-
61. Data: 2010-02-05 20:23:59
Temat: Re: Ochroniarz w markecie i rewizja plecaka
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Animka pisze:
> W Realu na Ursynowie to taka czerstwa ochroniara z ochroniarzem
> ciągnęli, wlekli przez cały sklep taką młoda dziewczynę do "pokoiku".
> Ona siedziała na podłodze, zapierała się nogami, a oni ją wlekli. Długo
> była w tym pokoiku, policji nie widziałam. Potem ta dziewczyna wyszła
> razem z tą czerstwą ochroniarą.
>
No i stoją takie krowy tępo się gapiąc... Nic nie zrobi, policji nie
wezwie, a już o zgłoszeniu się na świadka to zapomnieć należy. I dlatego
skurwysyny przy pomocy skorumpowanych sędziów tak często wygrywają.
-
62. Data: 2010-02-05 20:27:13
Temat: Re: Ochroniarz w markecie i rewizja plecaka
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
witek pisze:
> zdarza sie
> mi a wlasiwie mojej zonie zawyla ksiazka kupiona w empiku przy
> poprzednim pobycie.
Jak zawyje czujnik to deczko inna sytuacja, ale faktem jest, że ten
system jest kiepściutki - ludzie wynoszą wielkie wiertarki (potem tylko
przy inwentaryzacji znajduje się puste pudła po nich), a z kolei bramki
wyją, jak przy kasie ktoś niedokładnie zabezpieczenie zdeaktywuje.
Mi się niedyś zdarzyło wdepnąć w taki pasek i przez klika chwil z nie
mniej zdziwionym ochroniarzem nie mogliśmy dociec, co ten badziew
uaktywnia ;)
-
63. Data: 2010-02-05 21:01:36
Temat: Re: Ochroniarz w markecie i rewizja plecaka
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
On 2/5/2010 2:27 PM, Andrzej Lawa wrote:
> witek pisze:
>
>> zdarza sie
>> mi a wlasiwie mojej zonie zawyla ksiazka kupiona w empiku przy
>> poprzednim pobycie.
>
> Jak zawyje czujnik to deczko inna sytuacja, ale faktem jest, że ten
> system jest kiepściutki - ludzie wynoszą wielkie wiertarki (potem tylko
> przy inwentaryzacji znajduje się puste pudła po nich), a z kolei bramki
> wyją, jak przy kasie ktoś niedokładnie zabezpieczenie zdeaktywuje.
>
> Mi się niedyś zdarzyło wdepnąć w taki pasek i przez klika chwil z nie
> mniej zdziwionym ochroniarzem nie mogliśmy dociec, co ten badziew
> uaktywnia ;)
Nie chodziło o samo wycie, tylko o to co sie stało kilka sekund pozniej.
Ochroniarza uratował dopiero naczelny naczelnego w empiku.
A mógł trzymać ręce przy sobie.
-
64. Data: 2010-02-05 21:12:13
Temat: Re: Ochroniarz w markecie i rewizja plecaka
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
witek pisze:
> Nie chodziło o samo wycie, tylko o to co sie stało kilka sekund pozniej.
> Ochroniarza uratował dopiero naczelny naczelnego w empiku.
> A mógł trzymać ręce przy sobie.
>
A co zrobił? W ten w tym moim przypadku był uprzejmy...
-
65. Data: 2010-02-05 21:52:15
Temat: Re: Ochroniarz w markecie i rewizja plecaka
Od: r...@p...onet.pl
> Czy jestem zmuszony upchnąć 2 pary okularów, chusteczki itp itd po
kieszeniach i
> wejść bez plecaka?
Gorzej mają turyści w obcych miastach w supermarketach, z naprawdę dużymi
plecakami ze stelażem...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
66. Data: 2010-02-05 23:14:21
Temat: Re: Ochroniarz w markecie i rewizja plecaka
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
On 2/5/2010 3:52 PM, r...@p...onet.pl wrote:
>
>> Czy jestem zmuszony upchnąć 2 pary okularów, chusteczki itp itd po
> kieszeniach i
>> wejść bez plecaka?
>
> Gorzej mają turyści w obcych miastach w supermarketach, z naprawdę dużymi
> plecakami ze stelażem...
>
a niby dlaczego?
maja tak samo jak tubylcy z malymi torebkami.
-
67. Data: 2010-02-05 23:26:30
Temat: Re: Ochroniarz w markecie i rewizja plecaka
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
On 2/5/2010 3:12 PM, Andrzej Lawa wrote:
> witek pisze:
>
>> Nie chodziło o samo wycie, tylko o to co sie stało kilka sekund pozniej.
>> Ochroniarza uratował dopiero naczelny naczelnego w empiku.
>> A mógł trzymać ręce przy sobie.
>>
> A co zrobił? W ten w tym moim przypadku był uprzejmy...
zaczęlo się do wyzywek od złodziei i koniecznie chciał nas zaprosic na
zaplecze delikatnie ciągnąc żonę za kurtkę, więc go trochę
przystopowałem, potem poprosilem o pokazanie licencji ochroniarza a jak
sie okazało, że to nie on ma tylko jego szef, ktory akurat byl na
urlopie to już mu się trochę miętko w nogach zrobiło.
Poniewaz zaden sie nie chcial do konca przedstawic jak nalezy, wiec
skonczylo sie na przyjezdzie policji, w celu wylegitymownia ochroniarzy.
Generalnie oni są bardzo ciency w przepisach. Wiedzą tylko tyle ile nie
przespali na kursie ktory im robią na poczatku. Po miesiaacu nie
pamietaja nic.
Jak im sie zaczyyna cytowac paragrafami z kodeksu karnego, to bardzo
szybko sie orientują, ze łatwo nie pojdzie. Natychmiast są grzeczniejsi.
Warto tez sobie wyrobic znajomosci w lokalnym brukowcu. gazeta wyborcza
jak najbardziej spelnia to kryterium. Glosny telefon to kolegi, ze jak
chce miec artykul na pierwsza strone wydania to niech szybko wpadnie
strasznie pomaga.
Potem bylo juz z gorki.
-
68. Data: 2010-02-06 00:03:12
Temat: Re: Ochroniarz w markecie i rewizja plecaka
Od: Animka <a...@t...nieja.wp.pl>
W dniu 2010-02-05 18:57, Budzik pisze:
> Użytkownik Animka a...@t...nieja.wp.pl ...
>
>> W Realu na Ursynowie to taka czerstwa ochroniara z ochroniarzem
>> ciągnęli, wlekli przez cały sklep taką młoda dziewczynę do "pokoiku".
>> Ona siedziała na podłodze, zapierała się nogami, a oni ją wlekli. Długo
>> była w tym pokoiku, policji nie widziałam. Potem ta dziewczyna wyszła
>> razem z tą czerstwą ochroniarą.
>
> nie zadzwoniłas o policje?
Nie mogłam, bo narobiłabym sobie kłopotu. Siedziałam przy kasie,
dorabiałam sobie pare zł pracując tam.
--
animka
-
69. Data: 2010-02-06 00:06:06
Temat: Re: Ochroniarz w markecie i rewizja plecaka
Od: Animka <a...@t...nieja.wp.pl>
W dniu 2010-02-05 21:15, Rowerex pisze:
> Oczywiście pozostali klienci bili brawo i byli tym zachwyceni, a
> następnym razem mile się uśmiechali do owych ochroniarzy.
Wyobrax sobie, ze pomimo iż tam był tłum ludzi to nikt nie zareagował!
Tak jakby nic nie widzieli!
>
> Trzeba było nagrać filmik komórką i wrzucić na youtube - nius w
> Wiadomościach murowany
Nie mogłam tego zrobić, nie mogłam wyjąć nawet komórki z kieszeni.
Pracowałam przy kasie.
--
animka
-
70. Data: 2010-02-06 00:08:25
Temat: Re: Ochroniarz w markecie i rewizja plecaka
Od: Animka <a...@t...nieja.wp.pl>
W dniu 2010-02-05 22:52, r...@p...onet.pl pisze:
>
>> Czy jestem zmuszony upchnąć 2 pary okularów, chusteczki itp itd po
> kieszeniach i
>> wejść bez plecaka?
>
> Gorzej mają turyści w obcych miastach w supermarketach, z naprawdę dużymi
> plecakami ze stelażem...
Nigdy nie zauważylam, żeby ktoś się czepiał do plecaków. Niektórzy dla
swojej wygodności zaostawiają nawet plecaki w takim specjalnym punkcie
(jak w szatni) i dostają numerki.
--
animka