Witam
Pisze w imieniu mojej dziewczyny.
Sprawa wyglada tak. Zostala zwolniona, bo firma zamyka swoje oddzialy, gdy
poszla juz po zwolnieniu uregulowac wszystkie formalnosci, dostala do
podpisu jakas kartke ktora byla poswiadczeniem ze otrzymala wynagrodzenie
(mialo byc przelane na konto). Niestety nie sprawdzila przed podpisaniem
stanu konta i podpisala ow dokument (duzy blad..).
Obecnie, minelo pol tygodnia na koncie dalej niema kasy, istnieje podejzenie
ze probuja Ja oszukac. Czy mozna jakos sie przed tym uchronic? Jakos
formalnie/prawie domagac sie wyplaty? Na podstawie czego?
Przez podpisanie tego zaswiadczenia bardzo sie to komplikuje - czy jest
jakas szansa to odkrecic?

Pozdrawiam
Sebastian

do góry

> Obecnie, minelo pol tygodnia na koncie dalej niema kasy, istnieje
podejzenie
> ze probuja Ja oszukac. Czy mozna jakos sie przed tym uchronic? Jakos
> formalnie/prawie domagac sie wyplaty? Na podstawie czego?
> Przez podpisanie tego zaswiadczenia bardzo sie to komplikuje - czy jest
> jakas szansa to odkrecic?

jesli na ow karcie byl zaznaczony sposob przekazania pieniedzy, to nie ma
problemu - przeciez sa wyciagi z konta, a w nich pozycja: 'przelew, suma -
tytulem wynagrodzenia' - dowod nie do obalenia.

najlepiej od razu przekazac bylym pracodawcom, ze jesli w ciagu 5 dni,
pieniadze nie trafia na konto, to Twoja dziewczyna przekazuje sprawe do Sadu
Pracy i przy okazji poinformuje prokurature o zlamaniu prawa. Jesli beda
zbywac, to nie czekac - sprzedac ich i zalozyc sprawe.

pozdrawiam,
Kamil
--
kiss me! i'm polish
http://board.pl

do góry