-
361. Data: 2005-10-17 11:13:59
Temat: Re: Pielęgniarki i fotograf
Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>
Morgael <m...@g...com> napisali:
>
> Laboludek nie poinformował organów ścigania - tu też nie podlega
> dyskusji nawet ewentualna opieszałość organów ścigania. Winnien ponieść
> karę.
ROTFL :DDD
Za niepoinformowanie o przestepstwie, ktorego nie bylo?
Masz ciekawy tok rozumowania...
--
....................................................
...........
. KRZYZAK jacek.krzyzanowski maupa pkpik.pl .
. Skierniewice .
............................................... ICQ 141058219 .
-
362. Data: 2005-10-17 11:17:57
Temat: Re: Pielęgniarki i fotograf
Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>
castrol <j...@w...blumen.pl> napisali:
>
> Teoretycznie tak
Tak samo teoretycznie autorem zdjecia jest laborant. Wiec mogl sobie z nim
robic co chcial. Ustawa nie definiuje przeciez czy autor to ten co wciska
guziczek w idiotenkamerze.
--
....................................................
...........
. KRZYZAK jacek.krzyzanowski maupa pkpik.pl .
. Skierniewice .
............................................... ICQ 141058219 .
-
363. Data: 2005-10-17 11:18:52
Temat: Re: Pielęgniarki i fotograf
Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>
Olgierd wrote:
> Dnia Sat, 15 Oct 2005 22:27:30 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
>
>
>>W rozumieniu prawa autorskiego i w kontekście ustanowionej przez nie
>>ochrony każde zdjęcie będzie utworem.
> Nie przujmuję tego za dogmat Robercie, w prawie nie ma dogmatów.
> Rozumiem, że innym dogmatem miałoby być to, że każdy program komputerowy
> jest utworem podlegającym ochronie.
Tylko że takie są przepisy. Robert ma rację. Inna sprawa, że istnieje
raczej mała szansa, żeby autorki zdjęć wystąpiły do sądu cywilnego o
ochronę praw autorskich.
A nawet jeśli, to oczywiście nie można porównywać ochrony praw
autorskich z przestępstwem narażenia na niebezpieczeństwo.
Czyli nie można powiedzieć, że one były złe, ale on też nie jest lepszy.
--
MArta
m...@N...pl
Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu
-
364. Data: 2005-10-17 11:20:35
Temat: Re: Pielegniarki i fotograf
Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>
Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisali:
>
> I automat kadruje ujęcie i ustawia ludzi?
A gdzie jest w ustawie napisane, ze autorem zdjecia jest ten, co kadruje i
wciska guziczek w malpce?
Moze jednak ten, co wywoluje?
Wiesz, czy tylko ci sie wydaje?
--
....................................................
...........
. KRZYZAK jacek.krzyzanowski maupa pkpik.pl .
. Skierniewice .
............................................... ICQ 141058219 .
-
365. Data: 2005-10-17 11:27:53
Temat: Re: Pielęgniarki i fotograf
Od: "Olgierd" <o...@p...pl.pl.spam.nie>
"castrol" <j...@w...blumen.pl> napisał(a):
> Mozna przyjac ze osoba fotografujaca zbywa sie wszelkich praw majatkowych
> do
> dziela i ty mozesz nim rozporzadzac - ale prawa autorskie osobiste sa
> nadal
> wlasnoscia osoby ktora zdjecia ci robila
Nie ma domniemania przeniesienia praw autorskich, wymagana jest forma
piśmienna pod rygorem nieważności. Nie sposób nawet domniemywać licencji na
korzystanie z takiego zdjęcia.
--
Olgierd
-
366. Data: 2005-10-17 11:31:29
Temat: Re: Pielęgniarki i fotograf
Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>
Robert Tomasik wrote:
>
> Całkiem z całą pewnością nie. Odpowiedzialność dyscyplinarna i
> zawodowa pozostanie, choćby to zrobiły na prośbę ofiary. Natomiast
> bardzo poprawi się ich pozycja w procesie karnym i wzrośnie szansa na
> jakąś karę w zawieszeniu.
No nie jestem taka pewna. W końcu jeśli interesy dziecka będzie
reprezentował prokurator, to co da "dogadanie się" z rodzicami?
Załatwi to również sprawę roszczeń
> odszkodowawczych. Bo choć pielęgniarki mają ubezpieczenie OC, to chyba
> nie obejmuje ono celowe działania. A przecież to, co zrobiły trudno
> nazwać błędem medycznym. To po prostu głupota.
Sprawę roszczeń faktycznie załatwi, jeżeli rodzice tego dziecka, które
było na zdjęciu nie będą o żadne odszkodowanie występować.
A to co zrobiły było działaniem celowym, głupim i absolutnie nie mającym
związku z leczeniem, więc oczywiście, że odpowiadają same i nie tylko
OC, ale nawet ograniczona odpowiedzialność zakładu pracy tu nie działa.
Sprawa z błędami medycznymi nie ma natomiast żadnego związku.
--
MArta
m...@N...pl
Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu
-
367. Data: 2005-10-17 11:37:49
Temat: Re: Pielęgniarki i fotograf
Od: "castrol" <j...@w...blumen.pl>
Użytkownik "Jacek Krzyzanowski" <j...@p...pl> napisał w
wiadomości
> Tak samo teoretycznie autorem zdjecia jest laborant. Wiec mogl sobie z nim
> robic co chcial. Ustawa nie definiuje przeciez czy autor to ten co wciska
> guziczek w idiotenkamerze.
Nie rob z siebie debila, bo zakladam ze czytac ze zrozumieniem potrafisz.
Juz wielokrotnie zostalo tu napisane co jest przedmiotem praw autoraskich i
kto jest ich wlascicielem.
Pisalem teoretycznie bo logiczne jest ze jesli prosimy kogos o zrobienie nam
zdjecia na tle morza, to takiego kogos nie bedziemy prosili o zrzekniecie
sie majatkowych praw autorskich - choc, teoretycznie powinnismy to zrobic.
Dla Ciebie jeszcze raz, abys pojal wreszcie co jest chronione prawem
autorskim i kto jest ich autorem:
Art. 1. 1. Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności
twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci,
niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór).
2. W szczególności przedmiotem prawa autorskiego są utwory:
1) wyrażone słowem, symbolami matematycznymi, znakami graficznymi
(literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne oraz programy
komputerowe),
2) plastyczne,
3) fotograficzne,
4) lutnicze,
5) wzornictwa przemysłowego,
6) architektoniczne, architektoniczno-urbanistyczne i urbanistyczne,
7) muzyczne i słowno-muzyczne,
8) sceniczne, sceniczno-muzyczne, choreograficzne i pantomimiczne,
9) audiowizualne (w tym wizualne i audialne).
3. Utwór jest przedmiotem prawa autorskiego od chwili ustalenia, chociażby
miał postać nie ukończoną.
4. Ochrona przysługuje twórcy niezależnie od spełnienia jakichkolwiek
formalności.
Czego tu nie rozumiesz?? Mysle ze twoje watpliwosci co do laboranta powinien
rozwiac punkt 3, gdzie czarno na bialym masz napisane kiedy powstaje utwor -
nie w momencie jego wyewolania, tylko w momencie zapisania tego na kliszy
czy na karcie pamieci
--
Pozdrawiam
Jacek
-
368. Data: 2005-10-17 11:39:33
Temat: Re: Pielęgniarki i fotograf
Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>
Xena wrote:
>>Myślisz, że nie prościej jest się posłużyć zdjęciami tych dzieci?
>
>
> A rodzice czy szpital dysponują zdjęciami tych dzieci w wieku kiedy leżały
> na oddziale?
Pewnie tak. Już zgłosili się rodzice twierdzący, że to ich dziecko jest
na zdjęciu i dysponujący sporą ilością zdjęć maluszka, także z czasów,
kiedy leżał w inkubatorze. Nota bene twierdzą, że to było wtedy
najdrobniejsze dziecko w szpitalu - co wyjaśnia, że właśnie ono zostało
wybrane do zdjęć.
> Czarno to widzę. Czyli brak ustalenia, które to konkretnie było dziecko nie
> spowoduje ukarania tych pielęgniarek?
Słuchaj, to tylko nam się wydaje, że one są takie same. Podobnie jak
mamy problem z rozpoznawaniem Chińczyków. W rzeczywistości każde dziecko
jest inne i ustalenie, które to było naprawdę nie jest wcale aż takie
trudne.
--
MArta
m...@N...pl
Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu
-
369. Data: 2005-10-17 11:49:58
Temat: Re: Pielęgniarki i fotograf
Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>
Xena wrote:
> W jaki sposób i jaki biełgy może ustalić, że zmarło własnie to dziecko i że
> jego śmierć była następstwem niefrasobliwych działań pielęgniarek? Poważnie
To nie musi być tak, że zmarłe dziecko to jest koniecznie to na zdjęciu,
żeby można było oskarżyć pielęgniarki.
Czasem do skazania dochodzi w procesie poszlakowym. I wtedy taką
poszlaką byłby fakt, że one bawiły się w ten sposób. Drugą pogorszenie
stanu dziecka akurat po ich dyżurze. A biegły tylko ustala, na ile
prawdopodobne jest, że to akurat było przyczyną śmierci.
Oczywiście jeśli okaże się, że dziecko, które zmarło było na zdjęciu, to
ten związek byłby wyraźniejszy. Jednak ponoć już zgłosili się rodzice
dziecka ze zdjęć i ono żyje.
--
MArta
m...@N...pl
Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu
-
370. Data: 2005-10-17 11:54:12
Temat: Re: Pielęgniarki i fotograf
Od: "Olgierd" <o...@p...pl.pl.spam.nie>
Marta Wieszczycka <m...@N...pl> napisał(a):
> Tylko że takie są przepisy. Robert ma rację. Inna sprawa, że istnieje
> raczej mała szansa, żeby autorki zdjęć wystąpiły do sądu cywilnego o
> ochronę praw autorskich.
Przepisy są jasne, spór dotyczy wykładni - czyli tego, czy można dowolnie
pominąć treść art. 1 ust. 1 tam gdzie mowa o indywidualności i charakterze
twórczym utworu.
Jakbyśmy patrzyli na świat oczami tak szerokiej ochrony to w zasadzie
wszystko stanowiłoby naruszenie praw - np. ja naruszałbym Twoje cytując
Twój "utwór" powyżej.
--
Olgierd