-
21. Data: 2011-10-25 20:47:35
Temat: Re: Odszkodowanie za zaginiony twardy dysk, jako dowód rzeczowy
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
On 10/25/2011 2:53 PM, boukun wrote:
> Ostatni mój wątek tutaj, był chyba przed rokiem
I nawet sobie sprawy nie zdajesz jaki by tu swiety spokoj bez ciebie.
-
22. Data: 2011-10-25 20:59:39
Temat: Re: Odszkodowanie za zaginiony twardy dysk, jako dowód rzeczowy
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik ""Rafał \"SP\" Gil"" <u...@m...pl>
>>>> To by chyba Tobie musieli zrobić takiego psikusa
>>> Nie zrozumiesz. Mnie można do KFa wrzucić banalnie prosto,i
>>> czytać mnie nie trzeba.A to ścierwo łazi po wszelkich
>>> możliwych grupach nie mających nic wspólnego "w temacie" i
>>> napierdala tym antysemickim bełkotem, regularnie starając się
>>> wyłazić z kf'ów.
>> Widać nie jest zabronione
>
>
> Tak ? Hmmm ... a wrzuć tu wraz z każdym postem binarkę.
>
> P.S. Coś dziś jakiś fajny dzień, kolejny beton do KF'a :)
> Witaj w klopie !
Twoje zachowania na niusach urągają kulturze
-
23. Data: 2011-10-26 03:51:27
Temat: Re: Odszkodowanie za zaginiony twardy dysk, jako dowód rzeczowy
Od: "WMP" <W...@o...pl>
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:pgagdg3tfpi0.d2c7t4imajq9$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 25 Oct 2011 14:39:04 +0200, boukun napisał(a):
>
>> Witam koleżanki i koledzy. Być może pamiętają co niektórzy moją sprawę,
>> dotyczącą oskarżenia mnie o rzekomy antysemityzm
>
> Możesz podać, KTO Cię oskarżył?
ja
--
WMP
Ikselka z Panslavistą to trolle.
A także Stokrotka i mkarwan.
Źródło: własne.
-
24. Data: 2011-10-26 03:51:29
Temat: Re: Odszkodowanie za zaginiony twardy dysk, jako dowód rzeczowy
Od: "WMP" <W...@o...pl>
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:fnzebqfn7cc1$.293txs2i9vei$.dlg@40tude.net...
> To Ty doniosłeś?
Nie, to ja.
--
WMP
Ikselka z Panslavistą to trolle.
A także Stokrotka i mkarwan.
Źródło: własne.
-
25. Data: 2011-10-26 05:33:11
Temat: Re: Odszkodowanie za zaginiony twardy dysk, jako dowód rzeczowy
Od: Krzysztof Jodłowski <b...@p...onet.pl>
> Jesli ostatecznie ten dysk
> faktycznie zginie, to będzie Ci przysługiwać odszkodowanie równe
> wartości fizycznej dysku
Dysk zajęty w 2006 roku teraz będzie miał wartość dość mizerną (chyba,
że weźmiemy cenę zakupu z 2006 r.). Ciekawi mnie czy nie da się dostać
odszkodowania za czas, przez który nie można było z niego korzystać
oraz/lub ekwiwalent za konieczność kupienia innego w zamian na ten czas.
--
pozdrawiam
Krzysztof
-
26. Data: 2011-10-26 08:49:36
Temat: Re: Odszkodowanie za zaginiony twardy dysk, jako dowód rzeczowy
Od: bzdreg <b...@n...com>
W dniu 2011-10-25 17:11, "Rafał \"SP\" Gil" pisze:
> W dniu 2011-10-25 14:39, boukun pisze:
>
>> Czy za taką wygraną sprawę, w związku z poniesionymi kosztami,
>> papier, druk, ksero, znaczki ect., stresem z tym związanym,
>> niesłuszne oskarżenie, nękanie, i utratą twardego dysku, mogę
>> się ubiegać o odszkodowanie? Jaki jest proceder w takim przypadku?
>
> Czasem narzekam na polski system prawny, ale czasem nachodzi mnie
> refleksja, że jak się jeden debil przeciągnie po wszystkich instancjach,
> a potem zrobi mu się ponownie takiego "psikusa" - może przestanie szmata
> srać na grupach.
>
A gdyby srał pisząc teksty lewackie i pedalskie, to byłoby ok?
--
Dziękuję i pozdrawiam. Bzdreg.
-
27. Data: 2011-10-26 09:03:50
Temat: Re: Odszkodowanie za zaginiony twardy dysk, jako dowód rzeczowy
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 26.10.2011 10:49, bzdreg pisze:
>> Czasem narzekam na polski system prawny, ale czasem nachodzi mnie
>> refleksja, że jak się jeden debil przeciągnie po wszystkich instancjach,
>> a potem zrobi mu się ponownie takiego "psikusa" - może przestanie szmata
>> srać na grupach.
>>
>
> A gdyby srał pisząc teksty lewackie i pedalskie, to byłoby ok?
A co za różnica?
NTG to NTG
-
28. Data: 2011-10-26 10:52:31
Temat: Re: Odszkodowanie za zaginiony twardy dysk, jako dowód rzeczowy
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Wed, 26 Oct 2011 03:51:27 +0000 (UTC), WMP napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:pgagdg3tfpi0.d2c7t4imajq9$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 25 Oct 2011 14:39:04 +0200, boukun napisał(a):
>>
>>> Witam koleżanki i koledzy. Być może pamiętają co niektórzy moją sprawę,
>>> dotyczącą oskarżenia mnie o rzekomy antysemityzm
>>
>> Możesz podać, KTO Cię oskarżył?
>
> ja
Czyli teraz boukun może Ciebie oskarżyć o pomówienie.
--
XL
"Z drzew spadają czasem gałęzie. Ba, zdarza się, że trafią kogoś w głowę i
kaput. Czy z tego wynika, że mogę siedzieć z piłą na drzewie i czatować na
jakiegoś skurwysyna? Wytłumacz mi, przekonaj. Chętnie tak zrobię, znam paru
skurwysynów."
Anonim - przeciw zrównywaniu uśmiercania nadmiarowych zarodków w metodzie
in vitro z naturalnymi poronieniami
-
29. Data: 2011-10-26 10:53:49
Temat: Re: Odszkodowanie za zaginiony twardy dysk, jako dowód rzeczowy
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Tue, 25 Oct 2011 21:30:35 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
> Użytkownik "boukun" <b...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:j86anv$9dn$1@mx1.internetia.pl...
>
>> Sprawę wygrałem ostatecznie w sądzie apelacyjnym, zostałem z obu zarzutów
>> uniewinniony, ale..., od stycznia nie mogę odzyskać dowodu rzeczowego, w
>> postaci zajętego twardego dysku komputera, bo..., nie mogą go sądowi
>> urzędnicy nigdzie znaleźć...
>
> W wyroku uniewinniajacym sąd powinien również rozstrzygnąć co zrobić z
> dowodami rzeczowymi. Jak rozumiem, nie w tym problem, ze tej decyzji nie
> ma?
> Jesli decyzja zapadła, to należy zwrócić się o wydanie dowodu rzeczowego, a
> w razie odmowy powiadomić sąd nadrzędny o problemie. Odszkodowania nie da
> się otrzymać, dokąd nie będzie ostatecznego stanowiska, ze dowód rzeczowy
> zaginął. Dziwne, no ale takie rzeczy się zdarzają, choć oczywiście nie
> powinny. Jesli ostatecznie ten dysk faktycznie zginie, to będzie Ci
> przysługiwać odszkodowanie równe wartości fizycznej dysku oraz ewentualnych
> udokumentowanych strat spowodowanych utratą danych. Ten drugi czynnik
> przeważnie ejst niemożliwy do oszacowania.
Skoro dysku nie ma, to co z zasadnością całego oskarżenia?
--
XL
"Z drzew spadają czasem gałęzie. Ba, zdarza się, że trafią kogoś w głowę i
kaput. Czy z tego wynika, że mogę siedzieć z piłą na drzewie i czatować na
jakiegoś skurwysyna? Wytłumacz mi, przekonaj. Chętnie tak zrobię, znam paru
skurwysynów."
Anonim - przeciw zrównywaniu uśmiercania nadmiarowych zarodków w metodzie
in vitro z naturalnymi poronieniami
-
30. Data: 2011-10-26 11:15:09
Temat: Re: Odszkodowanie za zaginiony twardy dysk, jako dowód rzeczowy
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1smw5javu5fb2$.3lhece0wnej8$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 25 Oct 2011 21:30:35 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
>
>> Użytkownik "boukun" <b...@n...pl> napisał w wiadomości
>> news:j86anv$9dn$1@mx1.internetia.pl...
>>
>>> Sprawę wygrałem ostatecznie w sądzie apelacyjnym, zostałem z obu
>>> zarzutów
>>> uniewinniony, ale..., od stycznia nie mogę odzyskać dowodu rzeczowego,
>>> w
>>> postaci zajętego twardego dysku komputera, bo..., nie mogą go sądowi
>>> urzędnicy nigdzie znaleźć...
>>
>> W wyroku uniewinniajacym sąd powinien również rozstrzygnąć co zrobić z
>> dowodami rzeczowymi. Jak rozumiem, nie w tym problem, ze tej decyzji nie
>> ma?
>> Jesli decyzja zapadła, to należy zwrócić się o wydanie dowodu
>> rzeczowego, a
>> w razie odmowy powiadomić sąd nadrzędny o problemie. Odszkodowania nie
>> da
>> się otrzymać, dokąd nie będzie ostatecznego stanowiska, ze dowód
>> rzeczowy
>> zaginął. Dziwne, no ale takie rzeczy się zdarzają, choć oczywiście nie
>> powinny. Jesli ostatecznie ten dysk faktycznie zginie, to będzie Ci
>> przysługiwać odszkodowanie równe wartości fizycznej dysku oraz
>> ewentualnych
>> udokumentowanych strat spowodowanych utratą danych. Ten drugi czynnik
>> przeważnie ejst niemożliwy do oszacowania.
>
> Skoro dysku nie ma, to co z zasadnością całego oskarżenia?
A co ma wspólnego jedno z drugim? Tak naprawdę, to dowodem w sprawie były
informacje zawarte na dysku, a nie dysk, jako przedmiot materialny. Coś
analogicznego do dowodu w postaci nielegalnie wyprodukowanego alkoholu. Sam
kanister czy beczka przeważnie dowodem nie są, ale luzem tego przecież
zabezpieczyć nie sposób. Wracając do dysku, informcje na nim mogły być
procesowo zabezpieczone poprzez wydrukowanie, opisanie w protokole
oględzin, utrwalenie na innym nośniku itd. Z punktu widzena procesu
spokojnie byłoby to poprawnym sposobem. Przecież i tak nikt na rozprawie
bezpośrednio tego dysku oglądać nie będzie. Zatrzymano go, jak pojemnik na
płyn i przewidując jego ewentualny przepadek.
Problem zresztą istnieje od wielu lat, odkąd powstały komputery. W wielu
sprawach dowodem nie jest komputer, dysk, nośnik informacji, a właśnie ta
informacja. Obecnie w praktyce zabezpiecza się te dowody "z podłożem", choć
na zdrowy rozsądek w wielu wypadkach wystarczyłoby je zabezpieczyć same w
sobie.