Dnia Sat, 08 Nov 2003 01:09:22 +0100, na pl.soc.prawo, Hrabia Mol z trudem
wystukał:

> Marek wrote:
>
>> W waszym przypadku jeden wlasciciel ma decydujaca przewage w udzialach,
>> jednak nie moze narzucic swojej woli mniejszosci.
>
> Pozwolę sobie uzupełnić.
> W niektórych przypadkach mozna siła głosu nie będzie zależeć od
> wysokości udziału w nieruchom. Ustawa o Własności lokali dopuszcza
> metodę głosowania "jeden właściciel = jeden głos".
> Wtedy masz 15 właścicieli mieszkań (po 1 głosie na lokal) i PGM (czy
> cokolwiek innego) mające np. 85% udziałów ale _jeden głos_ decyzyjny.

Dokladnie tak jest, przegladalem dokumenty, jest wpolnota mieszkaniowa -
mieszkancy ktorzy wykupili mieszkania + wiekszosciowy czlonek - PGM
Przepraszam, ze nie bylem przygotowany na pytanie o wspolnotach :( dopiero
sie wgryzam w temat.
I tak mieszkancy, ktorzy wykupili mieszkania placa (kazdy swoja czesc za
remont kapitalny dachu), natomiast czlonek wiekszosciowy kozysta z funduszu
tworzonego przez wiele lat przez miedzy innymi TYCH MIESZKANCOW (w formie
czynszu). I to wydaje mi sie niesprawiedliwe i niezgodne z prawem :(

pozdrawiam

Adam Jancewicz

PS. Dziennik Ustaw juz znalazlem, teraz bede go rozszyfrowywal



--
There are only 10 types of people in the world: Those who understand
binary, and those who don't ...

do góry

Użytkownik "Hrabia Mol" <kumor@_wytnij_.tarman.pl> napisał w wiadomości
news:bohc33$e6v$1@news.onet.pl...
> Marek wrote:
>
>
> > W waszym przypadku jeden wlasciciel ma decydujaca przewage w udzialach,
> > jednak nie moze narzucic swojej woli mniejszosci.
>
> Pozwolę sobie uzupełnić.
> W niektórych przypadkach mozna siła głosu nie będzie zależeć od
> wysokości udziału w nieruchom. Ustawa o Własności lokali dopuszcza
> metodę głosowania "jeden właściciel = jeden głos".
> Wtedy masz 15 właścicieli mieszkań (po 1 głosie na lokal) i PGM (czy
> cokolwiek innego) mające np. 85% udziałów ale _jeden głos_ decyzyjny.

ale zeby przyjac zasade glosowania w danej sprawie "jeden wlasciciel-jeden
glos" trzeba podjac uchwale o takim sposobie glosowania a tu decydyje udzial
%
mniejszosc, jezeli ma lacznie min. 20% udzialow moze tez przeglosowac taki
sposob glosowania
traci troche "Misiem"?

do góry

>
> ale zeby przyjac zasade glosowania w danej sprawie "jeden wlasciciel-jeden
> glos" trzeba podjac uchwale o takim sposobie glosowania a tu decydyje udzial
> %
> mniejszosc, jezeli ma lacznie min. 20% udzialow moze tez przeglosowac taki
> sposob glosowania
> traci troche "Misiem"?

No coz dach juz jest odnowiony w 70% wiec mozna powiedziec, ze sprawa ew.
glosowania jest juz zamknieta :(



--
There are only 10 types of people in the world: Those who understand
binary, and those who don't ...

do góry

Użytkownik "AJot" <z...@U...pl> napisał w wiadomości
news:1hitgyw81bpj6.s87ub1ybngr8.dlg@40tude.net...

> Dokladnie tak jest, przegladalem dokumenty, jest wpolnota mieszkaniowa -
> mieszkancy ktorzy wykupili mieszkania + wiekszosciowy czlonek - PGM
> Przepraszam, ze nie bylem przygotowany na pytanie o wspolnotach :( dopiero
> sie wgryzam w temat.
> I tak mieszkancy, ktorzy wykupili mieszkania placa (kazdy swoja czesc za
> remont kapitalny dachu), natomiast czlonek wiekszosciowy kozysta z
funduszu
> tworzonego przez wiele lat przez miedzy innymi TYCH MIESZKANCOW (w formie
> czynszu). I to wydaje mi sie niesprawiedliwe i niezgodne z prawem :(
>
> pozdrawiam
>
> Adam Jancewicz

Obawiam się że nic z tym się nie da zrobić. Może się wydawać niesprawiedliwe
ale jest zgodne z prawem. Dopóki mieszkańcy byli najemcami mieli prawo żądać
napraw od właściciela. Z chwilą wykupu mieszkania trzeba ponosić koszty jego
utrzymania i nieruchomości wspólnej proporcjonalnie do udziałów.
Nabywając mieszkanie w takim budynku (dach do kapitalnego remontu to pewnie
inne części budynku w nie najlepszym stanie) z pewnością zapłata była
odpowiednio obniżona.
Inna sprawa to fakt że czasem taniej wybudować od nowa niż naprawiać stare.
Teraz pozostaje interesować się sprawami wspólnoty, żądać rozliczenia każdej
złotówki, brać udział w zebraniach, przedstawiać propozycje uchwał
korzystnych dla siebie.
Może da się obniżyć koszty. Może ktoś z właścicieli zechce poprowadzić
sprawy wspólnoty. Często dotychczasowy (przed sprzedażą mieszkań)
administrator zostaje zarządcą wspólnoty bo po prostu nowi właściciele nie
interesują się sprawami wspólnoty. Taki zarządca (były administrator) nie
musi być wcale tani.
Nie wiem co to za dach ale koszt naprawy (600 000) wydaje się ogromny (co
tam będzie? blacha miedziana?) nawet z wymianą więźby dachowej.
To już wolę bloki z czasów PRLu. Za takie pieniądze można kilku klatkowy
blok ocieplić pomalować wymienić instalację i jeszcze coś by zostało.

Marek

do góry

HaNkA ReDhUnTeR wrote:
> Dlatego kazdego namawiam do utworzenia wspolnoty mieszkancow - przynajmniej
> wiesz ze pieniadze ktore placisz na fundusz remontowy nie ida na blok na
> sasiednim osiedlu ale konkretnie na ten, w ktorym mieszkasz

Żeby to było takie proste...

KG

do góry

> Nie wiem co to za dach ale koszt naprawy (600 000) wydaje się ogromny (co
> tam będzie? blacha miedziana?) nawet z wymianą więźby dachowej.
> To już wolę bloki z czasów PRLu. Za takie pieniądze można kilku klatkowy
> blok ocieplić pomalować wymienić instalację i jeszcze coś by zostało.
>
> Marek

Dach jest spory, budynek sklada sie z 6-ciu klatek schodowych.
Jest to w miare typowy PRL-owski budynek.
Remont polega na wymianie pokrycia z dachowek na tzw. (jezeli sie nie myle)
gonty czyli takie jakgdyby dachowki zdrobione z materialu podobnego do
papy, i odnowieniu kominow. Wiezba dachowa troche naprawiana.
Troche sie juz zorientowalem i zeczywiscie wychodzi na to, ze bedzie trzeba
zaplacic :(

Wiec moje ostatnie pytanie, czy naleznosc za taki remont mozna wrzucic na
hipoteke mieszkania? Ew. jak to zrobic?

Dziekuje za wszystkie odpowiedzi

Adam Jancewicz

PS. Jak myslicie, czy jezeli moi rodzice zdecydowali by sie na platna pomoc
profesjonalnego prawnika, czy mialby szanse cos wywalczyc?


--
There are only 10 types of people in the world: Those who understand
binary, and those who don't ...

do góry

AJot wrote:
> Remont polega na wymianie pokrycia z dachowek na tzw. (jezeli sie nie myle)
> gonty czyli takie jakgdyby dachowki zdrobione z materialu podobnego do
> papy,
Shingle? I tak drogo???
A wiecie, że to się co kilka (w najlepszym przypadku) lat odnawia
(dobija następną warstwę)? Jeżeli już jest robione to trudno, jeżeli
nie, to spróbujcie jednak nakłonic administrację do przemyślenia sprawy...

> Wiec moje ostatnie pytanie, czy naleznosc za taki remont mozna wrzucic na
> hipoteke mieszkania? Ew. jak to zrobic?
Nie rozumieć. Jak chcesz wziąć kredyt i zabezpieczyć go hipoteką to jest
sprawa banku i tam nalezy się udać. A hipoteka jest nie obciążona?

> PS. Jak myslicie, czy jezeli moi rodzice zdecydowali by sie na platna pomoc
> profesjonalnego prawnika, czy mialby szanse cos wywalczyc?
Zadałby przede wszystkim pytanie, CO chcecie wywalczyć.
Zadaj je sobie sam i spróbuj odpowiedzieć.
Na niepłacenie nie ma szans (jesteście właścicielami i obowiązki z tego
tytułu trzeba ponosić). Swoją drogą, ciekaw jestem kiedy nastąpi wysyp
takich spraw jak wasza. Ludzie na hurra wykupowali mieszkania po
aktrakcyjnych cenach i bardzo dobrze. Ale ilu z nich jest naprawdę
świadomymi tego, czym się je własność nieruchomości? 20%? chyba zbyt
optymistyczny szacunek...


--
================= Hrabia Mol ========================
================== Złe Jedi =========================

do góry

Użytkownik "AJot" <z...@U...pl> napisał w wiadomości
news:c7ep57oevlf3$.mc0kg0kh465d.dlg@40tude.net...
>
> > Nie wiem co to za dach ale koszt naprawy (600 000) wydaje się ogromny
(co
> > tam będzie? blacha miedziana?) nawet z wymianą więźby dachowej.
> > To już wolę bloki z czasów PRLu. Za takie pieniądze można kilku klatkowy
> > blok ocieplić pomalować wymienić instalację i jeszcze coś by zostało.
> >
> > Marek
>
> Dach jest spory, budynek sklada sie z 6-ciu klatek schodowych.
> Jest to w miare typowy PRL-owski budynek.
> Remont polega na wymianie pokrycia z dachowek na tzw. (jezeli sie nie
myle)
> gonty czyli takie jakgdyby dachowki zdrobione z materialu podobnego do
> papy, i odnowieniu kominow. Wiezba dachowa troche naprawiana.
> Troche sie juz zorientowalem i zeczywiscie wychodzi na to, ze bedzie
trzeba
> zaplacic :(

No to musisz wyjaśnić skąd ta cena 600000 zł. Czy ja żyję w tym samym kraju
co Ty?
Moja rada: uzyskać pełnomocnictwo od rodziców (właścicieli mieszkania).
Zwrócić się do Zarządu wspólnoty o informację na temat tego remontu.
Sprawdzić czy była uchwała podjęta i jak właściciele głosowali.
Kto i jak wybierał wykonawcę, czy był jakiś przetarg?
Popytać u konkurencji za ile wykonaliby taki remont.
Art. 29 ust 3 Prawo kontroli działalności zarządu służy każdemu
właścicielowi lokalu. (Ustawa o własności lokali)

A może to jest tak: 15 x 8300 zł = 124500 zł i to jest cena za remont?
A właściciele wykupionych mieszkań myślą że skoro jest 72 mieszkania to
koszt całości wynosi 600000.
Moim zdaniem sprawa jest warta zbadania ze względu na ogromny koszt tego
remontu.

> Wiec moje ostatnie pytanie, czy naleznosc za taki remont mozna wrzucic na
> hipoteke mieszkania? Ew. jak to zrobic?

Do banku, który udziela kredytów "hipotecznych" z takim pytaniem.

>
> Dziekuje za wszystkie odpowiedzi
>
> Adam Jancewicz

Marek

do góry

>>
>>> Nie wiem co to za dach ale koszt naprawy (600 000) wydaje się ogromny
> (co
>>> tam będzie? blacha miedziana?) nawet z wymianą więźby dachowej.
>>> To już wolę bloki z czasów PRLu. Za takie pieniądze można kilku klatkowy
>>> blok ocieplić pomalować wymienić instalację i jeszcze coś by zostało.
>>>
>>> Marek
>>
>> Dach jest spory, budynek sklada sie z 6-ciu klatek schodowych.
>> Jest to w miare typowy PRL-owski budynek.
>> Remont polega na wymianie pokrycia z dachowek na tzw. (jezeli sie nie
> myle)
>> gonty czyli takie jakgdyby dachowki zdrobione z materialu podobnego do
>> papy, i odnowieniu kominow. Wiezba dachowa troche naprawiana.
>> Troche sie juz zorientowalem i zeczywiscie wychodzi na to, ze bedzie
> trzeba
>> zaplacic :(
>
> No to musisz wyjaśnić skąd ta cena 600000 zł. Czy ja żyję w tym samym kraju
> co Ty?
> Moja rada: uzyskać pełnomocnictwo od rodziców (właścicieli mieszkania).
> Zwrócić się do Zarządu wspólnoty o informację na temat tego remontu.
> Sprawdzić czy była uchwała podjęta i jak właściciele głosowali.
> Kto i jak wybierał wykonawcę, czy był jakiś przetarg?
> Popytać u konkurencji za ile wykonaliby taki remont.
> Art. 29 ust 3 Prawo kontroli działalności zarządu służy każdemu
> właścicielowi lokalu. (Ustawa o własności lokali)
>
> A może to jest tak: 15 x 8300 zł = 124500 zł i to jest cena za remont?
> A właściciele wykupionych mieszkań myślą że skoro jest 72 mieszkania to
> koszt całości wynosi 600000.
> Moim zdaniem sprawa jest warta zbadania ze względu na ogromny koszt tego
> remontu.
>
>> Wiec moje ostatnie pytanie, czy naleznosc za taki remont mozna wrzucic na
>> hipoteke mieszkania? Ew. jak to zrobic?
>
> Do banku, który udziela kredytów "hipotecznych" z takim pytaniem.
>
>>
>> Dziekuje za wszystkie odpowiedzi
>>
>> Adam Jancewicz
>
> Marek

No nic, na razie dzieki bardzo za zyczliwe podpowiedzi, bede drazyl temat,
jak cos pozytywnego wyniknie dam znac na grupie.

pozdrawiam

Adam Jancewicz


--
There are only 10 types of people in the world: Those who understand
binary, and those who don't ...

tu jest moj email -> http://www.cerbermail.com/?OLq0d8mfIF
... sorry za utrudnienia

do góry

Marek wrote:
> Zwrócić się do Zarządu wspólnoty o informację na temat tego remontu.

Jakby brykali to przypomnij im, że KAŻDY członek wspólnoty ma PEŁNE
prawo do wglądu w dokumentację prowadzoną przez WM. Normalnie kontrolą
się zajmuje komisja rewizyjna ale ona nei ma żadnych większych
uproawnień niż zwykli członkowie (w sumie korzysta z uprawnień
członkowskich).

--
================= Hrabia Mol ========================
================== Złe Jedi =========================

do góry