Witam

Od ponad 10 lat moja mama opiekuje się starszą osobą (pomaga
finansowo, opiekuje się, itd.) .
Kilka lat temu spisano testament (w obecności notariusza) w którym po
śmierci wszystkie dobra przechodzą na rzecz mojej mamy.
Poza tym testamentem nie ma żadnego innego dokumentu. Obecnie stan
babci znacznie się pogarsza, nie poznaje ludzi i wymaga praktycznie
ciągłej opieki (ma 90 lat).

Boję się że ktoś (np. sąsiadka) może ją namówić do spisania nowego
testamentu. Jak zabezpieczyć się przed taką możliwością?

Babcia obecnie nic nie podpisze i nie ma mowy żeby namówić ją na
powtórne pójście do notariusza i spisanie umowy o dożywocie.

Czy jeśli sam sporządzę jakąś umowę bez udziału notariusza będzie ona
ważna? Jak mogę zabezpieczyć się przed podważeniem testamentu (babcia
nie ma żadnej rodziny).

Czy jeśli jej stan nadal będzie się pogarszał mogę decydować o jej
dalszym losie i ewentualnym umieszczeniu w hospicjum zakładzie?

Z góry dziękuje za pomoc :-)

do góry

Użytkownik "BarT_PL" <g...@g...com> napisał w wiadomości
news:1175861257.115207.11180@w1g2000hsg.googlegroups
.com...
> Witam
> Od ponad 10 lat moja mama opiekuje się starszą osobą (pomaga
> finansowo, opiekuje się, itd.) .
Swietnie.

> Czy jeśli jej stan nadal będzie się pogarszał mogę decydować o jej
> dalszym losie i ewentualnym umieszczeniu w hospicjum zakładzie?
> Z góry dziękuje za pomoc :-)

Pomoge :>
Idz sie utop pijawko.

GooRe.

do góry

Użytkownik "BarT_PL" <g...@g...com> napisał w wiadomości
news:1175861257.115207.11180@w1g2000hsg.googlegroups
.com...

Skoro - jak piszesz - babcia w zasadzie jest niekontaktowa,. to ani umowa
notarialna ani sporządzona przez Ciebie nie będzie ważna.

do góry

Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ev5jas$act$1@inews.gazeta.pl...

> Skoro - jak piszesz - babcia w zasadzie jest niekontaktowa,. to ani umowa
> notarialna ani sporządzona przez Ciebie nie będzie ważna.

No ale któś to musi stwierdzić. A jak sąsiad przyprowadzi świadków wobec
których babcia stwierdzi, że przekazuje po swojej śmierci wszystko dla Y. A
w sądzie świadkowie powiedzą, że babcia była w super formie, to co będzie?.
--
Maluch

do góry

Użytkownik "BarT_PL" <g...@g...com> napisał w wiadomości
news:1175861257.115207.11180@w1g2000hsg.googlegroups
.com...


Czy jeśli jej stan nadal będzie się pogarszał mogę decydować o jej
dalszym losie i ewentualnym umieszczeniu w hospicjum zakładzie?

Co do leczenia to możesz decydować. Wygląda na to, że jesteś tzw. opiekunem
faktycznym, który to opiekun umocowany jest w ustawie o zawodzie lekarza
art.31, który m.in mówi:
"Ilekroć w przepisach ustawy jest mowa o opiekunie faktycznym, należy przez
to rozumieć osobę wykonującą, bez obowiązku ustawowego, stałą pieczę nad
pacjentem, który ze względu na wiek, stan zdrowia albo swój stan psychiczny
pieczy takiej wymaga."

Jako opiekun faktyczny możesz zawezwać lekarza i to różnej specjalności, czy
zawieść do niego. Co do domu opieki, to chyba opiekun ustawowy musi być lub
sąd.
--
Maluch

do góry

Użytkownik "Maluch" <n...@m...pl> napisał w wiadomości
news:ev5k3d$nqm$1@nemesis.news.tpi.pl...

> No ale któś to musi stwierdzić. A jak sąsiad przyprowadzi świadków wobec
> których babcia stwierdzi, że przekazuje po swojej śmierci wszystko dla Y. A w
> sądzie świadkowie powiedzą, że babcia była w super formie, to co będzie?.

Generalnie niewiele. Babcia musiała by tę wolę skreślić własnoręcznie - art. 949
kc. Zamiennie musieli by przyprowadzić wójta, burmistrza itd. - art. 951 kc. - i
w jego oraz tych dwóch świadków obecności babcia musiała by swą wolę ujawnić.
Potem protokół i jeszcze podpis babci.

do góry

Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ev644n$fnj$2@inews.gazeta.pl...

> Generalnie niewiele. Babcia musiała by tę wolę skreślić własnoręcznie -
> art. 949 kc. Zamiennie musieli by przyprowadzić wójta, burmistrza itd. -
> art. 951 kc. - i w jego oraz tych dwóch świadków obecności babcia musiała
> by swą wolę ujawnić. Potem protokół i jeszcze podpis babci.

No niekoniecznie. Jak ma być przekręt, to do tego nadaje się tylko art 952
par. 3. Tu jest małe utrudnienie te 6 m-cy od otwarcia, ale jak będą dobrze
znali topografię chaty, to jak udowodnisz, że tam nie byli i nie słyszeli.
Dlatego też moim zdaniem trzeba lekarza dla babci, który gdzieś w karcie
pacjenta odnotuje stan psychiczny.
--
Maluch

do góry

GooRe wrote:

> Idz sie utop pijawko.
>
> GooRe.


czy ja wiem... ja znalem przyklad z mojej rodziny: byli chamscy dla babci
(spokrewnionej), cale zycie "na pienku" z nimi byla, jak jej siadlo na
substancje szarą to zapisala im caly dom, co wyszlo po jej smierci, a mojemu
ojcu ktory _bezinteresownie_ pomagal jej jak mogl ostalo sie cos tam
ustawowego, nie znam sprawy. Z domu zniknely tez rozne cenne rzeczy tej osoby.
I to sa pijawy :)

do góry

> Idz sie utop pijawko.
>
> GooRe.

Jesli zależało by mi na śmierci babci to pewnie nie opiekował by się
nią nikt tyle lat.
Nie chce jej oddawać do zakładu ale w momencie kiedy będzie wymagać
całodobowej opieki to nie będę jej w stanie zapewnić.
Dlatego staram się znaleźć jak najlepsze rozwiązanie.

Ostatnio opiekunka z pomocy społecznej proponowała babci żeby
sprzedała mieszkanie i zamieszkała z nią... dlatego się boje bo babcia
da jej mieszkanie a potem?

do góry

Dnia 6 kwi o godzinie 21:01, na pl.soc.prawo, Maluch napisał(a):


> No niekoniecznie. Jak ma być przekręt, to do tego nadaje się tylko art 952
> par. 3. Tu jest małe utrudnienie te 6 m-cy od otwarcia, ale jak będą dobrze
> znali topografię chaty, to jak udowodnisz, że tam nie byli i nie słyszeli.
> Dlatego też moim zdaniem trzeba lekarza dla babci, który gdzieś w karcie
> pacjenta odnotuje stan psychiczny.

Po zgonie?
Ciężko by było.

--
Herbi
11-04-2007 11:37:23

do góry