.
pzdr, Gotfryd
-
20. Data: 2011-05-28 21:34:08
Temat: Re: Podawanie NIPu organom nie mającym nic wspólnego z podatkami
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 26 May 2011, Sebastian Biały wrote:
> Witam.
>
> Kupiłem domek. Załatwiania różnych spraw od groma. Trudno, wypełniam te
> druczki.
>
> Nie potrafie pojąć jednak dlaczego na statystycznie wszystkich druczkach
> musze podawać NIP. Po ch.. komu numerek podatkowy jesli chce podlaczyć wodę,
> załatwić adres, zrobić pozwolenie na budowę? To nie ma nic wspólnego z
> podatkami.
>
> Podobnie z numerem dowodu
Proste.
Najpierw wprowadzono "paczkę numerków".
I dobrze pamiętam uzasadnienie, acz dowodów nie mam w ręku :P
Uzasadniano tym, że byłoby bardzo źle, jakby istniała jedna baza
zawierająca RÓZNE informacje i osobie.
Że powinno być tak, iż dane podatkowe powinny być sobie, ale już
ubezpieczeniowe sobie.
I tak dalej.
A potem...potem jak się domyślasz doszło do opiniowania.
Opiniowania projektów przepisów.
I nie wątpię, że "aparat urzędniczy" już dopilnował, żeby te pracowicie
rozdzielone numerki trzeba było podawać w każdym możliwym i niemożliwym
miejscu :P
Do tego:
- nawyki co do "prawa powielaczowego" były po PRLu silne
- i podmioty prywatne sobie też nie żałowały, a ochrona konsumencka była
żadna; FORMALNIE zaś, to przy transakcji niekonsumenckiej nadal
kontrahent może chcieć numeru buta, wolno mu :P
No i ... tak zostało.
Efekt?
Zaraz było wprowadzić "jeden numerek", publicznie dostępny (to jest
BARDZO ważne! - w ten sposób wyklucza się tłumaczenie "ale przecież
nieznana Panu osoba nie mogła znać numeru X, więc pewnie Pan jej
podał i przyczynił się...").
Dążące do wszechwiedzy państwo wiedziałoby tyle co dziś, a komplikacji
byłoby znacznie mniej.
> A mam wrażenie (ale ja tylko tępy umysł ścisły jestem) że jedynym parametrem
> związnym z moją osobą jest mój pesel. W zasadzie mógłby zastapić wszystko
> inne, gdyby tylko paru debili nie nadało takich samych kilku osobom w tym
> kraju.
:D
pzdr, Gotfryd