-
51. Data: 2009-09-18 08:08:11
Temat: Re: Odpowiedzialnosc pracownika ZUS
Od: Herald <h...@o...eu>
Dnia Thu, 17 Sep 2009 15:24:30 +0200, Liwiusz napisał(a):
>>>> Nie wiem - może zwrócić się do prawnika? W końcu urząd jest stroną w
>>>> takim postępowaniu. :)
>>
>>> A jak prawnik źle doradzi?
>>
>> To niech szuka lepszego. :)
>
> A skąd ma wiedzieć, że źle doradził?
Weź i odstaw to ścierwo które palisz, bo to kijowy towar, z tego co widać
po twoich postach. Zmień dostawcę.
-
52. Data: 2009-09-18 08:17:36
Temat: Re: Odpowiedzialnosc pracownika ZUS
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Herald pisze:
> Dnia Thu, 17 Sep 2009 15:24:30 +0200, Liwiusz napisał(a):
>
>
>>>>> Nie wiem - może zwrócić się do prawnika? W końcu urząd jest stroną w
>>>>> takim postępowaniu. :)
>>>> A jak prawnik źle doradzi?
>>> To niech szuka lepszego. :)
>> A skąd ma wiedzieć, że źle doradził?
>
> Weź i odstaw to ścierwo które palisz, bo to kijowy towar, z tego co widać
> po twoich postach. Zmień dostawcę.
Czego nie rozumiesz?
--
Liwiusz
-
53. Data: 2009-09-18 08:21:25
Temat: Re: Odpowiedzialnosc pracownika ZUS
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
spp pisze:
> VoyteG pisze:
>
>> Jak proponujesz udowodnic w tego typu sytuacjach, gdy nie jest mozliwe
>> wystapienie pisemne, bo trzeba dzialac "bez zbednej zwloki"? Jak sie
>> maja przygotowac inne osoby, w sytuacjach takich i bardzo podobnych,
>> udajac sie do urzedu, by potem wyciagac kosekwencje prawne z
>> uzyskanych tam informacji?
>
> Nie wiem - może zwrócić się do prawnika? W końcu urząd jest stroną w
> takim postępowaniu. :)
Co to znaczy, że urząd "jest stroną"? Urząd ma wykonywać swoje
ustawowe zadania, a nie szukać haka na petentów, aby później móc się
wykręcić ze swoich obowiązków. Obywatel powinien mieć prawo spytać się w
urzędzie na temat procedur i przepisów, które są w danych sprawach
stosowane i powinien uzyskać prawidłową odpowiedź.
--
Liwiusz
-
54. Data: 2009-09-18 08:43:13
Temat: Re: Odpowiedzialnosc pracownika ZUS
Od: Herald <h...@o...eu>
Dnia Fri, 18 Sep 2009 10:17:36 +0200, Liwiusz napisał(a):
>>>>>> Nie wiem - może zwrócić się do prawnika? W końcu urząd jest stroną w
>>>>>> takim postępowaniu. :)
>>>>> A jak prawnik źle doradzi?
>>>> To niech szuka lepszego. :)
>>> A skąd ma wiedzieć, że źle doradził?
>>
>> Weź i odstaw to ścierwo które palisz, bo to kijowy towar, z tego co widać
>> po twoich postach. Zmień dostawcę.
>
> Czego nie rozumiesz?
ROTFL - zerknij do lustra i postaw to pytanie :))
Pieniaczysz po prostu w tym wątku i tyle.
-
55. Data: 2009-09-18 08:54:22
Temat: Re: Odpowiedzialnosc pracownika ZUS
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Herald pisze:
> Dnia Fri, 18 Sep 2009 10:17:36 +0200, Liwiusz napisał(a):
>
>
>>>>>>> Nie wiem - może zwrócić się do prawnika? W końcu urząd jest stroną w
>>>>>>> takim postępowaniu. :)
>>>>>> A jak prawnik źle doradzi?
>>>>> To niech szuka lepszego. :)
>>>> A skąd ma wiedzieć, że źle doradził?
>>> Weź i odstaw to ścierwo które palisz, bo to kijowy towar, z tego co widać
>>> po twoich postach. Zmień dostawcę.
>> Czego nie rozumiesz?
>
> ROTFL - zerknij do lustra i postaw to pytanie :))
> Pieniaczysz po prostu w tym wątku i tyle.
Do pieniaczenia bardziej mi pasuje przychodzenie do ZUSu po zasiłek
pogrzebowy z prawnikiem - "bo ZUS może oszukać". A może to jakaś
urzędofobia?
--
Liwiusz
-
56. Data: 2009-09-18 11:09:00
Temat: Re: Odpowiedzialnosc pracownika ZUS
Od: VoyteG <V...@h...com>
On 17 Wrz, 14:39, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
>
> Jak zakończyła się sprawa sądowa?
>
> --
> Liwiusz
Mam juz te materialy, ktore posiadala znajoma i zamieszcze ponizej
kluczowe cytaty, aby miec lepsze rozeznanie w analizie tego przypadku.
Czytajac, warto pamietac, ze znajoma ma przecietna wiedze prawna, wiec
zamieszczone cytaty zawieraja potoczne uproszczenia, ale taki jest
stan wiedzy osob, dla ktorych urzedy i zusy maja teoretycznie
sluzyc...
zatem kluczowe cytaty ze skargi zlozonej do sadu
====
"zaskarzam decyzje... , poniewaz podczas zalatwiania sprawy zwiazanej
z wyplaceniem zasilku po zmarlej mojej cioci, zostalam przez
pracownika ZUS pania 'imie i nazwisko' wprowadzona w blad.
Dnia <data> zmarla moja ciotka, ktora w chwili smierci nie byla
ubezpieczona w zus i nie byla zarejestrowana jako bezrobotna. Nie
miala swojej blisiej rodziny, ani nikogo poza mna. Od kilku lat byla
na moim utrzymaniu. W chwili smierci bralam pod uwage pomoc Miejskiego
Osrodka Opieki Spolecznej (MOPS). Aby poradzic sie w tej spawie,
udalam sie do oddzialu ZUS. Tam zostalam skierowana do Wydzialu
Zasilkow, gdzie pani <imie i nazwisko> zajela sie moja sprawa. Jasno
wyjasnilam, ze ciocia w chwili smierci nie byla ubezpieczona ani
zarejstrowana jako osoba bezrobotna. Pani <imie i nazwisko> po
konsultacji z innym pracownikie Zus, powiedziala, ze jako osoba obca
nie moge otrzymac zasilku pogrzebowego, natomiast moge otrzymac zwrot
poniesionych kosztow zwiazanych z pogrzebem na podstawie rachunkow
oraz zaswiadczenia z pracy, ze posiadam ubezpieczenie rentowe.
Dopiero teraz, kiedy mialam zapewnione pokrycie ze strony ZUS, zajelam
sie przygotowaniem pogrzebu.
Pogrzeb odbyl sie i na drugi dzien pozbieralam wszystkie rachunki oraz
zaswiadczenie z pracy i poszlam do ZUS.
Tam na moj widok ta sama pani <imie i nazwisko> z usmiechem na twarzy
przeprosila mnie informujac przy okazji, iz sie pomylila i ze w mojej
sytuacji nie nalezy mi sie zwrot poniesionych kosztow. Pani <imie i
nazwisko> przeprosila mnie, tlumaczac, ze pracuje dopiero dwa
miesiace.. Gdyby nie to, ze pracownik ZUS wprowadzil mnie w blad,
zajelabym sie pogrzebem zupelnie inaczej, bo moja ciocia bez zadnego
problemu mogla zostac pochowana przez MOPS.
Pracuje na stala umowe-zecenie i moje wynagrodzenie wynosi 850zl
brutto, a 590 netto, dlatego nie stac mnie aby zaplacic za blad
pracownika ZUS (koszty pogrzebu wyniosly 2660zl)
koniec pisma, jakie do sadu zlozyla znajoma
Dla lepszego zrozumienia, dodam, ze wtedy znajoma majac zapewnienie z
ZUS umowila sie z zakladem pogrzebowym, ze odda te pieniadze gdy
otrzyma obiecany zasilek z ZUS. Tak ustalono i doszlo do pogrzebu.
=====
Reakcja ZUS - cytat z pisma do Sadu
ZUS wnosi o:
1/ oddalenie odwolania
2/ rozpoznanie sprawy pod nieobecnosc pelnomocnika organu retnowego
W uzasadnieniu ZUS stwierdza, ze decyzja jest zasadna, bo zgodnie z
prawem taki zasilek nie przysluguje i brak jest podstaw do przyznania
(nie cytuje tego, bo jest to zrozumiale i nie budzi watpliwosci).
Jednak ZUS ani slowem nie odniosi sie do zarzutow o wprowadzenie w
blad przez pracownika ZUS, a to bylo przedmiotem skargi!
=====
Jedynym pismem z Sadu posiadanych aktach jest wezwanie skierowane do
znajomej w celu przesluchania w charakterze strony w sprawie przeciw
ZUS o zasilek pogrzebowy. Tez nie ma ani slowa, ze zakres sprawy
dotyczy wprowadzenia w blad przez pracownika ZUS, a taka byla glowna
tresc skargi!
Podczas sprawy w sadzie znajoma uslyszala wywod prawny, ze ZUS -
pracodawca, - nie odpowiada za bledy swoich pracownikow. Nie otrzymala
zadnego pisma, ktore moglbym teraz zacytowac.
-
57. Data: 2009-09-18 13:39:57
Temat: Re: Odpowiedzialnosc pracownika ZUS
Od: spp <s...@o...pl>
Liwiusz pisze:
>> Nie wiem - może zwrócić się do prawnika? W końcu urząd jest stroną w
>> takim postępowaniu. :)
>
>
> Co to znaczy, że urząd "jest stroną"? Urząd ma wykonywać swoje
> ustawowe zadania, a nie szukać haka na petentów, aby później móc się
> wykręcić ze swoich obowiązków. Obywatel powinien mieć prawo spytać się w
> urzędzie na temat procedur i przepisów, które są w danych sprawach
> stosowane i powinien uzyskać prawidłową odpowiedź.
No i spytał i uzyskał określone informacje.
A teraz nie przekona sąd że naprawdę o to pytał. Przecież sam autor
wątku pisze o stresie, obciążeniu związanym ze śmiercią bliskiej osoby,
pośpiechu. Czy to naprawdę nie są wystarczające powody aby poprosić
kogoś o pomoc? Np. prawnika?
Przepis jest jednoznaczny, każdy mógł zauważyć że zwrot kosztów się nie
należy. Nie mam powodu aby nie wierzyć petentce ale też nie mam żadnych
powodów aby jej wierzyć. Trudno użyć innego sformułowania jak
nieporozumienie, choć pewnie obie strony pozostaną i tak przy swoim zdaniu.
--
spp
-
58. Data: 2009-09-18 13:43:04
Temat: Re: Odpowiedzialnosc pracownika ZUS
Od: spp <s...@o...pl>
Liwiusz pisze:
>> Nie wiem - może zwrócić się do prawnika? W końcu urząd jest stroną w
>> takim postępowaniu. :)
>
>
> Co to znaczy, że urząd "jest stroną"? Urząd ma wykonywać swoje
> ustawowe zadania, a nie szukać haka na petentów, aby później móc się
> wykręcić ze swoich obowiązków. Obywatel powinien mieć prawo spytać się w
> urzędzie na temat procedur i przepisów, które są w danych sprawach
> stosowane i powinien uzyskać prawidłową odpowiedź.
No i spytał i uzyskał określone informacje.
A teraz niech przekona sąd że naprawdę o to pytał. Przecież sam autor
wątku pisze o stresie, obciążeniu związanym ze śmiercią bliskiej osoby,
pośpiechu. Czy to naprawdę nie są wystarczające powody aby poprosić
kogoś o pomoc? Np. prawnika?
Przepis jest jednoznaczny, każdy mógł zauważyć że zwrot kosztów się nie
należy. Nie mam powodu aby nie wierzyć petentce ale też nie mam żadnych
powodów aby jej wierzyć. Trudno użyć innego sformułowania jak
nieporozumienie, choć pewnie obie strony pozostaną i tak przy swoim zdaniu.
--
spp
-
59. Data: 2009-09-18 13:46:16
Temat: Re: Odpowiedzialnosc pracownika ZUS
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
spp pisze:
> Liwiusz pisze:
>
>>> Nie wiem - może zwrócić się do prawnika? W końcu urząd jest stroną w
>>> takim postępowaniu. :)
>>
>>
>> Co to znaczy, że urząd "jest stroną"? Urząd ma wykonywać swoje
>> ustawowe zadania, a nie szukać haka na petentów, aby później móc się
>> wykręcić ze swoich obowiązków. Obywatel powinien mieć prawo spytać się
>> w urzędzie na temat procedur i przepisów, które są w danych sprawach
>> stosowane i powinien uzyskać prawidłową odpowiedź.
>
>
> No i spytał i uzyskał określone informacje.
>
> A teraz niech przekona sąd że naprawdę o to pytał. Przecież sam autor
Wydaje mi się, że wnosisz do dyskusji niepotrzebne problemy. Nikt
tutaj nie pyta się jak udowodnić taki błąd. Zresztą w tej sprawie sam
ZUS nie wypiera się go przed sądem, a jedynie twierdzi, że nie ponosi za
niego odpowiedzialności.
> wątku pisze o stresie, obciążeniu związanym ze śmiercią bliskiej osoby,
> pośpiechu. Czy to naprawdę nie są wystarczające powody aby poprosić
> kogoś o pomoc? Np. prawnika?
> Przepis jest jednoznaczny, każdy mógł zauważyć że zwrot kosztów się nie
> należy. Nie mam powodu aby nie wierzyć petentce ale też nie mam żadnych
Chyba pomylił Ci się urzędnik z petentem.
> powodów aby jej wierzyć. Trudno użyć innego sformułowania jak
> nieporozumienie, choć pewnie obie strony pozostaną i tak przy swoim zdaniu.
Można to nazwać nieporozumieniem.
--
Liwiusz
-
60. Data: 2009-09-18 14:11:52
Temat: Re: Odpowiedzialnosc pracownika ZUS
Od: spp <s...@o...pl>
Liwiusz pisze:
> Zresztą w tej sprawie sam
> ZUS nie wypiera się go przed sądem, a jedynie twierdzi, że nie ponosi za
> niego odpowiedzialności.
Hmm, autor wątku wspomniał jedynie, że ZUS nie odniósł się do tej sprawy
a jedynie 'znajoma usłyszała wywód prawny, że ZUS nie odpowiada za
swoich pracowników".
Czy tak rzeczywiście było czy też jest to tylko rozumienie wywodu przez
petentkę? Znowu brak jednoznacznej odpowiedzi.
>> Nie mam powodu aby nie wierzyć petentce ale też nie mam żadnych
>
> Chyba pomylił Ci się urzędnik z petentem.
Nie. Urzędnik ma swoją wersję, petentka swoją. Obie strony będą
przekonywac do swoich racji.
> Można to nazwać nieporozumieniem.
Zgda. :)
--
spp