bd wrote:
> a dlaczego nie? przedawnienie jest prawem, z ktorego dluznik moze
> skorzystac. moze ale nie musi. uznanie dlugu powoduje zaistnienie
> go na nowo i od momentu uznania biegnie nowe przedawnienie.

Bo uznanie długu przerywa bieg terminu przedawnienia. Nie można przerwać
czegoś co już upłynęło. Takie zachowania można by ewentualnie
interpretować jako zrzeczenie się zarzutu przedawnienia. Wtedy nie za
bradzo biegnie od nowa.

KG

do góry

> > a dlaczego nie? przedawnienie jest prawem, z ktorego dluznik moze
> > skorzystac. moze ale nie musi. uznanie dlugu powoduje zaistnienie
> > go na nowo i od momentu uznania biegnie nowe przedawnienie.
>
> Bo uznanie długu przerywa bieg terminu przedawnienia. Nie można przerwać
> czegoś co już upłynęło. Takie zachowania można by ewentualnie
> interpretować jako zrzeczenie się zarzutu przedawnienia. Wtedy nie za
> bradzo biegnie od nowa.

uznanie dlugu jest jednoznaczne z jego powstaniem, a jak powstaje dlug
to zawsze od momentu jego powstania/wymagalnosci biegnie czas przedawnienia.
w momencie uznania jakiegos roszczenia nie liczy sie jego przeszlosc,
wazne jest, ze dnia xx.xx.xxxx zostal uznany dlug.

jasne, ze nie mozna przerwac czegos, co juz uplynelo ale mozna wlaczyc
licznik od nowa :)

pozdr.
marcin

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

bd wrote:

> uznanie dlugu jest jednoznaczne z jego powstaniem,

Ciekawa teoria, ale coś mi w niej nie pasuje...

> jasne, ze nie mozna przerwac czegos, co juz uplynelo ale mozna wlaczyc
> licznik od nowa :)

nie można
a nawet jeśli przyjmiesz, że uznanie powoduje powstanie długu, to z
jakim terminem przedawnienia?

KG

do góry

> > uznanie dlugu jest jednoznaczne z jego powstaniem,
>
> Ciekawa teoria, ale coś mi w niej nie pasuje...

skoro cos Ci nie pasuje to napisz co. ja pisze oczywiscie skrotami, ale
moge mysl rozwinac. w momencie uznania roszczenia uznajesz "jakby od nowa"
istnienie takiego roszczenia. uznajesz w dniu podpisania uznania, ze
dlug istnieje, a skoro kazde uznanie dlugu przerywa bieg przedawnienia
to nalezy uznac, ze uznanie dlugu po uplynieciu okresu przedawnienia
rodzi taki skutek, ze biegnie nowy okres przedawnienia skoro mamy
nowe powstanie (poprzez uznanie) dlugu.


> > jasne, ze nie mozna przerwac czegos, co juz uplynelo ale mozna wlaczyc
> > licznik od nowa :)
>
> nie można
> a nawet jeśli przyjmiesz, że uznanie powoduje powstanie długu, to z
> jakim terminem przedawnienia?

wszystko zalezy od rodzaju dlugu.

pozdr.
marcin

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

> > uznanie dlugu jest jednoznaczne z jego powstaniem,
>
> Ciekawa teoria, ale coś mi w niej nie pasuje...

to moze jeszcze inaczej sie wypowiem. po uznaniu dlugu czyli w momencie
zrzeczenia sie korzystania z zarzutu przedawnienia roszczenie staje sie
zaskarzalne tak, jakby nie uplynal termin przedawnienia. z orzecznictwa
wynika, ze uznanie dlugu dokonane po uplywie terminu przedawnienia
jest prawnie skuteczne. skoro roszczenie staje sie zaskarzalne to
praktycznie nastepuje przedluzenie terminu przedawnienia - biegnie na nowo.

pozdr.
marcin

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

bd wrote:
> to moze jeszcze inaczej sie wypowiem. po uznaniu dlugu czyli w momencie
> zrzeczenia sie korzystania z zarzutu przedawnienia roszczenie staje sie
> zaskarzalne tak, jakby nie uplynal termin przedawnienia. z orzecznictwa
> wynika, ze uznanie dlugu dokonane po uplywie terminu przedawnienia
> jest prawnie skuteczne. skoro roszczenie staje sie zaskarzalne to
> praktycznie nastepuje przedluzenie terminu przedawnienia - biegnie na nowo.

Chyba w powyższym zdaniu nieco pokręciłeś. Uznanie roszczenia ma
względem przedawnienia wyłącznie skutek określony w kc, a więc
przerwanie biegu przedawnienia, oczywiście tylko wtedy jeśli to jeszcze
nie nastapiło - tylko wtedy można je przerwać. Przerwanie biegu
przedawnienia powoduje, że biegnie ono na nowo. Natomiast czym innym
będzie zrzeczenie się zarzutu przedawnienia. Masz rację że przyjmuje
się, że uznanie długu,które następuje po upływie terminu przedawnienia
stanowi zrzeczenie się zarzutu przedawnienia (choć można sobie wyobrazić
sytuację, że nie będzie). Ale na jakiej podstawie po zrzeczeniu się
zarzutu przedawnienia ma od początku biec termin takiego?
Zaskarżalność raczej to w ogóle coś innego.

Natomiast nie zgadzam się z twierdzeniem, że w chwili uznania mamy nowy
dług, czy że jakiś dług powstaje.

KG

do góry

no coz, albo nie wyrazam sie dosc jasno albo nie rozumiesz tego
tak jak ja :)

pozdr.
marcin

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

no coz, albo nie wyrazam sie jasno albo nie rozumiesz co pisze.
wybierz jedna z opcji :)
pozdr.
marcin

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Użytkownik "pablio" <p...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:cc4a18$fi2$1@news.onet.pl...
>
> sorki
> przez tyle lat żyłem w błędzie !

nie jest aż tak źle :-)
w ciągu ostatnich dwóch lat Sąd Najwyższy
dwukrotnie zmieniał zdanie w tej sprawie
(przynajmniej jeśli chodzi o odsetki związane z działaln. gosp.)

więc przez jakiś czas miałeś rację, teraz już nie :-)))))

pozdr
Traaq

do góry