-
11. Data: 2007-04-26 16:24:15
Temat: Re: Ochroniarze w markecie
Od: castrol <j...@w...wp.pl>
Rafał Jeżak pisze:
> Wchodze, w/w tabliczka, olewam, ochroniarz nakazuje mi zdjęcie plecaka
> albo (to jest najlepsze) wrzucenie go w taka smieszną duża torbę i
> zabezpiecznie jej (jeden z marketów Tesco w Gorzówie Wlkp.), ja go
> olewam, czy ma prawo mnie nie wpuścić? raczej nie z tego co mi się
> wydaję, bo to w końcu sklep :) czyli 'przechodze' sobie koło niego i ide
> normalnie robić zakupy, tak? Nic, ale kompletnie nic mi za to nie grozi?
> jakieś tam przepychanki, wzywanie kierownika, policji itp? Taki zakaz
> jest po prostu bezprawny?
Nic ci nie grozi. Po prostu go zignoruj a gwarantuje Ci ze on oleje po
prostu sprawe. Dziwie sie ze jeszcze takie praktyki stosuja, bo np w
Warszawie juz od dosc dawna sie z tym nie spotkalem, ale wczesniej tez
bylo to regula i ja osobiscie wlasnie tak z tym walczylem. Nigdy zaden
sie nie odwazyl mnie zatrzymac czy wzywac policje, choc i takie grozby
slyszalem :)
--
Pozdrawiam
Jacek
-
12. Data: 2007-04-26 17:34:00
Temat: Re: Ochroniarze w markecie
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Piotr [trzykoty] wrote:
>> - po prostu wychodze ze sklepu (czy ma prawo mnie zatrzymac, jesli nie
>> zlapal na goracym uczynku?)
>
> Ujął na gorącym uczynku.
Na jakim gorącym uczynku? Od kiedy posiadanie plecaka to przestępstwo? ;->
-
13. Data: 2007-04-26 17:38:24
Temat: Re: Ochroniarze w markecie
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Rafał Jeżak wrote:
> Wchodze, w/w tabliczka, olewam, ochroniarz nakazuje mi zdjęcie plecaka
Ja mówię "nie, dziękuję" i idę dalej.
> albo (to jest najlepsze) wrzucenie go w taka smieszną duża torbę i
> zabezpiecznie jej (jeden z marketów Tesco w Gorzówie Wlkp.), ja go
I napełniają helem? ;-> Bo ja nie zamierzam nosić plecaka w dłoni, a
wchodzę z małym koszykiem.
> olewam, czy ma prawo mnie nie wpuścić? raczej nie z tego co mi się
Nie ma. Popełni wykroczenie.
> wydaję, bo to w końcu sklep :) czyli 'przechodze' sobie koło niego i ide
> normalnie robić zakupy, tak? Nic, ale kompletnie nic mi za to nie grozi?
Oczywiście, że nic.
> jakieś tam przepychanki, wzywanie kierownika, policji itp?
Równie dobrze mogą to zrobić dlatego, ze np. nie podoba im się twoja
fryzura lub kolor skóry.
> Taki zakaz jest po prostu bezprawny?
Owszem.
-
14. Data: 2007-04-26 17:42:39
Temat: Re: Ochroniarze w markecie
Od: castrol <j...@w...wp.pl>
Andrzej Lawa pisze:
> Na jakim gorącym uczynku? Od kiedy posiadanie plecaka to przestępstwo? ;->
Wg cieci pewnie od zawsze :D Przeciez kazdy osobnik z plecakiem, jest
potencjalnym zlodziejem. A ile tam napchac kradzionych towarow mozna :D
--
Pozdrawiam
Jacek
-
15. Data: 2007-04-26 18:13:18
Temat: Re: Ochroniarze w markecie
Od: Adam Majcherski <n...@g...com>
On 26 Kwi, 14:36, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
wrote:
> Równie dobrze może być "Murzynom wstęp wzbroniony".
A ma prawo mnie nie wpuscic do sklepu, jesli nie zdejme plecaka?
W archiwum szukalem i nie znalazlem takich przypadkow jak moj.
--
Adam Majcherski
-
16. Data: 2007-04-26 18:21:27
Temat: Re: Ochroniarze w markecie
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:1177583893.614136.254950@s33g2000prh.googlegrou
ps.com
Adam Majcherski <n...@g...com> pisze:
> Interesuje mnie taka sytuacja. Jest sobie sklep - duzy market. Przy
> wejsciu napis - prosimy zostawiac plecaki w skrytkach. Market nie
> bierze odpowiedzialnosci za pozostawione rzeczy. Wchodze wiec z
> plecakiem, w ktorym mam laptopa i aparat. Przy wyjsciu, juz po
> przejsciu przez bramki zaczepia mnie ochroniarz i mowi, ze musi
> zobaczyc plecak. W sklepie sa kamery, przy wyjsciach bramki, produkty
> sa zabezpieczone. Mowie mu, ze nie mam obowiazku i nie pokaze. Nie
> pozwala mi wyjsc ze sklepu i dalej namawia do pokazania zawartosci
> plecaka. Odmawiam, mowie, zeby wezwal policje.
I tu popełniłeś błąd (pierwszy błąd). Powinieneś oznajmić mu, że wychodzisz
ze sklepu, a jeśli ma zamiar cię zatrzymać, to wzywasz policję - ty ją
wzywasz, nie on.
Wątków na ten temat było już sporo na grupie, więc nie musiałeś rozpoczynać
nowego, tylko poszukać w archiwum.
I to jest twój drugi błąd, chyba gorszy niż pierwszy.
--
Jotte
-
17. Data: 2007-04-26 18:33:25
Temat: Re: Ochroniarze w markecie
Od: Johnson <j...@n...pl>
Adam Majcherski pisze:
[ciach ...]
A mógłbyś mi wyjaśnić, jaka to korona ci z głowy spadnie, jak im
pokażesz tę zawartość plecaka? Zwłaszcza gdy wszedłeś tam z nim wbrew
wyraźnemu zakazowi?
Ludzie sami sobie stwarzają problemy ...
A na na marginesie: wiesz jak markety zwalniają nielubianych
pracowników? Robią przeszukanie (właśnie ci ochroniarze) szafek i
zazwyczaj, znajdują tam rzeczy, będące własnością marketu, których
pracownik tam nie zostawił ... Wiesz jak trudno udowodnić, że tych
"znalezionych" rzeczy tam pracownik nie włożył? Zeznania pracownika,
przeciwko zeznaniom 2-3 pracowników "ochrony" sklepu.
--
@2007 Johnson
j...@p...com
"Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"
-
18. Data: 2007-04-26 18:42:05
Temat: Re: Ochroniarze w markecie
Od: castrol <j...@w...wp.pl>
Adam Majcherski pisze:
> A ma prawo mnie nie wpuscic do sklepu, jesli nie zdejme plecaka?
Ma dokladnie takie same prawa jak Ty. Ty rowniez mozesz stanac przed
sklepem i prosic ludzi aby zdjeli plecak, rozebrali sie, skakali itp itd
--
Pozdrawiam
Jacek
-
19. Data: 2007-04-26 18:44:43
Temat: Re: Ochroniarze w markecie
Od: castrol <j...@w...wp.pl>
Johnson pisze:
> A mógłbyś mi wyjaśnić, jaka to korona ci z głowy spadnie, jak im
> pokażesz tę zawartość plecaka?
Korona moze i nie, ale dlaczego mam pokazywac np co nosze w spodniach
jakiemus obcemu facetowi?
Zwłaszcza gdy wszedłeś tam z nim wbrew
> wyraźnemu zakazowi?
Jakiemu zakazowi? Jak ja mu zakaze sie do mnie odzywac to znaczy ze ciec
musi sie mnie sluchac?
> Ludzie sami sobie stwarzają problemy ...
Owszem, zwlaszcza ochroniarze marketow. Dziwne ze na zachodzie nie
stosuje sie tego typu praktyk. Na szczescie i u nas taki proceder zanika.
> A na na marginesie: wiesz jak markety zwalniają nielubianych
> pracowników? Robią przeszukanie (właśnie ci ochroniarze) szafek i
> zazwyczaj, znajdują tam rzeczy, będące własnością marketu, których
> pracownik tam nie zostawił... Wiesz jak trudno udowodnić, że tych
> "znalezionych" rzeczy tam pracownik nie włożył? Zeznania pracownika,
> przeciwko zeznaniom 2-3 pracowników "ochrony" sklepu.
Co to ma do rzeczy? Zwlaszcza dzis. Myslisz ze dzisiaj ludzie wala
drzwiami i oknami aby pracowac w markecie za glodowe stawki?
--
Pozdrawiam
Jacek
-
20. Data: 2007-04-26 18:46:23
Temat: Re: Ochroniarze w markecie
Od: "bartekE320" <k...@g...com>
"Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote in message
news:cm47g4-lf.ln1@ncc1701.lechistan.com...
>> olewam, czy ma prawo mnie nie wpuścić? raczej nie z tego co mi się
>
> Nie ma. Popełni wykroczenie.
Co dokladnie? art. 135. KW? Ja juz kilka razy spotykalem sie z tym, ze
ochroniarz mowi, ze to jest prywatny teren (sklep Decathlon) i przy wejsciu
jest napisane, ze placak zostawiac z szafkach. Co takiemu powiedziec? Moze
rozmawiac wtedy z jakims kierownikiem sklepu, to sie nauczy na przyszlosc.
Choc moze kierownik jeszcze bardziej tepy bedzie.
--
Pozdrawiam