-
1. Data: 2006-10-09 11:56:58
Temat: Partacz remontowy, Umowa, US
Od: "Kinga" <h...@g...pl>
Witajcie. Mam problem z dziedziny remontów mieszkaniowych.
Zatrudniłam do remontu człowieka i zapłaciłam mu za całość
przewidzianych prac. Podpisaliśmy umowę, w której podana jest wycena
całości. Po robocie podpisałam z nim kolejną umowę, w której jest
zgłoszona reklamacja i wyszczególnione usterki, których naprawę
wyceniłam na 1000 zł. Pieniądze mają być zwrócone w ramach
naprawy szkody (w ratach w ciągu 6 mies.). W umowie jest wzmianka, że
pozostała część jego pracy (czyli wszystko poza wymienionymi
usterkami) została przeze mnie przyjęta. Problem polega na tym, że
obecna ekipa, która wzięła sie za poprawianie dokopała się do
mnóstwa innych niedoróbek. Tak naprawdę do poprawienia nadaje się
prawie wszystko! Koszty robocizny i materiałów wyniosą o wiele
więcej niż 1000 zł. Chcę domagać się zwiększenia od niego
kosztów zwrotu, czy mam prawo?
Do tego facet nie wystawił mi faktury za swoją pracę (mówił, ze
nie ma działalności), więc podejrzewam, ze pracuje na czarno. Chcę
to zgłosić do Urzędu Skarbowego. Czy jeśli to zgłoszę i pokażę
podpisaną z nim umowę będzie musiał zapłacic karę za
nierozliczenie się z US? I czy jest to dotkliwa kara?
Pozdrawiam grupę, Magda
-
2. Data: 2006-10-09 12:12:27
Temat: Re: Partacz remontowy, Umowa, US
Od: Herbi <z...@o...pl>
Dnia 9 paź o godzinie 13:56, na pl.soc.prawo, Kinga napisał(a):
> Witajcie. Mam problem z dziedziny remontów mieszkaniowych.
> Zatrudniłam do remontu człowieka i zapłaciłam mu za całość
> przewidzianych prac. Podpisaliśmy umowę, w której podana jest wycena
> całości. Po robocie podpisałam z nim kolejną umowę, w której jest
> zgłoszona reklamacja i wyszczególnione usterki, których naprawę
> wyceniłam na 1000 zł.
Jesteś expertem budowlanym? :P
> Problem polega na tym, że obecna ekipa, która wzięła sie za
> poprawianie dokopała się do mnóstwa innych niedoróbek.
A to jest akurat "logiczne" :)))
Oni też chcą zarobić :)))
> Tak naprawdę do poprawienia nadaje się prawie wszystko!
LOL
> Do tego facet nie wystawił mi faktury za swoją pracę (mówił, ze
> nie ma działalności),
Więc wiedziałaś że nie prowadzi DG - o co bijesz pianę?
Zawarliście umowę cywilno-prawną - rachunek Ci wystawi na umówioną kwotę
np. z tytułu umowy o roboty budowlane, umowy o dzieło.
> więc podejrzewam, ze pracuje na czarno.
W takim przypadku to ty zatrudniłaś go na czarno :/
> Chcę to zgłosić do Urzędu Skarbowego.
ROTFL
> Czy jeśli to zgłoszę i pokażę podpisaną z nim umowę będzie musiał
> zapłacic karę za nierozliczenie się z US?
Po czym wnosisz że nie rozliczył się z podatku?
BTW: na tobie ciąży obowiązek pobrania zaliczki na podatek dochodowy jako
płatnika.
> I czy jest to dotkliwa kara?
Oby dopierdzielili Ci z kilak tysiaków.
Najpierw bierze faceta a potem kombinuje jak mu ne zapłacić za robotę.
Wredna jesteś
--
Herbi
09-10-2006 14:12:14
-
3. Data: 2006-10-09 12:27:46
Temat: Re: Partacz remontowy, Umowa, US
Od: "Ero Walensdorf" <walensdorf@nietrudzsie_nieodbierampriva>
Użytkownik "Herbi" <z...@o...pl> napisał
> Najpierw bierze faceta a potem kombinuje jak mu ne zapłacić za robotę.
> Wredna jesteś
Zapatrzyła się na Wasserwannę.
EWa
-
4. Data: 2006-10-09 12:32:20
Temat: Re: Partacz remontowy, Umowa, US
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
<z...@o...pl> napisal(a):
>> Czy jeśli to zgłoszę i pokażę podpisaną z nim umowę będzie musiał
>> zapłacic karę za nierozliczenie się z US?
>
> Po czym wnosisz że nie rozliczył się z podatku?
> BTW: na tobie ciąży obowiązek pobrania zaliczki na podatek dochodowy jako
> płatnika.
No właśnie, a to już ciężkie przestępstwo skarbowe. ;) Swoich podatków
można nie płacić przy ograniczonych konsekwencjach, cudzych jako płatnik
- nie wolno nie płacić, bo to nie Twoja kasa ;-)
> Najpierw bierze faceta a potem kombinuje jak mu ne zapłacić za robotę.
> Wredna jesteś
Co jednak nie zmienia kwestii, że jeśli spierdzielił robotę (jeśli, bo
opinia innych fachofcófff nie jest tutaj szczególnie miarodajna), to
powinien poprawić. W końcu umawiała się na zrobienie roboty, a nie na
jej spier*enie...
--
Samotnik
http://www.bizuteria-artystyczna.pl/
-
5. Data: 2006-10-09 12:37:48
Temat: Re: Partacz remontowy, Umowa, US
Od: Szerr <s...@g...peel>
Dnia Mon, 9 Oct 2006 14:12:27 +0200, Herbi w wiadomości
<news:1otwyd96x3ofm$.dlg@onet.pl> napisał(a):
> Najpierw bierze faceta a potem kombinuje jak mu ne zapłacić za robotę.
Partaczom stop!
--
Sz.
-
6. Data: 2006-10-09 12:47:33
Temat: Re: Partacz remontowy, Umowa, US
Od: Przemyslaw Osmanski <p...@c...gdzies.net.pl>
Kinga napisał(a):
> usterkami) została przeze mnie przyjęta. Problem polega na tym, że
> obecna ekipa, która wzięła sie za poprawianie dokopała się do
> mnóstwa innych niedoróbek. Tak naprawdę do poprawienia nadaje się
> prawie wszystko! Koszty robocizny i materiałów wyniosą o wiele
Zaloze sie, ze po skonczenie remontu przez ta druga firme, jesli
zatrudnisz trzecia do ew. poprawek lub 'ekspertyzy' wykonania, tez
powiedza ze wszystko jest do wymiany...
pozdrawiam,
Przemek O.
-
7. Data: 2006-10-09 21:58:23
Temat: Re: Partacz remontowy, Umowa, US
Od: "Kinga" <h...@g...pl>
Herbi napisał(a):
> Jesteś expertem budowlanym? :P
Nie trzeba być ekspertem, żeby obliczyć koszt zniszczonych
materiałów za które zapłaciłam, plus koszty robót niewykonanych.
> > Problem polega na tym, że obecna ekipa, która wzięła sie za
> > poprawianie dokopała się do mnóstwa innych niedoróbek.
>
> A to jest akurat "logiczne" :)))
> Oni też chcą zarobić :)))
Oni wiedzą co jest zrobione zgodnie z techniką budowlaną. Partacz,
który dla mnie pracował, jak się okazało, nie miał odpowiedniej
wiedzy z zakresu budownictwa.
> BTW: na tobie ciąży obowiązek pobrania zaliczki na podatek dochodowy jako
> płatnika.
Nie znam sie na prawie dlatego napisałam ten list. Nie wiem, co
powinien on, a co ja, ale widze, ze tutaj się tego nie dowiem :/
> Najpierw bierze faceta a potem kombinuje jak mu ne zapłacić za robotę.
Ja nie "wzięłam faceta". Ja zatrudniłam fachowca, który powinien
mieć odpowiednią wiedzę, umiejętności i narzędzia do robót,
które mu zleciłam, skoro zgodził się wykonać dane zlecenie. Nie
dość, że nie wykonał zadania to jeszcze zniszczył materiał,
który kupiłam. Więc to ja jestem osobą oszukaną i poszkodowaną w
tym wypadku. Dla mnie to jest jasne.
Moim zdaniem takim partaczom powinno się zabronić wykonywania zawodu.
> Oby dopierdzielili Ci z kilak tysiaków.
> Wredna jesteś
Jak zwracasz się do mnie masz to robić z szacunkiem albo zamilcz na
zawsze. I nie oceniaj, bo nie masz podstaw, żeby cokolwiek wiedzieć
na temat mojej osoby.
-
8. Data: 2006-10-09 22:11:42
Temat: Re: Partacz remontowy, Umowa, US
Od: "Kinga" <h...@g...pl>
Samotnik napisał(a):
> Co jednak nie zmienia kwestii, że jeśli spierdzielił robotę (jeśli, bo
> opinia innych fachofcófff nie jest tutaj szczególnie miarodajna), to
> powinien poprawić. W końcu umawiała się na zrobienie roboty, a nie na
> jej spier*enie...
Nie trzeba fachowców do oceny, gołym okiem widać. On nie jest w
stanie tego poprawić, bo nie potrafi i nie ma do tego odpowiednich
narzędzi. Głupotą byłoby go zatrudniac do poprawienia. Chyba, ze
wpierw ktoś nauczyłby go zawodu.
-
9. Data: 2006-10-09 22:16:47
Temat: Re: Partacz remontowy, Umowa, US
Od: "Kinga" <h...@g...pl>
Przemyslaw Osmanski napisał(a):
> Kinga napisał(a):
>
> > usterkami) została przeze mnie przyjęta. Problem polega na tym, że
> > obecna ekipa, która wzięła sie za poprawianie dokopała się do
> > mnóstwa innych niedoróbek. Tak naprawdę do poprawienia nadaje się
> > prawie wszystko! Koszty robocizny i materiałów wyniosą o wiele
>
> Zaloze sie, ze po skonczenie remontu przez ta druga firme, jesli
> zatrudnisz trzecia do ew. poprawek lub 'ekspertyzy' wykonania, tez
> powiedza ze wszystko jest do wymiany...
Bzdura.
-
10. Data: 2006-10-10 08:25:59
Temat: Re: Partacz remontowy, Umowa, US
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
<h...@g...pl> napisal(a):
> Samotnik napisał(a):
>> Co jednak nie zmienia kwestii, że jeśli spierdzielił robotę (jeśli, bo
>> opinia innych fachofcófff nie jest tutaj szczególnie miarodajna), to
>> powinien poprawić. W końcu umawiała się na zrobienie roboty, a nie na
>> jej spier*enie...
> Nie trzeba fachowców do oceny, gołym okiem widać. On nie jest w
> stanie tego poprawić, bo nie potrafi i nie ma do tego odpowiednich
> narzędzi. Głupotą byłoby go zatrudniac do poprawienia. Chyba, ze
> wpierw ktoś nauczyłby go zawodu.
Taa, i dlatego zauważyłaś to dopiero kiedy powiedzieli Ci o tym inni
fachoffcy ;-)
--
Samotnik
http://www.bizuteria-artystyczna.pl/