-
11. Data: 2003-11-17 20:31:05
Temat: Re: Oprogramowanie z USA
Od: Wladek <w...@n...com>
Mam jeszcze jedno pytanie:
Jesli nie bede mial faktury, to jak ustala wartosc oprogramowania do
opodatkowania?
Pozdrawiam
Wladek
Arek wrote:
> Wladek rzecze:
>
>> Dziekuje wszystkim za odpowiedz.
>>
>> Mam jeszcze jedno pytanie:
>> czy tak zakupione oprogramowanie na aukcji mozna uzywac w firmie jesli
>> nie dostane faktury?
>
>
> Tak.
>
> pozdrawiam
> Arek
>
-
12. Data: 2003-11-18 12:35:22
Temat: Re: Oprogramowanie z USA
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sun, 16 Nov 2003, Robert Tomasik wrote:
>+ Moim zdaniem jak najbardziej ta. O legalnosci oprogramownia swiadczy
>+ oryginalny nosnik wersji instalacyjnej, a nie faktura.
Władek pytał czy może używać w firmie, a nie czy jest legalne
w znaczeniu prawa autorskiego.
Na .podatki było kiedyś zeznanie podatnika któremu US zarzucił
"ukrywanie kosztów" w wysokości złotych polskich dwa.
Wygląda tak absurdalnie, że można by nie wierzyć.
Ale biorąc pod uwagę że:
- zeznał również iż na "czepianie się przy kontroli" roześmiał
się kontrolerowi który przyczepił się braku owego kwita na 2 zł
w kosztach w nos
- któryś US potrafił obciążyć podatnika i stawić się przed NSA
(aby przegrać sprawę) w kwestii podatku od freeware
- ów podatnik zeznał że koniec końców sprawę przed NSA (! znaczy:
IS podtrzymała zarzut !) wygrał
...to ja się niczemu nie dziwię.
Może jakbyś parę takich "zastosowań prawa" obejrzał to mniej
być wyrażał oburzenia na odzywki w wątku o Konstytucji...
Nadto - jeśli Wladek dokonuje importu to może mieć problem
z określeniem VAT; wiadomo "ile %", ale co ma być dokumentem
księgowym zakupu żeby ów VAT naliczyć ?
Przynajmniej ja tak rozumiem problem :)
>+ W koncu ja nie mam
>+ firmy i jak kupuje program, to nie biore w ogóle faktur. Czy to oznacza,
>+ ze mam pirackie programy?
Ale to nie znaczy że firmie wolno kupować cokolwiek
na "czarnym rynku".
Stałeś się "licencjocentryczny", stąd tylko krok do syndromu
trawnika :) - bo nabycie legalnej licencji wcale nie musi być
legalne (w znaczeniu: łamania innych przepisów).
>+ Tyle, ze nie majac faktury nie wliczysz
>+ tego w koszty.
"zaniża Pan koszty, znaczy nie chce Pan wykazać jakichś
lewych dochodów" :)
Oczywiście przy cenie rzędu 100$ zarzut jest absurdalny.
Ale najwyraźniej są tacy którzy potrafią go postawić.
Uprzedzając ewentalne "ale ów podatnik wygrał": stracił
2 tygodnie na użeranie się. I tego mu nikt nie zwróci[2].
A uprzedzając kolejną uwagę: oczywiście podatnik nie ma
obowiązku uznawać czegokolwiek za koszt. Ale co innego
wpisać (lub nie) "do papierów" coś "kupione na firmę"...
Do tego import i VAT... :(
[2] niezależnie od wszystkich opinii że "inne postawienie
sprawy sparaliżowałoba pracę organów" uważam że jest
coś nie tak.
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)
-
13. Data: 2003-11-18 12:37:00
Temat: Re: Oprogramowanie z USA
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 17 Nov 2003, Arek wrote:
>+ Wladek rzecze:
>+
>+ > Dziekuje wszystkim za odpowiedz.
>+ >
>+ > Mam jeszcze jedno pytanie:
>+ > czy tak zakupione oprogramowanie na aukcji mozna uzywac w firmie jesli
>+ > nie dostane faktury?
>+
>+ Tak.
Ty też uważasz że w ustawie o VAT *nie ma* zapisu że przy
imporcie należy naliczyć VAT ?
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)
-
14. Data: 2003-11-18 12:41:33
Temat: Re: Oprogramowanie z USA
Od: Arek <a...@e...net>
Gotfryd Smolik news rzecze:
> Ty też uważasz że w ustawie o VAT *nie ma* zapisu że przy
> imporcie należy naliczyć VAT ?
A kto mu udowodni import!?
Jeśli się upiera to wciągnie program do ewidencji na dowód wewnętrzny.
pozdrawiam
Arek
--
http://www.losowania.net
-
15. Data: 2003-11-18 12:53:18
Temat: Re: Oprogramowanie z USA
Od: Catbert <v...@w...pl>
On 2003-11-16 22:05, Robert Tomasik wrote:
> Moim zdaniem jak najbardziej ta. O legalnosci oprogramownia swiadczy
> oryginalny nosnik wersji instalacyjnej, a nie faktura. W koncu ja nie mam
> firmy i jak kupuje program, to nie biore w ogóle faktur. Czy to oznacza,
> ze mam pirackie programy? Nie. Tyle, ze nie majac faktury nie wliczysz
> tego w koszty.
Jest jeden wyjątek - licencja MOLP.
Dowodem posiadania jest certyfikat, drukowany np. w Irlandii (czeka się
na niego).
Sam nośnik, jeżeli się o niego nie upomnisz, to zapominają dać.
Wygląda nieco inaczej niz zwykła płyta.
Pzdr: Catbert