-
11. Data: 2004-04-28 16:28:41
Temat: Re: Pobicie dziecka, wytoczenie sprawy rodzicom sprawców
Od: m...@p...onet.pl
> Inna kwestia jest odpowiedzialnosc cywilna, czyli w tym wypadku za szkode.
> W gre wchodza szkody na osobie [uszczerbek na zdrowiu, koszty leczenia etc. i
> zadoscuczynienie za krzywde (tzw. straty moralne)] i szkody majatkowe (dajmy
> na to zniszczone ubranie etc.) - zob. w tym zakresie:
> art. 361, 363, 444 i nast. Kodeksu Cywilnego.
Poszkodowany odniósł obrażenia ciała.
Co w tej sytuacji?
Mateusz
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
12. Data: 2004-04-28 19:06:39
Temat: Re: Pobicie dziecka, wytoczenie sprawy rodzicom sprawców
Od: "Konrad vel Legislator" <g...@N...e-wro.pl>
> Poszkodowany odniósł obrażenia ciała.
> Co w tej sytuacji?
>
Co w tej sytuacji?
1. Zasadniczo radze skorzystac z pomocy
adwokata/radcy prawnego, ktory prowadzi taki sprawy.
Sprawa jest do wygrania i koszty pomocy prawnej poniosa
pozwani.
2. Na pewno bedzie mozna wnosic o zadoscuczynienie za
krzywde - czyli za negatywne przezycia zwiazane ze zdarzeniem,
wstrzas psychiczny etc. Trudno jest jednak wycenic te szkode i
z reguly sady ostroznie dawkuja zasadzane kwoty.
3. Jezeli chodzi o koszty leczenia to oczywiscie mozna ich dochodzic.
Korzystamy wiec z prywanych lekarzy etc. a potem rachunki itp.
przedstawiamy w sadzie.
...ale powtarzam: sprawy o tym charakterze sa trudne i na prawde
radze zwrocic sie do adwokata, ktory ma praktyke w takich
sprawach
4. aha... oczywiscie prokuratura/policja tez moze zajac sie sprawa,
jezeli chodzi o zemste etc. ale to raczej skonczy sie upomnieniem etc.
...moze ktos inny z grupowiczow cos dorzuci?
KOnrad
-
13. Data: 2004-04-28 20:01:39
Temat: Re: Pobicie dziecka, wytoczenie sprawy rodzicom sprawców
Od: "Roman G." <r...@g...SKASUJ-TO.pl>
Konrad vel Legislator <g...@N...e-wro.pl> napisał(a):
> Inna kwestia jest odpowiedzialnosc cywilna, czyli w tym wypadku za szkode.
> Jezeli chodzi o osoby odpowiedzialne za te szkody, to:
> 1) odpowiedzialnosci nie ponosza nauczyciele
> (chociaz sa zobowiazani do opieki- art. 427 KC)
Nie sądzę, aby w typowych wypadkach mozna było nauczycielom udowodnić, że nie
uczynili zadość obowiązkowi nadzoru.
> art. 120 Kodeksu Pracy (nauczyciele sa pracownikami) odpowiedzialny jest
> jedynie ich pracodawca (jednostka samorzadu terytorialnego - tu: gmina)
Pracodawcą nauczyciela jest szkoła.
> 2) odpowiada gmina (osoba prowadzaca dana szkole, w przypadku gimazjum lub
> liceum jest to juz chyba powiat
W przypadku gimnazjum gmina, liceum - powiat.
> na podstawie art. 420(1) KC - jezeli nauczyciele sa pracownikami
samorzadowymi
Nie są.
> 4) odpowiedzialnosc rodzicow raczej nie wchodzi w rachube, bo dzieci
> byly pod opieka szkoly, choc moze to zalezec od konkretnego przypadku. Np.
> jezeli dziecko przynioslo cos z domu (dajmy na to kij bejsbolowy), to wydaje
> sie, ze w tym wypadku i rodzice mogliby byc odpowiedzialni.
>
> Generalnie to chyba z takimi sprawami jest duzo watpliwosci i trzeba by bylo
> przestudiowac orzecznictwo.
"Dziecko wyrządza szkodę, rodzice płacą"
"To dziecko było nadpobudliwe i sprawiało trudności wychowawcze. Na rodzicach
ciążył więc obowiązek szczególnej opieki i nadzoru - argumentował Sąd
Apelacyjny w Lublinie. Rodzice Rafała, który podpalił kolegę, muszą więc
zapłacić poszkodowanemu zadośćuczynienie i rentę.
W kwietniu 2000 r. w podzamojskiej wsi 10-letni chłopak podczas zabawy w
drewnianym garażu oblał rówieśnika benzyną i podpalił. Poszkodowany przeszedł
kilka przeszczepów skóry i bolesnych zbiegów. Biegli stwierdzili, że
konsekwencje poparzenia będą widoczne także w przyszłości. Rodzice
poparzonego bezpośrednio po zdarzeniu zwrócili się do rodziców Rafała, aby
ponieśli część kosztów leczenia. Bezskutecznie. Przed zamojskim sądem
argumentowali, że pozwani dopuścili się winy w nadzorze nad synem, gdyż
lekceważyli liczne sygnały od innych rodziców i szkoły o jego niewłaściwym
zachowaniu.
Rodzice Rafała nie uznali roszczeń. Argumentowali, że czują się jedynie
moralnie odpowiedzialni za zdarzenie, do którego ich zdaniem doszło przez
przypadek, w trakcie zabawy, wskutek nieostrożnego obchodzenia się z ogniem.
Twierdzili, że wychowują syna w sposób prawidłowy, a na dowód przedstawiali
pozytywne opinie świadków.
Sąd Okręgowy w Zamościu nie podzielił ich stanowiska. Uznał, że dopuścili się
zaniechania należytej staranności w nadzorze nad małoletnim synem. Nakazał im
zapłacić na rzecz poparzonego chłopca 45 tys. zł odszkodowania i
zadośćuczynienia oraz wypłacać po 200 zł comiesięcznej renty. Obarczył ich
odpowiedzialnością za konsekwencje poparzeń ujawnione w przyszłości.
Lubelski Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok w mocy. Wytknął rodzicom Rafała, że w
dniu zdarzenia nie interesowali się synem. Wiedząc bowiem, że drewniana szopa
wypełniona jest pozostałościami łatwo palnych smarów i benzyny, pozwalali mu
tam się bawić. Zdaniem sądu, Rafał był dzieckiem nadpobudliwym i trudnym
wychowawczo.
- Oczywiście, nie można wymagać, aby rodzice stali cały czas nad dzieckiem,
ale wiek dziecka i jego dotychczasowe zachowanie nakładały na nich obowiązek
szczególnego nadzoru i opieki - stwierdził sąd."
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_040424/p
rawo/prawo_a_9.html
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
14. Data: 2004-04-28 20:04:22
Temat: Re: Pobicie dziecka, wytoczenie sprawy rodzicom sprawców
Od: "Roman G." <r...@g...SKASUJ-TO.pl>
Konrad vel Legislator <g...@N...e-wro.pl> napisał(a):
> Inna kwestia jest odpowiedzialnosc cywilna, czyli w tym wypadku za szkode.
> Jezeli chodzi o osoby odpowiedzialne za te szkody, to:
> 1) odpowiedzialnosci nie ponosza nauczyciele
> (chociaz sa zobowiazani do opieki- art. 427 KC)
Nie sądzę, aby w typowych wypadkach mozna było nauczycielom udowodnić, że nie
uczynili zadość obowiązkowi nadzoru.
> art. 120 Kodeksu Pracy (nauczyciele sa pracownikami) odpowiedzialny jest
> jedynie ich pracodawca (jednostka samorzadu terytorialnego - tu: gmina)
Pracodawcą nauczyciela jest szkoła.
> 2) odpowiada gmina (osoba prowadzaca dana szkole, w przypadku gimazjum lub
> liceum jest to juz chyba powiat
W przypadku gimnazjum gmina, liceum - powiat.
> na podstawie art. 420(1) KC - jezeli nauczyciele sa pracownikami
samorzadowymi
Nie są.
> 4) odpowiedzialnosc rodzicow raczej nie wchodzi w rachube, bo dzieci
> byly pod opieka szkoly, choc moze to zalezec od konkretnego przypadku. Np.
> jezeli dziecko przynioslo cos z domu (dajmy na to kij bejsbolowy), to wydaje
> sie, ze w tym wypadku i rodzice mogliby byc odpowiedzialni.
>
> Generalnie to chyba z takimi sprawami jest duzo watpliwosci i trzeba by bylo
> przestudiowac orzecznictwo.
"Dziecko wyrządza szkodę, rodzice płacą"
"To dziecko było nadpobudliwe i sprawiało trudności wychowawcze. Na rodzicach
ciążył więc obowiązek szczególnej opieki i nadzoru - argumentował Sąd
Apelacyjny w Lublinie. Rodzice Rafała, który podpalił kolegę, muszą więc
zapłacić poszkodowanemu zadośćuczynienie i rentę.
W kwietniu 2000 r. w podzamojskiej wsi 10-letni chłopak podczas zabawy w
drewnianym garażu oblał rówieśnika benzyną i podpalił. Poszkodowany przeszedł
kilka przeszczepów skóry i bolesnych zbiegów. Biegli stwierdzili, że
konsekwencje poparzenia będą widoczne także w przyszłości. Rodzice
poparzonego bezpośrednio po zdarzeniu zwrócili się do rodziców Rafała, aby
ponieśli część kosztów leczenia. Bezskutecznie. Przed zamojskim sądem
argumentowali, że pozwani dopuścili się winy w nadzorze nad synem, gdyż
lekceważyli liczne sygnały od innych rodziców i szkoły o jego niewłaściwym
zachowaniu.
Rodzice Rafała nie uznali roszczeń. Argumentowali, że czują się jedynie
moralnie odpowiedzialni za zdarzenie, do którego ich zdaniem doszło przez
przypadek, w trakcie zabawy, wskutek nieostrożnego obchodzenia się z ogniem.
Twierdzili, że wychowują syna w sposób prawidłowy, a na dowód przedstawiali
pozytywne opinie świadków.
Sąd Okręgowy w Zamościu nie podzielił ich stanowiska. Uznał, że dopuścili się
zaniechania należytej staranności w nadzorze nad małoletnim synem. Nakazał im
zapłacić na rzecz poparzonego chłopca 45 tys. zł odszkodowania i
zadośćuczynienia oraz wypłacać po 200 zł comiesięcznej renty. Obarczył ich
odpowiedzialnością za konsekwencje poparzeń ujawnione w przyszłości.
Lubelski Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok w mocy. Wytknął rodzicom Rafała, że w
dniu zdarzenia nie interesowali się synem. Wiedząc bowiem, że drewniana szopa
wypełniona jest pozostałościami łatwo palnych smarów i benzyny, pozwalali mu
tam się bawić. Zdaniem sądu, Rafał był dzieckiem nadpobudliwym i trudnym
wychowawczo.
- Oczywiście, nie można wymagać, aby rodzice stali cały czas nad dzieckiem,
ale wiek dziecka i jego dotychczasowe zachowanie nakładały na nich obowiązek
szczególnego nadzoru i opieki - stwierdził sąd."
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_040424/p
rawo/prawo_a_9.html
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
15. Data: 2004-04-28 20:50:49
Temat: Re: Pobicie dziecka, wytoczenie sprawy rodzicom sprawców
Od: "Konrad vel Legislator" <g...@N...e-wro.pl>
> Nie sądzę, aby w typowych wypadkach mozna było nauczycielom udowodnić, że nie
> uczynili zadość obowiązkowi nadzoru.
>
W tym przypadku (art. 427 KC) dochodzi do odwrocenia zasady z art. 6 (ciezar
dowodu).
Osoba zobowiazana do nadzoru musi sie ekskulpowac (tzw. quasi odpowiedzialnosc
obiektywna).
W ogole co do odpowiedzialnosci nauczycieli/szkoly/gminy to uwazam ,ze
sadownictwo
powinno szeroko interpretowac przepisy Kc o odpowiedzialnosci. Przykladowo w
Hiszpanii
(art. 1903 KC) w tym wzgledzie obowiazuje zasada winy (choc z mozliwoscia
ekskulpowania,
tak jak w 427), to jednak sadownictwo (tamtejszy SN) interpretuje te przepisy
(Kodeks z 1899)
roku bardzo nowoczesnie i praktycznie opiera odpowiedzialnosc tutora na zasadzie
ryzyka.
Proponuje zainicjowanie podobnej tendencji w PL. Mechanizmem obrony szkoly/gminy
bylyby ubezpiecznia.
> > art. 120 Kodeksu Pracy (nauczyciele sa pracownikami) odpowiedzialny jest
> > jedynie ich pracodawca (jednostka samorzadu terytorialnego - tu: gmina)
>
> Pracodawcą nauczyciela jest szkoła.
Z punktu widzenia prawa pracy fakt, ale oczywiscie podmiotem odpowiedzialnym
w prawie cywilnym bedzie gmina czyli osoba prawna prowadzaca szkole i ta ja
nalezy pozwac, bowiem szkola nie ma osobowosci prawnej.
Konrad
-
16. Data: 2004-04-28 21:17:52
Temat: Re: Pobicie dziecka, wytoczenie sprawy rodzicom sprawców
Od: "Roman G." <r...@g...SKASUJ-TO.pl>
Konrad vel Legislator <g...@N...e-wro.pl> napisał(a):
> > Nie sądzę, aby w typowych wypadkach mozna było nauczycielom udowodnić, że
> > nie uczynili zadość obowiązkowi nadzoru.
> W tym przypadku (art. 427 KC) dochodzi do odwrocenia zasady z art. 6 (ciezar
> dowodu).
Moim zdaniem łatwo byłoby udowodnić uczynienie zadość obowiązkowi nadzoru.
> (Kodeks z 1899)
> roku bardzo nowoczesnie i praktycznie opiera odpowiedzialnosc tutora na
> zasadzie ryzyka.
> Proponuje zainicjowanie podobnej tendencji w PL.
Czemu za to samo nauczyciel miałby odpowiadać na zasadzie ryzyka, a rodzice,
babcie, sąsiadki, których opiece dziecko powierzono, małżeństwa prowadzące
rodzinne domy dziecka miałyby odpowiadać na innych zasadach?
A co z pracownikami medycznymi w zakładach leczniczych w zakresie sprawowanej
przez nich pieczy nad małymi pacjentami?
> Mechanizmem obrony szkoly/gminy bylyby ubezpiecznia.
A my wszyscy mielibyśmy za to zapłacić z naszych podatków?
> > Pracodawcą nauczyciela jest szkoła.
>
> Z punktu widzenia prawa pracy fakt, ale oczywiscie podmiotem odpowiedzialnym
> w prawie cywilnym bedzie gmina czyli osoba prawna prowadzaca szkole i ta ja
> nalezy pozwac, bowiem szkola nie ma osobowosci prawnej.
Dlaczego więc nauczyciele pozywają do sądu nie gminę, lecz szkołę właśnie?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
17. Data: 2004-04-28 21:32:47
Temat: Re: Pobicie dziecka, wytoczenie sprawy rodzicom sprawców
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Mateusz" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:5b2d.00000618.408f89ab@newsgate.onet.pl...
> Jest sprawa: Dziecko (13 lat) zostaje pobite w szkole. Czy rodzic moze
założyć
> sprawę rodzicom sprawców?
Nie. Może złożyć zawiadomienie o przestępstwie dokonanym przez to dziecko.
Wówczas sąd rodzinny będzie decydował co zrobić. jeśli uzna, ze rodzice
nie spełniają swoich obowiązków, to może ich nawet ukarać.
-
18. Data: 2004-04-28 21:36:14
Temat: Re: Pobicie dziecka, wytoczenie sprawy rodzicom sprawców
Od: Marcyś <m...@x...pl>
Użytkownik "Konrad vel Legislator" <g...@N...e-wro.pl> napisał w
wiadomości news:c6o5r4$31l$1@helios.nd.e-wro.pl...
>
> Odroznijmy dwie rzeczy. Odpowiedzialnosc za czyn karalny, czyli w tym
> wypadku prawdopodobnie pobicie (jezeli nietykalnosc cielesna dziecka
> zostala naruszona przez wiecej niz jedna osobe - czyli doszlo do pobicia
> w rozumieniu prawa karnego).
Naruszenie nietykalności przez więcej niż jedną osobę to pobicie?
Ciekawa i oryginalna definicja.
Szkoda, że art. 158-159 kk mówi inaczej.
-
19. Data: 2004-04-28 21:37:27
Temat: Re: Pobicie dziecka, wytoczenie sprawy rodzicom sprawców
Od: Marcyś <m...@x...pl>
Użytkownik "Konrad vel Legislator" <g...@N...e-wro.pl> napisał w
wiadomości news:c6ov8q$sej$1@helios.nd.e-wro.pl...
>
> 4. aha... oczywiscie prokuratura/policja tez moze zajac sie sprawa,
> jezeli chodzi o zemste etc. ale to raczej skonczy sie upomnieniem etc.
>
Kto upomina prokuratora za zemstę?
-
20. Data: 2004-04-29 06:54:45
Temat: Re: Pobicie dziecka, wytoczenie sprawy rodzicom sprawców
Od: "Konrad vel Legislator" <g...@N...e-wro.pl>
>
> Dlaczego więc nauczyciele pozywają do sądu nie gminę, lecz szkołę właśnie?
>
Chyba nie mam do czynienia z prawnikiem, nie?
Nauczyciele pozywaja szkole gdy chodzi o roszczenia z prawa pracy, bo
na gruncie prawa pracy rzeczywiscie szkola jest pracodawca.
Jezeli jednak chodzi o prawo cywilne (odszkodowania etc.) to wlasciwa
bedzie gmina jako rzeczywisty podmiot praw i obowiazkow zwiazanych
z dzialalnoscia gminy (szkolnictwo etc.).
Pozdro600,
Konrad