eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Palenie na balkonie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 130

  • 111. Data: 2007-05-28 22:45:42
    Temat: Re: Palenie na balkonie
    Od: "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole>

    Dnia 28-05-2007 o 18:28:19 Konrad <k...@o...cut.this.onet.eu>
    napisał(a):

    >> Nie. Asbest jest calkiem dobrym przykladem - niemal identyczny skutek.
    >> (...)
    > A ja Ci mówię, że skutek jest zupełnie inny i _AZBEST_ jest bardziej
    > szkodliwy. Jeszcze bardziej jest np. cyjanek potasu.

    Wszystko zalezy od ilosci. Zalezy tez od samego asbestu i organizmu
    "ofiary". Ale skutek jest bardzo podobny - cos rakotworczego osadza sie w
    plucach. I wszystko jedno czy bedzie to wlokno asbestowe (w teorii
    wystarczy jedno) czy amoniak lub cyjanowodor.

    --
    Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
    Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
    Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.


  • 112. Data: 2007-05-28 23:02:26
    Temat: Re: Palenie na balkonie
    Od: "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole>

    Dnia 28-05-2007 o 23:03:18 Circulus V. <b...@n...polbox.com>
    napisał(a):

    > Otóż charakter tych czynów jest diametralnie różny.
    > Pobicie jest przestępstwem ściganym z kodeksu karnego, podobnie otrucie
    > (a także np. zastrzelenie i zgwałcenie).

    Do tej pory wszystko ok, za wyjatkiem slowa "diametralnie" i slowa "rozny".

    > Palenie tytoniu jest natomiast dozwolone. Ot, taka różnica.

    Wiele rzeczy dozwolonych moze prowadzic do uszkodzen ciala, rozstroju
    organizmu lub nawet smierci. Dla mnie liczy sie skutek. Nie jestem
    przeciwnikiem palenia - jestem przeciwnikiem szkodzenia innym.

    > Zdaje się, że straciłeś kontakt z rzeczywistością, albo powinieneś
    > wrócić do przedszkola.

    A Ty powinienes wrocic do Uzbekistanu ;) Nigdy nie bylem w przedszkolu i
    dlatego nie moge tam wrocic. Rzeczywistosc jest taka, ze ludziom
    "odpowiada" bycie zatruwanym przez palaczy. Przynajmniej wiekszosci. A
    przeciez prawo jest po stronie niepalacych. Wszyscy wiedza, ze bierne
    palenie szkodzi zdrowiu; potwierdzaja to nawet testy. Czy dla Art. 156,
    157 lub 160 nie powinno byc wszystko jedno czym wywolany zostal uszczerbek
    na zdrowiu (czy jak tego nie nazwiemy)? Czy bedzie to wywolane pobiciem,
    otruciem, oblaniem kwasem, czy zmuszeniem do wdychania dymu papierosowego?
    Powinno - a nie jest. Traktowane jest wybiorczo.

    --
    Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
    Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
    Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.


  • 113. Data: 2007-05-28 23:06:51
    Temat: Re: Palenie na balkonie
    Od: "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole>

    Dnia 28-05-2007 o 18:16:24 Konrad <k...@o...cut.this.onet.eu>
    napisał(a):

    >> (...) Nie zmienia to faktu, ze studenci moga je wynajmowac
    >> "nielegalnie" a wlasciciel mieszkania moze o tym nie wiedziec.
    > To dostaje od nich pieniądze za czynsz i nie wie za co mu płacą czy
    > chodzi Ci o to, że unika skarbówki tylko?

    Biznesmena to z Ciebie ine bedzie. Przykladowe rozwiazanie:

    Wlascicielem mieszkania moze byc firma X, ktora wynajmuje je swojemu
    pracownikowi Y (albo nawet za nie placi), bez mozliwosci dalszego wynajmu.
    Ale pan Y jest cwany, mieszka u cioci a mieszkanie wynajmuje czterem
    studentom i jest "tysiaka" miesiecznie do przodu.

    --
    Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
    Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
    Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.


  • 114. Data: 2007-05-29 12:53:44
    Temat: Re: Palenie na balkonie
    Od: "PiotRek" <b...@g...pl.invalid>

    Użytkownik "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole> napisał w wiadomości
    news:op.ts17tpz5rgp2nr@sempron...
    > Wlascicielem mieszkania moze byc firma X, ktora wynajmuje je swojemu
    > pracownikowi Y (albo nawet za nie placi), bez mozliwosci dalszego wynajmu.
    > Ale pan Y jest cwany, mieszka u cioci a mieszkanie wynajmuje czterem
    > studentom i jest "tysiaka" miesiecznie do przodu.

    Cytat z pierwszego postu:
    "właściciel mieszkania zabronił im palić w środku".

    Skoro właściciel im zabronił palić, to raczej wie,
    że oni tam mieszkają.

    --
    Pozdrawiam

    Piotr


  • 115. Data: 2007-05-29 20:42:51
    Temat: Re: Palenie na balkonie
    Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>

    Jasko Bartnik <a...@s...nadole> napisali:
    > W tym momencie to juz chyba dno osiagnales. Dopisz jeszcze sobie do listy
    > jedzenie lizakow - morderstwo w bialy dzien.

    No jakim prawem samochodziarze zmuszaja mnie do wdychania spalin, ktore
    wytwarzaja ich samochody?

    >
    > To moze zrobimy taki test - wsadzimy Cie do szczelnej kabiny z palaczami
    > na tydzien i bedziemy obserwowac reakcje.

    Zrobmy test - wsadzimy Ci do szczelnej kabiny z jednym samochodem na
    chodzie, na godzine i bedziemy obserwowac reakcje.

    > Nie oszukujmy sie - zmuszanie kogos do wdychania dymu papierosowego jest
    > przestepstwem, na ktore jest wieksze przyzwolenie w spoleczenstwie niz na
    > sciaganie nielegalnego oprogramowania.

    W takim razie zmuszanie do wdychania spalin rowniez.


  • 116. Data: 2007-05-29 20:51:49
    Temat: Re: Palenie na balkonie
    Od: Circulus V. <b...@n...polbox.com>

    On Tue, 29 May 2007 01:02:26 +0200, "Jasko Bartnik" wrote:

    >> Palenie tytoniu jest natomiast dozwolone. Ot, taka różnica.
    >
    >Wiele rzeczy dozwolonych moze prowadzic do uszkodzen ciala, rozstroju
    >organizmu lub nawet smierci. Dla mnie liczy sie skutek. Nie jestem
    >przeciwnikiem palenia - jestem przeciwnikiem szkodzenia innym.

    Oczywiście, że liczy się skutek (jak również zamiar - rozmawiamy o prawie).
    Ekspozycja na woń dymu tytoniowego nie prowadzi w sposób zauważalny do ani
    uszkodzenia ciała, ani do rozstroju zdrowia. I pewnie dlatego palenie na
    wolnym powietrzu jest legalne. Gdyby było nielegalne, to takie samo
    musiałoby być: używanie silników spalinowych w jakimkolwiek celu, palenie
    ogniska, oddawanie wiatrów, używanie opału innego niż 100% czysty węgiel,
    może również trzepanie dywanów (pył zawieszony, kto wie czy nie azbestowy;
    może właściciel dywanu przyniósł go wcześniej na butach z budowy). Zatem
    *wszyscy* siedzieliby w więzieniach. Może o to ci chodzi? Jesteś
    bolszewikiem?

    >> Zdaje się, że straciłeś kontakt z rzeczywistością, albo powinieneś
    >> wrócić do przedszkola.
    >
    >A Ty powinienes wrocic do Uzbekistanu ;) Nigdy nie bylem w przedszkolu i
    >dlatego nie moge tam wrocic.

    To był chwyt erystyczny, nie traktuj tego tak dosłownie. Zresztą w
    ostateczności możesz wrócić do zerówki. Skoro nie odróżniasz czynu
    zabronionego od dozwolonego, skoro nie widzisz żadnej różnicy między
    fizycznym wyrządzeniem komuś krzywdy (uszkodzeniem ciała), a narażeniem go
    na subiektywnie nieprzyjemną woń, no to sorry, ale nauczanie początkowe się
    kłania.

    --
    Pozdrawiam, Bogdan.


  • 117. Data: 2007-05-29 21:48:59
    Temat: Re: Palenie na balkonie
    Od: "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole>

    Dnia 29-05-2007 o 22:42:51 Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>
    napisał(a):

    >> To moze zrobimy taki test - wsadzimy Cie do szczelnej kabiny z palaczami
    >> na tydzien i bedziemy obserwowac reakcje.
    > Zrobmy test - wsadzimy Ci do szczelnej kabiny z jednym samochodem na
    > chodzie, na godzine i bedziemy obserwowac reakcje.

    Ale ja wybiore samochod :) Jezdze w szczycie rowerem po Warszawie i nie
    jest az tak zle jak z papierosami. Nie ma mdlosci, zlego samopoczucia i,
    co dziwne, smierdzacego spalinami ubrania.

    > W takim razie zmuszanie do wdychania spalin rowniez.

    Nie zaprzeczam.

    --
    Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
    Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
    Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.


  • 118. Data: 2007-05-29 21:59:12
    Temat: Re: Palenie na balkonie
    Od: "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole>

    Dnia 29-05-2007 o 22:51:49 Circulus V. <b...@n...polbox.com>
    napisał(a):

    > Oczywiście, że liczy się skutek (jak również zamiar - rozmawiamy o
    > prawie).
    > Ekspozycja na woń dymu tytoniowego nie prowadzi w sposób zauważalny do
    > ani
    > uszkodzenia ciała, ani do rozstroju zdrowia. I pewnie dlatego palenie na
    > wolnym powietrzu jest legalne. Gdyby było nielegalne, to takie samo
    > musiałoby być: używanie silników spalinowych w jakimkolwiek celu, palenie
    > ogniska, oddawanie wiatrów, używanie opału innego niż 100% czysty węgiel,
    > może również trzepanie dywanów (pył zawieszony, kto wie czy nie
    > azbestowy;
    > może właściciel dywanu przyniósł go wcześniej na butach z budowy). Zatem
    > *wszyscy* siedzieliby w więzieniach. Może o to ci chodzi? Jesteś
    > bolszewikiem?

    Brakuje mi jasnego rozroznienia w KK pomiedzy czynem dowzolonym a
    zabronionym (w sferze "zatruwania"). Jak sam napisales - szkodliwe jest
    trzepanie dywanow. Szkodliwe jest tez podanie komus amoniaku. Niektore
    rzeczy zadzialaja od razu - inne z opoznieniem lub wcale. Samo wdychanie
    dymu papierosowego moze byc szkodliwe i powodowac natychmiastowy rozstroj
    organizmu u niektorych. A gdybysmy jeszcze wzieli "na warsztat" kobiety w
    ciazy albo male dzieci, dopiero by sie dzialo. Ale to takie skrajne
    przyklady.

    > Skoro nie odróżniasz czynu
    > zabronionego od dozwolonego, skoro nie widzisz żadnej różnicy między
    > fizycznym wyrządzeniem komuś krzywdy (uszkodzeniem ciała), a narażeniem
    > go
    > na subiektywnie nieprzyjemną woń, no to sorry, ale nauczanie początkowe
    > się kłania.

    Ekhem. To wylacznie Twoja subiektywna ocena - w sensie "widzenia",
    "odrozniania" itp. Ja moglbym z tego akapitu na sile wyciagnac wniosek:
    dla Ciebie czynem dozwolonym jest pozbawienie kogos zycia czynem
    dozwolonym. A przeciez obaj wiemy, ze to nie jest prawda. Odrozniam
    palenie "sobie" od kopcenia innym.

    --
    Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
    Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
    Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.


  • 119. Data: 2007-05-29 22:05:02
    Temat: Re: Palenie na balkonie
    Od: "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole>

    Dnia 29-05-2007 o 14:53:44 PiotRek <b...@g...pl.invalid>
    napisał(a):

    >> Wlascicielem mieszkania moze byc firma X, ktora wynajmuje je swojemu
    >> pracownikowi Y (albo nawet za nie placi), bez mozliwosci dalszego
    >> wynajmu.
    >> Ale pan Y jest cwany, mieszka u cioci a mieszkanie wynajmuje czterem
    >> studentom i jest "tysiaka" miesiecznie do przodu.

    > Cytat z pierwszego postu:
    > "właściciel mieszkania zabronił im palić w środku".

    To cytat z ktoregos studenta. Cwany pan Y mogl napisac w swoim CV, ze jest
    niepalacy i dlatego kazal studentom palic na balkonie (zeby firma nie
    dowiedziala sie o jego przekrecie). Studentom moze sie wydawac, ze
    wlascicielem mieszkania jest Y, podczas gdy faktycznie jest to firma X.

    > Skoro właściciel im zabronił palić, to raczej wie,
    > że oni tam mieszkają.

    Zabronil im ten kto im wynajal mieszkanie. Wlasciciel nie musi nic
    wiedziec... przynajmniej w tym przypadku.

    --
    Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
    Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
    Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.


  • 120. Data: 2007-05-30 12:58:11
    Temat: Re: Palenie na balkonie
    Od: Andrzej Wróblewski <c...@c...pl>

    Konrad napisał(a):
    > A jak z puszczeniem "bąka" w windzie?

    Uprawiam regularnie, gdy spotykam w windzie pewnego gburowatego sasiada,
    ktorego organicznie nie znosze. Reaguje zawsze tekstami "przestalbys juz
    k...." albo "y ty gowniarzu jeden"... Na co odpowiedz jest jedna:
    "prosze mnie pozwac do sadu!".

    Pozdrawiam,

    Andrzej

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1