-
11. Data: 2008-12-09 17:26:39
Temat: Re: Ochrona praw autorskich raz jeszcze
Od: "Piotr [trzykoty]" <r...@o...pl>
> Jeśliby potraktować cyfrowe zdjęcie jako program komputerowy to byłoby to
> uzyskanie od osoby nieuprawnionej.
zdjęcie nie jest programem
>Dodatkowo paserstwo z KK, bo zdjęcia
> pochodziły z czynu zabronionego.
art. 291 kk dotyczy _rzeczy_
-
12. Data: 2008-12-10 13:04:55
Temat: Re: Ochrona praw autorskich raz jeszcze
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 9 Dec 2008, Piotr [trzykoty] wrote:
> zdjęcie nie jest programem
Akurat im dłużej by się przyglądać, tym bardziej wydaje się
być uzasadniona teza przeciwna - głoszona zresztą tu i ówdzie,
niniejszej grupy nie wyłączając.
Czym innym, jak nie zapisem implementacji algorytmu (czyli
programu, a nie samego algorytmu w rozumieniu "jak to zrobić")
prowadzącego do otrzymania obrazka jest seria liczb, której
*interpretacja* jako np. zapisu .BMP powoduje namalowanie
tego obrazka - na ekranie, papierze drukarki czy gdziekolwiek
indziej?
Mamy program interpretowany zazwyczaj przez program, zupełnie
tak jak w przypadku BASICowego:
10 GOTO 10
...tylko efekt inny ;)
Żeby nie było: osobiście skłonny byłbym traktować *jednak*
zapis .BMP .JPG (i wszelkie inne) jako "dane". Ale przyznaję
że bardziej z przyzwyczajenia niż możliwości wykazania
obiektywnych i ścisłych kryteriów podziału na jedne implementacje
algorytmu "zwane programem" (np. zapis w binarnej postaci
półskompilowanej - niektóre BASICi i parę innych interpre-
terów) oraz inne, formalnie nie bardzo różniące się implementacje
"zwane danymi"...
Granica naprawdę *jest* płynna i na pytanie gdzie jest
granica między obrazem uzyskanym np. z generatora fraktali
(który *w całości* może być zapisany w typowo kojarzonej
z "programem" postaci tekstu rozkazów) a grafiką
uzyskaną przez skomponowanie liczb za pomocą tabletu
dobrej odpowiedzi nie ma.
Zauważ, że program jak najbardziej *może* wyrażać implementację
algorytmu w dowolny sposób.
Chyba nikt nie podważy, że opis relacji wyklikanych wyłącznie
myszką (bez transformacji na SQL) w ACCESSie i majacy wyłącznie
binarną reprezentację oraz "graficzny" podgląd *jest* programem.
pzdr, Gotfryd
-
13. Data: 2008-12-10 13:47:26
Temat: Re: Ochrona praw autorskich raz jeszcze
Od: Tomek <t...@o...pl>
Dnia 10-12-2008 o 14:04:55 Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
napisał(a):
> On Tue, 9 Dec 2008, Piotr [trzykoty] wrote:
>
>> zdjęcie nie jest programem
>
> Akurat im dłużej by się przyglądać, tym bardziej wydaje się
> być uzasadniona teza przeciwna - głoszona zresztą tu i ówdzie,
> niniejszej grupy nie wyłączając.
>
> Czym innym, jak nie zapisem implementacji algorytmu (czyli
> programu, a nie samego algorytmu w rozumieniu "jak to zrobić")
> prowadzącego do otrzymania obrazka jest seria liczb, której
> *interpretacja* jako np. zapisu .BMP powoduje namalowanie
> tego obrazka - na ekranie, papierze drukarki czy gdziekolwiek
> indziej?
> Mamy program interpretowany zazwyczaj przez program, zupełnie
> tak jak w przypadku BASICowego:
>
> 10 GOTO 10
> ...tylko efekt inny ;)
Zgoda, ale...
>
> Żeby nie było: osobiście skłonny byłbym traktować *jednak*
> zapis .BMP .JPG (i wszelkie inne) jako "dane".
...przecież "program" (coś cos jest uważane za program - np. Winda czy
kernel linuxa), to też dane - dla scalaków. To scalaki robią z tego
efekt, tak jak np IrfanView robi
efekt z BMPka.
Wszytsko zalezy na którym piętrze dasz granice abstrakcji.
Pozdrawiam,
Tomek
-
14. Data: 2008-12-10 14:02:12
Temat: Re: Ochrona praw autorskich raz jeszcze
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 10.12.2008 Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> napisał/a:
> prowadzącego do otrzymania obrazka jest seria liczb, której
> *interpretacja* jako np. zapisu .BMP powoduje namalowanie
> tego obrazka - na ekranie, papierze drukarki czy gdziekolwiek
> indziej?
> Mamy program interpretowany zazwyczaj przez program, zupełnie
> tak jak w przypadku BASICowego:
Dobrze. To co nie jest programem? :)
> Granica naprawdę *jest* płynna i na pytanie gdzie jest
> granica między obrazem uzyskanym np. z generatora fraktali
> (który *w całości* może być zapisany w typowo kojarzonej
> z "programem" postaci tekstu rozkazów) a grafiką
> uzyskaną przez skomponowanie liczb za pomocą tabletu
> dobrej odpowiedzi nie ma.
A ma to znaczenie? MZ kryterium to ustalona "utworzastość". A czy
wykorzystasz do tego aparat, czy generator fraktali, czy pędzel...
> Zauważ, że program jak najbardziej *może* wyrażać implementację
> algorytmu w dowolny sposób.
> Chyba nikt nie podważy, że opis relacji wyklikanych wyłącznie
> myszką (bez transformacji na SQL) w ACCESSie i majacy wyłącznie
> binarną reprezentację oraz "graficzny" podgląd *jest* programem.
Takoż nasza biologiczna INTERPRETACJA czegokolwiek i dowolny, zamierzony
ciąg czynności.
--
Marcin
-
15. Data: 2008-12-14 14:02:50
Temat: Re: Ochrona praw autorskich raz jeszcze
Od: Jan Bartnik <b...@g...com>
Dnia Wed, 10 Dec 2008 22:02:12 +0800, Marcin Debowski napisał(a):
> Dobrze. To co nie jest programem? :)
Wszystko i nic :)
>> Granica naprawdę *jest* płynna i na pytanie gdzie jest
>> granica między obrazem uzyskanym np. z generatora fraktali
>> (który *w całości* może być zapisany w typowo kojarzonej
>> z "programem" postaci tekstu rozkazów) a grafiką
>> uzyskaną przez skomponowanie liczb za pomocą tabletu
>> dobrej odpowiedzi nie ma.
>
> A ma to znaczenie? MZ kryterium to ustalona "utworzastość". A czy
> wykorzystasz do tego aparat, czy generator fraktali, czy pędzel...
Z mojego uczelnianego doświadczenia - brak jest ustawowej definicji
programu komputerowego i *jest* to problem. Jeśli myślimy o rozróżnienieu
GTA V od mp3 to wybór może być oczywisty. A jeśli jest to zestaw instrukcji
dla plotera? Albo "program" wyświetlający jeden obrazek na ekranie?
mp3 to lista instrukcji np. dla interpretera o nazwie Foobar, który z
pomocą procesora generuje odpowiedni sygnał na wyjściu słuchawkowym
komputera :)
--
Pozdrawiam,
Jasko Bartnik
-
16. Data: 2008-12-14 15:25:48
Temat: Re: Ochrona praw autorskich raz jeszcze
Od: Jan Bartnik <b...@g...com>
Dnia Tue, 9 Dec 2008 18:26:39 +0100, Piotr [trzykoty] napisał(a):
> zdjęcie nie jest programem
cyfrowe mogłoby być.
>> Dodatkowo paserstwo z KK, bo zdjęcia
>> pochodziły z czynu zabronionego.
> art. 291 kk dotyczy _rzeczy_
Ale 293 już nie.
--
Pozdrawiam,
Jasko Bartnik
-
17. Data: 2008-12-14 21:04:59
Temat: Re: Ochrona praw autorskich raz jeszcze
Od: Olgierd <n...@r...org>
Dnia Sun, 14 Dec 2008 16:25:48 +0100, Jan Bartnik napisał(a):
>> zdjęcie nie jest programem
>
> cyfrowe mogłoby być.
Zatem pewnie ten transformatorek, który grzeje mi się pod nogami, też
jest. I listwa zasilająca też.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
-
18. Data: 2008-12-14 21:13:02
Temat: Re: Ochrona praw autorskich raz jeszcze
Od: Tomek <t...@o...pl>
Dnia 14-12-2008 o 22:04:59 Olgierd <n...@r...org> napisał(a):
> Dnia Sun, 14 Dec 2008 16:25:48 +0100, Jan Bartnik napisał(a):
>
>>> zdjęcie nie jest programem
>>
>> cyfrowe mogłoby być.
>
> Zatem pewnie ten transformatorek, który grzeje mi się pod nogami, też
> jest. I listwa zasilająca też.
>
Jemu chodziło zapewne o wytwór niematerialny. Nie da się odróżnić
cyfrowego zdjęcia
od EXE-ka. To i to jest zestawem danych dla odpowiedniego interpretera.
Także w zasadzie to, czym jest program komputerowy, zależy chyba
najbardziej
od tego kto prowadzi szkolenia dla wymiaru sprawiedliwości :-)
Pozdrawiam,
Tomek
-
19. Data: 2008-12-14 21:16:39
Temat: Re: Ochrona praw autorskich raz jeszcze
Od: Olgierd <n...@r...org>
Dnia Sun, 14 Dec 2008 22:13:02 +0100, Tomek napisał(a):
>> Zatem pewnie ten transformatorek, który grzeje mi się pod nogami, też
>> jest. I listwa zasilająca też.
>>
> Jemu chodziło zapewne o wytwór niematerialny. Nie da się odróżnić
> cyfrowego zdjęcia
> od EXE-ka. To i to jest zestawem danych dla odpowiedniego interpretera.
Ale przecież w transformatorku też jest jakaś siła nadprzyrodzona, która
sprawia, że owe 240 V z sieci wchodzi w mój laptopik?
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
-
20. Data: 2008-12-14 21:22:14
Temat: Re: Ochrona praw autorskich raz jeszcze
Od: Tomek <t...@o...pl>
Dnia 14-12-2008 o 22:16:39 Olgierd <n...@r...org> napisał(a):
> Dnia Sun, 14 Dec 2008 22:13:02 +0100, Tomek napisał(a):
>
>>> Zatem pewnie ten transformatorek, który grzeje mi się pod nogami, też
>>> jest. I listwa zasilająca też.
>>>
>> Jemu chodziło zapewne o wytwór niematerialny. Nie da się odróżnić
>> cyfrowego zdjęcia
>> od EXE-ka. To i to jest zestawem danych dla odpowiedniego interpretera.
>
> Ale przecież w transformatorku też jest jakaś siła nadprzyrodzona, która
> sprawia, że owe 240 V z sieci wchodzi w mój laptopik?
>
Ale tej "siły" nie skopiujesz przez F5, bo jest materialna.
Chyba że masz firmware w transformatorze :-)
Pozdrawiam,
Tomek