-
1. Data: 2005-08-26 10:06:12
Temat: Pełnomocnik w sądzie - obowiązek?
Od: "Magda" <m...@p...onet.pl>
Witam.
Mam dwa pytania. Pierwsze: Moja tećiowa procesuje się z byłym juz zakladem
pracy w sądzie. Sprawa toczy się o mobbing, teściowa chce kolosalnego
odszkodowania. Nie stać jej na adwokata, więc sąd, z urzędu, wyznaczył jej
pełnomocnika. Podała jej sędzina adres, facet ( jakiś prawnik ) okazał się do
bani, teściowa z niego zreyzygnowała. To sąd wyznaczył nastęną osobę.
Oczywiście teściowej znowu nie odpowiada ( pewnie i słusznie, bo babka nawet
nie raczyła zjawić się na rozprawie, choć była o niej poinformowana, po
telefonie wykonanym na prośbę sędziny z sądu przyszła po ponad godzinie ) Tak
więc teściwa chce zrezygnować z pełnomocnika. I co? okazuje się, że nie może
nie chcieć. I to pytanie : dlaczego nie może? Sędzina stwierdziła, że musi mieć
i tyle, nie uzasadniając tego. A jesli musi, to czy nie może być pełnomocnikiem
np. mąż teściowej? Nie-prawnik, ale przynajmniej nie będzie przeszkadzał.
I druga sprawa : Teściowa uważa, że sąd kłamie ;) czyli : co innego jest na
procesie i zapisywane jest to przez maszynistkę czy jak się ta pani nazywa a co
innego jest potem w aktach. Wnioskowała więc o nagrywanie posiedzeń. Sąd
wniosek oddalił. I tu pytanie: czy wobec tego teściwa może wyjąć dyktafon i
beszczelnie postawić go na stole, włączyć i nagrywać?
Bardzo proszę nie kwestionować zasadności tego sporu i nie osądzać zachowania
mojej teściowej - proszę tylko o konkretną poradę, z góry dziękuję
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2005-08-26 10:48:13
Temat: Re: Pełnomocnik w sądzie - obowiązek?
Od: Johnson <j...@n...pl>
Magda napisał(a):
[ciach ...]
Twoja teściowa nie jest aby pieniaczem?
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."
-
3. Data: 2005-08-26 10:55:20
Temat: Re: Pełnomocnik w sądzie - obowiązek?
Od: m...@p...onet.pl
>
A jakie ma to znaczenie, czy jest grzeczna i pokorna czy też walczy o sowje?
Motywację zostawiam jej, o ocenę się nie pokuszę bo sparwy do końca nie znam.
Zresztą ocena jej stanu zdrowia to sprawa psychiatry, ja tylko potrzebuję
odpowiedzi na moje pytania.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
4. Data: 2005-08-26 11:08:16
Temat: Re: Pełnomocnik w sądzie - obowiązek?
Od: "Supervisor" <s...@o...pl>
--
Tępmy e-analfabetyzm - http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Użytkownik <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:254b.000005eb.430ef518@newsgate.onet.pl...
>>
> A jakie ma to znaczenie, czy jest grzeczna i pokorna czy też walczy o
> sowje?
A takie, bo zapewne skoro chodzi o mobbing i jeśli teściowa na skłonności
pieniacze, to żąda wysokiej kwoty, a od tego zależy wynagrodzenie
pełnomocnika, również strony przeciwnej. Więc może lepiej się zainteresować
tym co wyprawia mamusia zanim pójdzie z torbami.
J
-
5. Data: 2005-08-26 11:08:48
Temat: Re: Pełnomocnik w sądzie - obowiązek?
Od: "Supervisor" <s...@o...pl>
> A jakie ma to znaczenie, czy jest grzeczna i pokorna czy też walczy o
> sowje?
A takie, bo zapewne skoro chodzi o mobbing i jeśli teściowa na skłonności
pieniacze, to żąda wysokiej kwoty, a od tego zależy wynagrodzenie
pełnomocnika, również strony przeciwnej. Więc może lepiej się zainteresować
tym co wyprawia mamusia zanim pójdzie z torbami.
J
-
6. Data: 2005-08-26 11:27:13
Temat: Re: Pełnomocnik w sądzie - obowiązek?
Od: "Magda" <m...@p...onet.pl>
> > Nadal nie wiem, co to ma do rzeczy. Zadałam dwa pytania : czy można
zrezygnować z pełnomocnika i czy można nagrywać rozprawę na prywatny dyktafon.
Tyle. Nic więcej mnie nie interesuje. Co do płatności - to myslę,że teściowa ma
w poważaniu jak i za ile broni się strona przeciwna, a pełnomocnik wyzanczany
jej przez sąd jest dla niej za darmo. Uprzejmie proszę o posty na temat a nie
pod adresem mojej teściwej, gdyż te ostatnie nic nie wnoszą. Nie potraficie mi
odpowiedzieć na pytania - rozumiem, ale po co pozostała część?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
7. Data: 2005-08-26 12:37:45
Temat: Re: Pełnomocnik w sądzie - obowiązek?
Od: Olgierd <n...@n...spam.no.problem>
Był 26 sierpień 2005 12:06, kiedy tajemnicza osoba przedstawiająca się
jako Magda powiedziała:
> Mam dwa pytania. Pierwsze: Moja tećiowa procesuje się z byłym juz zakladem
> pracy w sądzie. Sprawa toczy się o mobbing, teściowa chce kolosalnego
> odszkodowania. (...) Tak więc teściwa chce zrezygnować z pełnomocnika. I co?
okazuje się, że nie może
> nie chcieć. I to pytanie : dlaczego nie może? Sędzina stwierdziła, że musi mieć
> i tyle, nie uzasadniając tego. A jesli musi, to czy nie może być pełnomocnikiem
> np. mąż teściowej?
No więc niech będzie adrem: sprawy o mobbing są w 99% z góry przegrane,
a jeśli to odszkodowanie jest kolosalne - tym bardziej. Pełnomocnik nie
jest obligatoryjny i sąd nie może odmawiać stronie prawa do osobistego
występowania w sądzie ani zmuszać do ustanowienia pełnomocnika. Sądowi
pewnie chodzi o to, że widząc absurdalność roszczenia chciałby, żeby
ktoś teściową poprowadził za rękę; ustanowieni pełnomocnicy olewają
sprawę dlatego, że widzą brak szans, więc nie mogą liczyć na koszty.
Mąż teściowej może być takim pełnomocnikiem - ale po co? Postawa
adwokatów wyznaczonych przez sąd jest jednoznaczną wskazówką.
> I druga sprawa : Teściowa uważa, że sąd kłamie ;) czyli : co innego jest na
> procesie i zapisywane jest to przez maszynistkę czy jak się ta pani nazywa a co
> innego jest potem w aktach. Wnioskowała więc o nagrywanie posiedzeń. Sąd
> wniosek oddalił. I tu pytanie: czy wobec tego teściwa może wyjąć dyktafon i
> beszczelnie postawić go na stole, włączyć i nagrywać?
Utrwalać przebieg rozprawy można wyłącznie za zgodą sądu, jeśli sąd
zgody nie udzielił - nie wolno tego robić. Natomiast niemożliwe jest,
żeby sąd co innego dyktował do protokołu a co innego protokolant
zapisywał. Natomiast może teściowa zażądać podania do protokołu każdego
oświadczenia pozwanego.
--
Olgierd
||| gsm: 502DEFUNK ||| listel: olgierd(nana)post(kropa)pl ||| JID:
o...@j...org ||| gg: 3657597 |||
-
8. Data: 2005-08-26 12:46:19
Temat: Re: Pełnomocnik w sądzie - obowiązek?
Od: m...@p...onet.pl
> Był 26 sierpień 2005 12:06, kiedy tajemnicza osoba przedstawiająca się
> jako Magda powiedziała:
>
> > Mam dwa pytania. Pierwsze: Moja tećiowa procesuje się z byłym juz zakladem
> > pracy w sądzie. Sprawa toczy się o mobbing, teściowa chce kolosalnego
> > odszkodowania. (...) Tak więc teściwa chce zrezygnować z pełnomocnika. I
co? okazuje się, że nie może
> > nie chcieć. I to pytanie : dlaczego nie może? Sędzina stwierdziła, że musi
mieć
> > i tyle, nie uzasadniając tego. A jesli musi, to czy nie może być
pełnomocnikiem
> > np. mąż teściowej?
>
> No więc niech będzie adrem: sprawy o mobbing są w 99% z góry przegrane,
> a jeśli to odszkodowanie jest kolosalne - tym bardziej. Pełnomocnik nie
> jest obligatoryjny i sąd nie może odmawiać stronie prawa do osobistego
> występowania w sądzie ani zmuszać do ustanowienia pełnomocnika. Sądowi
> pewnie chodzi o to, że widząc absurdalność roszczenia chciałby, żeby
> ktoś teściową poprowadził za rękę;
Teściwa nie chce prowadzenia za rękę, to tak trudno zrozumieć?
ustanowieni pełnomocnicy olewają
> sprawę dlatego, że widzą brak szans, więc nie mogą liczyć na koszty.
I dlatego teściowa ich nie chce, chce sobie radzić sama - pytam, czy wg prawa
nie może? jest ustawowy obowiazek posaidania tego pełnomocnika czy nie ma?
> Mąż teściowej może być takim pełnomocnikiem - ale po co? Postawa
> adwokatów wyznaczonych przez sąd jest jednoznaczną wskazówką.
> I co z tego ? to wszystko to ja wiem, ale nie proszę o poradę po co i
dlaczego, tylko o poradę jak zrezygnować z pełnomocnika. Moja teściwa go nie
chce. Sąd wyznacza. Interesuje mnie tylko czy sąd może narzucić pełnomocnika a
nie ideologia do tego. Jeśli może to porszę mi powiedzieć jak o to wystąpić i
jak "zrobić" by pełnomocnikiem był nie-prawnik. Czy wystarczy napisać wniosek i
sąd musi go uwzglednić i zaakceptować? to, co mi piszecie to ja wiem, ale nie
ma to wpływy na sytuację, więc proszę bez wywodów filozoficznych.
> > I druga sprawa : Teściowa uważa, że sąd kłamie ;) czyli : co innego jest na
> > procesie i zapisywane jest to przez maszynistkę czy jak się ta pani nazywa
a co
> > innego jest potem w aktach. Wnioskowała więc o nagrywanie posiedzeń. Sąd
> > wniosek oddalił. I tu pytanie: czy wobec tego teściwa może wyjąć dyktafon i
> > beszczelnie postawić go na stole, włączyć i nagrywać?
>
> Utrwalać przebieg rozprawy można wyłącznie za zgodą sądu, jeśli sąd
> zgody nie udzielił - nie wolno tego robić. Natomiast niemożliwe jest,
> żeby sąd co innego dyktował do protokołu a co innego protokolant
> zapisywał. Natomiast może teściowa zażądać podania do protokołu każdego
> oświadczenia pozwanego.
> Czy sąd musi to uwzględnić i co to daje?
> --
> Olgierd
> ||| gsm: 502DEFUNK ||| listel: olgierd(nana)post(kropa)pl ||| JID:
> o...@j...org ||| gg: 3657597 |||
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
9. Data: 2005-08-26 14:01:14
Temat: Re: Pełnomocnik w sądzie - obowiązek?
Od: verbus <v...@i...pl>
Magda napisał(a):
> Co do płatności - to myslę,że teściowa ma
> w poważaniu jak i za ile broni się strona przeciwna,
Zmieni zdanie jak sprawę przegra :-(
Pzdr.
-
10. Data: 2005-08-26 17:25:14
Temat: Re: Pełnomocnik w sądzie - obowiązek?
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[niepotrzebne]interia.pl>
Użytkownik "Magda" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:254b.00000608.430efc91@newsgate.onet.pl...
>. Co do płatności - to myslę,że teściowa ma
> w poważaniu jak i za ile broni się strona przeciwna,
Nieslusznie, bo jak przegra to ona za to zapłaci.
HaNkA