-
11. Data: 2006-03-14 22:36:08
Temat: Re: Oprogramowanie GPL w firmie
Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>
Piotr Dembiński napisał:
> organizacją
> posiadającą prawa autorskie do pakietu OpenOffice.org.
A jaka to organizacja posiada pełnię p.a. do OpenOffice? Pytanie
pomocnicze: kto jest autorem OOo?
--
+---------------------------------------------------
-------------------+
| Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
| who can count up to 1023 on his fingers. |
+---------------------------------------------------
-------------------+
-
12. Data: 2006-03-14 22:38:58
Temat: Re: Oprogramowanie GPL w firmie
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Miernik <m...@f...org> writes:
> Piotr Dembiński <p...@g...pl> wrote:
>> Ja bym tylko tę firmę, która raczy udostępniać swoje oprogramowanie
>> w Polsce poprosił, żeby nie licencjonowali swojego pakietu w języku
>> angielskim, tylko w języku polskim. Ale to jest 'grubsza' sprawa
>> i ociera się chyba o konieczność wynajęcia tłumacza przysięgłego,
>> ew. o koordynację prac z Free Software Foundation i z organizacją
>> posiadającą prawa autorskie do pakietu OpenOffice.org.
>
> To nie nastąpi prawdopodbnie nigdy, FSF nie zaryzykuje że przez błąd
> jakiegoś tłumacza wkradnie się luka która spowoduje że z setkami
> tysięcy programów na GPL będzie można obejść wymóg udostępniania
> źródeł.
Dlatego pisałem o tłumaczu przysięgłym. ZTCW to są ludzie, którzy
mają odpowiednie uprawnienia i kwalifikacje, żeby przetłumaczyć tekst
prawny nawet bez konsultacji z autorem.
> Strata z tego powodu byłaby tak niepowetowana i nieodwracalna, że
> nawet jeśli istnieje jakiekolwiek bardzo minimalne ryzyko że taki
> błąd się wkradnie, to przewyższa to jakiekolwiek korzyści jakie
> mogłybybyć uzyskane przez przetłumaczenie licencji. Koniec, kropka,
> nie ma żadnej innej wersji językowej GNU GPL poza angielskim i cały
> świat z tym żyje, łącznie z dużo bardziej niż polacy przeczulonymi
> na punkcie stosowania swojego języka narodami takimi jak
> Francja. Należy to zrozumieć, że istnieje takie minimalne ryzyko
> błędu przy tłumaczeniu, a szkody tym spowodowane mogą być
> megaolbrzymie i nieodwracalne.
Ja wiem, że cały świat korzysta z angielskiej wersji licencji, ale już
na tej grupie chyba pisałem, że -- jak to się mówi -- idzie nowe
i np. taki IBM licencjonuje swój udostępniany za friko software
również w języku polskim (pobierz JVM IBMa i sam się przekonaj).
> Może gdyby kilka osób natywnie znających jakiś język doskonale,
> będących jednocześnie prawknikami wyspecjalizowanymi w prawie
> autorskim było wieloletnimi bardzo zaufanymi członaki FSF
> uczestniczącymi przez wiele lat w analizowaniu problemów GNU GPL, to
> zdecydowano by się na tłumaczenie w tym języku. Ale nie sądze by tak
> się kiedykolwiek stało.
ZTCW to trzecia wersja GPL ma być dostosowana/dostosowywana do wymogów
prawa autorskiego krajów, w których jest używana, czyli praktycznie
do wymogów prawa autorskiego wszystkich krajów świata.
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl
-
13. Data: 2006-03-14 22:43:49
Temat: Re: Oprogramowanie GPL w firmie
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Świat wstrzymał oddech bo osoba znana jako *Miernik* wypowiedziała te
słowa:
> wkradnie się luka która spowoduje że z setkami tysięcy
> programów na GPL będzie można obejść wymóg udostępniania źródeł.
No właśnie, fenomenalnie czyta się uwagi panów z Ux nt. udostępniania
źródeł ;-)
--
pozdrawiam, Olgierd
||| gsm: +48502defunk ||| JID: o...@j...org |||
-
14. Data: 2006-03-14 22:47:42
Temat: Re: Oprogramowanie GPL w firmie
Od: Miernik <m...@f...org>
Piotr Dembiński <p...@g...pl> wrote:
>> To nie nastąpi prawdopodbnie nigdy, FSF nie zaryzykuje że przez błąd
>> jakiegoś tłumacza wkradnie się luka która spowoduje że z setkami
>> tysięcy programów na GPL będzie można obejść wymóg udostępniania
>> źródeł.
>
> Dlatego pisałem o tłumaczu przysięgłym. ZTCW to są ludzie, którzy
> mają odpowiednie uprawnienia i kwalifikacje, żeby przetłumaczyć tekst
> prawny nawet bez konsultacji z autorem.
Jakie to ma znaczenie czy ten tłumacz będzie przysięgły czy nie?
Żadne. W wypadku jakiegokolwiek sporu przed sądem i tak wiążąca będzie
wersja angielska. Tłumaczenie może jedynie pomóc kupującemu zorientować
się mniej więcej o co chodzi. Takie tłumaczenie przysięgłe,
niezaaprobowane przez FSF jako równorzędną wersję GPLv2 będzie miało
taką samą wartość prawną jak wytłumaczenie o co chodzi w licencji swoimi
słowami przez jakiegoś kolegę.
Załączenie przez UX.pl takiego tłumaczenia licencji bez wyraźnego
podkreślenia że jest to jedynie pomocnicze wytłumaczenie i nie ma ono
mocy prawnej, i że licencją programu jest tekst angielski GNU GPLv2
mogłoby narazić firmę UX.pl na zarzut złamania licencji GNU GPLv2 przez
jakiegokolwiek autora czegokolwiek czyj kod był użyty w OO, a takich
ludzi jest pewnie cała masa. Niezależnie od tego czy byłoby to
tłumaczenie przysięgłe czy też nie.
--
Miernik _________________________ xmpp:m...@a...info
___________________/_______________________/ mailto:m...@f...org
Protect Europe from a legal disaster. Petition against software patents
http://www.noepatents.org/index_html?LANG=en
-
15. Data: 2006-03-14 22:54:27
Temat: Re: Oprogramowanie GPL w firmie
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Świat wstrzymał oddech bo osoba znana jako *Miernik* wypowiedziała te
słowa:
> Należy to zrozumieć, że istnieje
> takie minimalne ryzyko błędu przy tłumaczeniu, a szkody tym
> spowodowane mogą być megaolbrzymie i nieodwracalne.
BTW sądzę, że skoro M$ zdecydował się przetłumaczyć swoje licencje na
polski i inne języki, nie powinno być aż takiego problemu.
Nie chce mi się teraz szukać ale coś mi to niedobrze pachnie z punktu
widzenia ustawy o języku polskim...
--
pozdrawiam, Olgierd
||| gsm: +48502defunk ||| JID: o...@j...org |||
-
16. Data: 2006-03-14 22:54:52
Temat: Re: Oprogramowanie GPL w firmie
Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>
Piotr Dembiński napisał:
> > A jaka to organizacja posiada pełnię p.a. do OpenOffice? Pytanie
> > pomocnicze: kto jest autorem OOo?
>
> ZTCW to OOo jest oparte na StarOffice, który został swego czasu
> wykupiony przez Suna. Sun udostępnił kod OOo społeczności
> internetowej na warunkach GPL, ale nie wiem, czy zachował dla
> siebie majątkowe, czy oddał je niezależnej organizacji albo fundacji.
Bardziej mi chodziło o stan prawny wkładu tej społeczności internetowej.
ZTCW nikt się nie umówił z wszystkimi "contributors" (co do jednego) na
przekazanie praw autorskich.
--
+---------------------------------------------------
-------------------+
| Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
| who can count up to 1023 on his fingers. |
+---------------------------------------------------
-------------------+
-
17. Data: 2006-03-14 22:58:02
Temat: Re: Oprogramowanie GPL w firmie
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Paweł Sakowski <p...@s...pl> writes:
> Piotr Dembiński napisał:
>> organizacją
>> posiadającą prawa autorskie do pakietu OpenOffice.org.
>
> A jaka to organizacja posiada pełnię p.a. do OpenOffice? Pytanie
> pomocnicze: kto jest autorem OOo?
ZTCW to OOo jest oparte na StarOffice, który został swego czasu
wykupiony przez Suna. Sun udostępnił kod OOo społeczności
internetowej na warunkach GPL, ale nie wiem, czy zachował dla
siebie majątkowe, czy oddał je niezależnej organizacji albo fundacji.
I czy w ogóle coś takiego jak majątkowe prawa autosrkie istnieje
w systemie prawnym, w którym oni działają, czy może mają to tam
jakoś inaczej rozwiązane.
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl
-
18. Data: 2006-03-14 23:01:37
Temat: Re: Oprogramowanie GPL w firmie
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Olgierd <n...@n...problem> writes:
> Świat wstrzymał oddech bo osoba znana jako *Miernik* wypowiedziała
> te słowa:
>
>> wkradnie się luka która spowoduje że z setkami tysięcy programów
>> na GPL będzie można obejść wymóg udostępniania źródeł.
>
> No właśnie, fenomenalnie czyta się uwagi panów z Ux
> nt. udostępniania źródeł ;-)
Jakei uwagi? Ja żadnych uwag nie czytałem. Poza tym: powinni ten
kod udostępnić przez BT, bo ich serwer FTP strasznie się ślimaczy.
-
19. Data: 2006-03-14 23:02:23
Temat: Re: Oprogramowanie GPL w firmie
Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>
Miernik wrote:
> W wypadku jakiegokolwiek sporu przed sądem i tak wiążąca będzie
> wersja angielska.
Z niecierpliwością czekam na taki spór.
> licencją programu jest tekst angielski GNU GPLv2
Pytanie tylko kto udzielił licencji GPL. I czy udzielając jej dysponował
majątkowymi prawami autorskimi do programu. Wątpię.
--
+---------------------------------------------------
-------------------+
| Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
| who can count up to 1023 on his fingers. |
+---------------------------------------------------
-------------------+
-
20. Data: 2006-03-14 23:05:03
Temat: Re: Oprogramowanie GPL w firmie
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Miernik <m...@f...org> writes:
> Piotr Dembiński <p...@g...pl> wrote:
>>> To nie nastąpi prawdopodbnie nigdy, FSF nie zaryzykuje że przez
>>> błąd jakiegoś tłumacza wkradnie się luka która spowoduje że
>>> z setkami tysięcy programów na GPL będzie można obejść wymóg
>>> udostępniania źródeł.
>>
>> Dlatego pisałem o tłumaczu przysięgłym. ZTCW to są ludzie, którzy
>> mają odpowiednie uprawnienia i kwalifikacje, żeby przetłumaczyć
>> tekst prawny nawet bez konsultacji z autorem.
>
> Jakie to ma znaczenie czy ten tłumacz będzie przysięgły czy nie?
No właśnie chyba ma. Tłumaczem nieprzysięgłym to jestem np. ja razem
z moim amatorskim, nieoficjalnym tłumaczeniem wycinka GPL pokazującego
się w oknie dialogowym programu Window Maker :)
> Żadne. W wypadku jakiegokolwiek sporu przed sądem i tak wiążąca
> będzie wersja angielska. Tłumaczenie może jedynie pomóc kupującemu
> zorientować się mniej więcej o co chodzi. Takie tłumaczenie
> przysięgłe, niezaaprobowane przez FSF jako równorzędną wersję GPLv2
> będzie miało taką samą wartość prawną jak wytłumaczenie o co chodzi
> w licencji swoimi słowami przez jakiegoś kolegę.
Możliwe. W takim razie czegoś się tu nauczyłem.
> Załączenie przez UX.pl takiego tłumaczenia licencji bez wyraźnego
> podkreślenia że jest to jedynie pomocnicze wytłumaczenie i nie ma
> ono mocy prawnej, i że licencją programu jest tekst angielski GNU
> GPLv2 mogłoby narazić firmę UX.pl na zarzut złamania licencji GNU
> GPLv2 przez jakiegokolwiek autora czegokolwiek czyj kod był użyty
> w OO, a takich ludzi jest pewnie cała masa. Niezależnie od tego
> czy byłoby to tłumaczenie przysięgłe czy też nie.
TSD to czy istnieje w ogóle coś takiego jak międzynarodowe prawo
autorskie?
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl