-
111. Data: 2005-03-16 23:10:26
Temat: Re: Pieski
Od: adam158 <a...@o...pl>
fv napisał(a):
> Witajcie!
> Mój problem może wydać Wam się błachy ale mimo to zapytam, bo jakoś nie
> chce mi się wierzyć w to co "mówią ludzie". A mówią, że nic nie można
> zrobić.
>
> 1. Jaka jest odpowiedzialność cywilna i karna właściciela psa, gdy
> zwierzę mnie pogryzie albo zniszczy mi ubranie.
>
> 2. Czy jeśli ktoś poszczuje mnie psem, mam prawo użyć siły tak jakby
> wyciągnął nóż albo bejzbola? Innymi słowy czy jeśli spowoduję śmierć lub
> kalectwo zwierzęcia, to będzie to obrona osobista? Czy ma znaczenie
> rasa psa?
>
> 3. Czy jeśli ktoś poszczuje mnie psem, mogę (później, po zajściu) złożyć
> zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, usiłowania zabójstwa albo coś
> takiego? Czy jeśli dla ochrony swojego zdrowia lub życia będę musiał
> zaatakować właściciela (np. aby wydał komendę "zostaw") mam prawo to
> zrobić? Do jakich granic użycia siły mogę się posunąć (w grę wchodzą
> wyłącznie gazy obezwładniające i ew. nóż - nie umiem "się bić").
>
> I lżejsze rzeczy:
> 4. Czy jeśli pies jest za płotem na posesji a widać, że nie będzie miał
> kłopotów z jego przeskoczeniem (wielkie bydlę za niską siatką), to czy
> można _cokolwiek_ z tym zrobić? Jeśli tak to co? Kto może mu nakazać
> uwiązanie bydlęcia albo podwyższenie płotu?
>
> 5. Czy można wezwać policję, jeśli ktoś wyprowadza na osiedlu psa bez
> smyczy i kagańca? Jaka za to grozi kara? Chciałbym postraszyć co
> bardziej bezmyślnych właścicieli on-nie-gryzie-niech-pan-sie-nie-boi.
> Bardzo mi zależy na odpowiedzi na to pytanie (oraz 1).
>
> Uprzedzam, że nie zareaguję na zaczepki: "boisz się piesków?". Tak,
> zostałem pogryziony i widziałem jak sfora psów dobiera się do dzieciaka.
>
chyba jestes pedałem
adam
-
112. Data: 2005-03-17 06:56:24
Temat: Re: Pieski
Od: ideogram <i...@h...pl>
Dnia 2005-03-16 15:58, SzerszeN wypłynął na szersze wody, by oznajmić
światu, co następuje:
> Czapla napisał(a):
>
>> Pozwolę sobie zachować w tej kwestii odmienne zdanie.
>
>
> jak bedziesz mial agorafobie tez bedziesz mial pretensje do architektow
> ze stawiaja bloki daleko od siebie albo ze budynki sa za niskie, albo
> jak bedziesz mial klaustrofobie to ze winda jest za mala?
Ale co ma jedno do drugiego? Bardzo uważnie śledzę ten wątek i nie
bardzo rozumiem o co Ci chodzi. Czy chcesz w ten sposób powiedzieć, że
właściciel pieska może go bezkarnie puścić np. w okolicy placu zabaw i
jeżeli piesek pogryzie kogoś, to będzie to wina pogryzionego, bo bał się
owego pieska?
--
"Gdyby marzycieli brać serio, musiano by wydatnie rozbudować Izby
Wytrzeźwień." (Horacy Safrin)
-
113. Data: 2005-03-17 07:07:11
Temat: Re: Pieski
Od: SzerszeN <s...@t...pl>
fv napisał(a):
> Pies, który z miejsca nie odgryzł mi nogi albo gardła ma właściciela,
> który jest tak przerażony że nie wie co zrobić albo zwyczajnie się
> śmieje. Czy mogę go/ją tłuc do momentu, gdy nie zrozumie, że sytuacja
> jest poważna?
zrozum, chlopaku ze jesli cie pies atakuje, to cie atakuje, to nie
zabawa, ze cie chapnie, odbiegnie, a ty sobie podejdziesz do wlasciciela
i dasz mu w miche,
miales kiedys psa?
widziales jak one sie gryza?
jesli atakuje cie maly pies to sam za pomoca wlasnych rak czy nog sie od
niego opedzisz, pies jak dostanie od ciebie naprawde mocno juz nie
podejdzie, co najwyzej bedzie szczekal z dleka, potem mozesz podejsc do
wlasciciela i dac mu w ryj, za co mozesz pojsc siedziec, a w kazdym
razie miec nieprzyjemnosci, i nie ma ty mowy o zagrozeniu twojego zycia,
chyba ze od zakazenia
jesli atakuje cie duzy pies, i on naprawde cie atakuje, to gwarantuje ci
ze nie dosc ze nie bedziesz mial szans na podejscie do wlasciciela, to
jeszcze nawet o tym nie pomyslisz
reasumujac, jesli po ataku czy podczas ataku psa, bedziesz mogl udezyc
wlsciciela, to on odpowie za wykroczenie w postaci nieupilnowania psa, a
ty za pobicie czlowieka, tu nie ma mowy o obronie wlasnej
> Psa, który mnie nie uszkodzi od razu na tyle, żebym
> stracił przytomność można odsunąć kopniakiem. Kłopot w tym, że bez
> reakcji właściciela albo gdy właściciel szczuje - pies wróci.
patrz wyzej
> Niestety bardzo, bardzo wielu ludzi jest całkowicie zaskoczonych
> agresywnym zachowaniem ich "pieseczka" i nie wiedzą co zrobić. Stoją i z
> wystraszoną miną mówią wystraszonym głosikiem "Atos zostaw, uspokój
> się". A pies już jest dawno w takim amoku, że jeśli właściciel nie użyje
> stanowczej siły (nie zacznie lać smyczą) to pies będzie "walczył".
pobicie wlasciciela w takim wypadku nie rozwiaze sytuacji :), wrecz ja
pogorszy
> A może ty masz inne doświadczenia?
mam dosc duzo doswiadczen z psami, bo od jakis 20 lat sa w moim domu, sa
to zawsze duze psy po okolo 30 kg i wiem jak sie zachowuja, wiem jak
atakuja i wiem ze czlowiek zaatakowany przez takiego psa nie bylby w
stanie nic robic poza oslanianiem sie albo ucieczka, juz napeno nie
bylby w stanie wymuszac na wlascicielu, biciem, odwolania psa
> Proszę, powiedz gdzie wykazałem się ignorancją...
na samym poczatku chyba dosc jasno wyjasnilem
-
114. Data: 2005-03-17 07:09:46
Temat: Re: Pieski
Od: SzerszeN <s...@t...pl>
ideogram napisał(a):
> Ale co ma jedno do drugiego? Bardzo uważnie śledzę ten wątek i nie
> bardzo rozumiem o co Ci chodzi. Czy chcesz w ten sposób powiedzieć, że
> właściciel pieska może go bezkarnie puścić np. w okolicy placu zabaw i
> jeżeli piesek pogryzie kogoś, to będzie to wina pogryzionego, bo bał się
> owego pieska?
mowa byla o alergi i psach, to ze ktos jest chory nie oznacza ze cale
spoleczenstwo ma sie do niego dostosowac, jesli ja jestem uczulony na
pylki tram mam wymuszac na gminie w ktorej mieszkam wybetonowanie
wszystkich trawnikow?
to nie ja powiazalem psy i dziecko z alergia, poczytaj od poczatku
-
115. Data: 2005-03-17 07:10:38
Temat: Re: Pieski
Od: SzerszeN <s...@t...pl>
Czapla napisał(a):
> Całkowity brak związku z przypadkami łamania prawa przez właścicieli psów.
taki sam jak alergia i psy, powtorze po raz kolejny to problem dziecka i
jego rodzicow
-
116. Data: 2005-03-17 07:29:10
Temat: Re: Pieski
Od: SzerszeN <s...@t...pl>
HaNkA ReDhUnTeR napisał(a):
> Idiotyczny test z odbieraniem miski mój pies prawdopodobnie by zdal. Pisze
> prawdopodobnie bo nigdy nie wpadłam na pomysł aby mu odbierać miskie w
> trakcie jedzenia. Nie wiem co taki test mialby udowodnic. Czy pies jest
pomijajac glupotre tego testu jest jeszcze co innego o czym nikt nie
napisal, a juz obronca testu romino najprawdopodobniej nie ma zielonego
pojecia
swoim wszystkim psom miske z zarciem moglem zabrac i oddac w dowolnym
momencie, ale miske psu mozna zabierac na kilka sposobow, mozna po
prostu podejsc stanowczo psa odsunac i zabrac mu miche, i wtedy jesli
jest normalnie wychowany nawet nie mialknie, tylko zrobi "krowie oczy" :)
ale mozna wyciagac lape do miski powoli, w czasie gdy pies je, co na 90%
uzna za jakis perwfidny wybryk i atak na jego wlasnosc i co za tym idzie
zaatakuje, nie raz jak bylem malolat, draznilem sie tak ze swoja suka
(kundel wilczurowaty) z tym ze ona nawet jakatakowal to tylko lapala w
zeby np reke, i nie sciskala, nawet wtedy byla to forma malo wyszukanje
zabawy/przepychanki w stadzie z czego ona zdawala sobie sprawe
do czego zmierzam
pies ktory by taki kretynski test przeszedl, bo ktos by mu zabral miske
na pierwszy sposob, nie koniecznie przejdzie taki test na drugi ze
sposoow, a jesli mowa o dziecku kolego romino, to ona bedzie zachowywac
sie w takim wypadku raczej jak w opisywanym przezemnie drugim przypadku
wnioski wyciagnij sobie sam
-
117. Data: 2005-03-17 07:34:09
Temat: Re: Pieski
Od: ideogram <i...@h...pl>
Dnia 2005-03-17 08:09, SzerszeN wypłynął na szersze wody, by oznajmić
światu, co następuje:
> ideogram napisał(a):
>
>> Ale co ma jedno do drugiego? Bardzo uważnie śledzę ten wątek i nie
>> bardzo rozumiem o co Ci chodzi. Czy chcesz w ten sposób powiedzieć, że
>> właściciel pieska może go bezkarnie puścić np. w okolicy placu zabaw i
>> jeżeli piesek pogryzie kogoś, to będzie to wina pogryzionego, bo bał
>> się owego pieska?
>
>
> mowa byla o alergi i psach, to ze ktos jest chory nie oznacza ze cale
> spoleczenstwo ma sie do niego dostosowac, jesli ja jestem uczulony na
> pylki tram mam wymuszac na gminie w ktorej mieszkam wybetonowanie
> wszystkich trawnikow?
>
> to nie ja powiazalem psy i dziecko z alergia, poczytaj od poczatku
Nie, nie Ty, ale jako właściciel psa, zwierzęcia domowego, Ty ponosisz
za nie odpowiedzialność a nie dziecko czy przechodzień i Twoje przykłady
były tu ni przypiął, ni przyłatał. Bo jeżeli cierpię na klaustrofobię,
to unikam ciasnych pomieszczeń. Psów się nie da uniknąć i to właśnie
miałam na myśli pisząc, że nie rozumiem o co Ci chodzi.
--
"Gdyby marzycieli brać serio, musiano by wydatnie rozbudować Izby
Wytrzeźwień." (Horacy Safrin)
-
118. Data: 2005-03-17 07:36:42
Temat: Re: Pieski
Od: SzerszeN <s...@t...pl>
ideogram napisał(a):
> Nie, nie Ty, ale jako właściciel psa, zwierzęcia domowego, Ty ponosisz
> za nie odpowiedzialność a nie dziecko czy przechodzień i Twoje przykłady
> były tu ni przypiął, ni przyłatał. Bo jeżeli cierpię na klaustrofobię,
> to unikam ciasnych pomieszczeń. Psów się nie da uniknąć i to właśnie
> miałam na myśli pisząc, że nie rozumiem o co Ci chodzi.
nie da sie uniknac?
a kto cie zmusza do ocierania sie o kazdego kundla latajacego po ulicy
chodze po tym swiecie juz ponad 30 lat, od pieluch jestem psiarzem i
wyciagam lape do kazdego kundla mijanego na ulicy, niezaleznie od tego
czy idzie luzem, czy nie, w moim domu przewinely sie 3 psy teraz mam
jednego i wiem ze zadko ktory pies ochoczo leci do kazdego mijanego
przechodnia, sa to wrecz wyjatki, liczone na palcach, ewentualnie
szczeniaki, ale te z koleii bardzo zadko prowadzane sa bez smyczy
stad ja nie widze zwiazku pomiedzy alergia dziecka i psami, bo jesli juz
to dziecko podchodzi do psa (i to rodzice powinni pilnowac dziecka), a
nie pies do dziecka, wiekszosc psow omija male dzieci z daleka i
szerokim lukiem, gdyz ich zachowanie i sposob poruszania je lekko niepokoi
ale to wiedza wlasciciele psow a nie teoretycy :)
-
119. Data: 2005-03-17 07:55:42
Temat: Re: Pieski
Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>
> powtorze po raz kolejny to problem dziecka i
> jego rodzicow
Był sobie pewien chory facet, powiedzmy Adolf H. Cierpiał na różne choroby,
stany maniakalno-depresyjne, itp. Gościu obsesyjnie kochał psy, natomiast ludzi
to już nie za bardzo. Facet zdrowo namieszał na świecie. Według Twojego
rozumowania problem choroby Adolfa H. to problem jego i jego rodziców?
Wiem, że przykład naciągany, ale właśnie taki naciągany jest Twój tok
rozumowania.
Przykład z mojego budynku: jest sobie baba, która kocha psy, ale nie ma czasu
na wyprowadzanie. Skutek jest taki, że jej pies sra na klatce schodowej, bo ona
wyprowadza go bardzo rzadko. Na wszelkie uwagi, żeby sprzątała te gówna
odpowiada tak samo: że jej się nie podobają koty i póki Spółdzielnia nie
pozbędzie się tych kotów, to ona gówien po swoim psie sprzątać nie będzie.
Czyli na zasadzie "a u was w Ameryce Murzynów biją". Przykro mi, ale w Twoich
wypowiedziach zauważam pewne podobieństwa do rozumowania tej pani. Zrozum - ja
mam prawo, żeby moje dziecko nie było lizane przez jakieś stworzenie. Alergia
jest rzeczywiście problemem dziecka i rodziców, ale lizanie przez psa dziecka
chorego na alergię to problem Straży Miejskiej, sądu i właściciela psa.
Pozdrawiam
Czapla
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
120. Data: 2005-03-17 08:09:50
Temat: Re: Pieski
Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>
> nie da sie uniknac?
> a kto cie zmusza do ocierania sie o kazdego kundla latajacego po ulicy
Właściciele psów.
> sa to wrecz wyjatki, liczone na palcach, ewentualnie
> szczeniaki, ale te z koleii bardzo zadko prowadzane sa bez smyczy
To wpadnij sobie na plac zabaw dla dzieci między ul. M. Reja a Wawelską za
Ministerstwem Ochrony Środowiska w Warszawie. Postój sobie z 10 minut i popatrz
czym zajmują się rodzice na tym placu zabaw. Wyganianiem psów ocierających się
o dzieci.
> stad ja nie widze zwiazku pomiedzy alergia dziecka i psami,
Być może fakt, iż wychowałeś się w domu gdzie zawsze były psy nie pozwala Ci
teraz obiektywnie spojrzeć na te sprawy.
> bo jesli juz
> to dziecko podchodzi do psa
Mam dwoje. Żadne nigdy nie podeszło ani nie podejdzie do psa, bo mają alergię.
> i to rodzice powinni pilnowac dziecka
Podobnie jak właściciel swojego psa.
Pozdrawiam
Czapla
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl