-
1. Data: 2004-09-26 22:31:05
Temat: Oferta czyli zdacie jak zapłacicie
Od: "PeeS" <P...@w...pl>
Witam wszystkich,
Studiuję sobie zaocznie na WSH w Radomiu, właśnie miałem pierwszy zjazd.
Jakież było moje zdumienie (i zniesmaczenie) gdy pan "profesor", prowadzący
wykłady dorywczo na tej uczelni, dojeżdżający z Warszawy, złożył nam
(studentom) ofertę.
Zaznaczam, że "profesor" pierwszy raz wykłada na tej uczelni
Najpierw postraszył nas, że zdanie i niego będzie ciężkie i nie przewiduje
żadnych poprawek.
Po prostu jeżeli nie zdasz za pierwszym razem, to powtarzasz rok.
Po tem zaproponował, że może nam zrobić "repetytorium", tzn pytanie, czas na
przygotowanie z zeszytem i referowanie.
Ale są dwa warunki:
- po pierwsze zgadzają się wszyscy
- po drugie kosztować to będzie 30 zł od studenta.
Na roku jest nas 90 osób.
Stwierdził, że pierwszy warunek będzie sprawdzianem solidarności roku, i że
mamy czas na "przekonanie" tych co nie chcą płacić (tu gest tzw. wpierdol).
Po przerwie, na następnym wykładzie z innego przedmiotu (też z tym samym
"profesorem") stwierdził, że tu oferta jest taka sama.
Ciekawe jest to, że powiedział to publicznie na wykładzie, gdzie było ok 30
osób, nie owijając w bawełnę.
Słyszałem o takich praktykach, ale usłyszeć taką propozycję otwarcie,
publicznie, człowiekowi się gotuje.
Poza tym cały wykład sadził się, co to nie on, gdzie nie studiował i co
osiągnął.
Jeżeli chociaż połowa z tego była prawdą, nie rozumiem, jak można się tak
zeszmacić.
Czy on może się czuć na tyle bezkarnie, żeby składać takie 'oferty'
publicznie przy tylu świadkach ?
Co można mu zrobić ?
Pozdrawiam
PeeS
-
2. Data: 2004-09-27 08:56:41
Temat: Re: Oferta czyli zdacie jak zapłacicie
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
>>
> Na roku jest nas 90 osób.
> Stwierdził, że pierwszy warunek będzie sprawdzianem solidarności roku, i
że
> mamy czas na "przekonanie" tych co nie chcą płacić (tu gest tzw.
wpierdol).
> Po przerwie, na następnym wykładzie z innego przedmiotu (też z tym samym
> "profesorem") stwierdził, że tu oferta jest taka sama.
>
> Ciekawe jest to, że powiedział to publicznie na wykładzie, gdzie było ok
30
> osób, nie owijając w bawełnę.
>
> Słyszałem o takich praktykach, ale usłyszeć taką propozycję otwarcie,
> publicznie, człowiekowi się gotuje.
> Poza tym cały wykład sadził się, co to nie on, gdzie nie studiował i co
> osiągnął.
> Jeżeli chociaż połowa z tego była prawdą, nie rozumiem, jak można się
tak
> zeszmacić.
>
> Czy on może się czuć na tyle bezkarnie, żeby składać takie 'oferty'
> publicznie przy tylu świadkach ?
> Co można mu zrobić ?
>
>
na nastepny taki wyklad wez dyktafon i kasete anionimowo wyslij rektorowi.
P.
-
3. Data: 2004-09-27 12:05:08
Temat: Re: Oferta czyli zdacie jak zapłacicie
Od: Asmodeusz <c...@n...asmodeusz.prv.pl>
PeeS wrote:
> Witam wszystkich,
>
> Studiuję sobie zaocznie na WSH w Radomiu, właśnie miałem pierwszy zjazd.
> Jakież było moje zdumienie (i zniesmaczenie) gdy pan "profesor", prowadzący
> wykłady dorywczo na tej uczelni, dojeżdżający z Warszawy, złożył nam
> (studentom) ofertę.
> Zaznaczam, że "profesor" pierwszy raz wykłada na tej uczelni
> Najpierw postraszył nas, że zdanie i niego będzie ciężkie i nie przewiduje
> żadnych poprawek.
Jeśli nic się od moich studiów nie zmieniło to tak nie może. Minimum dwa
terminy do wyboru, minimum dwa terminy w sesji poprawkowej do wyboru. I
ewentualne podejścia warunkowe (decyzją z up. rektora a nie wykładowcy).
Przynajmniej tak było za moich czasów. Nawet się udało wyegzekwować u
jednego który miał podobny pomysł do Waszego.
> Po prostu jeżeli nie zdasz za pierwszym razem, to powtarzasz rok.
> Po tem zaproponował, że może nam zrobić "repetytorium", tzn pytanie, czas na
> przygotowanie z zeszytem i referowanie.
> Ale są dwa warunki:
> - po pierwsze zgadzają się wszyscy
> - po drugie kosztować to będzie 30 zł od studenta.
>
A tak to nie wiem czy może.
--
Krzysztof 'Asmodeusz' Wachnik
GG: 2418919
JID: asmodeusz (na) jabber.org
-
4. Data: 2004-09-27 12:24:50
Temat: Re: Oferta czyli zdacie jak zapłacicie
Od: "PeeS" <P...@w...pl>
> > Czy on może się czuć na tyle bezkarnie, żeby składać takie 'oferty'
> > publicznie przy tylu świadkach ?
> > Co można mu zrobić ?
>
> na nastepny taki wyklad wez dyktafon i kasete anionimowo wyslij rektorowi.
>
> P.
Następny się już nie zdarzy, przynajmniej w tym roku, ponieważ warunki
zaliczenia omawia na pierwszym wykładzie.
Ale jest wielu świadków, którzy mówią, że jak przyjdzie co do czego, to
potwierdzą.
Jeden z nich jest nawet policjantem, fakt, że nie bardzo się przejął, ale
jak trzeba to potwierdzi.
Tylko nie wiem, czy to wystarczy, żeby gościa nauczyć rozumu.
Cały jego wykład nadawałby się do nagrania dla rektora.
Facet jest pozbawiony jakichkolwiek zachamowań i zasad etycznych.
Opowiadał o przekrętach jakby to było coś całkowicie normalnego "przecież
rozbój to normalna strategia konkurencji, o Janosiku czy Robin Hoodzie nawet
filmy kręcili".
Albo jak wkopać kolegę z pracy, żeby zająć jego miejsce (wystarczy podrzucić
mu nielegalne oprogramowanie na jego komputer i powiadomić szefa
bezpieczeństwa systemu komputerowego)
Nie pamiętam nawet wszystkich jego historii, ale niedobrze mi się robiło jak
go słuchałem.
Teraz chyba ma jakąś firmę, opowiadał że jak mu się oferta handlowa nie
spodobała, to zanim gość wyszedł, on dzwonił do ochrony i kazał mu
uszkodzić samochód, żeby więcej nie przyjeżdżał !!!
Porąbany gość !
Pozdrawiam
PeeS
-
5. Data: 2004-09-27 12:28:25
Temat: Re: Oferta czyli zdacie jak zapłacicie
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 27 Sep 2004, PeeS wrote:
[...]
>+ Co można mu zrobić ?
Nagrać (w celu udostępnienia wnukom oczywiście) ;) :> ?
Ale to trzeba było przewidzieć :]
pozdrowienia, Gotfryd
-
6. Data: 2004-09-27 12:41:38
Temat: Re: Oferta czyli zdacie jak zapłacicie
Od: Borszczuk <c...@U...wfmh.org.pl.TW>
PeeS wrote:
> Witam wszystkich,
>
> Studiuję sobie zaocznie na WSH w Radomiu, właśnie miałem pierwszy zjazd.
> Jakież było moje zdumienie (i zniesmaczenie) gdy pan "profesor",
> prowadzący wykłady dorywczo na tej uczelni, dojeżdżający z Warszawy,
> złożył nam (studentom) ofertę.
> Zaznaczam, że "profesor" pierwszy raz wykłada na tej uczelni
> Najpierw postraszył nas, że zdanie i niego będzie ciężkie i nie przewiduje
> żadnych poprawek.
Nie moze. Regulamin studiow ustala rektor uczelni a nie jakis profesor
a ten nie moze tego zmieniac. A we wszystich uczelniach student ma
co najmniej 2 terminy zaliczenia przedmiotu - w sesji oraz termin
poprawkowy.
> - po drugie kosztować to będzie 30 zł od studenta.
Czy w tym kontekscie to nie proba wyludzenia?
> Ciekawe jest to, że powiedział to publicznie na wykładzie, gdzie było ok
> 30 osób, nie owijając w bawełnę.
Pismo do rektora z podpisami 30 osob? CC: do prasy w ostatecznosci
--
Life is a beach and then you dive...
Marcin
-
7. Data: 2004-09-27 13:09:43
Temat: Re: Oferta czyli zdacie jak zapłacicie
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
>
> Jeśli nic się od moich studiów nie zmieniło to tak nie może. Minimum dwa
> terminy do wyboru, minimum dwa terminy w sesji poprawkowej do wyboru. I
> ewentualne podejścia warunkowe (decyzją z up. rektora a nie wykładowcy).
> Przynajmniej tak było za moich czasów. Nawet się udało wyegzekwować u
> jednego który miał podobny pomysł do Waszego.
wszystko sie zgadza alepamietaj ze egzaminuje wlasnie ten wykladowca,
pozostaje jedynie egzamin komyisyjny ktory rzadko kiedy jest robiony
(czesto odmawiaja)a jak juz to jest tak robiony ze az strach isc :))
Moj wykladowca z algebry mowil ze kiedys jak sie wzielo egzamin komisyjny
to jezeli
go nie zdales wyrzucali CIe z uczelni z wilczym listem.
>
> > Po prostu jeżeli nie zdasz za pierwszym razem, to powtarzasz rok.
na pierwszym roku? Tylko i wylacznie w przypadku gdy dziekan wyrazi zgode,
a co jezeli dziekan to przyjaciel wykladowcy? :)
P.
--
Jestes samotny? Internetowe Biuro Miłości zaprasza:
http://tiny.pl/r48 ->oferty bez logowania, blog, milosne forum i chat z
grami
cpp.g5.pl, forum poswięcone językowi c++ i Lazarusowi.
Żadne pytanie nie pozostanie bez odpowiedzi!
-
8. Data: 2004-09-27 13:56:01
Temat: Re: Oferta czyli zdacie jak zapłacicie
Od: Asmodeusz <c...@n...asmodeusz.prv.pl>
Przemek R. wrote:
>
>>
>> Jeśli nic się od moich studiów nie zmieniło to tak nie może. Minimum dwa
>> terminy do wyboru, minimum dwa terminy w sesji poprawkowej do wyboru. I
>> ewentualne podejścia warunkowe (decyzją z up. rektora a nie wykładowcy).
>> Przynajmniej tak było za moich czasów. Nawet się udało wyegzekwować u
>> jednego który miał podobny pomysł do Waszego.
>
> wszystko sie zgadza alepamietaj ze egzaminuje wlasnie ten wykladowca,
> pozostaje jedynie egzamin komyisyjny ktory rzadko kiedy jest robiony
> (czesto odmawiaja)a jak juz to jest tak robiony ze az strach isc :))
>
Myślę że w tym przypadku wystarczy rozmowa z rektorem. Nie sądzę żeby
zignorował sygnał od całej grupy (od dwóch grup). Jeśli rzeczywiście
wszyscy są gotowi poświadczyć, to raczej wykładowca ma problem a nie Wy.
Jeśli odpowiednio to rozegracie to rektor odsunie go od egzaminu dla
jego dobra. Proponuję porozmawiać z rektorem i zależnie od wyników
rozmowy wysłać mu pismo ze skargą/prośbą o zmianę wykładowcy/ prośbą o
zmianę egzaminatora. Rektor prawdopodbnie nie wie że ma pracownika który
lekceważy jego ustalenia.
> Moj wykladowca z algebry mowil ze kiedys jak sie wzielo egzamin komisyjny
> to jezeli
> go nie zdales wyrzucali CIe z uczelni z wilczym listem.
>
I tak zrobi dwa terminy. Jeśli zrobi jeden to przyjdźcie na ten drugi,
jeśli nie stawi się na egzamin w wyznaczonym przez rektora terminie,
wezwijcie dziekana, niech sam się przekona o nieobecności. To samo z
poprawką. Ryzyko robienia takich awantur to "podpadnięcie" innym
wykładowcom i uniemożliwienie zdania tego egzaminu w ogóle.
Ale mówisz że wykładowca jest nowy i dojeżdzający. A jak jego stosunki
ze współpracownikami, z dziekanem etc ? Jeśli nie jest lubiany, a Wy nie
macie napiętych stosunków z innymi wykładowcami, to raczej nikt go nie
będzie bronił, a Wam może przejść podanie o wpis od kogo innego niż
prowadzący wykład. Z uzasadnieniem - zdawanie egzaminu u prowadzącego
jest niemożliwe - wykładowca nie do znalezienia w ustalonych terminach.
Ps. Ja tak zdawałem gdy mi wykładowca w czasie mojego warunku musiał
wyjechać za granicę.
--
Krzysztof 'Asmodeusz' Wachnik
GG: 2418919
JID: asmodeusz (na) jabber.org
-
9. Data: 2004-09-27 14:38:41
Temat: Re: Oferta czyli zdacie jak zapłacicie
Od: "PeeS" <P...@w...pl>
> I tak zrobi dwa terminy. Jeśli zrobi jeden to przyjdźcie na ten drugi,
Czy tylko mnie bulwersuje że gość zażądał ordynarnej łapówy, strasząc
konsekwencjami ?
Nie chodzi o to kiedy i u kogo zdawać, regulamin studiów i tak da nam szansę
taką czy inną.
Wydaje mi się że facet powinien mieć następny wykład w prokuraturze, a wy o
zaliczeniach komisyjnych.
Ja chyba się z tej Polski wypiszę.
Czy to ja jestem nienormalny czy reszta świata ?
Pozdrawiam
PeeS
-
10. Data: 2004-09-27 17:10:13
Temat: Re: Oferta czyli zdacie jak zapłacicie
Od: Asmodeusz <c...@n...prv.pl>
PeeS wrote:
>>I tak zrobi dwa terminy. Jeśli zrobi jeden to przyjdźcie na ten drugi,
>
>
> Czy tylko mnie bulwersuje że gość zażądał ordynarnej łapówy, strasząc
> konsekwencjami ?
> Nie chodzi o to kiedy i u kogo zdawać, regulamin studiów i tak da nam szansę
> taką czy inną.
> Wydaje mi się że facet powinien mieć następny wykład w prokuraturze, a wy o
> zaliczeniach komisyjnych.
> Ja chyba się z tej Polski wypiszę.
> Czy to ja jestem nienormalny czy reszta świata ?
>
Prokurator prokuratorem, a egzamin trzeba zdać. Nie wiem czy ma szansę
na skuteczne rozwiązanie problemu z pomocą prokuratora, więc się nie
odzywam. Liczyłem na to że pod tym względem ktoś inny się wypowie.
I nie jesteś nienormalny. Ja bym zgłosił, ale doradzał nie będę bo się
nei znam.
--
Krzysztof 'Asmodeusz' Wachnik
GG: 2418919
JID: asmodeusz(na)jabber.org