-
1. Data: 2002-07-23 18:12:47
Temat: Plot a zapieniony ze wscieklosci pies
Od: "AndY" <a...@w...pl>
Witam
Sytuacja jest nastepujaca. Pewnien gosc (nie znam go ale ze sposobu bycia -
kilka razy go widzialem i jego zachowanie - to skonczona menda w wieku kolo
45 lat z wilkim brzuchem jezdzaca mercedesem :)- taki psychologiczny opis)
posiadal psa ktory byl "urodzonym morderca" (mimo ze to "tylko" wielki
wilczor) . Gosc chodowal go na swojej jak domniemam posesji w srodku miasta
poniewaz mial ogrodzenie o wysokosci okolo 1 metra w kolo swojego domu. Za
tym ogrodzneim swobodnie poruszal sie owy pies ktory probowal za wszelka
cene przepchac glowe przez kraty , pieniac sie i szczekaja jak potłuczony
ilekros ktos przechodzi nie tylko nawet chodnikiem kolo domu alo i po
drugiej stronie. Bylo to 2 lata temu. Jak widizalem tego psa to sikalem ze
strachu w majtki ale nie wiedzialem za bardzo co mozna w tej systuacji
zrobic. Osobiscie nie widzialem wilczura ktory nie moglby przeskoczyc
metrowego plotu wiec tym bardziej moj strach byl wiekszy (mysle ze jakby
pies chcial to by przeskoczyl bez problemu). Pies zreszta nieraz tak
zestresowal kogos kto szedl po stronie domu ( po chodniku publicznym) ze
ludzie malo nie mdleli ... seiro... bo czekal az ktos podejdzie i wtedy
nagle jakby z pod ziemi sie pojawial z calym swom wrzaskiem. Chcialem go
otruc bo nic mi innego do glowy nie przyszlo ... Juz knulem plany :)) gdy
pies zniknal ... szok .. :) pomyslalem ze ktos mnie ubiegl i chyba sie nie
mylilem ... psa nie bylo zadnego ponad rok i nagle pojawia sie prawie
identycznie wielki (choc nie ten sam) wilczur rownie wredny i zajadly wobec
ludzi (pewnie byly szkolone oba) i znowu sieja terror dla normalych
przechodniow ...
Pytanie :)))
Czy gosc moze tak psa trzymac na swoim terenie jesli ogrodznei jest do dupy
(za niskie?) jesli jest jakis przepis to bym prosil bo jesli nie to nie mam
zamiaru czekac az kogos zagryzie (bo czesto tak trzeba u nas - dopieor jak
sie stanie nieszczecie to gosc moze dostac pol roku w zawieszniu np) i
dokoncze chyba swoj plan z przed 2 lat ...
ZrozpaczonY
-
2. Data: 2002-07-23 18:20:53
Temat: Re: Plot a zapieniony ze wscieklosci pies
Od: Patryk Krzysztof Sielski <p...@m...elka.pw.edu.pl>
AndY <a...@w...pl> wrote:
> otruc bo nic mi innego do glowy nie przyszlo ... Juz knulem plany :)) gdy
Kiedys u komornika widzialem spray z napisem:
"Anti dog repellent"
Moze pomoze ;-)
Pozdrawiam
-
3. Data: 2002-07-23 18:47:38
Temat: Re: Plot a zapieniony ze wscieklosci pies
Od: "Ewa Nilsson" <j...@N...poczta.gazeta.pl>
AndY <a...@w...pl> napisał(a):
> Witam
>
> Sytuacja jest nastepujaca. Pewnien gosc (nie znam go ale ze sposobu bycia -
> kilka razy go widzialem i jego zachowanie - to skonczona menda w wieku kolo
> 45 lat z wilkim brzuchem jezdzaca mercedesem
>Chcialem go
> otruc bo nic mi innego do glowy nie przyszlo ... >
>
>
> ..... a jak juz to zrobisz to pewno zaczniesz wysyłać posty na grupę z
prosbą o porade prawną bo źli ludzie oskarżyli cie o otrucie psa i ciągają po
sądach, co???
Człowieku, zastanów sie nad sobą.
Jezeli ten płot naprawdę ma tylko metr to pies gdyby chciał dawno by
wyskoczył. Gdyby był taki krwiożerczy jak piszesz dawno by kogoś ugryzł bo
płot jest jak piszesz raczej symboliczny. Pies moze być szczekliwy i nerwowy
(bo agresywny napewno nie jest co wynika z twojego opisu) bo bywa prowokowany
przez głupich ludzi rzucajacych kamieniami itp
IMHO tobie potrzebny raczej psychoterapeuta niz prawnik. Moze pomógłby ci
zrozumieć kogo ty własciwie nienawidzisz i za co: psa za szczekanie czy jego
własciciela za gruby brzuch i mercedesa.
A z tym truciem to daj sobie spokój, dobrze ci radzę
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2002-07-23 20:19:52
Temat: Re: Plot a zapieniony ze wscieklosci pies
Od: "AndY" <a...@w...pl>
> > ..... a jak juz to zrobisz to pewno zaczniesz wysyłać posty na grupę z
> prosbą o porade prawną bo źli ludzie oskarżyli cie o otrucie psa i ciągają
po
> sądach, co???
Chcialem sie ukrywac :) ale jesli by mnie zlapali to wiem ze bym dostal po
tylku i nie pisalbym na grupe w stylu "ale o co chodzi ? "
> Człowieku, zastanów sie nad sobą.
> Jezeli ten płot naprawdę ma tylko metr to pies gdyby chciał dawno by
> wyskoczył. Gdyby był taki krwiożerczy jak piszesz dawno by kogoś ugryzł bo
> płot jest jak piszesz raczej symboliczny.
Czy widziala Pani kiedys psa z piana na ustach (duzego wilczura) ktory
wyskczyl przez plot i kogos po prostu ugryzl ?
Jak pisalem nie chcialbym czekac na tragedia. No i w koncu rozumiem, ze
jesli pies jeszcze nie wyskoczyl to juz mozna spokojnie chodzic bo jesli
przedtem tego nie zrobil czemu mialby to zrobic teraz ?
> Pies moze być szczekliwy i nerwowy
> (bo agresywny napewno nie jest co wynika z twojego opisu)
rozumiem ze w/g Pani agresywny to taki ktory 3 razy dziennie kogos zagryza ?
> bo bywa prowokowany
> przez głupich ludzi rzucajacych kamieniami itp
Ja osobiscie ani razu w niego kamieniem nie rzucilem ani w zaden inny sposob
go nie draznilem (balbym sie :))) a jesli ktos to robil to wcale nie zmienia
faktu to jak reaguje na mnie i na innych (tez nie rzucajacych w niego
niczym) ludzi ktorzy przechodza na druga strone ulicy zeby czuc sie
bezpieczniej choc nie wiem czy by im to pomoglo ... (zreszta tez chodze :)
> IMHO tobie potrzebny raczej psychoterapeuta niz prawnik. Moze pomógłby ci
> zrozumieć kogo ty własciwie nienawidzisz i za co: psa za szczekanie czy
jego
> własciciela za gruby brzuch i mercedesa.
Wiedzialem ze jak napisze o mercedesie to sie ktos przyczepi :))) ale nie
wiedzialem jak oddac (teraz pewnie obraza sie na mnie wszytskie grubaski z
mercedesami :)) ten typ czlowieka ... wiecej nie bede sie rozpisywal na jego
temat (osobiscie go nawet nie znam, naprawde). Oczywiscie nie jest jedyna
osoba jaka w zyciu widzialem czy znam z mercedesem wiec nie o to chodzi co
Pani sugeruje :) A co do brzucha to chyba nie ma czego zadroscic ...
> A z tym truciem to daj sobie spokój, dobrze ci radzę
Narazie dale sobie, dlatego pytam czy cos sie da z tym zrobic zgodnie z
prawem ?
AndY
Ps. Niech sie Pani zastanowi co by Pani zrobila jesli zmuszona by byla
tamtedy chodzic codziennie ? Widziala Pani kiedys duzego psa na lansuchu w
klatce (takiej z siatki ogrodznia) ktory pienil sie wyrywal w Pani strone ?
Prosze sobie teraz pomyslec ze nie ma lacucha a siatka nie jest na 2 metry
tylko na metr (wiluczr jak stanie na dwoch lapach to lapy przednie moze
polozyc na takim plocie :(
-
5. Data: 2002-07-24 07:33:05
Temat: Re: Plot a zapieniony ze wscieklosci pies
Od: "Ewa Nilsson" <j...@N...poczta.gazeta.pl>
AndY <a...@w...pl> napisał(a):
>
> Ps. Niech sie Pani zastanowi co by Pani zrobila jesli zmuszona by byla
> tamtedy chodzic codziennie ? Widziala Pani kiedys duzego psa na lansuchu w
> klatce (takiej z siatki ogrodznia) ktory pienil sie wyrywal w Pani strone ?
> Prosze sobie teraz pomyslec ze nie ma lacucha a siatka nie jest na 2 metry
> tylko na metr (wiluczr jak stanie na dwoch lapach to lapy przednie moze
> polozyc na takim plocie :(
>
>
> Szczerze mówiąc nie wiem co bym zrobiła. Nie mam tego problemu bo na mnie
psy nie warczą, pewno wyczuwają, że je lubie i nie mam wobec nich niecnych
zamiarów.....;))
Zaznaczam - mówie o normalnych psach. Nienormalne to te, które ich głupi
właściciele celowo tresują by były agresywne. Rzecz w tym, że opisany wilczur
gdyby był poddany takiej tresurze gryzłby kazdego kto przechodzi ulicą, bo
jak napisałam, płot jest czysto symboliczny.
Podtrzymuję opinię, że ryzyko pogryzienia jest w tym wypadku żadne. Ale
jestem w stanie zrozumieć subiektywne odczucia ludzi nie lubiących psów dla
których taka sytuacja moze stanowić problem. Jesli więc odrzucam (z
obrzydzeniem) pomysł otrucia to co robić?
Ja bym spróbowała jednak porozmawiać z właścicielem.
Jeśi okaze się niereformowalny to może należałoby pogadać z dzielnicowym,
jego tak łatwo nie spławi. Jezeli goscia stać na mercedesa to pewno stać go
też na wysoki i szczelny płot, najlepiej płot plus żywopłot.
Chyba w grę wchodzą tylko takie nieformalne zabiegi.
Pozdr. Ewa.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
6. Data: 2002-07-24 07:35:39
Temat: Re: Plot a zapieniony ze wscieklosci pies
Od: Remigiusz Babicz <r...@p...onet.pl>
> Narazie dale sobie, dlatego pytam czy cos sie da z tym zrobic zgodnie z
> prawem ?
Daj znać straży miejskiej. Jak tam pójdą i ich przestraszy to napewno
wynajdą jakiś sposób, żeby porozmawiać z właścicielem i wyperswadować
mu, że nie powinien straszyć ludzi psem. Jak dla mnie dyskonfort
psychiczny podczas chodzenia publicznym chodnikiem i serce podchodzące
do gardła z powodu psa, który nagle wyskakuje spod ziemi jest
wystarczającym powodem by dać znać osobom, które mają zachować porządek
w mieście.
reik
-
7. Data: 2002-07-24 07:47:48
Temat: Re: Plot a zapieniony ze wscieklosci pies
Od: "AJA" <n...@w...iie.pz.zgora.pl>
> > > ..... a jak juz to zrobisz to pewno zaczniesz wysyłać posty na grupę z
> > prosbą o porade prawną bo źli ludzie oskarżyli cie o otrucie psa i
ciągają
> po
> > sądach, co???
>
> Chcialem sie ukrywac :) ale jesli by mnie zlapali to wiem ze bym dostal po
> tylku i nie pisalbym na grupe w stylu "ale o co chodzi ? "
>
> > Człowieku, zastanów sie nad sobą.
> > Jezeli ten płot naprawdę ma tylko metr to pies gdyby chciał dawno by
> > wyskoczył. Gdyby był taki krwiożerczy jak piszesz dawno by kogoś ugryzł
bo
> > płot jest jak piszesz raczej symboliczny.
>
> Czy widziala Pani kiedys psa z piana na ustach (duzego wilczura) ktory
> wyskczyl przez plot i kogos po prostu ugryzl ?
> Jak pisalem nie chcialbym czekac na tragedia. No i w koncu rozumiem, ze
> jesli pies jeszcze nie wyskoczyl to juz mozna spokojnie chodzic bo jesli
> przedtem tego nie zrobil czemu mialby to zrobic teraz ?
>
> > Pies moze być szczekliwy i nerwowy
> > (bo agresywny napewno nie jest co wynika z twojego opisu)
>
> rozumiem ze w/g Pani agresywny to taki ktory 3 razy dziennie kogos zagryza
?
>
> > bo bywa prowokowany
> > przez głupich ludzi rzucajacych kamieniami itp
>
> Ja osobiscie ani razu w niego kamieniem nie rzucilem ani w zaden inny
sposob
> go nie draznilem (balbym sie :))) a jesli ktos to robil to wcale nie
zmienia
> faktu to jak reaguje na mnie i na innych (tez nie rzucajacych w niego
> niczym) ludzi ktorzy przechodza na druga strone ulicy zeby czuc sie
> bezpieczniej choc nie wiem czy by im to pomoglo ... (zreszta tez chodze :)
>
> > IMHO tobie potrzebny raczej psychoterapeuta niz prawnik. Moze pomógłby
ci
> > zrozumieć kogo ty własciwie nienawidzisz i za co: psa za szczekanie czy
> jego
> > własciciela za gruby brzuch i mercedesa.
>
> Wiedzialem ze jak napisze o mercedesie to sie ktos przyczepi :))) ale nie
> wiedzialem jak oddac (teraz pewnie obraza sie na mnie wszytskie grubaski z
> mercedesami :)) ten typ czlowieka ... wiecej nie bede sie rozpisywal na
jego
> temat (osobiscie go nawet nie znam, naprawde). Oczywiscie nie jest jedyna
> osoba jaka w zyciu widzialem czy znam z mercedesem wiec nie o to chodzi co
> Pani sugeruje :) A co do brzucha to chyba nie ma czego zadroscic ...
>
> > A z tym truciem to daj sobie spokój, dobrze ci radzę
>
> Narazie dale sobie, dlatego pytam czy cos sie da z tym zrobic zgodnie z
> prawem ?
>
> AndY
>
>
> Ps. Niech sie Pani zastanowi co by Pani zrobila jesli zmuszona by byla
> tamtedy chodzic codziennie ? Widziala Pani kiedys duzego psa na lansuchu w
> klatce (takiej z siatki ogrodznia) ktory pienil sie wyrywal w Pani strone
?
> Prosze sobie teraz pomyslec ze nie ma lacucha a siatka nie jest na 2 metry
> tylko na metr (wiluczr jak stanie na dwoch lapach to lapy przednie moze
> polozyc na takim plocie :(
>
Ale w czym problem zatruta kielbaska i po klopocie... nie ma szans na
udowodnienie ... tylko sumeinie bedzie gryzlo nic wiecej.
Psy musza byc agresywne chociaz takie goscie co to maja takie psy nei moga
zrozumiec ze ten pies ich nie ochroni przed zlodziejem bo ten pierw psa
zlikwiduje po czym zabierze sie do dziela.
No chyba ze nauczy psa tak ze ten od obcego nic nei wezmie .. to inna sprawa
wtedy uspic trzeba psa lub poi prostu odstrzelic i po klopocie...
AJA
>
>
>
-
8. Data: 2002-07-24 11:52:40
Temat: Re: Plot a zapieniony ze wscieklosci pies
Od: "Marzenna Kielan" <m...@s...pl>
Użytkownik "Ewa Nilsson" <j...@N...poczta.gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:ahll7h$osu$1@news.gazeta.pl...
> Szczerze mówiąc nie wiem co bym zrobiła. Nie mam tego problemu bo na mnie
> psy nie warczą, pewno wyczuwają, że je lubie i nie mam wobec nich niecnych
> zamiarów.....;))
> Zaznaczam - mówie o normalnych psach.
Nie ma czegos takiego jak pies nienormalny lub pies normalny. Mam dwa psy,
lub raczej dwie suczki, mowiac scisle. Jedna z nich do jamnik, bardzo maly,
druga jest dobermanem. Obie chowane sa razem od malego i obie wychowywane
byly na "psy przyjazne ludziom". Nawet o debermanie zwyklam byla mowic, ze
jest to raczej pies ogromny a nizeli obronny. Ale poniewaz zyje w domu z
psami od dziecinstwa, nauczylam sie takze, ze pies to nie czlowiek: nie
powinien jesc czekolady i moze zareagowac inaczej niz reaguje czlowiek. Pies
reaguje takze zgodnie z pewnymi cechami charakterystycznymi dla rasy.
Jamniki sa halasliwe i krnabrne ;-) Ucza sie tylko tego, czego sie chca
nauczyc ;-) Dobermany potrafia zaatakowac nie wydajac zadnego glosu. Czasem,
powodem do takiego ataku moze byc cos, czego nie bedziemy w stanie
przewidziec. Jesli wlasciciel jest blisko, przywola psa do porzadku, jesli
nie - moze byc roznie. Dlatego uwazam, ze nawet w stosunku do lagodnego psa
nalezy kierowac sie zasada ograniczonego zaufania - to jest cudowne i bardzo
oddane czlowiekowi zwierze, ale moze tez okazac sie hm.... zaskakujace i
nieprzewidywalne. Uwazam, ze trzymanie psa za ogrodzeniem o takiej wysokosci
jest niedopuszczalne. Sama tez bym sie bala przechodzac obok takiego
ogrodzenia i nie dziwie sie tym "knowaniom" Andiego ;-) A "wyczuwanie" psa
Ewo, moze okazac sie bardzo zawodne i wtedy bedziesz chodzic z bardzo
szpecaca blizna na......... tutaj dopisz dowolna czesc ciala ;-)
Pozdrawiam serdecznie
Marzenna Kielan
-
9. Data: 2002-07-24 12:40:25
Temat: Re: Plot a zapieniony ze wscieklosci pies
Od: <x...@p...onet.pl>
Daj się pogryźć. Psa uśpią a gość pójdzie do pudła.
> Witam
>
> Sytuacja jest nastepujaca. Pewnien gosc (nie znam go ale ze sposobu bycia -
> kilka razy go widzialem i jego zachowanie - to skonczona menda w wieku kolo
> 45 lat z wilkim brzuchem jezdzaca mercedesem :)- taki psychologiczny opis)
> posiadal psa ktory byl "urodzonym morderca" (mimo ze to "tylko" wielki
> wilczor) . Gosc chodowal go na swojej jak domniemam posesji w srodku miasta
> poniewaz mial ogrodzenie o wysokosci okolo 1 metra w kolo swojego domu. Za
> tym ogrodzneim swobodnie poruszal sie owy pies ktory probowal za wszelka
> cene przepchac glowe przez kraty , pieniac sie i szczekaja jak potłuczony
> ilekros ktos przechodzi nie tylko nawet chodnikiem kolo domu alo i po
> drugiej stronie. Bylo to 2 lata temu. Jak widizalem tego psa to sikalem ze
> strachu w majtki ale nie wiedzialem za bardzo co mozna w tej systuacji
> zrobic. Osobiscie nie widzialem wilczura ktory nie moglby przeskoczyc
> metrowego plotu wiec tym bardziej moj strach byl wiekszy (mysle ze jakby
> pies chcial to by przeskoczyl bez problemu). Pies zreszta nieraz tak
> zestresowal kogos kto szedl po stronie domu ( po chodniku publicznym) ze
> ludzie malo nie mdleli ... seiro... bo czekal az ktos podejdzie i wtedy
> nagle jakby z pod ziemi sie pojawial z calym swom wrzaskiem. Chcialem go
> otruc bo nic mi innego do glowy nie przyszlo ... Juz knulem plany :)) gdy
> pies zniknal ... szok .. :) pomyslalem ze ktos mnie ubiegl i chyba sie nie
> mylilem ... psa nie bylo zadnego ponad rok i nagle pojawia sie prawie
> identycznie wielki (choc nie ten sam) wilczur rownie wredny i zajadly wobec
> ludzi (pewnie byly szkolone oba) i znowu sieja terror dla normalych
> przechodniow ...
> Pytanie :)))
> Czy gosc moze tak psa trzymac na swoim terenie jesli ogrodznei jest do dupy
> (za niskie?) jesli jest jakis przepis to bym prosil bo jesli nie to nie mam
> zamiaru czekac az kogos zagryzie (bo czesto tak trzeba u nas - dopieor jak
> sie stanie nieszczecie to gosc moze dostac pol roku w zawieszniu np) i
> dokoncze chyba swoj plan z przed 2 lat ...
>
>
> ZrozpaczonY
>
>
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
10. Data: 2002-07-24 12:53:50
Temat: Re: Plot a zapieniony ze wscieklosci pies
Od: <g...@p...onet.pl>
>
> Ale w czym problem zatruta kielbaska i po klopocie... nie ma szans na
> udowodnienie ... tylko sumeinie bedzie gryzlo nic wiecej.
> Psy musza byc agresywne chociaz takie goscie co to maja takie psy nei moga
> zrozumiec ze ten pies ich nie ochroni przed zlodziejem bo ten pierw psa
> zlikwiduje po czym zabierze sie do dziela.
> No chyba ze nauczy psa tak ze ten od obcego nic nei wezmie .. to inna sprawa
> wtedy uspic trzeba psa lub poi prostu odstrzelic i po klopocie...
> AJA
>
>
Masz dziwne podejście do sprawy.
Zwierze jest zwierzęciem. "Kiełbaska" przydała by się raczej właścicielowi a
nie psu.
Domniemam, że nie masz psa, ale wczuj sie w rolę jakby tobie kogoś (żywego -
nie masz psa, porównaj z bliską osobą - i wcale teraz nie przesadzam) otruto,
zabito.
Masz problem - zgłoś to na policję i nie wymyślaj kretyńskich historii. >
Waściciel na szczęście niegryzącego ludzi psa.
> >
> >
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl