-
11. Data: 2005-10-12 14:13:46
Temat: Re: Odpowiedzialnosc karna osoby niezyjacej (?!). Prosze o odpowiedz...
Od: "Tiger" <c...@c...pl>
Dodam, ze dziedziczenie po X nastapilo testamentowo, wiec nikt tu sie nie
zre, nikt nie jest zlodziejem. Chodzi w chwili obecnej w glownej mierze o
to, ze US probuje naliczyc podatek od pieniedzy, ktorych de facto nie
dziedziczymy, bo zlodziej ukradl.
Pozdrawiam,
Tiger
-
12. Data: 2005-10-12 14:26:25
Temat: Re: Odpowiedzialnosc karna osoby niezyjacej (?!). Prosze o odpowiedz...
Od: "Artur Ch." <s...@r...pbz>
Dnia 12 paź o godzinie 15:33, na pl.soc.prawo, Kaja napisał(a):
> Wed, 12 Oct 2005 14:41:48 +0200, *Tiger*
> <news:e8ed5$434d0483$3eb34ca4$31322@news.chello.pl> napisał(a):
>
>>> Czy pieniądze pochodzące z przestępstwa należą do masy spadkowej?
>
>> Wlasnie ciekawa kwestia jest ten depozyt sadowy 80.000. Juz na pierwszy rzut
>> oka nie wiadomo, co z tym poczac. Pieniadze nie weszly w mase spadkowa Y'ka
>> (zlodzieja). Zostaly przez niego podjete i zlozone w depozycie. No i co z
>> pozostalymi pieniedzmi...
>
>> Bylbym wdzieczny, gdyby ktos wypowiedzial sie ze strony prawnej...
>
> Ja Ci się wypowiem ze swojej strony.
> Być może członek Twojej rodziny miał Was dość i nie życzył sobie, żebyście
> byli jego spadkobiercami, więc upoważnił do swojego konta zaufaną osobę,
Upoważnienie w chwili śmierci wygasa.
W takim przypadku do dysponowania 20-krotnością średniej krajowej jest
osoba która została wskazana w "dyspozycji na wypadek śmierci" złożonej
przez właściciela rachunku. Reszta zgromadzona na rachunku wchodzi w masę
spadkową
> prawdziwego przyjaciela...i jemu powierzył pieniądze. Może się jeszcze
> okazać, że to Wy jesteście złodziejami, bo nie Wam zostawiono taki
> majątek...a teraz się żrecie jak hieny.
> Amen
To sugeruję Ci lekturę Prawa Bankowego.
--
Pozdro... Artur Ch.
GG: 997997 ICQ: 99380423
From: zaROTowany
http://www.elektro-instal.com/naprawa_komputera.pdf
-
13. Data: 2005-10-12 15:50:41
Temat: Re: Odpowiedzialnosc karna osoby niezyjacej (?!). Prosze o odpowiedz...
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Tiger" <c...@c...pl> napisał w wiadomości
news:498cc$434cbcae$3eb34ca4$18756@news.chello.pl...
Odpowiedzialność karna nieżyjącej osoby nie wchodzi w rachubę. Śmierć
sprawcy czy nawet podejrzanego jest ujemną przesłanką procesową do
wszczęcia postępowania w takiej sprawie.
Możliwa jest odpowiedzialność cywilna spadkobierców sprawcy, bowiem
fakt, że zmarł nie zmienia faktu, że ponosi odpowiedzialność
odszkodowawczą za popełniony czyn.
Dodatkowo zastanawiam się nad odpowiedzialnością banku. Nie za to, ze
wypłacił, bo skoro było pełnomocnictwo i nic nie wskazywało na, by
właściciel rachunku zmarł to mieli nie tyle takie prawo, ale nawet
obowiązek. Natomiast moim zdaniem do nieprawidłowości doszło w chwili,
gdy bank dowiedział się od rodziny, że właściciel konta zmarł. Wówczas
przedstawiono mu akt zgonu. Z aktu zgonu jednoznacznie wynikało
przecież, ze operacji pobrania z konta dokonano po śmierci
właściciela, a tym samy po wygaśnięciu pełnomocnictwa. Bank miał
obowiązek złożyć zawiadomienie o przestępstwie. Po 1 stocznia 2004
roku (nowela prawa bankowego) obowiązek ten wprost wynika z treści
art. 106a pb. Ale i wcześniej taki obowiązek można z powodzeniem
wywieść z art. 50.2 pb. Wszak nie wyobrażam sobie innej realizacji
"szczególnej staranności w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa
przechowywanych środków pieniężnych" w sytuacji, gdy bank dowiedział
się o ich kradzieży, jak złożenie zawiadomienia o przestępstwie. Co
więcej, z chwilą śmierci spadkodawcy właścicielami zgromadzonych na
koncie środków stali się spadkobiercy i skoro nie mogli sami
realizować ochrony tych środków, to bank miął obowiązek ich w tym
zastąpić.
Zupełnie nie jestem w stanie zrozumieć akapitu dotyczącego złożenia
80.000 zł w depozycie. Rozumiem, że spadkobierców udało się
ewentualnie w ten sposób oszukać, ale prokuraturę? Przecież prokurator
w swych działaniach powinien się opierać na informacji z banku, a nie
oświadczeniu potencjalnego podejrzanego. Tak wiec skoro w jakiś tam
sposób na koncie pojawiło się 80.000 zł, to konieczne jest ustalenie,
czy bank wprowadził w błąd Prokuraturę czy też niższe, niż powinno być
zabezpieczenie majątkowe było wynikiem innych przyczyn. Z treści posta
wnoszę, że Wasza znajomość prawa jest taka sobie, wiec przy wchodzącej
w rachubę kwocie 200.000 zł raczej odżałował bym na adwokata.
Bo bez znajomości treści akt, to obecnie trudno coś więcej napisać.
Moim zdaniem w każdym razie opierając się na Twoim opisie można wysnuć
wniosek, że współodpowiedzialnym powstałej sytuacji będzie bank, przy
czym ta odpowiedzialność nie będzie wynikać z faktu dokonania wypłaty
tylko z braku podjęcia odpowiednich kroków po uzyskaniu informacji, że
środki z konta zostały wyprowadzone w sposób przestępny.
-
14. Data: 2005-10-12 19:35:56
Temat: Re: Odpowiedzialnosc karna osoby niezyjacej (?!). Prosze o odpowiedz...
Od: "Tiger" <c...@c...pl>
Witaj,
> Upoważnienie w chwili śmierci wygasa.
Niestety, nie mieliśmy informacji o upoważnieniu. Niestety, nie mieliśmy też
informacji o tym, w jakim banku członek naszej rodziny miał konto. Akt zgonu
został wydany dopiero PO podjęciu przez złodzieja pieniędzy z konta.
Czy wygasłe upoważnienie = wina banku, że wydał pieniądze? Czy z chwilą
śmierci policja / prokurator ma obowiązek zgłosić do banków fakt śmierci
człowieka? Bo jest tu luka, której nikt nie jest w stanie mi wyjaśnić. Kto
jest odpowiedzialny za to, że ten złodziej MÓGŁ podjąć na upoważnienie
pieniądze zmarłego człowieka.
> W takim przypadku do dysponowania 20-krotnością średniej krajowej jest
> osoba która została wskazana w "dyspozycji na wypadek śmierci" złożonej
> przez właściciela rachunku. Reszta zgromadzona na rachunku wchodzi w masę
> spadkową
Dyspozycji takiej nie było.
Pozdrawiam,
Tiger
-
15. Data: 2005-10-12 19:56:37
Temat: Re: Odpowiedzialnosc karna osoby niezyjacej (?!). Prosze o odpowiedz...
Od: Kaja <k...@n...ma.wp.pl>
Wed, 12 Oct 2005 16:03:53 +0200, *Tiger*
<news:55904$434d17c1$3eb34ca4$2567@news.chello.pl> napisał(a):
> Wybaczam, bo nie znasz sytuacji. Powiedzmy, ze X cierpial na lagodna forme
> schizofrenii, ktora objawiala sie m. in. tym, ze mial 1000 pomyslow na zycie
> tygodniowo i ufal byle komu, kto mu cos naobiecywal. Rodzina ukrywala fakt
> choroby, bo nie bylo to zbyt uciazliwe. Nie zremy sie jak hieny, tylko
> wspolnie probujemy odzyskac to, co w mase spadkowa wchodzic powinno.
Przepraszam Cię bardzo, ale gdyby ten pan miał schizofrenię, to nie byłby w
stanie zarobić/zgromadzić tak wielkiej forsy. Do tego trzeba *mieć łeb*, tzn
trzeba myśleć...Są ludzie, którzy wolą dać obcym, bo z rodziną to nawet na
obrazku się dobrze nie wychodzi.
--
Kaja
-
16. Data: 2005-10-12 20:00:52
Temat: Re: Odpowiedzialnosc karna osoby niezyjacej (?!). Prosze o odpowiedz...
Od: Kaja <k...@n...ma.wp.pl>
Wed, 12 Oct 2005 16:26:25 +0200, *Artur Ch.*
<news:irlb0pe6p85p.xmg5v9pvy2rd.dlg@40tude.net> napisał(a):
> Upoważnienie w chwili śmierci wygasa.
> W takim przypadku do dysponowania 20-krotnością średniej krajowej jest
> osoba która została wskazana w "dyspozycji na wypadek śmierci" złożonej
> przez właściciela rachunku. Reszta zgromadzona na rachunku wchodzi w masę
> spadkową
>> prawdziwego przyjaciela...i jemu powierzył pieniądze. Może się jeszcze
>> okazać, że to Wy jesteście złodziejami, bo nie Wam zostawiono taki
>> majątek...a teraz się żrecie jak hieny.
>> Amen
> To sugeruję Ci lekturę Prawa Bankowego.
Ok, ale może właśnie ten pan został wskazany jako dysponujący na wypadek
śmierci?
--
Kaja
-
17. Data: 2005-10-12 21:06:51
Temat: Re: Odpowiedzialnosc karna osoby niezyjacej (?!). Prosze o odpowiedz...
Od: "Tiger" <c...@c...pl>
> Przepraszam Cię bardzo, ale gdyby ten pan miał schizofrenię, to nie byłby
> w
> stanie zarobić/zgromadzić tak wielkiej forsy. Do tego trzeba *mieć łeb*,
> tzn
> trzeba myśleć...Są ludzie, którzy wolą dać obcym, bo z rodziną to nawet na
> obrazku się dobrze nie wychodzi.
Nie tobie o tym sadzic. Mial pomysly, wlasna firme i przez wiele lat lojalna
zone, ktora razem z nim ciezko pracowala. O mojej rodzinie rowniez nie
wypada Ci mowic, bo tez jej nie znasz. A akurat, przypadkiem, jest zupelnie
odwrotnie od Twoich jakze niewinnych "przypuszczen".
Masz bardzo kategoryczne stwierdzenia, jak na osobe nic nie wiedzaca.
Podobnie, jak Jacek Kurski w wypowiedziach o dziadku Tuska. Ja rowniez nie
bede komentowal genealogii tego rodzaju wypowiedzi.
Pozdrawiam,
Tiger
-
18. Data: 2005-10-12 21:10:20
Temat: Re: Odpowiedzialnosc karna osoby niezyjacej (?!). Prosze o odpowiedz...
Od: "Tiger" <c...@c...pl>
> Ok, ale może właśnie ten pan został wskazany jako dysponujący na wypadek
> śmierci?
Nie. Jest zlodziejem. Moze przyblize jego sylwetke. Dosc znana i powazana
osoba powiedziala nam o nim: "Pamietam te kanalie. Juz za czasow studenckich
wyrywal trupom w prosektorium zlote zeby. Z tego co pozniej slyszalem -
naciagal starszych ludzi, swoich pacjentow". Przyjazni miedzy X a Y nikt nie
ukrywal, ale tez stopien jej zazylosci byl dla nas nieco zaskakujacy. nie
mielismy z X zbyt czestych kontaktow z racji odleglosci. Nie wiedzielismy
tez tego, co po smierci X powiedzial nam o Y ow znajomy, na pogrzebie.
Jednym slowem ujmujac - nie jest tak, jak myslisz. Prosze Cie o zmiane
nastawienia i merytoryczne podejscie do problemu.
Pozdrawiam,
Tiger
-
19. Data: 2005-10-12 22:34:33
Temat: Re: Odpowiedzialnosc karna osoby niezyjacej (?!). Prosze o odpowiedz...
Od: Kaja <k...@n...ma.wp.pl>
Wed, 12 Oct 2005 23:06:51 +0200, *Tiger*
<news:4bf2$434d7ae3$3eb34ca4$8169@news.chello.pl> napisał(a):
> Nie tobie o tym sadzic.
Wiem i przepraszam, ale po prostu MNSP.
> Mial pomysly, wlasna firme i przez wiele lat lojalna
> zone, ktora razem z nim ciezko pracowala. O mojej rodzinie rowniez nie
> wypada Ci mowic, bo tez jej nie znasz. A akurat, przypadkiem, jest zupelnie
> odwrotnie od Twoich jakze niewinnych "przypuszczen".
Przecież nic takiego nie mówię, tylko wyrażam swój pogląd na sprawy rodzinno
- spadkowe :-)
--
Kaja
-
20. Data: 2005-10-13 04:51:18
Temat: Re: Odpowiedzialnosc karna osoby niezyjacej (?!). Prosze o odpowiedz...
Od: "Artur Ch." <s...@r...pbz>
Dnia 12 paź o godzinie 22:00, na pl.soc.prawo, Kaja napisał(a):
>> Upoważnienie w chwili śmierci wygasa.
>> W takim przypadku do dysponowania 20-krotnością średniej krajowej jest
>> osoba która została wskazana w "dyspozycji na wypadek śmierci" złożonej
>> przez właściciela rachunku. Reszta zgromadzona na rachunku wchodzi w masę
>> spadkową
>
>>> prawdziwego przyjaciela...i jemu powierzył pieniądze. Może się jeszcze
>>> okazać, że to Wy jesteście złodziejami, bo nie Wam zostawiono taki
>>> majątek...a teraz się żrecie jak hieny.
>>> Amen
>
>> To sugeruję Ci lekturę Prawa Bankowego.
>
> Ok, ale może właśnie ten pan został wskazany jako dysponujący na wypadek
> śmierci?
Czy czytasz to na co odpisujesz?
Osoba wskazana jako uposażona w dyspozycji na wypadek śmierci posiadacza
rachunku, może dysponować kwotą 20 * ~2 318 PLN = ~46 360 PLN.
Więc nijak kwota 80 000 ma się do owych 46 360 - prawda?
--
Pozdro... Artur Ch.
GG: 997997 ICQ: 99380423
From: zaROTowany
http://www.elektro-instal.com/naprawa_komputera.pdf