On Tue, 8 Jun 2010, Liwiusz wrote:

> Massai pisze:
>> list? Nie miał przy sobie... za to miał pliczek już wypisanych
>> druków awizo.
>
> Teoretycznie list polecony powinien mieć, ale co zrobić, jeśli taki
> listonosz miałby danego dnia 100 listów po 1kg poroznosić bez samochodu?

Jako osobnik doświadczony w walce z pocztą (jako instytucją, nie
poszczególnymi pracownikami) oświadczam, że ku własnemu zdumieniu
usłyszałem hasło "dowózka" przy okazji tematyki j.w., czyli listów
"towarowych" (do 2 kg).
A myślałem że nic mnie nie zdziwi :|

> Są sytuacje, kiedy prawo rozmija się z życiem. Kiedyś wygrywało życie, obecnie
> coraz częściej - niestety - prawo.

Y tam, niewykluczone że lada rok z pocztą będzie jak z TPSA, gdzie to
ostatnio piali hymny na ich cześć, na .pregierz? ;)

pzdr, Gotfryd

do góry

Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

>>I to jest bardzo głupie.
>>
>> Podobnie jak roznoszenie poleconych i zpo w godzinach, w których
>> listonosz ma
>> 98% szans pocałować klamkę.
>>
>> Doręczyciele paczek mają płacone więcej od doręczenia niż od zostawienia
>> awiza, więc potrafią być o 7:15 lub 19:45 jeśli trzeba.
>>
>> A za blaszki podklejane do listów: Tusk wyp..... ;-))
>
> Czemu Tusk? Nie to, bym był jakimś jego wielbicielem, ale to nie tusk
> wymyślił monopol poczty na przesyłki ponizej iluś tam gramów.

Ale miało być tak cudownie a jest tak samo. Nawet bimbru nie można legalnie
pędzić ;-)

do góry