-
1. Data: 2010-08-04 13:56:52
Temat: Pismo z nieistniejacej kancelarii prawniczej
Od: RadekNet <w...@g...com>
Jest taka sprawa:
Wierzyciel wysyla dluznikowi pismo przedsadowe sygnowane przez
kancelarie prawna, ktora nieistnieje, a podpisane przez prawnika,
ktory niby istnieje, ale pracuje w innym miescie niz rzekoma
kancelaria a do tego pisma sie nie przyznaje.
Pomiajac fakt zasadnosci tego pisma (koncza sie argumenty, trzeba
zrobic wrazenie), chcialem sie Was zapytac czy to w jakis sposob lamie
prawo?
Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
-
2. Data: 2010-08-04 18:23:25
Temat: Re: Pismo z nieistniejacej kancelarii prawniczej
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Uzytkownik "RadekNet" <w...@g...com> napisal
> Jest taka sprawa:
> Wierzyciel wysyla dluznikowi pismo przedsadowe sygnowane przez
> kancelarie prawna, ktora nieistnieje, a podpisane przez prawnika,
> ktory niby istnieje, ale pracuje w innym miescie niz rzekoma
> kancelaria a do tego pisma sie nie przyznaje.
> Pomiajac fakt zasadnosci tego pisma (koncza sie argumenty, trzeba
> zrobic wrazenie), chcialem sie Was zapytac czy to w jakis sposob
> lamie
> prawo?
Jesli ów prawnik zaprzecza ze podpisal to pismo to mozliwe
ze podpis zostal sfalszowany a to byloby przestepstwo.
Mozna zglosic prokuraturze.
-
3. Data: 2010-08-04 21:03:12
Temat: Re: Pismo z nieistniejacej kancelarii prawniczej
Od: RadekNet <w...@g...com>
On 4 Sie, 19:23, "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> wrote:
> Uzytkownik "RadekNet" <w...@g...com> napisal
>
> > Wierzyciel wysyla dluznikowi pismo przedsadowe sygnowane przez
> > kancelarie prawna, ktora nieistnieje, a podpisane przez prawnika,
> > ktory niby istnieje, ale pracuje w innym miescie niz rzekoma
> > kancelaria a do tego pisma sie nie przyznaje.
> > Pomiajac fakt zasadnosci tego pisma (koncza sie argumenty, trzeba
> > zrobic wrazenie), chcialem sie Was zapytac czy to w jakis sposob
> > lamie
> > prawo?
>
> Jesli ów prawnik zaprzecza ze podpisal to pismo to mozliwe
> ze podpis zostal sfalszowany a to byloby przestepstwo.
> Mozna zglosic prokuraturze.
Prawnik w rozmowie telefoniczniej powiedzial, ze nic o tym pismie nie
wie. Jest pieczatka "Radca prawny X.Y" i nieczytelny podpis, zakladam,
ze rozny od tego jakiego uzywa znaleziony przez nas radca noszacy to
samo imie i nazwisko. Jest gdzies spis radcow prawnych, krorzy moga
sie poslugiwac takim tytulem?
Pod podanym adresem "kancelarii prawniczej" w ksiazce telefoniczniej
nie ma nic a nie chce nam sie tam jechac i naocznie sie przekonac, ze
nieistnieje. Telefonu nie podano.
W sumie sie teraz zastanawiam jak to ugryzc - bo jesli to prawdziwe
pismo to warto by sie z tym prawnikiem skontaktowac, zeby porozmawiac
przed tym jak oddadza sprawe do sadu. Z drugieh strony - mimo usilnych
staran, nie znajduje do nich zadnego kontaktu, jakby to napisal Jasio
na komputerze. W tej drugiej wersji mam ochote troche utrudnic zycie
nadawcy. Zlozyc zawiadomiemie o mozliwosci popelnienia przestepstwa?
270KK?
Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
-
4. Data: 2010-08-04 21:32:14
Temat: Re: Pismo z nieistniejacej kancelarii prawniczej
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Uzytkownik "RadekNet" <w...@g...com> napisal
> Jest gdzies spis radcow prawnych, krorzy moga sie poslugiwac takim
> tytulem?
Na http://www.kirp.pl/ jest wyszukiwarka radców, sa odnosniki do izb
okregowych itd.
> W tej drugiej wersji mam ochote troche utrudnic zycie nadawcy.
> Zlozyc zawiadomiemie o mozliwosci popelnienia przestepstwa? 270KK?
Mozesz.
-
5. Data: 2010-08-05 07:32:36
Temat: Re: Pismo z nieistniejacej kancelarii prawniczej
Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>
Uzytkownik "RadekNet" <w...@g...com> napisal
> > kancelarie prawna, ktora nieistnieje, a
(...)
>>Pod podanym adresem "kancelarii prawniczej" >>w ksiazce telefoniczniej
>>nie ma nic
Uuu! To ksiazka telefoniczna jest dowodem na to czy cos istnieje czy nie...?
>nie chce nam sie tam jechac i >>naocznie sie przekonac, ze
>>nieistnieje.
A do prokuratury chce sie wam chodzic na przesluchania...? Oby sie nie
okazalo, ze jednak istnieje i radca to podpisal, bo wtedy mozecie chodzic do
owej prokuratury nieco czesciej i w innym charakterze.
Wyciagacie dziala ciezkiego kalibru, a szkoda wam czasu na rozpoznanie
wroga...?
-
6. Data: 2010-08-05 09:51:37
Temat: Re: Pismo z nieistniejacej kancelarii prawniczej
Od: RadekNet <w...@g...com>
On 5 Sie, 08:32, "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl> wrote:
> Uzytkownik "RadekNet" <w...@g...com> napisal
>
> > > kancelarie prawna, ktora nieistnieje, a
> (...)
> >>Pod podanym adresem "kancelarii prawniczej" >>w ksiazce telefoniczniej
> >>nie ma nic
>
> Uuu! To ksiazka telefoniczna jest dowodem na to czy cos istnieje czy nie...?
Ksiazka i google sa niezlym sposobem na poszukiwane kontaktu z firma.
Oczywiscie masz racje, ze istnieje ten nikly procent szans, ze firma
sie nie reklamuje w internecie oraz zakazala dodac wpis do ksiazki
telefonicznej.
> >nie chce nam sie tam jechac i >>naocznie sie przekonac, ze
> >>nieistnieje.
>
> A do prokuratury chce sie wam chodzic na przesluchania...? Oby sie nie
> okazalo, ze jednak istnieje i radca to podpisal, bo wtedy mozecie chodzic do
> owej prokuratury nieco czesciej i w innym charakterze.
> Wyciagacie dziala ciezkiego kalibru, a szkoda wam czasu na rozpoznanie
> wroga...?
Spokojnie. Wyrywasz zdanie jedno zdanie i komentujesz. Na razie sobie
tylko rozmawiamy w necie na temat mozliwosci. Lada dzien pojedziemy do
podpisanego pod pismem radcy prawnego (ktory w rozmowie telefonicznej
zaprzeczyl, ze podpisywal, a innego takiegow bazie radcow nie ma) i
mysle, ze on fachowo pociagnie sprawe dalej, jesli bedzie to uwazal za
stosnowne.
--
Radek Wrodarczyk