-
71. Data: 2004-03-17 13:42:14
Temat: Re: Oprogramowanie OEM z Allegro.pl
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik Falkenstein napisał:
Dżisus! Wybacz Falkenstein ale pieprzysz poniżej bzdury, że aż boli!
Po kiego mącisz klarowną wodę jakimiś absurdalnymi i karkołomnymi
wymysłami !?
> Wydaje mi się jednak, że mozna obronić pogląd, że w przypadku takich
> programów Microsoft wpada we własną pułapkę - albowiem skoro sami twierdzą,
> że nie przenoszą na nabywcę egzemplarza programu (i na tym opiera się moja
> interpretacja problemu) to nie może być mowy o paserstwie.
W żadnym wypadku nie ma mowy o paserstwie. W kk jest tylko mowa, że
posiadanie pirackiego oprogramowania podlega takiej samej karze
jak ta z paragrafu o "paserstwie".
Nie ma tam nic o egzemplarzu!
> W przypadku powielania i instalowania oprogramowania OEM także sytuacja się
> komplikuje. Skoro nabywca nie dysponuje egzemplarzem oprogramowania a
> jedynie "licencją" to co w takim razie on powiela?
Dżisus!
> W przypadku sprzedaży OEMu możnaby mówić co najwyżej o oszustwie - chyba, że
> lojalnie zapewni, że aby móc używac programu trzeba mieć konkretną część.
Nie trzeba.
> Podsumowywując. Mozna kupić na Allegro płytę z programem OEM ale nie możżna
> jej uzywać z naruszeniem warunków "umowy licencyjnej OEM". W grę wchodzić
> mogą zatem co najwyżej sankcje cywilnoprawne.
Nie jest to żadna umowa i można używać OEM jak się żywnie podoba - poza
najmem i dzierżawą.
koniec i kropka. To jest jak 2+2= 4 i choćbyś nie wiem jak długo płakał
a M$ tupał nóżką nie stanie się 5 .
Arek
--
http://www.hipnoza.info
-
72. Data: 2004-03-17 13:46:24
Temat: Re: Oprogramowanie OEM z Allegro.pl
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik Falkenstein napisał:
> NIestety Panie Arnoldzie rozmawiamy, o ile wogóle mozna to nazwac
rozmową, o
> umowie nieznazwanej, błędnie okreslanej przez Microsoft mianem umowy
> licencyjnej.
> I zapewniam Pana, że bardzo dobrze wiem co to jest umowa - są to dwa
zgodnee
> oświadczenia woli mające na celu dokonanie dwustronnej czynności prawnej.
> Nie ukrywam, że ciekaw natomiast jestem Pańskiej definicji.
BINGO! Podaj mi teraz gdzie jest MOJE OŚWIADCZENIE WOLI zgodne z M$.
Widzisz je gdzieś? Bo ja nie.
Ja oświadczam, że nabywam egzemplarz programu, M$ może sobie bredzić ile
wlezie, że udziela mi licencji, a mnie to ani ziębi ani grzeje.
Może co najwyżej polecieć z tym do sądu - czego NIE ZROBI i czego NIE
ROBI zgodnie z tym co powiedział ich prawnik. A ja mogę go jeszcze podać
do sądu za ordynarne oszustwo.
> Ponawiam propozycję, aby zapoznał się Pan z podstawową literaturą z
> dziedziny czesci ogólnej prawa cywilnego. Byc może umożliwiłoby to Panu
> merytoryczną dyskusję ze mną i nielicznymi osobami na tej grupie,
które chcą
> jeszcze z Panem dyskutować.
Buee... a fe Falkenstein! Deprecjonowanie oponenta jak się nie ma
dobrych kontraargumentów na to bardzo bardzo brzydka i bardzo dziecinna
zagrywka
Arek
--
http://www.elita.pl/arek
-
73. Data: 2004-03-17 13:48:41
Temat: Re: Oprogramowanie OEM z Allegro.pl
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik Falkenstein napisał:
> Obchodzi go ona o tyle, że wiążą go jej postanowienia.
Uuuu a od kiedy to mają MNIE wiązać postanowienia CUDZYCH umów!?
> Bo sprzedawca softu
> daje sprzedawcy sprzętu prawo używania softu razem z tym sprzętem.
Bzdura. Sprzedawca sprzętu sprzedaje egzemplarz programu razem ze swoim
sprzętem. I tyle. Na tym kończy się możliwość kontrolowania przez M$
obrotu i używania programu - poza najmem i dzierżawą .
Tako rzecze Ustawa. I koniec i kropka.
Jest tak napisane czarno na białym.
> Ponownie odsyłam do podręcznika prawa cywilnego.
Daj już sobie luz z tą brednią.
Arek
--
http://www.hipnoza.info
-
74. Data: 2004-03-17 14:13:30
Temat: Re: Oprogramowanie OEM z Allegro.pl
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik Falkenstein napisał:
> Rozważam tylko pewne możliwe warianty. W nadziei, że KOMPETENTNE osoby
> podejmą ze mną merytoryczną dyskusję na ten temat.
Ale po kiego grzyba!? Zachowujesz się jak uczeń stojący przy tablicy,
nie dowierzający wzorowi 2+2=4, i próbujący udowadniać, że jakby
przyjać, że jedna z dwójek nie będzie 2 tylko czymś innym to może nie
wyjdzie 4.
> Ciekawe. Bo ja tego w KK nie mogę znaleźć. Karalne jest bowiem uzyskanie
> programu komputerowego - a nie jego posiadanie.
Masz rację, że nie posiadda, dokładnie to jest "przyjmuje":
Art. 291.
§ 1. Kto rzecz uzyskaną za pomocą czynu zabronionego nabywa lub pomaga
do jej zbycia albo tę rzecz przyjmuje lub pomaga do jej ukrycia,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia
wolności do roku.
Art. 292.
§ 1. Kto rzecz, o której na podstawie towarzyszących okoliczności
powinien i może przypuszczać, że została uzyskana za pomocą czynu
zabronionego, nabywa lub pomaga do jej zbycia albo tę rzecz przyjmuje
lub pomaga do jej ukrycia, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności
albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. W wypadku znacznej wartości rzeczy, o której mowa w § 1, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Art. 293.
§ 1. Przepisy art. 291 i 292 stosuje się odpowiednio do programu
komputerowego.
> Skoro microsoft twierdzi, ze nie przenosi własności egzemplarza
> programu to co w takim razie jest na płycie?
Egzemplarz programu.
> Jakieś konkretne argumenty przeciwko mojej tezie?
Oczywiście, że dysponuje egzemplarzem bo samą licencję jak by używał? :)
> Czyli twierdzi pan, że ośwaidczenie "akceptuję warunki umowy" które trzeba
> zlozyć przy instalacji programu nie ma żadnego znaczenia prawnego.
Akceptacja warunków umowy przez kliknięcie? Pierwszy raz słyszę.
Gdzie taka ustawa?
> Niestety Panie Arnoldzie. To jest umowa i wiąże ona osobę,
Sam podałeś co to jest umowa i to nie jest umową bo ja nie składałem
takiego samego oświadczenia woli. Podawałem Ci też przykład, że
oświadczenie woli "Od jutra staję się Twoim niewolnikiem" jest
nieskuteczne mimo swobody umów.
pozdrawiam
Arek
--
http://www.elita.pl/arek
-
75. Data: 2004-03-17 14:15:49
Temat: Re: Oprogramowanie OEM z Allegro.pl
Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>
Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
news:c39e0r$5u2$1@news.onet.pl...
[ciach]
> Nie gadamy tu o umowie nienazwanej. A jak już już mówisz o teorii to
> sprawdź sobie co nazywa się UMOWĄ - na pewno nie jest nią stek pobożnych
>
> życzeń - nawet wypisanych przez samego Billa G. - pod którym ja się NIE
> PODPISAŁEM.
>
NIestety Panie Arnoldzie rozmawiamy, o ile wogóle mozna to nazwac rozmową, o
umowie nieznazwanej, błędnie okreslanej przez Microsoft mianem umowy
licencyjnej.
I zapewniam Pana, że bardzo dobrze wiem co to jest umowa - są to dwa zgodnee
oświadczenia woli mające na celu dokonanie dwustronnej czynności prawnej.
Nie ukrywam, że ciekaw natomiast jestem Pańskiej definicji.
Ponawiam propozycję, aby zapoznał się Pan z podstawową literaturą z
dziedziny czesci ogólnej prawa cywilnego. Byc może umożliwiłoby to Panu
merytoryczną dyskusję ze mną i nielicznymi osobami na tej grupie, które chcą
jeszcze z Panem dyskutować.
--
Falkenstein
Oderint dum metuant
-
76. Data: 2004-03-17 14:19:53
Temat: Re: Oprogramowanie OEM z Allegro.pl
Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>
Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
news:c39emu$eni$1@news.onet.pl...
> Użytkownik Falkenstein napisał:
> > Tzw. "licencja OEM" to upoważnienie uzytkownika do
>
> Tzw. licencja OEM to umowa zawarta pomiędzy sprzedawcą softu a
> sprzedawcą sprzętu.
> Klienta ona wielkie g... obchodzi.
>
Obchodzi go ona o tyle, że wiążą go jej postanowienia. Bo sprzedawca softu
daje sprzedawcy sprzętu prawo używania softu razem z tym sprzętem. A
sprzedawca sprzętu prawo to przekazuje na rzecz klienta.
Ponownie odsyłam do podręcznika prawa cywilnego.
--
Falkenstein
Oderint dum metuant
-
77. Data: 2004-03-17 14:27:15
Temat: Re: Oprogramowanie OEM z Allegro.pl
Od: "poilkj" <l...@d...invalid>
"Arek" <a...@e...net> wrote in message news:c39mtq$a2b$3@news.onet.pl...
>
>
> BINGO! Podaj mi teraz gdzie jest MOJE OŚWIADCZENIE WOLI zgodne z M$.
> Widzisz je gdzieś? Bo ja nie.
Rozumiem, ze podczas instalacji kliknąłeś na "nie" przy akceptacji licencji.
-
78. Data: 2004-03-17 14:27:49
Temat: Re: Oprogramowanie OEM z Allegro.pl
Od: "poilkj" <l...@d...invalid>
"Arek" <a...@e...net> wrote in message news:c39mm0$o4k$1@news.onet.pl...
>
> koniec i kropka. To jest jak 2+2= 4 i choćbyś nie wiem jak długo płakał
> a M$ tupał nóżką nie stanie się 5 .
>
No tak, rzeczowe argumenty.
-
79. Data: 2004-03-17 14:30:55
Temat: Re: Oprogramowanie OEM z Allegro.pl
Od: Piotr 'Gerard' Machej <g...@a...eu.org>
Użytkownik Falkenstein <r...@g...pl> napisał:
> I zapewniam Pana, że bardzo dobrze wiem co to jest umowa - są to dwa zgodnee
> oświadczenia woli mające na celu dokonanie dwustronnej czynności prawnej.
> Nie ukrywam, że ciekaw natomiast jestem Pańskiej definicji.
Chwileczkę... Czyli załóżmy taką sytuację:
1) Kupuję komputer z zainstalowanym Windows XP OEM, np. w MediaMarkt
2) W domu uruchamiam go i mam możliwość zapoznać się z "licencją" OEM
3) Stwierdzam, że umowa ta mi nie odpowiada
Jakie mam możliwości? Usunąć Windows z dysku? No dobrze, ale zapłaciłem
za możliwość używania tego programu (komputer bez systemu jest tańszy).
Czyli chciałbym go zwrócić. Nie mogę go jednak zwrócić bez części,
do której był przypisany. Muszę więc zwrócić razem z tą częścią, lub też
cały zestaw. Ale nawet gdybym to chciał zrobić, to sklep się nie zgadza,
gdyż według niego nie kwalifikuje się to pod niezgodność towaru z umową.
Więc jak?
Pozdrawiam,
Gerard
-
80. Data: 2004-03-17 14:32:02
Temat: Re: Oprogramowanie OEM z Allegro.pl
Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>
Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
news:c39mm0$o4k$1@news.onet.pl...
> Użytkownik Falkenstein napisał:
>
> Dżisus! Wybacz Falkenstein ale pieprzysz poniżej bzdury, że aż boli!
> Po kiego mącisz klarowną wodę jakimiś absurdalnymi i karkołomnymi
> wymysłami !?
Rozważam tylko pewne możliwe warianty. W nadziei, że KOMPETENTNE osoby
podejmą ze mną merytoryczną dyskusję na ten temat.
> > Wydaje mi się jednak, że mozna obronić pogląd, że w przypadku takich
> > programów Microsoft wpada we własną pułapkę - albowiem skoro sami
twierdzą,
> > że nie przenoszą na nabywcę egzemplarza programu (i na tym opiera się
moja
> > interpretacja problemu) to nie może być mowy o paserstwie.
>
> W żadnym wypadku nie ma mowy o paserstwie. W kk jest tylko mowa, że
> posiadanie pirackiego oprogramowania podlega takiej samej karze
> jak ta z paragrafu o "paserstwie".
> Nie ma tam nic o egzemplarzu!
Ciekawe. Bo ja tego w KK nie mogę znaleźć. Karalne jest bowiem uzyskanie
programu komputerowego - a nie jego posiadanie. A mowa o egzemplarzu to
odesłanie do Pańskiej argumentacji z ustawy o prawie autorskim. Skoro
microsoft twierdzi, ze nie przenosi własności egzemplarza programu to co w
takim razie jest na płycie?
> > W przypadku powielania i instalowania oprogramowania OEM także sytuacja
się
> > komplikuje. Skoro nabywca nie dysponuje egzemplarzem oprogramowania a
> > jedynie "licencją" to co w takim razie on powiela?
>
> Dżisus!
Jakieś konkretne argumenty przeciwko mojej tezie?
>
> > W przypadku sprzedaży OEMu możnaby mówić co najwyżej o oszustwie -
chyba, że
> > lojalnie zapewni, że aby móc używac programu trzeba mieć konkretną
część.
>
> Nie trzeba.
Czyli twierdzi pan, że ośwaidczenie "akceptuję warunki umowy" które trzeba
zlozyć przy instalacji programu nie ma żadnego znaczenia prawnego. Śmiała
teza, zwłaszcza, że nie jest poparta żadnymi argumentami.
> > Podsumowywując. Mozna kupić na Allegro płytę z programem OEM ale nie
możżna
> > jej uzywać z naruszeniem warunków "umowy licencyjnej OEM". W grę
wchodzić
> > mogą zatem co najwyżej sankcje cywilnoprawne.
>
> Nie jest to żadna umowa i można używać OEM jak się żywnie podoba - poza
> najmem i dzierżawą.
> koniec i kropka. To jest jak 2+2= 4 i choćbyś nie wiem jak długo płakał
> a M$ tupał nóżką nie stanie się 5 .
Niestety Panie Arnoldzie. To jest umowa i wiąże ona osobę, która dokonuje
instalacji oprogramiowania - bo aby program zainstalować nalezy zaakceptować
warunki tej umowy. Mamy więc ofertę, mamy jej przyjęcie - mamy zatem umowę.
I proszę wreszcie przyjac do wiadomości, że oprócz umów, których warunki
określono w przepisach ustawy istnieją także umowy nienazwane.
--
Falkenstein
Oderint dum metuant>