-
11. Data: 2005-06-09 18:46:08
Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody wyrządzone przez dziecko
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
kam wrote:
> witek napisał(a):
>
>> to chyba nie o to poszło.
>> Karanie dziecka ma sens tylko wtedy jeżeli dziecko rozumie swoją winę.
>> Jeżeli nie, to kara nie ma żadnego efektu pedagogicznego.
>> Dziecko zerwało łańcuszek nieumyślnie i karanie go za to to przegięcie
>> ze strony nauczycielki.
>> Przeprosiny ze strony rodziców to zupełnie inna historia.
>
>
> chyba jednak o to: "Uważam, ze nauczycielka nie powinna była zmuszać
> mojej córki do
> publicznych przeprosin, przecież Weronika nie zrobiła tego celowo."
> Dziwne podejście.
> Czy to jest kara? Raczej nie.
>
to zależy w jakiej formie to zostało zrobione.
jeżeli to było na zasadzie "jeżeli zrobiło się coś to należy przeprosić"
to jest to forma dopuszczalna, bo w ramach wychowania i uczenia pewnych
nawyków.
jeżeli było to w formie teraz dziewczynka wyjdzie na środek i przy
wszystkich powie przepraszam, to jest to forma niedopuszczalna, bo
przeprosiny co najwyzej należą się osobie, której łańcuszek został
zerwany, a nie całej grupie.
Jest to poniżenie osoby, tym bardziej, że łańcuszek nie został zerwany
umyślnie.
-
12. Data: 2005-06-09 19:04:06
Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody wyrządzone przez dziecko
Od: MAc <m...@t...poczta.onet.pl>
kam napisał(a):
> chyba jednak o to: "Uważam, ze nauczycielka nie powinna była zmuszać
> mojej córki do
> publicznych przeprosin, przecież Weronika nie zrobiła tego celowo."
> Dziwne podejście.
> Czy to jest kara? Raczej nie.
Kam, z treści wynika, że musiało to być w takiej formie, która
spowodowała niechęć sześciolatki do szkoły. Za taki skutek
odpowiedzialność (oczywiście wyłącznie "moralną") ponosi w tym przypadku
pedagog.
Pedagog, czyli człowiek, którego wykształcenie wiedza i doświadczenie
zawodowe służyć ma właśnie unikaniu takich sytuacji. Gdyby tak nie było
to można by po prostu dzieciaki trzymać na podwórku.
Sześć lat, to taki wiek, że łatwo dziecko do szkoły zniechęcić. Za to
trudno potem taką niechęć przewalczyć. Czymś innym jest przeprosić -
vide faul, czymś innym w poniżający sposób zostać do przeprosin zmuszonym.
Zauważ :...Córka tez przezywa, bo została przez klasę
napietnowana, po tym jak pani jej kazała publicznie przeprosić tego
chłopca...."
Coś to nauczyciel spieprzył sprawę - a mógł upiec kilka pieczeni
(pedagogicznych) przy jednym ogniu.
MAc
-
13. Data: 2005-06-09 20:41:33
Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody wyrządzone przez dziecko
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Dnia Thu, 09 Jun 2005 19:47:12 +0200, MAc napisał(a):
>> Bez przesady, korona dziecku z głowy nie spadła. Przeprosiła, wyjaśniła, ze
>> nieumyślnie i po sprawie.
> Co ty chłopie wypisujesz. mam nadzieję, że nie masz z dziećmi żadnego
> kontaktu
Owszem, mam własne dzieci. Mojemu synowi by korona z głowy nie spadła,
przynajmniej ja od razu przywróciłbym mu właściwe proporcje w spojrzeniu na
rzeczywistość. Starszy ma rzeczywiście skłonności do przesadyzmu i
histeryzowania, ale nie spotyka się to na ogół z moją aprobatą.
> Nauczyciel bo duży i silny może sześciolatka poniżać?
Poniżać? Potrafisz rozróżnić poniżenie od normalnych metod pracy z grupą
dzieci? Przepraszanie się na forum grupy nie jest niczym dziwnym,
kuriozalnym, niespotykanym. Nauczyciele pracujący metodami Freineta
świadomie wykorzystują w tym celu pewne specjalne metody pracy, jak gazetka
wychowawcza, narady klasowe. W liceach (dobrych) pracuje się też metodą
sądów uczniowskich.
> ktoś ją zgnoi a ona ma stulić uszy po sobie?
> Mamusia też nie pomoże bo się boi pani nauczycielki i innej mamusi?
Nadinterpretujesz.
> Wyznajesz teorie, które zostały nie dość, że skompromitowane wiele lat
> temu, to jeszcze wyśmiane razem z ich wyznawcami. Spuszczone do kibla
> razem z biciem, klęczeniem na grochu i leżeniem krzyżem na podłodze.
Nadinterpretujesz.
> niedouczoną belferkę
Agresja ci się uszami wylewa.
> która nie zadbała o to, żeby zabawa odbywająca się pod jej nadzorem nie była
> źródłem jakichkolwiek szkód.
Jesteś jakimś specjalistą z zakresu metodyki wychowania przedszkolnego?
RG
-
14. Data: 2005-06-09 20:46:57
Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody wyrządzone przez dziecko
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Dnia Thu, 09 Jun 2005 21:04:06 +0200, MAc napisał(a):
> Kam, z treści wynika, że musiało to być w takiej formie, która
> spowodowała niechęć sześciolatki do szkoły.
Niektóre dzieci mają skłonności do przesadnych, histerycznych reakcji.
> Za taki skutek odpowiedzialność (oczywiście wyłącznie "moralną") ponosi w tym
> przypadku pedagog.
W związku z powyższym twój ogólny wniosek jest nieuprawniony.
Nie znamy okoliczności sprawy, dziecka, ani innych osób biorących udział w
zdarzeniu.
> Coś to nauczyciel spieprzył sprawę - a mógł upiec kilka pieczeni
> (pedagogicznych) przy jednym ogniu.
Kim jesteś z zawodu?
RG
-
15. Data: 2005-06-09 21:19:18
Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szko dy wyrządzone przez dziecko
Od: poreba <d...@p...com>
s"Roman G." <r...@g...pl> niebacznie popelnil
news:1il2mhg8nhb9i$.w0jy0no7ogyu$.dlg@40tude.net:
>> Możesz być spokojna. za szkodę odpowiada szkoła, choćby sobie
>> napisała co innego.
> Ale nie wynika z opisu, aby nauczycielka nie dołożyła należytej
> staranności w opiece, a więc nie ma kto łańcuszka odkupić.
Ależ przypisane przez uoso władztwo Ciała nad powierzonym jego pieczy
(jak matka ojcu, ojciec matce) małoletnim,
władza rodzidzielska delegowana itd. !
A, to działa tylko z uprawnieniami, nie z obowiązkami?
A to przepraszam.
Już nie pytam.
--
pozdro
poreba, co pamięta te "telefoniczno-kamerowane" wątki, oj pamięta
-
16. Data: 2005-06-09 21:34:18
Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szko dy wyrządzone przez dziecko
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Dnia Thu, 9 Jun 2005 21:19:18 +0000 (UTC), poreba napisał(a):
> A, to działa tylko z uprawnieniami, nie z obowiązkami?
To działa na zasadach ogólnie przyjętych. Nauczyciel nie jest żadnym
ewenementem prawnym i nie można przypisywać mu winy, jeśli opiekę sprawował
normalnie.
RG
-
17. Data: 2005-06-09 21:43:28
Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody wyrządzone przez dziecko
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Roman G. wrote:
>
> Poniżać? Potrafisz rozróżnić poniżenie od normalnych metod pracy z grupą
> dzieci? Przepraszanie się na forum grupy nie jest niczym dziwnym,
> kuriozalnym, niespotykanym. Nauczyciele pracujący metodami Freineta
> świadomie wykorzystują w tym celu pewne specjalne metody pracy, jak gazetka
> wychowawcza, narady klasowe. W liceach (dobrych) pracuje się też metodą
> sądów uczniowskich.
w liceach tak, w przedszkolu nie. Przepraszać na forum grupy można,
jeżeli zrobiło się coś umyślnie, a nie przypadkowo.
-
18. Data: 2005-06-09 21:56:37
Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody wyrządzone przez dziecko
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Orka" <o...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d89b62$sr0$1@news.onet.pl...
> Prościej, ja bym się chciała dogadać, ale nie po tym, jak zostałam po
> chamsku potraktowana przez mamusię, która nie tłumacząc okoliczności,
nie
> prosząc o wpólne wybrnięcie z tej sytuacji wyciągnęła do mnie rękę z
> łańcuszkiem ze słowami "naprawić albo odkupić", koniec cytatu :( A ja
jak ta
> ostatnia krowa wzięłam ten łańcuszek, zamiast jej powiedzieć, żeby się
> wypachała.
jeszcze nic straconego. W sumie wykonałaś na jej rzecz usługę
dostarczenia do zakładu naprawy. teraz spokojnie możesz jej powiedzieć,
ze łańcuszek masz, ale oddasz, jak zapłaci za naprawę i usługę
doniesienie. Choć z drugiej strony z idiotami lepiej nie zaczynać.
-
19. Data: 2005-06-10 07:37:41
Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody wyrządzone przez dziecko
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Dnia Thu, 09 Jun 2005 16:43:28 -0500, witek napisał(a):
> w liceach tak, w przedszkolu nie.
Metodami Freineta pracuje się raczej w edukacji przedszkolnej oraz
wczesnoszkolnej.
> Przepraszać na forum grupy można, jeżeli zrobiło się coś umyślnie, a nie
przypadkowo.
Nie wszyscy rodzice podzielają taki pogląd. Por.:
news:d8bfeo$16t$1@inews.gazeta.pl
RG
-
20. Data: 2005-06-10 07:41:15
Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody wyrządzone przez dziecko
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Roman G. wrote:
> Dnia Thu, 09 Jun 2005 16:43:28 -0500, witek napisał(a):
>
>
>>w liceach tak, w przedszkolu nie.
>
>
> Metodami Freineta pracuje się raczej w edukacji przedszkolnej oraz
> wczesnoszkolnej.
bardziej akurat odnosiłem się tutaj do sądów koleżeńskich.
>
>
>>Przepraszać na forum grupy można, jeżeli zrobiło się coś umyślnie, a nie
przypadkowo.
>
>
> Nie wszyscy rodzice podzielają taki pogląd. Por.:
> news:d8bfeo$16t$1@inews.gazeta.pl
>
ja akurat nie podzielam. szczególnie w momencie kiedy dziecko nie jest
świadome tego, że zrobiło coś źle.