-
11. Data: 2006-12-24 14:34:57
Temat: Re: Parkowanie na postoju TAXI
Od: "Grzech" <e...@e...pl>
> Nie rozumiem tylko czemu te znaki ustawiane sa w odwrotnej kolejnosci.
> Dzialaly by identycznie, gdyby najpierw byl D-19 a pozniej D-20. Miejsce
> nadal przeznaczone by bylo dla taksowek od D-19 do D-20. W przypadku braku
> D-20 trzeba sobie odliczyc od D-19 20m wstecz.
No właśnie ... Dlaczego nie potraktowano tego znaku konsekwentnie, skoro
stosować się muszą do niego także kierowcy, taksówkarz też jest kierowcą i
wiedziałby, gdzie ma stawać ... Co, dla pieszych to zrobili ? Już tu na
grupie argumentacji na ten temat było wiele, ale to i tak bez sensu wszystko
:) Ja myślę, że dlatego tak te znaki zrobili, żeby trochę pieniędzy spływalo
do kasy miasta :).
-
12. Data: 2006-12-24 15:32:40
Temat: Re: Parkowanie na postoju TAXI
Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>
Jasko Bartnik <a...@s...nadole> w
<news:op.tk2idwihrgp2nr@sempron>:
> Dnia 24-12-2006 o 13:12:41 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>
> napisał(a):
>> Patrz co ciekawego w ust. 2 napisali..., że koniec postoju, gdy nie ma
>> znaku D-20, jest..., uwaga... *przed* znakiem D-19.
> Nie rozumiem tylko czemu te znaki ustawiane sa w odwrotnej kolejnosci.
Bo tak zdecydował minister? ;>
> Dzialaly by identycznie, gdyby najpierw byl D-19 a pozniej D-20.
Pewnie tak.
> W przypadku braku D-20 trzeba sobie odliczyc od D-19 20m wstecz.
A trzeba by w przód, gdyby... ;-)
--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]
-
13. Data: 2006-12-24 19:57:11
Temat: Re: Parkowanie na postoju TAXI
Od: "Heliogabal" <h...@o...pl>
Użytkownik "'Tom N'":
> 2. Znak D-20 "koniec postoju taksówek" oznacza miejsce, w którym kończy
> się
> postój taksówek; jeżeli na postoju taksówek nie umieszczono znaku D-20, to
> kończy się on w odległości nie większej niż 20 m przed znakiem D-19.
>
> Patrz co ciekawego w ust. 2 napisali..., że koniec postoju, gdy nie ma
> znaku
> D-20, jest..., uwaga... *przed* znakiem D-19.
Nie wiekszej tzn. w odleglosci juz od 0m, nie ?
Heliogabal
-
14. Data: 2006-12-25 10:55:33
Temat: Re: Parkowanie na postoju TAXI
Od: "Grzech" <e...@e...pl>
> Nie wiekszej tzn. w odleglosci juz od 0m, nie ?
>
> Heliogabal
Chyba zaczynam rozumieć dlaczego w Polsce prawo nie jest doskonałe ... bo
Polak twórczy jest za bardzo - Amerykańcowi by to do głowy nie przyszło :D
-
15. Data: 2006-12-25 12:14:17
Temat: Re: Parkowanie na postoju TAXI
Od: "Tomek" <k...@v...pl>
> > Nie wiekszej tzn. w odleglosci juz od 0m, nie ?
> >
> > Heliogabal
>
> Chyba zaczynam rozumieć dlaczego w Polsce prawo nie jest doskonałe ... bo
> Polak twórczy jest za bardzo - Amerykańcowi by to do głowy nie przyszło :D
>
>
Wedug mnie nie masz racji. Akurat w tym przypadku nie ma się do czego czepić.
Postój taksowek jest obecnie określony w sposob jednoznaczny. Ma początek i
koniec. Ten znak ma slużyć nie tylko kierowcom. On ma służyć również pieszym.
Jakby było oznakowane tak jak w przypadku zakazu zatrzymywania to piesi
ustawiali by sie w innym miejscu. Dochodziło by do pyskówek. A tak chcący jechać
taksówką wie gdzie jest początek i że od tego miejsca zaczyna się kolejka.
Również taksówkarze maja s posob logiczny oznaczony porządek w jakim będą
wynajmowani. Ktoś napisał ze znak musi być widocny na obie strony. To wskazuje
że jest to robione dla pieszych a nie dla kierowcow. Piszesz o Polakach
twórcach. Gwarantuję Ci że przepiy o ruchu drogowym to nie polski wynalazek. Na
bank wszędzie tak są oznakowane postoje taksowek. Zrozumialbym twoj problem
gdyby między tymi znakami było 500 metrow. Ale przy kilkunastu łatwo zauwazyć
gdzie się postój zaczyna. A jak ktoś , zwłaszcza kierowca, tego nie widzi to
znaczy że nie powinien mieć Prawa Jazdy. Dobrze wiedzialeś że tam jest postój.
To co zrobiłeś to było cwaniakowanie. Kara według mnie była słuszna. Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
16. Data: 2006-12-27 00:10:26
Temat: Re: Parkowanie na postoju TAXI
Od: "Grzech" <e...@e...pl>
> ustawiali by sie w innym miejscu. Dochodziło by do pyskówek. A tak chcący
> jechać
> taksówką wie gdzie jest początek i że od tego miejsca zaczyna się kolejka.
Chciałem zauważyć, że czasy kolejek ludzi przy postojach TAXI już się dawno
skończyły. Takie obrazki pamiętam z połowy lat 80's ...
> Również taksówkarze maja s posob logiczny oznaczony porządek w jakim będą
> wynajmowani.
Gdyby znaki ustawiano odwrotnie też by był porządek, taksówkarze to nie
idioci - na pewno nikt by nie miał problemów, żeby ustawiać się począwszy od
znaku końca "postoju taxi"
>Ktoś napisał ze znak musi być widocny na obie strony. To wskazuje
> że jest to robione dla pieszych a nie dla kierowcow.
Zgodzę się tylko w części - jeśli znak ma być widoczny z dwóch stron, to z
pewnością zrobiono to z myślą o pieszych. Nie powinieneś jednak twierdzić,
że znaki te są robione "nie dla kierowców", bo znaki D-19 i D-20 są znakami
informacyjnymi i obligatoryjnie poznaje je każdy kursant szkoły nauki jazdy.
Z resztą skoro kierowcy są rozliczani z nie stosowania się do tych znaków,
nie można mówić, że są one wyłącznie dla pieszych.
> Piszesz o Polakach
> twórcach. Gwarantuję Ci że przepiy o ruchu drogowym to nie polski
> wynalazek. Na
> bank wszędzie tak są oznakowane postoje taksowek.
Gwoli wprowadzenia ścisłości: Nie napisałem, że Polacy są twórcami wszelkich
przepisów, czy norm. Moja wypowiedź brzmiała "Polak twórczy jest za bardzo "
i wypowiedź dotyczy pomysłowości użytkownika "Heliogabal", który zawierał
głos w dyskusji. Jednocześnie przypomnę, że przymiotnik "twórczy" nie jest
jedynie cechą osoby, która tworzy, bowiem twórczy może być: umysł, talent,
wysiłek, wyobraźnia, siła. Można mieć pasję - wyobraźnie twórczą. W
nawiązaniu do mojej wypowiedzi: "Polak jest twórczy" miałem na myśli jego
talent do interpretowania prawa na różne sposoby - stąd polskie prawo
uważane jest za niedoskonałe, pełne niedopowiedzeń, skomplikowane - trudno
bowiem stworzyć przejrzyszte przepisy w kraju, w którym żyją "twórczy"
ludzie, którzy z łatwością znajdą lukę nawet choćby dzięki jednemu
przecinkowi.
>Zrozumialbym twoj problem
> gdyby między tymi znakami było 500 metrow. Ale przy kilkunastu łatwo
> zauwazyć
> gdzie się postój zaczyna. A jak ktoś , zwłaszcza kierowca, tego nie widzi
> to
> znaczy że nie powinien mieć Prawa Jazdy.
Uważam, że nie ma kierowcy, który choć raz nie popełnił błędu - przykładowo
zagapił się, czy skupił uwagę na czymś innym, To się po prostu zdarza -
czynnik ludzki. Każdy się myli, zgodnie z myślą "hominis est errare,
insipientis in errore perseverare". Nie widzę powodu, aby dożywotnio
pozbawiać ludzi możliwości prowadzenia pojazdu tylko dlatego, że popełnili
jakiś błąd.
>Dobrze wiedzialeś że tam jest postój.
> To co zrobiłeś to było cwaniakowanie. Kara według mnie była słuszna. Tomek
Tak się składa, że tylko ja wiem, co naprawdę w tamtej chwili wiedziałem. A
wiedziałem tyle, ile napisałem w poprzednich wypowiedziach (szczególnie
pierwszych). Z wypowiedzi tych raczej nie wynika, abym cwaniakował w trakcie
popełniania wykroczenia - no chyba, że się zakłada, że każdy kto łamie
przepis jest cwaniakiem - ale to już Twoje założenie, które moim zdaniem
jest trywialne i krzywdzące. Jeśli już miałbym przypasować do swojej osoby
określenie "cwaniak", to bardziej by mi pasowało ono do mojej obecnej
postawy, gdy już po fakcie, szukam sposobu, żeby nie zapłacić mandatu, ale
tego jestem świadomy i nie widzę w tym nic dziwnego (po prostu "nie
przelewa" mi się specjalnie). Nie kwestionuję swojej winy - zaabsorbowany
świątecznymi zakupami i zmylony innymi zaparkowanymi na postoju samochodami,
wjechałem w wolne miejsce będąc święcie przekonany, że wjeżdżam na miejsce
parkingowe - bo tak ono wyglądało, a że nie spojrzałem na znak, to już mój
problem. 23 grudnia - był to wyjątkowy dzień, wyjątkowy ruch, wyjątkowe
korki i wyjątkowe problemy z zaparkowaniem auta. Był wyjątkowy ruch
pieszych, których pełno było na ulicach i oczy trzeba było mieć dookoła
głowy - zbieg niesprzyjających okoliczności. Okoliczności mogą być różne i o
popełnienie błędu nie trudno. Tobie Tomku, radziłbym z większym zrozumieniem
podchodzić do problemów dnia codziennego, a przede wszystkim z wiekszym
zrozumieniem do ludzi. Życzę Ci w związku z tym, w nowym nadchodzącym roku
2007, więcej zaufania do drugiego człowieka, więcej życzliwości i oczywiście
bezbłędnego prowadzenia auta. Pozdrawiam.