-
1. Data: 2007-08-13 20:10:08
Temat: Odpowiedzialność materialna?
Od: Farek <f...@g...pl>
Witam.
Pracowałem w serwisie komputerowym (w tej chwili umowa jest
rozwiązana). Zdarzył mi się przypadek, że przy próbie naprawy sprzętu
klienta ten sprzęt uszkodził się bardziej, niż był na początku
(pierwszy raz w ciągu kilku lat pracy). Naprawa wymagała wysłania
sprzętu do serwisu specjalistycznego i wynikły z tego koszty, a firma
nie była na taką okoliczność ubezpieczona. Pracodawca dowiedział się o
tym już po rozwiązaniu stosunku pracy i teraz usiłuje mnie przekonać,
że ja powinienem za to zapłacić (m.in. straszy sądem).
Moje pytanie brzmi: czy istnieje ku temu jakaś podstawa prawna? Nie
miałem podpisanej odpowiedzialności materialnej ani żadnej tego
rodzaju klauzuli w umowie. Nie wiem, jak stanowi prawo, ale ja uważam
tak: ryzyko takiego wypadku zawsze istnieje i ponosi je moim zdaniem
firma (powinna być moim zdaniem ubezpieczona), a pracodawca może je
przerzucić na pracownika stosowną umową, ewentualnie obciąć premię w
konkretnym przypadku (nie dostałem jej przy ostatniej wypłacie, więc
uważam, że jesteśmy kwita). Ja nie miałem udziału w zyskach firmy,
więc czemu miałbym ponosić straty? Zyski pracodawcy, a ryzyko
pracownika?
Co o tym sądzicie i jak to wygląda prawnie?
pozdrawiam
(być może było o tym, ale nie miałem szczęścia znaleźć)
-
2. Data: 2007-08-13 20:25:05
Temat: Re: Odpowiedzialność materialna?
Od: Johnson <j...@n...pl>
Farek pisze:
> Moje pytanie brzmi: czy istnieje ku temu jakaś podstawa prawna?
Tak. Art. 114 kp i następne.
Zapewne odpowiadasz do wysokości 3 miesięcznego wynagrodzenia.
--
@2007 Johnson
http://johnsonpl.blogspot.com/
http://notki.com.pl/johnson
"Wszystko należy upraszczać jak tylko można, ale nie bardziej"
-
3. Data: 2007-08-13 20:45:35
Temat: Re: Odpowiedzialność materialna?
Od: Farek <f...@g...pl>
On 13 Sie, 22:25, Johnson <j...@n...pl> wrote:
> Farek pisze:
>
> > Moje pytanie brzmi: czy istnieje ku temu jakaś podstawa prawna?
>
> Tak. Art. 114 kp i następne.
> Zapewne odpowiadasz do wysokości 3 miesięcznego wynagrodzenia.
>
> --
> @2007 Johnsonhttp://johnsonpl.blogspot.com/http://notki.co
m.pl/johnson
> "Wszystko należy upraszczać jak tylko można, ale nie bardziej"
A to:
Art. 117
§ 2. Pracownik nie ponosi ryzyka związanego z działalnością
pracodawcy, a w szczególności nie
odpowiada za szkodę wynikłą w związku z działaniem w granicach
dopuszczalnego ryzyka. ?
Dodam, że nie było to zaniechanie ani zaniedbanie, po prostu
urządzenie zdechło (z konkretnego powodu, o którym nie
mogłem wiedzieć. Firma, która wykonała ekspertyzę stwierdziła, że to
nie pierwszy taki przypadek).
-
4. Data: 2007-08-13 20:48:29
Temat: Re: Odpowiedzialność materialna?
Od: Johnson <j...@n...pl>
Farek pisze:
>
> Dodam, że nie było to zaniechanie ani zaniedbanie, po prostu
> urządzenie zdechło (z konkretnego powodu, o którym nie
> mogłem wiedzieć. Firma, która wykonała ekspertyzę stwierdziła, że to
> nie pierwszy taki przypadek).
>
Pracodawca musi ci udowodnić co najmniej winę nieumyślną. jeśli jej nie
ma to nie odpowiadasz. poprzedni post zrozumiałem tak, że uważasz że
jakoś przyczyniłeś się do awarii.
--
@2007 Johnson
http://johnsonpl.blogspot.com/
http://notki.com.pl/johnson
"Wszystko należy upraszczać jak tylko można, ale nie bardziej"
-
5. Data: 2007-08-13 21:02:57
Temat: Re: Odpowiedzialność materialna?
Od: Farek <f...@g...pl>
On 13 Sie, 22:48, Johnson <j...@n...pl> wrote:
> Farek pisze:
>
>
>
> > Dodam, że nie było to zaniechanie ani zaniedbanie, po prostu
> > urządzenie zdechło (z konkretnego powodu, o którym nie
> > mogłem wiedzieć. Firma, która wykonała ekspertyzę stwierdziła, że to
> > nie pierwszy taki przypadek).
>
> Pracodawca musi ci udowodnić co najmniej winę nieumyślną. jeśli jej nie
> ma to nie odpowiadasz. poprzedni post zrozumiałem tak, że uważasz że
> jakoś przyczyniłeś się do awarii.
>
Może powiem dokładnie, jak było: klient dał do naprawy notebooka z
przerywającym gniazdem zasilania, trzeba je było tylko podlutować. Tak
zrobiłem, a po złożeniu notebook się nie odpalił. Tamten serwis
stwierdził, że płyty główne w tych konkretnych notebookach są
szczególnie wrażliwe na przegrzanie okolic gniazda zasilania i właśnie
to nastąpiło (no i że mieli więcej takich przypadków). No gdybym to
wiedział, to bym tego nie ruszał i od razu odesłał. Tak więc do awarii
się de facto przyczyniłem, ale nie wynikło to raczej z zaniedbania, a
bardziej z niewiedzy, ale akurat tego właśnie wcześniej wiedzieć nie
mogłem. A tego typu naprawy wykonywałem z powodzeniem i - jak
napisałem wcześniej - był to mój pierwszy taki przypadek. Tak więc nie
wiem...
-
6. Data: 2007-08-13 21:12:02
Temat: Re: Odpowiedzialność materialna?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Farek wrote:
> Pracowałem w serwisie komputerowym (w tej chwili umowa jest
> rozwiązana). Zdarzył mi się przypadek, że przy próbie naprawy sprzętu
Na pewno pracowałeś? Tzn. czy była to umowa o pracę?
A tak ogólnie: google Twoim przyjacielem ;)
Pierwszy adres po wpisaniu hasła "odpowiedzialność materialna
pracownika": http://www.prawopracy.fr.pl/9.php
-
7. Data: 2007-08-13 21:16:04
Temat: Re: Odpowiedzialność materialna?
Od: Marcin Wójcik <w...@b...sp.amu.gazeta.pl>
Johnson pisze:
>
> Pracodawca musi ci udowodnić co najmniej winę nieumyślną. jeśli jej nie
> ma to nie odpowiadasz. poprzedni post zrozumiałem tak, że uważasz że
> jakoś przyczyniłeś się do awarii.
Sam pracuje w serwisie komputerowym, niektóre czynności wykonuje sie
będąc świadomym ryzyka uszkodzenia sprzętu. Np czasem aby sprawdzić
jakąś część trzeba ja przełożyć do innego, sprawnego kompa i wtedy może
sie zdarzyć że ta część rozwali tego drugiego kompa. W takim wypadku
przyczyniliśmy sie do uszkodzenia sprzętu ale czy powinniśmy z tego
tytułu ponosić konsekwencje?
Myślę że właśnie o taką sytuację chodzi Farkowi.
p,M
-
8. Data: 2007-08-13 21:18:38
Temat: Re: Odpowiedzialność materialna?
Od: Johnson <j...@n...pl>
Marcin Wójcik pisze:
>
> Sam pracuje w serwisie komputerowym, niektóre czynności wykonuje sie
> będąc świadomym ryzyka uszkodzenia sprzętu. Np czasem aby sprawdzić
> jakąś część trzeba ja przełożyć do innego, sprawnego kompa i wtedy może
> sie zdarzyć że ta część rozwali tego drugiego kompa. W takim wypadku
> przyczyniliśmy sie do uszkodzenia sprzętu ale czy powinniśmy z tego
> tytułu ponosić konsekwencje?
>
> Myślę że właśnie o taką sytuację chodzi Farkowi.
>
Już powiedziałem: musi być wina.
Nie jestem co prawda serwisantem czegokolwiek, ale coś wątpię że jedyną
metodą jest metoda "ryzyk-fizyk", czyli włożymy i włączymy, spali sie to
dobrze, nie spali się to jeszcze lepiej ... :)
--
@2007 Johnson
http://johnsonpl.blogspot.com/
http://notki.com.pl/johnson
"Wszystko należy upraszczać jak tylko można, ale nie bardziej"
-
9. Data: 2007-08-13 21:25:41
Temat: Re: Odpowiedzialność materialna?
Od: Farek <f...@g...pl>
> Już powiedziałem: musi być wina.
>
> Nie jestem co prawda serwisantem czegokolwiek, ale coś wątpię że jedyną
> metodą jest metoda "ryzyk-fizyk", czyli włożymy i włączymy, spali sie to
> dobrze, nie spali się to jeszcze lepiej ... :)
>
Pisząc o ryzyku pracodawcy miałem na myśli ogólne ryzyko prowadzenia
tego typu działalności, coś takiego może się po prostu zdarzyć.
Natomiast ja - wykonując tę naprawę - nie ryzykowałem. Byłoby tak,
gdybym wiedział o tego typu podatności płyty na uszkodzenie, a mimo to
podjął próbę naprawy. Tak myślę.
-
10. Data: 2007-08-13 21:28:11
Temat: Re: Odpowiedzialność materialna?
Od: Johnson <j...@n...pl>
Farek pisze:
> Natomiast ja - wykonując tę naprawę - nie ryzykowałem. Byłoby tak,
> gdybym wiedział o tego typu podatności płyty na uszkodzenie, a mimo to
> podjął próbę naprawy.
Wina może polegać na tym, że takiej wiedzy nie miałeś, a mogłeś mieć ...
Ale tak czy inaczej tego tutaj nie rozstrzygniemy.
--
@2007 Johnson
http://johnsonpl.blogspot.com/
http://notki.com.pl/johnson
"Wszystko należy upraszczać jak tylko można, ale nie bardziej"