eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Plomba na komputerze
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 28

  • 11. Data: 2007-12-18 21:06:48
    Temat: Re: Plomba na komputerze
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z wtorek, 18 grudzień 2007 13:56
    (autor Andy
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fk8g1q$gpk$1@news01.versatel.de>):

    > Ale dowaliles z grubej rury. Przeczytaj jeszcze raz to co napisales, to
    > sam stwierdzisz, ze to kompletna bzdura.
    > Tak mozna argumentowac w przypadku Telewizora, wzmacniacza, magnetofonu i
    > inynch urzadzen elektroniki domowej. Ale komputer stacjonarny (nie mylic z
    > laptopem), tylko dlatego stal sie taki popularny, bo mozna go dowolnie
    > sprzetowo konfigurowac. Jego podstawowa funkcja jest mozliwosc
    > dostosowania go do Twoich potrzeb. I to dostosowywanie nie ma absolutnie
    > nic wspolnego z zabawa. Wiec to Twoja uwaga jest bezprzedmiotowa.

    To kup w częściach. Część firm sprzedaje części i tylko wstępnie poskładane
    na starcie, a część sprzedaje kompletne produkty.
    --
    Tristan
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: w...@g...biz.pl i...@k...com.pl
    k...@g...com A...@a...pl


  • 12. Data: 2007-12-18 21:30:52
    Temat: Re: Plomba na komputerze
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 18.12.2007 Tristan <n...@s...pl> napisał/a:
    > W odpowiedzi na pismo z wtorek, 18 grudzień 2007 13:56
    > (autor Andy
    >> inynch urzadzen elektroniki domowej. Ale komputer stacjonarny (nie mylic z
    >> laptopem), tylko dlatego stal sie taki popularny, bo mozna go dowolnie
    >> sprzetowo konfigurowac. Jego podstawowa funkcja jest mozliwosc
    >> dostosowania go do Twoich potrzeb. I to dostosowywanie nie ma absolutnie
    >> nic wspolnego z zabawa. Wiec to Twoja uwaga jest bezprzedmiotowa.
    > To kup w częściach. Część firm sprzedaje części i tylko wstępnie poskładane
    > na starcie, a część sprzedaje kompletne produkty.

    Ale ja nie chcę kupować w częściach :) Niektórych modeli w częściach nie
    kupisz a czasami fajnie mieć coś zunifikowanego np. pod względem wyglądu i
    dołożyć to czego nam brakuje. Plomba to może wpływać na ważność gwarancji,
    ale nie np. na odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu niezgodności z umową.

    --
    Marcin


  • 13. Data: 2007-12-18 21:54:28
    Temat: Re: Plomba na komputerze
    Od: "Andy" <g...@d...de>


    "Tristan" <n...@s...pl>
    >
    > To kup w częściach. Część firm sprzedaje części i tylko wstępnie
    > poskładane
    > na starcie, a część sprzedaje kompletne produkty.
    > --
    > Tristan

    Widze, ze nie rozumiesz pewnych rzeczy. Laptop jest kompletnym produktem.
    Komputer stacjonarny nie jest produktem, ktory sprzedany moze byc tylko w
    jednej, koncowej i niezmienialnej postaci. Nawet kompletnie skonfigurowany
    Barebone, nie posiadajacy zadnego wolnego slotu, dalej moze byc przez
    uzytkownika rekonfigurowany. Dlatego plomba pozbawia mnie mozliwosci pelnego
    uzytkowania nabytego przezemnie produktu. Samochodu z zaplombowanym korkiem
    wlewu paliwa tez bys nie kupil, a bylo by duzo chetnychm zeby tak
    sprzedawac. I tankowac bys musial tylko u sprzedawcy.

    Andy



  • 14. Data: 2007-12-18 22:04:12
    Temat: Re: Plomba na komputerze
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 18.12.2007 Andy <g...@d...de> napisał/a:
    > Widze, ze nie rozumiesz pewnych rzeczy. Laptop jest kompletnym produktem.

    No no. Bez takich.

    --
    Marcin


  • 15. Data: 2007-12-18 22:33:06
    Temat: Re: Plomba na komputerze
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z wtorek, 18 grudzień 2007 22:54
    (autor Andy
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fk9fig$u7e$1@news01.versatel.de>):

    >> To kup w częściach. Część firm sprzedaje części i tylko wstępnie
    >> poskładane
    >> na starcie, a część sprzedaje kompletne produkty.
    > Widze, ze nie rozumiesz pewnych rzeczy. Laptop jest kompletnym produktem.
    > Komputer stacjonarny nie jest produktem, ktory sprzedany moze byc tylko w
    > jednej, koncowej i niezmienialnej postaci.

    Widze, ze nie rozumiesz pewnych rzeczy. Laptop niczym nie różni się od
    komputera czy telewizora. To, że w grupie, jak to mówi Worlin, kloniarzy,
    przyjęła się moda na grzebanie w środku, to inna bajka. Jako sprzedawca nie
    mam ochoty ryzykować kasą że ktoś se w środku dłubie i popali pół sprzętu.

    > Nawet kompletnie skonfigurowany
    > Barebone, nie posiadajacy zadnego wolnego slotu, dalej moze byc przez
    > uzytkownika rekonfigurowany. Dlatego plomba pozbawia mnie mozliwosci
    > pelnego uzytkowania nabytego przezemnie produktu. Samochodu z
    > zaplombowanym korkiem wlewu paliwa tez bys nie kupil, a bylo by duzo
    > chetnychm zeby tak sprzedawac. I tankowac bys musial tylko u sprzedawcy.

    Dokładanie części to nie tankowanie. Nie masz plomb na instalację
    oprogramowania. Już podawałem przykład z radiem w samochodzie. Jego również
    se nie dołożysz wot tak, tylko musisz to robić za grubą kasę w
    autoryzowanym serwisie. Tutaj nie musisz za grubą kasę, więc jest
    przyjemniej.

    --
    Tristan
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: w...@g...biz.pl i...@k...com.pl
    k...@g...com A...@a...pl


  • 16. Data: 2007-12-18 22:36:31
    Temat: Re: Plomba na komputerze
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z wtorek, 18 grudzień 2007 22:30
    (autor Marcin Debowski
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <c...@z...router>):

    >>> inynch urzadzen elektroniki domowej. Ale komputer stacjonarny (nie mylic
    >>> z laptopem), tylko dlatego stal sie taki popularny, bo mozna go dowolnie
    >>> sprzetowo konfigurowac. Jego podstawowa funkcja jest mozliwosc
    >>> dostosowania go do Twoich potrzeb. I to dostosowywanie nie ma absolutnie
    >>> nic wspolnego z zabawa. Wiec to Twoja uwaga jest bezprzedmiotowa.
    >> To kup w częściach. Część firm sprzedaje części i tylko wstępnie
    >> poskładane na starcie, a część sprzedaje kompletne produkty.
    > Ale ja nie chcę kupować w częściach :)

    Chcesz. Chcesz dłubać, przekładać... W TV też grzebiesz? A w DVD? To też
    komputery.

    > Niektórych modeli w częściach nie
    > kupisz a czasami fajnie mieć coś zunifikowanego np. pod względem wyglądu i
    > dołożyć to czego nam brakuje.

    Trudno. Tak jak z autem i radiem. Chcesz dokładać, dokładaj w autoryzowanym
    serwisie. I tak wyjdzie cię taniej niż z radiem. Bo jak na starcie nie
    kupiłeś w debilnym miejscu to i późniejsza rozbudowa nie będzie tak droga
    jak rozbudowa o radio auta.

    > Plomba to może wpływać na ważność gwarancji,
    > ale nie np. na odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu niezgodności z umową.

    Tej niezgodności to ja nie rozumiem ogólnie. Z tego co czytałem to ona
    mówi ,,możemy ci uznać reklamację, a jak nie uznamy to spierdalaj w
    podskokach''. Tak czy siak, jak naruszysz plomby i grzebałeś w sprzęcie to
    o jakiej niezgodności z umową mówimy? Grzebałeś, popaliłeś -- Twoja wina.

    --
    Tristan
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: w...@g...biz.pl i...@k...com.pl
    k...@g...com A...@a...pl


  • 17. Data: 2007-12-18 23:51:22
    Temat: Re: Plomba na komputerze
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 18.12.2007 Tristan <n...@s...pl> napisał/a:
    >>> To kup w częściach. Część firm sprzedaje części i tylko wstępnie
    >>> poskładane na starcie, a część sprzedaje kompletne produkty.
    >> Ale ja nie chcę kupować w częściach :)
    > Chcesz. Chcesz dłubać, przekładać... W TV też grzebiesz? A w DVD? To też
    > komputery.

    Tu raczej nie chodzi o komputerowość a o modułowość. Granica jest
    niewątpliwie dość umowna ale gro przypadków leży po tej lub tamtej
    stronie. Wiem, że takie tv to też urządzenia modułowe ale zobacz np. jak
    jest z dostępnością takich modułów na rynku - do tv, w sklepach
    praktycznie zorientowanych na profesjonalistów, do kompa, w praktycznie
    dowolnym komputerowym włączając w to hipermarkety. Jakby takie dvd czy tv
    projektowane były z myślą o modułowosci, ale nie na potrzeby serwisu, a
    klienta, to pewnie bym grzebał wymieniając w odtwarzaczu odpowiedni moduł
    dvd na bd np. A Ty, jak chcesz sobie zmienić nagrywarkę cd na dvd to
    wymieniasz całego kompa czy tylko napęd? :)

    >> Plomba to może wpływać na ważność gwarancji,
    >> ale nie np. na odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu niezgodności z umową.
    > Tej niezgodności to ja nie rozumiem ogólnie. Z tego co czytałem to ona
    > mówi ,,możemy ci uznać reklamację, a jak nie uznamy to spierdalaj w

    Jak nie uznamy to prosimy sąd o pomoc gdzie zasadność reklamcji będzie już
    oceniał kto inny niż sprzedawca.

    > podskokach''. Tak czy siak, jak naruszysz plomby i grzebałeś w sprzęcie to
    > o jakiej niezgodności z umową mówimy? Grzebałeś, popaliłeś -- Twoja wina.

    Niezgodność jest wtedy gdy coś miało wadę w momencie wydania. Nie każda
    ingerencja w sprzęt na dowolnym poziomie spowoduje powstanie innej usterki
    lub niemożność stwierdzenia niezgodności. Ma być wykazany związek skutku z
    przyczyną. Co do zasady otwarcie bebechów komputera (takoż większości
    sprzętów av - tak, żadna różnica) czegoś takiego nie spowoduje, a że ktos
    może narozrabiać to oczywiste. Równie dobrze może tam nalać kawy przed
    czym plomby na obudowie tez nie zabezpieczą. Czy tez może twierdzisz, że
    nalanie kawy nakłada na sprzedawce bezwzględny obowiązek naprawy o ile
    tylko plomby są nienaruszone?

    --
    Marcin


  • 18. Data: 2007-12-19 00:43:12
    Temat: Re: Plomba na komputerze
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z środa, 19 grudzień 2007 00:51
    (autor Marcin Debowski
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <q...@z...router>):

    > Tu raczej nie chodzi o komputerowość a o modułowość. Granica jest
    > niewątpliwie dość umowna ale gro przypadków leży po tej lub tamtej
    > stronie. Wiem, że takie tv to też urządzenia modułowe ale zobacz np. jak
    > jest z dostępnością takich modułów na rynku - do tv, w sklepach
    > praktycznie zorientowanych na profesjonalistów, do kompa, w praktycznie
    > dowolnym komputerowym włączając w to hipermarkety. Jakby takie dvd czy tv
    > projektowane były z myślą o modułowosci, ale nie na potrzeby serwisu, a
    > klienta, to pewnie bym grzebał wymieniając w odtwarzaczu odpowiedni moduł
    > dvd na bd np. A Ty, jak chcesz sobie zmienić nagrywarkę cd na dvd to
    > wymieniasz całego kompa czy tylko napęd? :)

    No i? Podzespoły się wymienia, ale czyni to serwis. Użytkownik obsługuje
    elementy przyłączane USB albo Firewire. W środku powinien grzebać tylko
    fachowiec, bo niefachowiec więcej zepsuje niż naprawi. Wiem, że wśród
    kloniarzy grzebalnictwo jest rozpowszechnione z powodu zaszłości
    historycznych, podobnie jak wśród Polaków grzebalnictwo samochodowe. Ale
    prawda jest taka, że komputer-szary-blaszak niczym się nie różni do
    komputera-jabłuszka czy komputera-klaptopa czy komputera-komórki. Zresztą
    pomału grzebalnicy są już odstawiani od zabawek, a nawet odstawiani są i
    fachowcy. Teraz już w zasadzie wszystko jest jako jeden podzespół prosto z
    fabryki. Kiedyś była zabawa w oddzielne moduły dźwięku, obrazu, obsługi
    dysków, obsługi zewnętrznych gniazd I/O... Teraz komp-blaszak składa się
    już tylko z płyty głównej z wszystkim wbudowanym, poza pamięcią i dysków i
    obudowy. Więc grzebalnictwo się dość ograniczyło.

    >>> Plomba to może wpływać na ważność gwarancji,
    >>> ale nie np. na odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu niezgodności z
    >>> umową.
    >> Tej niezgodności to ja nie rozumiem ogólnie. Z tego co czytałem to ona
    >> mówi ,,możemy ci uznać reklamację, a jak nie uznamy to spierdalaj w
    > Jak nie uznamy to prosimy sąd o pomoc gdzie zasadność reklamcji będzie już
    > oceniał kto inny niż sprzedawca.

    Co oznacza, że w praktyce nie istnieje żadna możliwość reklamacji dla
    towarów tańszych niż 1000, maks 500zł, bo sądowne kopanie się ze sprzedawcą
    dla tych kwot przestaje się opłacać. a jak się okaże, że jednak towar był
    zgodny z umową? W przypadku gwarancji gwarant gwarantuje, że towar będzie
    działał, więc łatwo udowodnić że nie działa :D A tu? Towar był zgodny z
    umową ino się zepsuł po czasie, /dev/spaduwa

    >> podskokach''. Tak czy siak, jak naruszysz plomby i grzebałeś w sprzęcie
    >> to o jakiej niezgodności z umową mówimy? Grzebałeś, popaliłeś -- Twoja
    >> wina.
    > Niezgodność jest wtedy gdy coś miało wadę w momencie wydania.

    No właśnie. A skoro grzebałeś w środku, to nie można udowodnić, że miało, bo
    mogło zdechnąć choćby od tego, że grzebałeś w słiterku konononononowicza i
    nie podłączyłeś się uziemnieniem do kalafiora tylko poiskrzyłeś ładnie po
    podzespołach.

    > Nie każda
    > ingerencja w sprzęt na dowolnym poziomie spowoduje powstanie innej usterki
    > lub niemożność stwierdzenia niezgodności. Ma być wykazany związek skutku z
    > przyczyną. Co do zasady otwarcie bebechów komputera (takoż większości
    > sprzętów av - tak, żadna różnica) czegoś takiego nie spowoduje,

    A skąd wiadomo co spowodowało? Żaden biegły nie wybiega że tak, tam była
    wada, nie na pewno gość nie wymacał tej wady sam. Przynajmniej nie powinien
    tak powiedzieć, jeśli jest uczciwy, bo tego się nie da stwierdzić. Może
    była wada, a może łapska klienta zaszkodziły.

    > a że ktos
    > może narozrabiać to oczywiste. Równie dobrze może tam nalać kawy przed
    > czym plomby na obudowie tez nie zabezpieczą.

    Tylko to jakby widać.

    > Czy tez może twierdzisz, że
    > nalanie kawy nakłada na sprzedawce bezwzględny obowiązek naprawy o ile
    > tylko plomby są nienaruszone?

    Równie dobrze złodziej może wejść oknem, czy może twierdzisz, że zamknięte
    drzwi oznaczają bezwzględne bezpieczeństwo?

    A raczej odwrotnie: Bo Ty postulujesz zostawiać je otwarte mówiąc, że jak
    złodziej zechce to i tak się włamie.

    --
    Tristan
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: w...@g...biz.pl i...@k...com.pl
    k...@g...com A...@a...pl


  • 19. Data: 2007-12-19 00:45:09
    Temat: Re: Plomba na komputerze
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z środa, 19 grudzień 2007 00:51
    (autor Marcin Debowski
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <q...@z...router>):

    > Tu raczej nie chodzi o komputerowość a o modułowość. Granica jest
    > niewątpliwie dość umowna ale gro przypadków leży po tej lub tamtej
    > stronie. Wiem, że takie tv to też urządzenia modułowe ale zobacz np. jak
    > jest z dostępnością takich modułów na rynku - do tv, w sklepach
    > praktycznie zorientowanych na profesjonalistów, do kompa, w praktycznie
    > dowolnym komputerowym włączając w to hipermarkety. Jakby takie dvd czy tv
    > projektowane były z myślą o modułowosci, ale nie na potrzeby serwisu, a
    > klienta, to pewnie bym grzebał wymieniając w odtwarzaczu odpowiedni moduł
    > dvd na bd np. A Ty, jak chcesz sobie zmienić nagrywarkę cd na dvd to
    > wymieniasz całego kompa czy tylko napęd? :)

    No i? Podzespoły się wymienia, ale czyni to serwis. Użytkownik obsługuje
    elementy przyłączane USB albo Firewire. W środku powinien grzebać tylko
    fachowiec, bo niefachowiec więcej zepsuje niż naprawi. Wiem, że wśród
    kloniarzy grzebalnictwo jest rozpowszechnione z powodu zaszłości
    historycznych, podobnie jak wśród Polaków grzebalnictwo samochodowe. Ale
    prawda jest taka, że komputer-szary-blaszak niczym się nie różni do
    komputera-jabłuszka czy komputera-klaptopa czy komputera-komórki. Zresztą
    pomału grzebalnicy są już odstawiani od zabawek, a nawet odstawiani są i
    fachowcy. Teraz już w zasadzie wszystko jest jako jeden podzespół prosto z
    fabryki. Kiedyś była zabawa w oddzielne moduły dźwięku, obrazu, obsługi
    dysków, obsługi zewnętrznych gniazd I/O... Teraz komp-blaszak składa się
    już tylko z płyty głównej z wszystkim wbudowanym, poza pamięcią, dyskami i
    obudową. Więc grzebalnictwo się dość ograniczyło.

    >>> Plomba to może wpływać na ważność gwarancji,
    >>> ale nie np. na odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu niezgodności z
    >>> umową.
    >> Tej niezgodności to ja nie rozumiem ogólnie. Z tego co czytałem to ona
    >> mówi ,,możemy ci uznać reklamację, a jak nie uznamy to spierdalaj w
    > Jak nie uznamy to prosimy sąd o pomoc gdzie zasadność reklamcji będzie już
    > oceniał kto inny niż sprzedawca.

    Co oznacza, że w praktyce nie istnieje żadna możliwość reklamacji dla
    towarów tańszych niż 1000, maks 500zł, bo sądowne kopanie się ze sprzedawcą
    dla tych kwot przestaje się opłacać. a jak się okaże, że jednak towar był
    zgodny z umową? W przypadku gwarancji gwarant gwarantuje, że towar będzie
    działał, więc łatwo udowodnić że nie działa :D A tu? Towar był zgodny z
    umową ino się zepsuł po czasie, /dev/spaduwa

    >> podskokach''. Tak czy siak, jak naruszysz plomby i grzebałeś w sprzęcie
    >> to o jakiej niezgodności z umową mówimy? Grzebałeś, popaliłeś -- Twoja
    >> wina.
    > Niezgodność jest wtedy gdy coś miało wadę w momencie wydania.

    No właśnie. A skoro grzebałeś w środku, to nie można udowodnić, że miało, bo
    mogło zdechnąć choćby od tego, że grzebałeś w słiterku konononononowicza i
    nie podłączyłeś się uziemnieniem do kalafiora tylko poiskrzyłeś ładnie po
    podzespołach.

    > Nie każda
    > ingerencja w sprzęt na dowolnym poziomie spowoduje powstanie innej usterki
    > lub niemożność stwierdzenia niezgodności. Ma być wykazany związek skutku z
    > przyczyną. Co do zasady otwarcie bebechów komputera (takoż większości
    > sprzętów av - tak, żadna różnica) czegoś takiego nie spowoduje,

    A skąd wiadomo co spowodowało? Żaden biegły nie wybiega że tak, tam była
    wada, nie na pewno gość nie wymacał tej wady sam. Przynajmniej nie powinien
    tak powiedzieć, jeśli jest uczciwy, bo tego się nie da stwierdzić. Może
    była wada, a może łapska klienta zaszkodziły.

    > a że ktos
    > może narozrabiać to oczywiste. Równie dobrze może tam nalać kawy przed
    > czym plomby na obudowie tez nie zabezpieczą.

    Tylko to jakby widać.

    > Czy tez może twierdzisz, że
    > nalanie kawy nakłada na sprzedawce bezwzględny obowiązek naprawy o ile
    > tylko plomby są nienaruszone?

    Równie dobrze złodziej może wejść oknem, czy może twierdzisz, że zamknięte
    drzwi oznaczają bezwzględne bezpieczeństwo?

    A raczej odwrotnie: Bo Ty postulujesz zostawiać je otwarte mówiąc, że jak
    złodziej zechce to i tak się włamie.

    --
    Tristan
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: w...@g...biz.pl i...@k...com.pl
    k...@g...com A...@a...pl


  • 20. Data: 2007-12-19 01:34:25
    Temat: Re: Plomba na komputerze
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 19.12.2007 Tristan <n...@s...pl> napisał/a:
    > No i? Podzespoły się wymienia, ale czyni to serwis. Użytkownik obsługuje

    I sądzisz, że np. takie dyski twarde dostępne gdzieniegdzie w
    hipermarketach są tam w ofercie ze względu na ów serwis?

    >>> Tej niezgodności to ja nie rozumiem ogólnie. Z tego co czytałem to ona
    >>> mówi ,,możemy ci uznać reklamację, a jak nie uznamy to spierdalaj w
    >> Jak nie uznamy to prosimy sąd o pomoc gdzie zasadność reklamcji będzie już
    >> oceniał kto inny niż sprzedawca.
    > Co oznacza, że w praktyce nie istnieje żadna możliwość reklamacji dla
    > towarów tańszych niż 1000, maks 500zł, bo sądowne kopanie się ze sprzedawcą
    > dla tych kwot przestaje się opłacać. a jak się okaże, że jednak towar był

    Każda ze stron działa w okreslonym zakresie na zasadzie ryzyka. Na tym
    polega handel i dobrowolnośc zawierania umów czy bycie
    sprzedawcą/konsumentem w ogóle, więc nie ma MZ co szat rodzierać. Czasem
    się opłaci, czasem nie. Twoja decyzja.

    >> Niezgodność jest wtedy gdy coś miało wadę w momencie wydania.
    > No właśnie. A skoro grzebałeś w środku, to nie można udowodnić, że miało, bo
    > mogło zdechnąć choćby od tego, że grzebałeś w słiterku konononononowicza i
    > nie podłączyłeś się uziemnieniem do kalafiora tylko poiskrzyłeś ładnie po
    > podzespołach.
    [..]
    > A skąd wiadomo co spowodowało? Żaden biegły nie wybiega że tak, tam była
    > wada, nie na pewno gość nie wymacał tej wady sam. Przynajmniej nie powinien
    > tak powiedzieć, jeśli jest uczciwy, bo tego się nie da stwierdzić. Może
    > była wada, a może łapska klienta zaszkodziły.

    Można, uwierz. Poniekąd w tym siedzę. Wyłącznie kwestia kosztów, czyli
    patrz ww. sprawa ryzyka i jak bardzo chcesz się przekonać kto ma rację.

    >> może narozrabiać to oczywiste. Równie dobrze może tam nalać kawy przed
    >> czym plomby na obudowie tez nie zabezpieczą.
    > Tylko to jakby widać.

    I co z tego? Ingerencja to ingerencja, co ma do tego widzenie? Można
    uszkodzić bez otwierania żeby nie było widać. Żaden problem.

    > A raczej odwrotnie: Bo Ty postulujesz zostawiać je otwarte mówiąc, że jak
    > złodziej zechce to i tak się włamie.

    Ustanowiłeś sztywną granicę na plombach i obudowie. Starm się pokazać, że
    jest ona umowna i tak naprawdę kryterium powinno być uszkodzenie sprzętu
    przez klienta a nie dowolne inne czynności które szkody nie uczyniły.

    --
    Marcin

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1