eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Olana reklamacja okien, co dalej?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 29

  • 21. Data: 2008-05-18 13:13:44
    Temat: Re: Olana reklamacja okien, co dalej?
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości
    news:14ca0d13-d2c0-4c93-9acd-d3d6deef5a85@d77g2000hs
    b.googlegroups.com Bibi
    <b...@p...fm> pisze:

    >> Wyraźnie napisał chłopina, że "nie przylega do ramy ". To oznacza, że
    >> profil jest spaczony, może w wyniku złego składowania półfabrykatów,
    >> może w wyniku złego montażu szyby zespolonej w profilu, może w wyniku
    >> niewłaściwej regulacji okuć. Albo ościeżnica spaczona i/lub źle
    >> zakotwiona.
    > Niekoniecznie, okucie skrzydła może po prostu nie zazębiać się z
    > okuciem które jest na ramie i odpowiada za docisk skrzydla do ramy.
    > Można to sprawdzić otwierając nieco okno i podpatrzec na jakiej
    > wysokosci jest cypelek w stosunku do okucia na ramie. Jeżeli w tym
    > leży problem a zdarza się to czasem, to jest to do wyregulowania, w
    > ostateczności przekręcenia okucia. Kilka razy zdarzyło mi się
    > wykonować takie naprawy.
    Owszem, ale zakres regulacji tego mimośrodu jest bardzo niewielki a gostek
    pisze, że mu zimno wali do chałupy (zakładam, że wie co pisze). To musi być
    spora szczelina, raczej wątpię czy do wyregulowania tą drogą.

    W moim przypadku spaczenie (łukowate wygięcie skrzydła drzwi balkonowych do
    wewnątrz) było tak duże, że mimośród docisku w ogóle nie łapał za jarzmo,
    szczelina przepuszczała nie tylko powietrze, lecz po prostu światło (brak
    kontaktu obu uszczelek z ościeżnicą), a miała długość blisko 0,5 m.
    Zauważyłem to na drugi dzień, też próbowałem wyregulować - bez szans,
    montażysta przybył natychmiast poustawiał szybę, zawiasy i przez jakiś czas
    było OK.
    A teraz znowu spaczone, sprzedawca olewa, będzie sąd jak nic.

    --
    Jotte


  • 22. Data: 2008-05-19 00:29:26
    Temat: Re: Olana reklamacja okien, co dalej?
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 18.05.2008 Tristan <n...@s...pl> napisał/a:
    > W odpowiedzi na pismo z niedziela 18 maj 2008 00:26
    > No ale pominąłeś środek. Co i do jakiego sądu mam wysłać.

    Na razie nic i do żadnego. Póki co wezwij ich do spełnienia tego czego się
    domogałeś w reklamacji. W naprawę pewnie nie wierzysz, to do zwrotu. Może
    po takim piśmie będą skłonni się z Tobą jakoś porozumieć. Jak pójdą w
    zaparte to wtedy zostanie sąd. A jeśli możesz żyć z tymi oknami to
    faktycznie pewnie nie ma co ich wymieniać, nawet jeśli staną okoniem.

    --
    Marcin


  • 23. Data: 2008-05-19 08:18:13
    Temat: Re: Olana reklamacja okien, co dalej?
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 19 maj 2008 02:29
    (autor Marcin Debowski
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <6...@z...router>):

    > Dnia 18.05.2008 Tristan <n...@s...pl> napisał/a:
    >> W odpowiedzi na pismo z niedziela 18 maj 2008 00:26
    >> No ale pominąłeś środek. Co i do jakiego sądu mam wysłać.
    >
    > Na razie nic i do żadnego. Póki co wezwij ich do spełnienia tego czego się
    > domogałeś w reklamacji. W naprawę pewnie nie wierzysz, to do zwrotu.

    No ale to już wzywałem ich w tamtym piśmie, a olali.

    > Może
    > po takim piśmie będą skłonni się z Tobą jakoś porozumieć. Jak pójdą w
    > zaparte to wtedy zostanie sąd. A jeśli możesz żyć z tymi oknami to
    > faktycznie pewnie nie ma co ich wymieniać, nawet jeśli staną okoniem.

    No żyć mogę i sądzę, że można to naprawić, skoro tylko okno balkonowe nie
    działa właściwie, a boczne tak.


    --
    Tristan
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: s...@i...eu t...@i...eu


  • 24. Data: 2008-05-19 08:28:01
    Temat: Re: Olana reklamacja okien, co dalej?
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 19 maj 2008 02:29
    (autor Marcin Debowski
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <6...@z...router>):

    > Dnia 18.05.2008 Tristan <n...@s...pl> napisał/a:
    >> W odpowiedzi na pismo z niedziela 18 maj 2008 00:26
    >> No ale pominąłeś środek. Co i do jakiego sądu mam wysłać.
    >
    > Na razie nic i do żadnego. Póki co wezwij ich do spełnienia tego czego się
    > domogałeś w reklamacji. W naprawę pewnie nie wierzysz, to do zwrotu.

    No ale to już wzywałem ich w tamtym piśmie, a olali.

    Mam napisać coś takiego, jak niżej?

    ===================================================
    sprawa: reklamacja okien ? wezwanie do zapłaty

    22 kwietnia wysłałem do Państwa reklamację na mocy niezgodności z umową. Od
    potwierdzenia odbioru pisma reklamacyjnego minęły ponad 3 tygodnie, a
    jednak nikt się nie skontaktował ze mną celem usunięcia usterki lub zwrotu
    pieniędzy. Przekroczenie terminu 14 dni od reklamacji w trybie niezgodności
    z umową oznacza uznanie przez Państwa mojej reklamacji za zasadną.
    Wzywam więc do zwrotu pieniędzy za wadliwe okna na konto bankowe:

    BRE BANK SA WBE: 28 1140 2004 0000 3102 1360 9815

    w nieprzekraczalnym terminie 14 dni, czyli do 2 czerwca 2008. W przypadku
    dalszego ignorowania przez Państwa moich zgłoszeń reklamacyjnych, skieruję
    sprawę na drogę sądową.
    ===================================================

    > Może
    > po takim piśmie będą skłonni się z Tobą jakoś porozumieć. Jak pójdą w
    > zaparte to wtedy zostanie sąd. A jeśli możesz żyć z tymi oknami to
    > faktycznie pewnie nie ma co ich wymieniać, nawet jeśli staną okoniem.

    No żyć mogę i sądzę, że można to naprawić, skoro tylko okno balkonowe nie
    działa właściwie, a boczne tak.


    --
    Tristan
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: s...@i...eu t...@i...eu


  • 25. Data: 2008-05-19 09:17:48
    Temat: Re: Olana reklamacja okien, co dalej?
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 19.05.2008 Tristan <n...@s...pl> napisał/a:
    > Mam napisać coś takiego, jak niżej?

    Może być.

    --
    Marcin


  • 26. Data: 2008-05-20 00:40:23
    Temat: Re: [OT] Re: Olana reklamacja okien, co dalej?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 17 May 2008, nadir wrote:

    >> Co znaczy nieszczelne? Okna muszą spełniać pewne normy i "normalni"
    >> producenci, by je spełnić wycinają np. kawałek uszczelki. Wiele osób uważa
    >> to za wadę, a wadą to nie jest.
    >
    > Okna z samego zalozenia nie sluza do wentylacji.

    Chyba przy okazji innego wątku (w ktorym spór poszedł zresztą o to, czy
    stawiacz kominków ma obowiązek zrobić tylko to, co klient zamówił, czy
    zadbać o to "żeby było dobrze") Robert (Tomasik) dopisał jedną z przyczyn,
    która pasuje do wersji "żeby było dobrze".
    Jeśli w pomieszczeniu *BYŁY JUŻ JAKIEŚ OKNA*, ktore zapewniały m.in.
    mikrowentylację (przez nieszczelności), to zastąpienie ich oknami
    w 100% szczelnymi spowoduje nowy "spór o kominkarza".

    > Mam w jednym z pomieszczen gdzie pracuje okna w ogole nie otwierane, jaka
    > jest norma na wentylacje przy pomocy tych okien?

    Jest pytanie, jak jest zaplanowana wentylacja w tym pomieszczeniu.
    Jeśli projektant wiedział, że będą tam "okna-ściany" i zaprojektował
    inną wentylację, to nie ma sprawy.
    Ja np. mikrowentylacji w oknach nie potrzebuję. Mam wlot powietrza
    rurą fi 110 czy jakoś tak :> (patrz wątek o kominkach).

    > To, ze ktos, gdzies wycina uszczelki nie tworzy jeszcze PN.

    PN:
    - obowiązują tylko niektóre (można powiedzieć, ze generalnie nie
    obowiązują, są dobrowolne)
    - nie regulują całości prawa (nawet licząc te "obowiązkowe)
    - relacja jest odwrotna, jak ma być mikrowentylacja a nie ma innej
    (wentylacji takiej czy siakiej) to trzeba choćby "amatorszczyzną"
    sprawę załatać!

    pzdr, Gotfryd


  • 27. Data: 2008-05-20 05:52:28
    Temat: Re: [OT] Re: Olana reklamacja okien, co dalej?
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał
    >
    > Jeśli w pomieszczeniu *BYŁY JUŻ JAKIEŚ OKNA*, ktore zapewniały
    > m.in.
    > mikrowentylację (przez nieszczelności), to zastąpienie ich oknami
    > w 100% szczelnymi spowoduje nowy "spór o kominkarza".

    Jeśli nowe okna mają być identyczne jak stare to po co wymieniać?
    No chyba że lokatorowi chodzi wyłącznie o zmianę estetyczną.
    Ale zwykle jednak chodzi głównie właśnie o to, że stare okna są
    nieszczelna i są przyczyną strat ciepła. W tej sytuacji montaż
    szczelnych okien jest dokładnie tym czego oczekuje klient.
    Troska o to by po zmianie obiekt spełniał wszystkie normy należy
    do właściciela lub administratora. On zamówił tylko wymianę okna
    czy budowę kominka a nie modernizację całego obiektu.

    Podobnie gdy kto zamówi murarza do zamurowania okna czy drzwi.
    Murarz nie będzie rozważał czy zmiana ta spowoduje nadmierne
    wydłużenie drogi ewakuacyjnej (p.poż.) albo zmniejszenia dostępu
    światła dziennego (bhp). Każą murować to muruje, kasuje i spada.


  • 28. Data: 2008-05-21 21:23:18
    Temat: Re: [OT] Re: Olana reklamacja okien, co dalej?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 20 May 2008, Alek wrote:

    >> Jeśli w pomieszczeniu *BYŁY JUŻ JAKIEŚ OKNA*, ktore zapewniały m.in.
    >> mikrowentylację (przez nieszczelności), to zastąpienie ich oknami
    >> w 100% szczelnymi spowoduje nowy "spór o kominkarza".
    >
    > Jeśli nowe okna mają być identyczne jak stare to po co wymieniać?
    > No chyba że lokatorowi chodzi wyłącznie o zmianę estetyczną.

    A weź Ty możesz szmatę i spróbuj umyć takie stare, drewniane okno,
    w którym drewno między słojami jest już wyżarte (przez mróz na przemian
    ze słońcem) w tarkę i miejscami generuje drzazgi, to znajdziesz i inne
    powody ;)

    > Ale zwykle jednak chodzi głównie właśnie o to, że stare okna są
    > nieszczelna i są przyczyną strat ciepła. W tej sytuacji montaż
    > szczelnych okien jest dokładnie tym czego oczekuje klient.
    > Troska o to by po zmianie obiekt spełniał wszystkie normy należy
    > do właściciela lub administratora.

    Niech będzie.
    To wyjaśnij mi, co robią słowa "chyba że lokatorowi chodzi"
    w Twoim poście ;)
    To też jest powód do zgrzytów, znaczy samowola lokatorów.
    Nawet, jeśli są posiadaczami własnościowego spółdzielczego prawa
    do lokalu (lokal formalnie nadal nie jest ich tylko sp-ni).

    > On zamówił tylko wymianę okna
    > czy budowę kominka a nie modernizację całego obiektu.

    Tu może i ja bym się zgodził.
    Tyle, że nie ma pewności czy sąd się zgodzi - patrz wspomniana
    sprawa o odszkodowanie "bo się zagrzybiło bo okna były za szczelne".
    Idzie o to, że prawo POWOLI dryfuje w stronę "systemu amerykanskiego",
    w którym do parzenia herbaty potrzebna jest instrukcja z zastrzeżeniem
    że nie wolno dawać grzałki dzieciom do ręki a i samemu można się
    oparzyć, i to nie tylko grzałką ale i wodą też :]
    IMVHO można by to rozwiązać w prawie tak: zobowiazać wykonawcę do
    zamówienia ekspertyzy LUB złożenia oświadczenia że wie co robi.
    Ale tak nie jest - i (patrz posty Roberta), miejscami zakłada się
    iż jeśli fachowiec zabiera się za robotę, to musi zrobić "fachowo".
    Nawet jak klient nie chce :>
    Uprzedzając Twoje protesty: kilka lat temu nie dało się kupić
    normalnej soli (NaCl). Nie i już. Przestępstwo skarbowe (akcyza).
    Tylko jodowaną i won ze sklepu (ale to minister tak postanowił,
    nie sklepikarze!). Dopiero "afera ogórkowa" uratowała sytuację.
    Nic to że zamiar był szczytny (walka z próchnicą), ale dlaczego
    masz oczekiwać że ktoś "nie pomyśli za ciebie" w sprawie szczelin
    w oknach, skoro raczył pomyśleć w sprawie jodu? ;)
    Mają być szczeliny i tyle (o ile "fachowo" widać, że w pomieszczeniu
    nie ma innej wentylacji).
    Acz kary za samodzielną i samowolną wymianę uszczelek chyba nie ma ;)

    > Podobnie gdy kto zamówi murarza do zamurowania okna czy drzwi.

    :)

    pzdr, Gotfryd


  • 29. Data: 2008-05-22 05:40:46
    Temat: Re: [OT] Re: Olana reklamacja okien, co dalej?
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał
    >
    > To wyjaśnij mi, co robią słowa "chyba że lokatorowi chodzi"
    > w Twoim poście ;)

    Oznaczają, że moim zdaniem wymiana okien zwykle ma na celu przede
    wszystkim doszczelnienie mieszkania w celu zmniejszenia strat
    ciepła, ale możliwe są też inne powody, np. eststyczne czy
    praktyczne.

    > Idzie o to, że prawo POWOLI dryfuje w stronę "systemu
    > amerykanskiego",
    > w którym do parzenia herbaty potrzebna jest instrukcja z
    > zastrzeżeniem
    > że nie wolno dawać grzałki dzieciom do ręki a i samemu można się
    > oparzyć, i to nie tylko grzałką ale i wodą też :]

    To bardzo smutne. Mam nadzieję, że to proces bardzo powolny
    i nie zostanie ukończony za mojego życia.

    > IMVHO można by to rozwiązać w prawie tak: zobowiazać wykonawcę do
    > zamówienia ekspertyzy LUB złożenia oświadczenia że wie co robi.

    A dlaczego wykonawcę a nie inwestora? Zwykle to inwestor załatwia
    projekty, ekspertyzy, zezwolenia itp. Wykonawca, jak sama nazwa
    wskazuje, jest od wykonania a nie od przygotowania robót.
    Można oczekiwać od niego kwalifikacji w zakresie tego co
    bezpośrednio wykonuje, ale żądanie by ogarniał wszystkie możliwe
    konsekwencje wykonanych przez niego prac to gruba przesada.

    > Ale tak nie jest - i (patrz posty Roberta), miejscami zakłada się
    > iż jeśli fachowiec zabiera się za robotę, to musi zrobić "fachowo".
    > Nawet jak klient nie chce :>

    Ale to w przypadkach ewidentnych. Np. gdy klient każe pruć ścianę
    nośną albo podłączyć fazę do zlewozmywaka to fachowiec zaprotestuje
    bo to w oczywisty sposób bezpośrednio grozi katastrofą.

    > Uprzedzając Twoje protesty: kilka lat temu nie dało się kupić
    > normalnej soli (NaCl). Nie i już. Przestępstwo skarbowe (akcyza).
    > Tylko jodowaną i won ze sklepu (ale to minister tak postanowił,
    > nie sklepikarze!).

    Naprawdę miało to jakiś związek z podatkami? Byłem przekonany
    że chodziło tylko o kwestie zdrowotne.

    > Dopiero "afera ogórkowa" uratowała sytuację.

    A cóż to za afera była?

    > Nic to że zamiar był szczytny (walka z próchnicą),

    Z chorobami tarczycy. Na próchnicę to mamy fluorowanie wody.

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1