Witam.
Jesli ktos wie cos na ten temat to prosze na priv.

Koledze gosciu rozpieprzyl auto na parkingu.
Kolega ma AC.
Gosc uciekl z miejsca kolizji (na 99,9 proc pijany) auto stalo na chodniku.
Policja przyjechala, zrobila notatke, na drugi dzien znalezli auto (wow, dla
naszej policji) auto jest na wloskich blachach.
Kolega zdecydowal sie na razie naprawic auto ze swojego AC, bo nie wiadomo
kiedy gosciu sie zglosi i czy dojda do goscia..
W firmie x gdzie ma AC bedzie kasacja i ma dostac 70 proc. (pytanie czy
wartosci rynkowej auta, pewno tak)

Pytanie tyczy dokladnie kwestii czy jak z goscia wezma kase z jego OC to
tyle samo proc gosciu wezmie ?

Pozdrawiam.

do góry

na pewno straci na tym likwidujac szkode ze swojego AC niz OC sprawcy. niech
kolega zlozy wszelkie dokumenty i na razie powstrzyma z decyzja.
jesli mocno mu sie spieszy, moze zlikwidowac szkode ze swojego AC, a pozniej
TU powinno sciagnac regresem z OC sprawcy, a kolega nie powinien stracic
znizek. Natomaist straci prawdopodobnie pare zotych, w roznicach na
likwidowaniu szkody z OC, a AC.
pozdrawiam

do góry

Maciek wrote:

> na pewno straci na tym likwidujac szkode ze swojego AC niz OC
> sprawcy. niech kolega zlozy wszelkie dokumenty i na razie powstrzyma
> z decyzja. jesli mocno mu sie spieszy, moze zlikwidowac szkode ze
> swojego AC, a pozniej TU powinno sciagnac regresem z OC sprawcy, a
> kolega nie powinien stracic znizek. Natomaist straci prawdopodobnie
> pare zotych, w roznicach na likwidowaniu szkody z OC, a AC.
> pozdrawiam

Parę zloty to może być kupa forsy, szczególnie jesli ma AC bez
ubezpieczenia od amortyzacji. Tym bardziej że z OC to może już nie
wyszłaby kasacja.
Ja bym czekał aż sprawa się wyjaśni i zrobił po prostu z OC sprawcy.

--
Pozdro
Massai
http://www.zusdajnamluz.pl/

do góry