Witam
Znajomy mial kolizje(byl poszkodowany) we wrzesniu zeszlego roku.
W pazdzierniku przyszla wycena i informacja o tym ze TU sprawcy przeleje
pieniadze.
W grudniu wyslane do TU sprawcy wezwanie do zaplaty.
Do dzis zero informacji, zero pieniedzy.

Sprawe oddawac do sadu, czy jest moze jakis rzecznik do ktorego mozna sie
zwrocic o pomoc?

Pozdrawiam

do góry

Użytkownik "Baczek" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:g0a525$qii$1@atlantis.news.neostrada.pl...

Ja bym najpierw sprawdził, czy znajomy podał dobry numer rachunku
bankowego. Jeśli dobry, to zadzwonił bym albo podszedł i wyjaśnił w TU
przyczyny zwłoki. Bo coś się musiało wydarzyć nienormalnego. towarzystwa
miewają różne pomysły, ale ten byłby kretyński. Przecież wiadomo, że
klient, któremu przyznano odszkodowanie nie odpuści.

do góry

Robert Tomasik wrote:

> Bo coś się musiało wydarzyć nienormalnego. towarzystwa
> miewają różne pomysły, ale ten byłby kretyński. Przecież wiadomo, że
> klient, któremu przyznano odszkodowanie nie odpuści.
Niestety chyba nie jest tak fajnie z tymi TU. Od prawie 3 miesięcy czekam na
odszkodowanie z Warty. Niby oszacowane i niby ustalona kwota, a przelewu
nie widać. Dodzwonić się na podany w papierach numer nie można (raz mi się
udało po prawie 3 godzinach i miły pan uprzejmie i bardzo grzecznie posłał
mnie na drzewo, mówiąc, że oni mają czas). Zaczynam się zastanawiać nad
drogą prawną, ale kogo skarżyć - sprawcę, czy TU?
Pierwszy raz spotkała mnie taka rzecz...

--
Maciek

do góry

Maciek pisze:
> Robert Tomasik wrote:
>
>> Bo coś się musiało wydarzyć nienormalnego. towarzystwa
>> miewają różne pomysły, ale ten byłby kretyński. Przecież wiadomo, że
>> klient, któremu przyznano odszkodowanie nie odpuści.
> Niestety chyba nie jest tak fajnie z tymi TU. Od prawie 3 miesięcy czekam na
> odszkodowanie z Warty. Niby oszacowane i niby ustalona kwota, a przelewu
> nie widać. Dodzwonić się na podany w papierach numer nie można (raz mi się
> udało po prawie 3 godzinach i miły pan uprzejmie i bardzo grzecznie posłał
> mnie na drzewo, mówiąc, że oni mają czas).

A podal niby jaki to czas maja i z jakiego przepisu on wynika? Poza tym
takie sprawy zalatwia sie na pismie z potwierdzeniem odbioru, a nie
przez telefon.

Zaczynam się zastanawiać nad
> drogą prawną, ale kogo skarżyć - sprawcę, czy TU?
> Pierwszy raz spotkała mnie taka rzecz...
>

A co ma do tego sprawca? Jego "reprezentacja" jest TU i to od nich
dochodzisz wszelkich odszkodowan itd.


--
Regards,
Maverick
PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB
Nissan Bluebird - niepelnoletni

do góry

Maverick wrote:

> A podal niby jaki to czas maja i z jakiego przepisu on wynika? Poza tym
> takie sprawy zalatwia sie na pismie z potwierdzeniem odbioru, a nie
> przez telefon.
Z tego co mi się udało ustalić, to mowa jest o 30 dniach od skompletowania
dokumentacji (90 dni w wyjatkowych sytuacjach), a to oznacza, że jeśli
sprawca sobie wyjechał w nieznanym kierunku (nieznanym dla TU) przed
podpisaniem papierów to termin się może ciągnąć w nieskończoność. Ważne
jest nie ustalenie jego winy w taki, czy inny sposób, tylko ostateczny
podpis na papierach TU. Zatem jeśli w jakiś sposób uchyla się od podpisania
ostatecznych protokołów, to TU ma swoje usprawiedliwienie.
Zasadniczy problem w tym chyba, że nigdzie nie znalazłem informacji o jakimś
nieprzekraczalnym terminie występującym od dnia zdarzenia.


--
Maciek

do góry

Użytkownik "Maciek" <f...@e...one.nospam.pl> napisał w wiadomości
news:g0bitk$f0v$1@atlantis.news.neostrada.pl...

Mnie w wypłacie odszkodowania z TU Warta pomogło natychmiastowo wysłane do
nich pismo, by wypłacone odszkodowanie powiększyli od razu o ustawowe
odsetki, bo gołą kwotę zaliczę w pierwszej kolejności na odsetki. Wypłacili
dwa dni później. Może warto spróbować.

do góry

Użytkownik "Maciek" <f...@e...one.nospam.pl> napisał w wiadomości
news:g0blpu$7os$1@nemesis.news.neostrada.pl...

>> A podal niby jaki to czas maja i z jakiego przepisu on wynika? Poza tym
>> takie sprawy zalatwia sie na pismie z potwierdzeniem odbioru, a nie
>> przez telefon.
> Z tego co mi się udało ustalić, to mowa jest o 30 dniach od
> skompletowania
> dokumentacji (90 dni w wyjatkowych sytuacjach), a to oznacza, że jeśli
> sprawca sobie wyjechał w nieznanym kierunku (nieznanym dla TU) przed
> podpisaniem papierów to termin się może ciągnąć w nieskończoność. Ważne
> jest nie ustalenie jego winy w taki, czy inny sposób, tylko ostateczny
> podpis na papierach TU. Zatem jeśli w jakiś sposób uchyla się od
> podpisania
> ostatecznych protokołów, to TU ma swoje usprawiedliwienie.
> Zasadniczy problem w tym chyba, że nigdzie nie znalazłem informacji o
> jakimś
> nieprzekraczalnym terminie występującym od dnia zdarzenia.

rzecz cała w tym, ze samo roszczenie powstaje - moim zdaniem - w chwili
zgłoszenia. A zatem TU może sobie wypłatę odwlekać, ale ostatecznie ma
zapłacić z odsetkami ustawowymi od dnia zgłoszenia.

do góry