-
21. Data: 2010-02-04 22:49:56
Temat: Re: Ochroniarz w markecie i rewizja plecaka
Od: gonzo <g...@m...org.invalid>
Negatyw wrote:
> Użytkownik "MadMan" <m...@n...wp.pl> napisał w wiadomości
> grup dyskusyjnych:1fzjxz7a28ya4$....@p...to.moja.
pasja.net...
>
>> Mogą wezwać policję która takie prawo ma.
>
> Zatem mogą mnie "za bary" i zatrzymać do przyjazdu policji? A potem JA
> płacę za ich przyjazd + mandat?
> A cwaniaczki ochroniarze stoją, patrzą i się śmieją w głos...?
identyczna sytuacja, nie byłem chamski, po prostu odmówiłem, zablokowali
drzwi przy wychodzeniu, zaprowadzili do pomieszczenia służbowego,
poczekali na policję, sprawdzili przy nich plecak i wypuścili bo nic nie
było oprócz spoconych rolek, skarpet i ubrań.
nic nie płaciłem za tę usługę :)
gonzo
-
22. Data: 2010-02-04 23:07:59
Temat: Re: Ochroniarz w markecie i rewizja plecaka
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
On 2/4/2010 4:49 PM, gonzo wrote:
>
> identyczna sytuacja, nie byłem chamski, po prostu odmówiłem, zablokowali
> drzwi przy wychodzeniu,
do tej pory ok,
> zaprowadzili do pomieszczenia służbowego,
co najwyzej sam mogles tam isc
zaprowadzic cie nie maja prawa,
> poczekali na policję, sprawdzili przy nich plecak
policja może sprawdzic, nie ochroniarz.
-
23. Data: 2010-02-04 23:13:41
Temat: Re: Ochroniarz w markecie i rewizja plecaka
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
witek pisze:
>>> zakładam, ze to juz jest po wezwaniu przez nich policji
>>
>> Co to zmienia?
>
> sporo, bo albo oni wyzywaja policje skoro nie chcesz im pokazac co wg
> nich wlozyles do plecaka i wowczas czekacie na policję, albo ty wzywasz
> policje, ze jakas banda nie chce cie wypuscic ze sklepu.
Wiesz, zasadniczo bezprawne pozbawienie wolności to przestępstwo - i
działa obrona konieczna.
Oczywiście abstrahuję od kwestii dowodowej...
>>> jeśli mają konkretne podejrzenie, że coś zwinął i on teraz sobie chce
>>> pójść, to mają prawo go zatrzymać do czasu przyjazdu policji.
>>
>> Podejrzenie o "manie plecaka"? Trochę za mało.
>
> nie o manie plecaka tylko o włożenie czegoś do tego plecaka.
Uhm.
Wariant 1:
Sąd: "A więc twierdzi pan, że wydawało się panu, że ten klient włożył
coś do plecaka, tak? Proszę dokładnie opisać, co pan widział..."
Ochroniarz: "No więc zdjął plecak..."
(i tutaj pada pytanie o nagranie z kamer, które może pokazać, że nikt w
okolicy nie wyglądał jakby plecak zdejmował)
Wariant 2:
Sąd: "A więc twierdzi pan, że wydawało się panu, że ten klient włożył
coś do plecaka, tak? Plecaka, który cały czas miał na plecach?"
Ochroniarz: "Tak".
Sąd: "Proszę więc wytłumaczyć, jak włożył coś do plecaka, który CAŁY
CZAS MIAŁ NA PLECACH".
Ooops ;)
-
24. Data: 2010-02-04 23:57:33
Temat: Re: Ochroniarz w markecie i rewizja plecaka
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik gonzo g...@m...org.invalid ...
> identyczna sytuacja, nie byłem chamski, po prostu odmówiłem, zablokowali
> drzwi przy wychodzeniu, zaprowadzili do pomieszczenia służbowego,
> poczekali na policję, sprawdzili przy nich plecak i wypuścili bo nic nie
> było oprócz spoconych rolek, skarpet i ubrań.
>
> nic nie płaciłem za tę usługę :)
a otrzymałes stosowne w takiej sytuacji, pisemne przeprosiny?
-
25. Data: 2010-02-05 00:16:29
Temat: Re: Ochroniarz w markecie i rewizja plecaka
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
On 2/4/2010 5:13 PM, Andrzej Lawa wrote:
> witek pisze:
>
>>>> zakładam, ze to juz jest po wezwaniu przez nich policji
>>>
>>> Co to zmienia?
>>
>> sporo, bo albo oni wyzywaja policje skoro nie chcesz im pokazac co wg
>> nich wlozyles do plecaka i wowczas czekacie na policję, albo ty wzywasz
>> policje, ze jakas banda nie chce cie wypuscic ze sklepu.
>
> Wiesz, zasadniczo bezprawne pozbawienie wolności to przestępstwo - i
> działa obrona konieczna.
Nie.
Zeby sie bronic, to trzeba byc zaatakowanym.
>
> Oczywiście abstrahuję od kwestii dowodowej...
>
>>>> jeśli mają konkretne podejrzenie, że coś zwinął i on teraz sobie chce
>>>> pójść, to mają prawo go zatrzymać do czasu przyjazdu policji.
>>>
>>> Podejrzenie o "manie plecaka"? Trochę za mało.
>>
>> nie o manie plecaka tylko o włożenie czegoś do tego plecaka.
>
> Uhm.
>
> Wariant 1:
>
> Sąd: "A więc twierdzi pan, że wydawało się panu, że ten klient włożył
> coś do plecaka, tak? Proszę dokładnie opisać, co pan widział..."
>
> Ochroniarz: "No więc zdjął plecak..."
>
> (i tutaj pada pytanie o nagranie z kamer, które może pokazać, że nikt w
> okolicy nie wyglądał jakby plecak zdejmował)
>
> Wariant 2:
>
> Sąd: "A więc twierdzi pan, że wydawało się panu, że ten klient włożył
> coś do plecaka, tak? Plecaka, który cały czas miał na plecach?"
>
> Ochroniarz: "Tak".
>
> Sąd: "Proszę więc wytłumaczyć, jak włożył coś do plecaka, który CAŁY
> CZAS MIAŁ NA PLECACH".
>
> Ooops ;)
>
wowczas, po ooops, bedziesz sie mógł domagać zadoścuczynienia od
ochroniarzy, którzy zatrzymali cie bez podstawy.
W zasadzie o to powinien zapytac przybyly na miejsce policjant i
stwierdzic, ze jak ochroniarze nie wiedza czego w placaku szukaja, to on
go przegladac nie bedzie i powinien wyjść. Ale asm wiesz jak to jest z
policja.
-
26. Data: 2010-02-05 00:23:30
Temat: Re: Ochroniarz w markecie i rewizja plecaka
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
witek pisze:
> Nie.
> Zeby sie bronic, to trzeba byc zaatakowanym.
Bezpośredni? Bezpośredni.
Bezprawny? Bezprawny.
Zamach na dobro chronione prawem? Bezdyskusyjnie.
Co chcesz więcej?
Stanie otoczy ciebie grupka łebków i nie pozwoli ci przejść - nie jest
to atak?
[ciach]
>> Sąd: "Proszę więc wytłumaczyć, jak włożył coś do plecaka, który CAŁY
>> CZAS MIAŁ NA PLECACH".
>>
>> Ooops ;)
>>
>
> wowczas, po ooops, bedziesz sie mógł domagać zadoścuczynienia od
> ochroniarzy, którzy zatrzymali cie bez podstawy.
To jest już tylko kwestia strategii postępowania - doszło do
bezpośredniego i bezprawnego zamachu na dobro chronione prawem. Czy ktoś
położy uszy po sobie i potem będzie się sądził, czy będzie się bronił a
potem tłumaczył w sądzie to zasadniczo różnica strategiczna, nie prawna.
> W zasadzie o to powinien zapytac przybyly na miejsce policjant i
> stwierdzic, ze jak ochroniarze nie wiedza czego w placaku szukaja, to on
> go przegladac nie bedzie i powinien wyjść. Ale asm wiesz jak to jest z
> policja.
Różnie.
-
27. Data: 2010-02-05 00:31:44
Temat: Re: Ochroniarz w markecie i rewizja plecaka
Od: "Rafał \"SP\" Gil" <u...@m...pl>
W dniu 2010-02-04 21:48, Negatyw pisze:
> Przeprosiłem rzecz jasna Panią Dyspozytorkę, gdyż dzwoniłem jedynie
Najlepiej przeprosić ;) I to anihiluje zdarzenie pod postacią:
Mam nóż w plecach, a moją żonę gwałcą ... nie przejmuję się
jednak tym i grzecznie czekam, aż jakiś pajac przestanie się
doinformowywać.
Stary - nie miałeś żadnego "zagrożenia" a dzwoniłeś na numer
alarmowy !!!!!!!!!
Weź się palnij w łeb. Skoro Twoje życie i zdrowie nie były
zagrożone - trza było oddalić się a potem skrobać maile/dzwonić
do prewencji/rzeczników/niedorzeczników ... a nie do DYŻURNEGO
na 997.
Powinien Ci powiedzieć w pierwszej sekundzie "SPIE**ALAJ", ale
pewnie skończyło to by się Twoją skargą do Wojewódzkiego ...
jezusie. Ja nie lubię policji - ale żeby z tego powodu sabotować
jej działanie ????
--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterów Kaski z homologacją Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=535
6008
-
28. Data: 2010-02-05 03:22:57
Temat: Re: Ochroniarz w markecie i rewizja plecaka
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
On 2/4/2010 6:23 PM, Andrzej Lawa wrote:
> witek pisze:
>
>> Nie.
>> Zeby sie bronic, to trzeba byc zaatakowanym.
>
> Bezpośredni? Bezpośredni.
>
> Bezprawny? Bezprawny.
>
> Zamach na dobro chronione prawem? Bezdyskusyjnie.
>
> Co chcesz więcej?
To, że znowu sąd uzna cię winnym.
>
> Stanie otoczy ciebie grupka łebków i nie pozwoli ci przejść - nie jest
> to atak?
jakoś nie widzę, żeby cie ktos atakował. więc o obronie koniecznej nie
ma mowy.
-
29. Data: 2010-02-05 08:10:12
Temat: Re: Ochroniarz w markecie i rewizja plecaka
Od: gonzo <g...@m...org.invalid>
Budzik wrote:
> a otrzymałes stosowne w takiej sytuacji, pisemne przeprosiny?
nie. panowie policjanci byli zniesmaczeni, że ich ściągnięto do niczego
i mruczeli pod nosem "po co tak robić", "czy nie lepiej pokazać i mieć
święty spokój" itp.
od tamtej pory jak ochrona mnie prosi o zostawienie plecaka w depozycie,
to odmawiam, a na pytanie czy okażę zawartość przy wyjściu odpowiadam,
że tak... i na tym się kończy. tylko pytają a nie wymagają.
gonzo
-
30. Data: 2010-02-05 08:41:40
Temat: Re: Ochroniarz w markecie i rewizja plecaka
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
witek pisze:
>>> Nie.
>>> Zeby sie bronic, to trzeba byc zaatakowanym.
>>
>> Bezpośredni? Bezpośredni.
>>
>> Bezprawny? Bezprawny.
>>
>> Zamach na dobro chronione prawem? Bezdyskusyjnie.
>>
>> Co chcesz więcej?
>
> To, że znowu sąd uzna cię winnym.
Jak pisałem: to kwestia dowodowa. Jak ochroniarz powie, że on tylko
sobie stał i prosił i nikomu nie uniemożliwiał wyjścia...
Zauważ jednak, że ciągle zaznaczam, że moją tezę stawiam przy założeniu,
że (1) sędzia nie "weźmie", (2) rzeczywiste zdarzenia zostaną
udowodnione, niezależnie od kłamstw ochrony.
>> Stanie otoczy ciebie grupka łebków i nie pozwoli ci przejść - nie jest
>> to atak?
>
> jakoś nie widzę, żeby cie ktos atakował. więc o obronie koniecznej nie
> ma mowy.
Aha. Czyli w takiej sytuacji stoisz sobie grzecznie i czekasz na Godota?